Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

VIII Ga 427/14 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Szczecinie z 2015-02-20

Sygnatura akt VIII Ga 427/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 20 lutego 2015 roku

Sąd Okręgowy w Szczecinie VIII Wydział Gospodarczy

w składzie następującym:

Przewodniczący: SSO Agnieszka Woźniak

Sędziowie: SO Piotr Sałamaj (spr.)

SR del. Kornelia Żminkowska

Protokolant: st.sekr.sądowy Joanna Witkowska

po rozpoznaniu w dniu 20 lutego 2015 roku w Szczecinie

na rozprawie

sprawy z powództwa (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w P.

przeciwko A. G. (1)

przy udziale interwenienta ubocznego (...) spółce akcyjnej w W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego od wyroku Sądu Rejonowego Szczecin w G. z dnia 1 października 2014 roku, sygnatura akt V GC 495/14

I.  zmienia zaskarżony wyrok w punkcie I. i III. w ten sposób, że oddala powództwo i zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 2.417 zł (dwóch tysięcy czterystu siedemnastu złotych|) tytułem kosztów procesu;

II.  zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 871 zł (ośmiuset siedemdziesięciu jeden złotych) tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.

SSO Piotr Sałamaj SSO Agnieszka Woźniak SSR del. Kornelia Żminkowska

Sygn. akt VIII Ga 427/14

UZASADNIENIE

Powódka (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w P. żądała od A. G. (1) zapłaty kwoty 21.622,93 zł wraz z odsetkami i kosztami procesu. W uzasadnieniu wskazano, że pozwany podczas wycinki drzew wyrządził powódce szkodę bowiem wskutek niezachowania należytej ostrożności uszkodzona została linia napowietrzna 15 kV. Powódka dokonała naprawy linii, a wartość szkody wyniosła łącznie 21.622,93 zł. Ubezpieczyciel pozwanego odmówił wypłaty odszkodowania. Pozwany wezwany do zapłaty odmówił uregulowania należności.

Sprzeciwem pozwany zaskarżył nakaz zapłaty wnosząc o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie kosztów procesu. Pozwany wskazał, że wycinkę drzew pod linią energetyczną zlecił podwykonawcy K. N. (1). Z uwagi na braki kadrowe do pomocy w pracach oddelegowany został jeden z pracowników pozwanego. W trakcie wykonywania prac doszło do uszkodzenia linii energetycznej. Pozwany zakwestionował także wysokość szkody.

W dniu 13 sierpnia 2014 r. (...) S.A. w W. przystąpił do procesu w charakterze interwenienta ubocznego po stronie pozwanego i wniósł o oddalenie powództwa oraz zasądzenie kosztów procesu. Ubezpieczyciel wskazał, że pracami, w wyniku których doszło do uszkodzenia linii należących do powódki, kierował K. N. (1). Kierował również pracownikiem ubezpieczonego, dlatego też jeżeli można przypisać jakąkolwiek winę za zdarzenie pracownikowi pozwanego, to odpowiedzialność za powstałą szkodę ponosi K. N. (1).

Wyrokiem z dnia 1 października 2014 r. (sygn. akt V GC 495/14) Sąd Rejonowy w Gorzowie Wielkopolskim zasądził od pozwanego A. G. (1) na rzecz powoda (...) spółki z o.o. w P. kwotę 5.406,96 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 19.02.2014 r. do dnia zapłaty (pkt I wyroku); oddalił powództwo w pozostałym zakresie (pkt II); zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 938 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (pkt III) oraz zasądził od powoda na rzecz interwenienta ubocznego kwotę 1.975,50 zł tytułem zwrotu kosztów interwencji (pkt IV).

Powyższe rozstrzygnięcie zostało oparte na następującym stanie faktycznym:

Pozwany prowadzi działalność gospodarczą pod nazwą (...) Przedsiębiorstwo (...). K. N. (1) prowadzi działalność gospodarczą pod nazwą Zakład Usług (...). W dniu 30.03.1988 r. K. N. odbył kurs, który miał na celu przyuczenie do zawodu drwala motorniczego.

W dniu 2.11.2009 r. pozwany zawarł z K. N. umowę o świadczenie usług z zakresu gospodarki leśnej, które miały być precyzowane w osobnych zleceniach.

W dniu 28 stycznia 2012 r. pozwany wykupił w (...) S.A. ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej w związku z prowadzoną działalnością gospodarczą. Zakres ubezpieczenia poszerzono o szkody wyrządzone przez podwykonawców bez prawa do regresu. Okres ubezpieczenia wskazano od 30.01.2012 r. do 29.01.2013 r.

