VIII GC 300/18 - zarządzenie, uzasadnienie Sąd Okręgowy w Szczecinie z 2019-05-06
Sygnatura akt VIII GC 300/18
UZASADNIENIE
Pozwem złożonym 19 marca 2018 r. (k. 3 i n.) powódka (...) spółka akcyjna w S. domagała się zasądzenia od pozwanego Skarbu Państwa – Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe Nadleśnictwo Ś. kwoty 107.133 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 22 listopada 2017 r. oraz kosztami procesu. W uzasadnieniu podniosła, że w wyniku postępowania o udzielenie zamówienia publicznego 19 czerwca 2017 r. zawarła z pozwanym umowę nr (...) na realizację zadania „Budowa drogi leśnej pożarowej (...) w leśnictwie (...) i D. o długości 2+300÷4+674,79 – etap II”. Załącznikiem do umowy był kosztorys ofertowy, wedle którego w skład robót przygotowawczych wchodziło m.in. mechaniczne karczowanie łącznie 126 pni o różnej średnicy (w kosztorysie podane były ceny jednostkowe). Po przystąpieniu do wykonywania robót powódka powzięła wątpliwość co do ilości pni niezbędnych do wykarczowania. Pismem z 23 czerwca 2017 r. zwróciła się do pozwanego z prośbą o inwentaryzację ilości pni (ich liczba przewyższała oszacowanie ujęte w przedmiarze robót). W odpowiedzi sekretarz Nadleśnictwa J. P. potwierdził w ustnej rozmowie, że ilość pni do wykarczowania jest faktycznie większa i polecił wykonanie tego karczowania, z jednoczesnym zobowiązaniem Nadleśnictwa do zapłaty dodatkowego wynagrodzenia przy uwzględnieniu cen z oferty powódki. Pismem z 10 sierpnia 2017 r. Nadleśnictwo wskazało jednak, że zakres przedmiotu przewidywał liczbę pni do wykarczowania (126 sztuk) i powołało się na § 9 ust. 2 umowy, że nie zostało powódce wydane polecenie (w formie pisemnej) w trybie tego przepisu. Jednocześnie, biorąc pod uwagę dotychczasową współpracę, zaproponowało powódce rozliczenie robót w oparciu o podane w tym piśmie stawki. W odpowiedzi powódka podtrzymała swoje stanowisko i zaproponowała własne stawki. Przeprowadzając przedmiotowe prace powódka dodatkowo wykarczowała łącznie 358 pni o różnej średnicy. Pismem z 25 sierpnia 2017 r. zgłosiła zakończenie robót i zwróciła się o wyznaczenie odbioru końcowego, który został wyznaczony następnie na 8 września 2017 r. Dnia 13 września 2017 r. powódka wystawiła pozwanemu fakturę VAT nr (...) na kwotę 722.128,14 zł. Pozwana nie uregulowała całości tej kwoty, więc pismem z 13 listopada 2017 r. powódka wezwała pozwanego do zapłaty kwoty 107.133 zł, jednak pozwana podtrzymała swoje stanowisko. Zdaniem powódki interpretacja § 9 ust. 2 umowy przyjmowana przez pozwanego jest nieprawidłowa. Wskazała przy tym na inną okoliczność związaną z umową, a mianowicie na zrezygnowanie z humusowania, co skutkowało obniżeniem wynagrodzenia powódce o ponad 100.000 zł. Wskazała, że wypłacenie wynagrodzenia nie naruszyłoby ilości środków, jakie przeznaczał pozwany na wykonanie umowy. Powódka zmierzała do ugodowego zakończenia spory, składając wniosek o zawezwanie pozwanego do próby ugodowej, ale pozwana nie wyraziła zamiaru zawarcia ugody. Powódka nadmieniła, że odsetek domaga się od dnia następnego od upływu pięciodniowego terminu wyznaczonego wezwaniem z 13 listopada 2017 r., które pozwany odebrał 16 listopada 2017 r.
Pozwany, zastępowany przez Prokuratorię Generalną Rzeczypospolitej Polskiej, w odpowiedzi na pozew (k. 70 i n.) wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów procesu. Argumentując na rzecz swojego stanowiska wyjaśnił, że przyznaje, iż strony zawarły umowę, nie kwestionuje, że załącznikiem do umowy był wspomniany kosztorys ofertowy, a także potwierdził treść korespondencji z 23 czerwca, 10 sierpnia, 25 sierpnia 2017 r. oraz 31 sierpnia i 8 września 2018 r. Zarazem zaprzeczył, aby doszło do ustnego polecenia powódce wykarczowania pni nieujętych w ofercie z jednoczesnym zobowiązaniem do zapłaty dodatkowego wynagrodzenia po stawkach z oferty. Wskazała również, że treść pisma z 23 czerwca 2017 r. sugeruje, że przekroczenie ilości pni ujętych w umowie powódka stwierdziła dopiero po ich wykarczowaniu. Zarzucił, że wedle § 14 ust. 2 umowy J. P. nie był umocowany do zwiększania zakresu robót, a rzekome ustne polecenie byłoby bezskuteczne. Ponadto wyjaśniła, że interpretacja § 9 umowy przedstawiona przez powódkę jest sprzeczna z brzmieniem tych postanowień. Nadto powódka, zgodnie z § 10 umowy, nie przedstawiła przed przystąpieniem do prac do akceptacji wysokości wynagrodzenia. Podniósł, że według § 1 ust. 7 pkt 2 i 3 umowy powódka zapoznała się z miejscem wykonywania umowy oraz ze stanem faktycznym terenu będącym miejscem usytuowania drogi objętej umową i nie wniosła żadnych zastrzeżeń. Gdyby zachodziły okoliczności stanowiące przeszkodę w wykonaniu umowy, zgodnie z art. 651 k.c., powódka powinna była zawiadomić o tym niezwłóczenie pozwanego. Z ostrożności zarzucił, że brak jest ewentualnych podstaw do rozpoznania żądania pozwu w oparciu o reżim odpowiedzialności z bezpodstawnego wzbogacenia czy nienależnego świadczenia. Wywodziła także, że przyjęte przez powódkę ceny jednostkowe karczowania pni są znacznie zawyżone w stosunku do stawek średnich stawek obowiązujących na rynku. W związku z tym