Jesienią 2012 r. pozwany otrzymał od Nadleśnictwa T. zlecenie na pozyskanie i zrywkę drewna w leśnictwie K.. W dniu 2 listopada 2012 r. pozwany, w ramach zawartej z Nadleśnictwem T. umowy, zlecił K. N. (1) pozyskanie drewna w T. w ilości 120 m 3, pozyskanie drewna w użytkach rębnych w ilości 200 m 3. Zleceniobiorcy zwrócono uwagę na mogące wystąpić zagrożenia takie jak linie telefoniczne i energetyczne. Termin wykonania zlecenia określono od 2 listopada do 25 listopada 2012 r.

W dniu 20 listopada 2012 r. w miejscowości K. K. N. (1) na zlecenie pozwanego wykonywał wycinki drzew. Do wykonywania czynności z K. N. (1) pozwany oddelegował swego pracownika W. S. (1). Prace wyglądały w ten sposób, że K. N. wycinał pilarką klin, pokazywał W. S. gdzie ma stanąć ciągnikiem, ten następnie naciągał linę łączącą ciągnik z drzewem i na sygnał K. N. ciągnął drzewo w trakcie podcinania. W czasie jednej z podcinek drzewo przewróciło się w innym kierunku niż zamierzony zrywając linię energetyczną 15 kV L-410 na odcinku od stanowiska 410/96 do 410/100. Uszkodzeniu uległy cztery słupy żelbetonowe, dziewięć izolatorów, dwieście metrów linki przewodu energetycznego, trzy poprzeczniki. Szkoda została naprawiona przez powódkę przy pomocy własnego sprzętu i pracowników oraz wynajętej w firmie zewnętrznej koparki. Powódka zapłaciła za izolatory 92 zł za sztukę, za słupy żelbetonowe 432,60 zł za sztukę, za przewód energetyczny 2.243,64 zł za jeden km, za poprzecznik 266,63 zł za sztukę. Roboty ziemne związane z wykopem dołu pod stanowisko słupów linii kablowej opłaciła kwotą 400 zł za jeden wykop.

Powódka wyceniła koszt naprawy linii energetycznej na kwotę 21.622,93 zł. Pismem z 13 lutego 2013 r. powódka informowała pozwanego, że obciążyła go kwotą 21.622,93 zł tytułem usunięcia szkody powstałej w dniu 20 listopada 2012 r. W odpowiedzi pozwany informował powódkę, że w chwili zdarzenia posiadał wykupione ważne ubezpieczeni odpowiedzialności cywilnej z tytułu prowadzonej działalności gospodarczej w (...) S.A. Jednocześnie pozwany zakwestionował wysokość szkody.

Pismem z dnia 12 marca 2013 r. powódka zwróciła się do ubezpieczyciela pozwanego z informacją, że obciąża go kwotę 21.622,93 zł tytułem szkody powstałej w dniu 20 listopada 2014 r. Ubezpieczyciel odmówił wypłaty odszkodowania stwierdzając, że szkoda nie została spowodowana przez pozwanego. Pozwany odwołał się od tej decyzji. Wobec odmowy ubezpieczyciela powódka ponownie wezwała pozwanego do zapłaty kwoty 21.622,93 zł. W odpowiedzi pozwany nie uznał swoje odpowiedzialności za szkodę i odmówił zapłaty.

W oparciu o tak ustalony stan faktyczny Sąd Rejonowy uznał, że powództwo okazało się częściowo zasadne.

Powód domagał się odszkodowania z tytułu uszkodzenia linii energetycznej przez przedsiębiorstwo pozwanego. Odpowiedzialność przedsiębiorcy w tego typu sytuacjach reguluje art. 435 § 1 k.c.

Sąd Rejonowy w pierwszej kolejności rozpoznał zarzut braku legitymacji procesowej biernej pozwanego jako najdalej idący. Przeprowadzone postępowanie dowodowe i analiza stanu faktycznego ustalonego w jego oparciu doprowadziła do uznania, iż pozwany ponosi osobiście odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną powódce. Wynika to z faktu, że bezpośrednim współsprawcą szkody był pracownik pozwanego oddelegowany do wykonywania czynności wspólnie z K. N. (1). Nie ulegało wątpliwości, że zlecenie udzielone przez pozwanego K. N. (1) jako podwykonawcy miało węższy zakres niż zlecenie, które sam otrzymał od Nadleśnictwa T.. Pracownik pozwanego wykonywał na miejscu czynności w ramach stosunku pracy zawartego z pozwanym i nie łączył go żaden stosunek umowny z K. N.. Również pozwany nie uregulował w żaden sposób kwestii prac wykonywanych przez W. S. (1) z K. N. – w tym zakresie nie dokonano żadnych rozliczeń. Oznacza to, że W. S. działał w ramach swoich obowiązków pracowniczych, a nie w ramach osobnego zlecenia udzielonego przez K. N.. Pozwany powierzył zatem swojemu pracownikowi wykonywanie czynności na własny rachunek. Akcentowana przez pozwanego i interwenienta ubocznego okoliczność, że W. S. podlegał kierownictwu K. N. nie znalazł potwierdzenia w toku postępowania dowodowego. Już w pierwszym zdaniu swoich zeznań świadek ten wskazał, że wykonywał polecenie swojego pracodawcy (pozwanego), żeby udać się w ten rejon lasu i wykonać naciąganie drzew. Kierownictwo K. N. (1), sprowadzające się do nadawania inicjatywy wykonywanym wspólnie czynnościom, miało zatem charakter wyłącznie faktyczny (w podobny sposób np. majster „kieruje” robotnikiem), natomiast w znaczeniu prawnym W. S. podlegał kierownictwu pozwanego, który jako pracodawca polecił mu udanie się na miejsce i wspólne wykonywanie ścinki drzew z K. N.. Tym samym pozwany odpowiada za działania swojego pracownika na zasadzie art. 430 k.c. Powstała w majątku powódki szkoda była zaś wynikiem (...). S. oraz K. N. i jego pracowników. Odpowiedzialność pozwanego jest przy tym niezależna od winy i podlegałaby wyłączeniu jedynie w razie wystąpienia siły wyższej albo wyłącznego działania osoby trzeciej.

Sąd pierwszej instancji wskazał, że konstrukcja przepisu art. 435 k.c. polega na przeciwstawieniu źródeł powstania szkody w płaszczyźnie przyczynowości, a nie winy. Dlatego, jeżeli posiadacz pojazdu [tu przedsiębiorca] broni się wykazywaniem, że szkoda nastąpiła wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, nadal przyjmuje się jego odpowiedzialność, gdy udowodnione zostanie, że obok tej przyczyny działała jeszcze inna, zaszła po jego stronie. A zatem nawet gdyby uznać, że przyczyna uszkodzenia linii energetycznej leżała również po stronie innych podmiotów (np. K. N.), to nie zwalnia to pozwanego z odpowiedzialności za wyrządzoną szkodę.

Pozwany zakwestionował wysokość szkody poniesionej przez powódkę i jego zastrzeżenia okazały się w znacznej mierze uzasadnione. Przede wszystkim Sąd Rejonowy zdyskwalifikował jako podstawę wyliczenia szkody wszelkie koszty, które wyliczyła powódka w zakresie czynności własnych pracowników i pracy własnego sprzętu. W tym zakresie bowiem nie nastąpił żaden uszczerbek w majątku powódki. (...) Spółka z o.o. nie poniosła żadnych nowych wydatków na pracę własnego sprzętu, ani żadnych dodatkowych świadczeń na rzecz pracowników w związku z koniecznością odbudowy linii energetycznej. Koszty wskazane przez powódkę jako kwota roboczogodzin pracowników i kombinowana stawka pracy sprzętu obejmującą liczbę roboczogodzin i deklarowaną stawkę kilometrową, obejmują teoretyczne koszty jakie zapewne musiałaby ponieść powódka, gdyby zdecydowała się za zakup usług u podmiotów trzecich. Jednakże faktyczny koszt obejmujący powstanie uszczerbku w majątku powódki w deklarowanej wysokości nie powstał. Powódka zatrudnia tych samych pracowników i jest zobowiązana do zapłaty wynagrodzeń na ich rzecz, bez względu na to czy pracują oni przy naprawie uszkodzonej linii czy wykonują inne obowiązki pracownicze.

Sąd Rejonowy uwzględnił za to rachunek wystawiony powódce przez firmę zewnętrzną, która wykonała wykopy pod nowe słupy energetyczne, przy czym przyjął mniejszą liczbę uszkodzonych słupów niż wskazywała powódka (tj. uznał roboty do kwoty 1600 zł netto za wykopy wykonane pod 4 nowe słupy). Ponadto Sąd Rejonowy uwzględnił wydatki poniesione przez powódkę na zakup elementów linii, których konieczność wymiany w związku z zaistniałym zdarzeniem dała się uzasadnić bez zasięgania wiadomości specjalnych, wyłącznie w oparciu o zeznania świadków i zasady doświadczenia życiowego. Przeprowadzone postępowanie dowodowe wykazało zasadność wymiany czterech słupów betonowych, przewodu o długości 200 m, dziewięciu izolatorów ceramicznych i trzech poprzeczników stanowiących poprzeczne miejsce mocowania linii energetycznej do izolatorów.

Odnośnie potrzeby wykorzystania pozostałych drobnych materiałów wymienionych w rozliczeniu przedstawionym przez powódkę nie można było poprzestać wyłącznie na zeznaniach świadków powódki, albowiem użycie określonej liczby prętów, uchwytów, śrub, nakrętek i innych tego typu materiałów musiałoby wynikać ze specjalistycznych wyliczeń biegłego. Powódka nie wnosiła o przeprowadzenia takiego dowodu, co skutkowało uznaniem przez Sąd, iż nie wykazała ona wysokości szkody w tym zakresie.

Ustalając wartość (cenę) poszczególnych materiałów Sąd Rejonowy wziął pod uwagę treść dokumentu obejmującego rozliczenie szkody oraz treść zeznań świadka S., który oświadczył, że ceny wskazane w rozliczeniu są cenami zakupu netto u zewnętrznych dostawców powódki. I tak powódka wydatkowała kwotę 1.730,40 na zakup 4 słupów betonowych, 448,73 zł na zakup 200 metrów przewodu, 828 zł na zakup 9 izolatorów ceramicznych oraz 799,83 zł na zakup 3 poprzeczników. Pozostałe niezbędne do naprawy elementy (izolatory i poprzeczniki) – jak wynika z zeznań świadka S. - zostały zdjęte z uszkodzonych słupów i wykorzystane ponownie.

Mając na uwadze wszystkie powyższe okoliczności Sąd Rejonowy uznał roszczenie powoda za częściowo zasadne i zasądził od pozwanego na jego rzecz kwotę 5.406,96 zł tytułem odszkodowania za poniesione kosztów naprawy uszkodzonej linii energetycznej.

Orzeczenie odsetek ustawowych stosownie do petitum powództwa od dnia 19.02.2014 r. (dzień wniesienia pozwu) okazało się uzasadnione treścią art. 481 k.c.

O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 98 § 1 k.p.c. w zw. z art.100 k.p.c. Nadto na podstawie art. 107 k.p.c. Sąd pierwszej instancji zasądził od powódki na rzecz interwenta zwrot kosztów.

Pozwany wniósł apelację od powyższego wyroku zaskarżając go w pkt I i III, zarzucając mu:

I.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, wyrażający się przyjęciem, że pozwany podczas wycinki drzew uszkodził linię napowietrzną 15 kV, oznaczoną jako L-410 RS T.-K. W., podczas gdy podmiotem wykonującym i koordynującym prace na miejscu zdarzenia był przedsiębiorca K. N. (1), prowadzący działalność gospodarczą pod nazwą N. K. Zakład Usług (...), któremu pozwany na mocy zawartej umowy zlecił wykonanie całości prac związanych z wycinką drzew na miejscu zdarzenia i w prace te nie ingerował, co miało wpływ na treść wyroku, albowiem pozwany nie posiada legitymacji materialnej biernej, skoro ani on ani żaden podmiot za który ponosiłby odpowiedzialność, nie wykonywał prac, które doprowadziły do szkody po stronie powódki;

II.  sprzeczność zebranego w sprawie materiału dowodowego ze stanem faktycznym ustalonym przez Sąd I instancji, co nastąpiło wskutek naruszenia przepisów postępowania, które mogło mieć wpływ na wynik sprawy, a mianowicie przepisu art. 233 § 1 k.c., tj. przeprowadzenia oceny dowodów:

- w sposób dowolny, sprzeczny z zasadami logicznego rozumowania, i wyraziło się ustaleniem, że W. S. (1) był bezpośrednim współsprawcą szkody, podczas gdy wszystkie czynności mogące choćby potencjalnie stanowić bezpośrednie przyczyny wywołania szkody, jak wycinanie pilarką klina w powalanym drzewie, pokazywanie W. S. (1) gdzie ma stanąć ciągnikiem, kiedy nacięcie będzie gotowe i kiedy W. S. (1) ma ruszyć ciągnikiem, były wykonywane przez K. N. (1) lub osoby pracujące w jego przedsiębiorstwie,

- w sposób niewszechstronny, bowiem z pominięciem części zeznań pozwanego A. G. (2) oraz świadka W. S. (1), na istotną okoliczność przyczyny powstania szkody tj. upadku drzewa w nieplanowanym kierunku w trakcie jego ścinania przez K. N. (1) z uwagi na wadę w postaci wewnętrznego skrętu włókien, tzw. „sęka zrośniętego”. Uwzględnienie tych dowodów mogłoby doprowadzić do innej oceny materiału dowodowego, wyrażającej się przyjęciem, że w sprawie brak jest związku przyczynowego pomiędzy działaniem W. S. (1) a upadkiem drzewa w nieplanowanym kierunku na linię energetyczną, bowiem ciągnięcie drzewa pojazdem stanowiło element związku kauzalnego zdarzenia w postaci jego upadku, jednak nie stanowiło elementu związku kauzalnego dla zdarzenia w postaci niewłaściwego kierunku upadku drzewa;

III.  naruszenie przepisów prawa procesowego, tj. art. 232 zd. 1 k.p.c. w zw. z art. 6 k.c., bowiem z materiału dowodowego sprawy nie sposób wywieść istnienia związku przyczynowego pomiędzy działaniem W. S. (1) a powstaniem szkody a jedynie fakt, że drzewo upadło w nieprawidłowym kierunku w trakcie jego podcinania przez K. N. (1), przyczyną upadku w takim kierunku nie mogło zatem być działanie W. S. (1) (który w wykonywał polecenia K. N. (1) podlegając jego kierownictwu i stosując się do jego wskazówek), co w konsekwencji doprowadziło Sąd I instancji do błędnego ustalenia, że pomiędzy działaniem W. S. (1) a powstałą szkodą zachodzi związek przyczynowy, podczas gdy prawidłowa ocena materiału dowodowego powinna skutkować ustaleniem, że związek taki nie istniał, a w każdym razie nie został przez stronę powodową wykazany, a zatem pozwany nie ponosi odpowiedzialności za powstałą szkodę;

IV.  naruszenie przepisów prawa procesowego, tj. art. 328 § 2 k.p.c. w zw. z art. 233 § 1 k.p.c. poprzez niewyjaśnienie podstawy faktycznej i prawnej orzeczenia w zakresie przyjęcia przez Sąd I instancji istnienia związku przyczynowego między działaniem W. S. (1) a powstałą szkodą pomimo tego, iż okoliczności faktyczne sprawy wskazują, że przeprowadzenie analizy związku przyczynowego pomiędzy działaniem poszczególnych biorących udział w zdarzeniu podmiotów decyduje o bycie roszczenia powódki;

V.  naruszenie przepisów prawa procesowego, tj. art. 233 k.p.c. w zw. z art. 232 k.p.c., poprzez brak wszechstronnego wyjaśnienia zdarzenia z dnia 20 listopada 2012 r. przy złożonej konfiguracji podmiotowej osób biorących udział w zdarzeniu oraz brak ustalenia tego, co było bezpośrednią przyczyną wypadku i tym samym nieuprawnione przyjęcie, że pomiędzy działaniem W. S. (1) a powstaniem szkody zachodził związek przyczynowy, podczas gdy strona powodowa, na której spoczywał ciężar dowodu w tym zakresie, winna była zwrócić się do Sądu I instancji, o przeprowadzenie opinii biegłego z zakresu leśnictwa/dendrologii celem ustalenia, czy taki związek przyczynowy zachodził, na którym etapie wykonywanych prac można było mówić o zawinieniu oraz co było przyczyną wypadku, które to wskazanie przez biegłego mogłoby nastąpić choćby w oparciu o kryteria propabilistyczne, co w konsekwencji doprowadziło do przyjęcia przez Sąd I instancji istnienia związku przyczynowego pomiędzy działaniem W. S. (1) a powstałą szkodą mimo faktycznego jego braku;

VI.  naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. przepisu art. 430 k.c. w zw. z art. 415 k.c., przez ich błędną wykładnię wyrażającą się przyjęciem, że odpowiedzialność za szkodę podmiotu powierzającego wykonanie określonej czynności jest uniezależniona od winy osoby, której powierzono wykonanie czynności przy powstaniu szkody, podczas gdy zasada ryzyka dotyczy wyłącznie mechanizmu ustalania podmiotu odpowiedzialnego za szkodę wywołaną przez sprawcę (względnie inną okoliczność, lecz nie w przypadku art. 430 k.c.), zaś za sprawcę można uznać wyłącznie podmiot, któremu można przypisać winę w postaci co najmniej nienależytej staranności;

VII.  naruszenie przepisów prawa materialnego, przepisu art. 430 k.c., poprzez jego niewłaściwe zastosowanie, tj. przez jego zastosowanie, pomimo że stan faktyczny sprawy nie wskazuje, że W. S. (1) podlegał kierownictwu pozwanego przy wykonywaniu powierzonej czynności i miał obowiązek stosować się do jego wskazówek, bowiem nie wypełnia powołanych przesłanek fakt oddelegowania wykonawcy czynności do pomocy innemu przedsiębiorcy, który to sprawuje rzeczywiste kierownictwo i nadzór nad czynnościami wykonywanymi przez osobę oddelegowaną;

VIII.  naruszenie przepisu prawa materialnego, tj. art. 430 k.c. poprzez błędną jego wykładnię polegającą na przyjęciu, iż przepis ten w swojej dyspozycji nie zawiera nakazu aby osoba wykonująca powierzoną czynność podlegała faktycznemu kierownictwu powierzającego, podczas gdy z treści tego przepisu, z jego literalnego brzmienia w sposób bezpośredni wynika, iż właśnie faktyczny charakter kierownictwa i obowiązek stosowania się do wskazówek powierzającego przy wykonywaniu tejże czynności przesądza o odpowiedzialności danego podmiotu bądź jej braku;

IX.  naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. przepisu art. 429 k.c., poprzez jego niewłaściwe zastosowanie, tj. niezastosowanie, pomimo że stan faktyczny sprawy wskazuje, że strona pozwana zleciła wykonanie prac przedsiębiorcy, który w zakresie swej działalności zawodowej trudni się wykonywaniem czynności, przy których doszło do wywołania szkody;

X.  naruszenie przepisów prawa materialnego tj. art. 435 w zw. z art. 436 k.c., poprzez błędną wykładnię polegającą na przyjęciu, iż odpowiedzialność o której mowa w art. 435 k.c. ponosi przedsiębiorca w sytuacji gdy szkoda powstaje wskutek użycia do prac przedsiębiorstwa pojazdu mechanicznego (ciągnika), podczas gdy w przedsiębiorstwach w których posługiwanie się pojazdami ma jedynie charakter komplementarny wobec głównego przedmiotu jego działalności obowiązek naprawienia szkody należy wyprowadzać z art. 436 k.c.;

XI.  naruszenie przepisu prawa materialnego tj. art. 436 § 1 zd. 2 k.c. poprzez jego niezastosowanie i w konsekwencji przyjęcie, iż odpowiedzialność za powstałą szkodę ponosi właściciel pojazdu, podczas gdy ciągnik na mocy ustnej umowy pozwanego z K. N. (1) został oddany K. N. (1) w posiadanie zależne, pozwany nie ingerował w prace wykonywane przez pana N. a zatem podwykonawca jako podmiot profesjonalny wykonujący prace na miejscu zdarzenia i dysponujący w tym czasie przekazanym pojazdem ponosi odpowiedzialność za powstałą szkodę.

Wskazując na powyższe zarzuty skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku w pkt. I poprzez oddalenie powództwa w całości, uwzględniając skutki tego przy rozliczeniu kosztów postępowania przed Sądem I instancji orzeczonych w pkt. III wyroku. Nadto wniósł o zasądzenie kosztów procesu za obie instancje.

W odpowiedzi na apelację powód wniósł o jej oddalenie oraz zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Okręgowy ustalił i zważył, co następuje:

Apelacja okazała się w uzasadniona, doprowadzając do zmiany zaskarżonego w wyroku w kierunku postulowanym przez pozwanego.

Postępowanie przed sądem odwoławczym jest kontynuacją postępowania przed sądem pierwszej instancji. Zgodnie z art. 382 k.p.c. sąd drugiej instancji orzeka na podstawie materiału zebranego w postępowaniu w pierwszej instancji oraz w postępowaniu apelacyjnym. Z regulacji tej wynika, że sąd rozpoznający apelację orzeka na podstawie materiału zgromadzonego zarówno w pierwszej, jak i w drugiej instancji, natomiast postępowanie apelacyjne polega na merytorycznym rozpoznaniu sprawy, co oznacza, że wyrok sądu drugiej instancji musi opierać się na jego własnych ustaleniach faktycznych i prawnych. W pierwszej kolejności określenia wymaga więc podstawa faktyczna żądania, ponieważ dopiero po dokonaniu ustalenia podstawy faktycznej możliwe jest odniesienie się do podstawy prawnej.

Ustalając stan faktyczny sprawy Sąd Okręgowy przyjął za własne ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd pierwszej instancji w zakresie istotnym dla rozstrzygnięcia, ze zmianami wynikającymi z poniższych rozważań. Odmiennej oceny dowodów Sąd drugiej instancji dokonał natomiast odnośnie relacji pomiędzy pozwanym, jego podwykonawcą K. N. (1) i podwładnym pozwanego – pracownikiem W. S. (1) oraz relacji między K. N. a oddelegowanym do niego W. S., co skutkowało uznaniem braku przesłanek do zastosowania normy art. 430 k.c.

Podzielając w powyższym zakresie zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. oraz sprzeczności istotnych ustaleń z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego, Sąd drugiej instancji na wstępie wskazuje, że przesłanki odpowiedzialności na podstawie art. 430 k.c. można ująć następująco: a) wyrządzenie szkody osobie trzeciej przez podwładnego, b) wina podwładnego, c) wyrządzenie szkody nastąpiło przy wykonywaniu przez podwładnego powierzonej mu czynności. Konfrontując te przesłanki z okolicznościami rozpoznawanej sprawy Sąd Okręgowy stwierdził, że żadna z nich nie zaistniała. Przede wszystkim nie można zgodzić się z Sądem Rejonowym, że W. S. (1) nie podlegał kierownictwu K. N. (1), a więc że pozostawał pod bezpośrednim kierownictwem pozwanego A. G. (1). Z pewnością do przyjęcia takiego wniosku nie jest wystarczająca wypowiedź świadka W. S., że „wykonał polecenie pracodawcy, żeby udać się w ten rejon lasu i wykonać naciąganie drzew” ( vide protokół rozprawy, k. 127). Oznacza to tylko tyle, że pozwany polecił swojemu pracownikowi udać się w konkretne miejsce i do konkretnej osoby w celu wykonywania ściśle określonych czynności – „naciąganie drzew”, a więc nawet nie w celu wycinki drzew. Takowa wycinka była oczywiście w dniu 20 listopada 2012 r. w tym miejscu wykonywana, ale nie bezpośrednio przez pozwanego, ale przez jego podwykonawcę K. N. (1), w ramach łączącej ich umowy nr (...) o świadczenie usług z zakresu gospodarki leśnej (k. 56-58), mającej charakter ramowy, skonkretyzowanej zleceniem nr 1/11/2012 z dnia 2 listopada 2012 r. (k. 59). W celu wykonania tego konkretnego zlecenia pozwany oddelegował do podwykonawcy swojego pracownika W. S. wraz z ciągnikiem, oddając tym samym W. S. pod kierownictwo (zwierzchnictwo) K. N. (1). I jak wynika z dalszego ciągu zeznań świadka W. S. (1), wykonywał on polecenia wydawane mu przez K. N. (1), czy to bezpośrednio, czy to za pośrednictwem innego pracownika K. N., do których to poleceń K. N. (1) był upoważniony na podstawie porozumienia z pozwanym, który na miejscu przedmiotowych prac w ogóle nie był. A zatem W. S. (1) przy wykonywaniu naciągania drzew nie podlegał kierownictwu pozwanego i miał obowiązek stosować się do wskazówek K. N. (1) i kierownictwo to miało charakter nie tylko faktyczny, ale i prawny. W świetle art. 430 k.c. już tylko z tych przyczyn wykluczone jest obciążenie pozwanego odpowiedzialnością za szkodę wynikłą w dniu 20.11.2012 r.

Po drugie, w realiach tej sprawy nie sposób przypisać winy W. S. (1) za wyrządzoną powodowi szkodę w wyniku upadku ścinanego drzewa. Jak bowiem wynika z jego zeznań, naciąganie drzew wykonywał on na sygnał K. N. lub jego pracownika i to nie W. S. dokonywał wyboru miejsca zaczepienia liny oraz kierunku i momentu rozpoczęcia ciągnięcia (tj. ruchu ciągnika). W tych okolicznościach nie można przyjąć, że W. S. (1) tylko wykonujący polecenia K. N. (1) zawinił przy wycince feralnego drzewa, a więc że był współsprawcą szkody. Przy czym podkreślić należy, że o ile zwierzchnik odpowiada na zasadzie ryzyka, to przesłanką odpowiedzialności zwierzchnika jest wina podwładnego w tym samym znaczeniu, co w art. 415 k.c., a w ocenie Sądu Okręgowego zawinienia W. S. przypisać nie można. Brak jest także związku przyczynowego - w rozumieniu art. 361 § 1 k.c. - pomiędzy czynnościami (działaniem) W. S. a wyrządzoną szkodą.

Z powyższych względów zasadny okazał się zarzut apelacji błędnej oceny dowodów (art. 233 § 1 k.p.c.) w analizowanym zakresie, a w efekcie także zarzut naruszenia prawa materialnego poprzez zastosowanie art. 430 k.c.

W świetle okoliczności sprawy i zarzutów apelacji wątpliwości wywołuje przyjęta w zaskarżonym wyroku podstawa prawna powództwa w postaci art. 435 § 1 k.c. Sąd Rejonowy przyjmując tę podstawę stwierdził, że „odpowiedzialność na tej zasadzie ponosi przedsiębiorca w sytuacji, gdy szkoda powstaje wskutek użycia do prac przedsiębiorstwa pojazdu mechanicznego (ciągnika)”. Jednak niezależnie od braku bliższych danych na temat przedsiębiorstwa pozwanego, który przecież sam bezpośrednio prac nie wykonywał, stwierdzić należy, że Sąd pierwszej instancji pominął kwestię, że ciągnik, którym były wykonywane prace przez W. S. (1), na mocy porozumienia między pozwanym a K. N. (1), został temu drugiemu oddany do dyspozycji (wraz z kierowcą). Opisał to pozwany w swoich zeznaniach, wskazując że gdyby pan N. miał własny ciągnika to jego wynagrodzenie byłoby znacznie wyższe. Wynika z tego, że ciągnik został oddany podwykonawcy w posiadanie zależne, a więc podstawą odpowiedzialności za szkodę i to odpowiedzialności K. N. a nie pozwanego, winien być przepis art. 436 § 1 zdanie drugie k.c., co również czyni zasadnym zarzut braku biernej legitymacji procesowej pozwanego, zaś podstawą prawną skierowanego przeciwko niemu powództwo winien być co najwyżej przepis art. 415 k.c. (tak też postrzegał tę kwestię powód w pozwie).

Wreszcie Sąd Okręgowy wskazuje na pominięcie przy wyrokowaniu przepisu art. 429 k.c., w myśl którego kto powierza wykonanie czynności drugiemu, ten jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną przez sprawcę przy wykonywaniu powierzonej mu czynności, chyba że nie ponosi winy w wyborze albo że wykonywanie czynności powierzył osobie, przedsiębiorstwu lub zakładowi, które w zakresie swej działalności zawodowej trudnią się wykonywaniem takich czynności.

Na powyższe uregulowanie jako podstawę zwolnienia pozwanego od odpowiedzialności za wyrządzoną szkodę wskazywali i pozwany, i jego ubezpieczyciel (jeszcze na etapie przedsądowym), który przystąpił do sporu w charakterze interwenienta ubocznego. Przy czym obrona pozwanego dotyczyła drugiej z przesłanek ekskulpujących, a mianowicie powierzenia wykonywania czynności, tj. podzlecenie wycinki drzew, podmiotowi, który w zakresie swej działalności zawodowej trudni się wykonywaniem takich czynności. W świetle okoliczności faktycznych sprawy takim podmiotem z pewnością jest K. N. (1) prowadzący działalność pod nazwą Zakład Usług (...) (k. 63), z którym pozwany od szeregu lat współpracuje, właśnie w zakresie wycinki drzew. Odbyty przez K. N. (1) w roku 1988 kurs z zakresu ścinki drzew pilarką motorową oraz BHP w celu przyuczenia do zawodu drwala-motorniczego ( vide zaświadczenie k. 123), następnie wieloletnia praktyka w tym zawodzie, w tym wykonywana na własny rachunek jako Zakład Usług (...), przekonują o tym, że pozwany podzlecił otrzymane od nadleśnictwa zlecenie, podmiotowi, który w zakresie swej działalności zawodowej trudni się wykonywaniem takich czynności jak pozyskiwanie drewna w drodze jego wycinki (k. 59), co również zwalania pozwanego od odpowiedzialności za szkodę, której naprawienia w tej sprawie dochodziła strona powodowa. W konsekwencji powództwo przy braku odpowiedzialności pozwanego co do zasady podlegało oddaleniu w całości.

Mając na względzie całokształt poczynionych ustaleń i rozważań oraz trafność zarzutów apelacji, konieczne było wydanie przez Sąd Okręgowy orzeczenia reformatoryjnego (art. 386 § 1 k.p.c.), a więc zmiany zaskarżonego wyroku w punkcie I. i III. poprzez oddalenie powództwa i zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu.

W zakresie kosztów Sąd odwoławczy orzekł na podstawie art. 108 k.p.c. i art. 98 § 1 i 3 k.p.c., ustalając, że ostatecznie powód przegrał sprawę w całości i jest zobowiązany zwrócić poniesione przez pozwanego koszty procesu w łącznej kwocie 2.417 zł, na które złożyły się: wynagrodzenie pełnomocnika (radcy prawnego) – 2.400 zł (§ 6 pkt 5 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu) i opłata skarbowa od pełnomocnictwa - 17 zł.

Orzekając o kosztach procesu za drugą instancję Sąd Okręgowy również zastosował zasadę odpowiedzialności za wynik sprawy (art. 98 k.p.c.), a koszty pozwanego na tym etapie to opłata sądowa od apelacji – 271 zł i koszty zastępstwa procesowego – 600 zł (adekwatnie do wartości przedmiotu zaskarżenia).

Wobec uwzględnienia omówionych wyżej zarzutów apelacji z przyczyn tam opisanych i zmiany zaskarżonego wyroku w całości w kierunku postulowanym przez skarżącego, zbędne było omawianie pozostałych zarzutów bardzo obszernej apelacji.

SSO Piotr Sałamaj SSO Agnieszka Woźniak SSR del. Kornelia Żminkowska

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Joanna Witkowska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Szczecinie
Osoba, która wytworzyła informację:  Agnieszka Woźniak,  Kornelia Żminkowska
Data wytworzenia informacji: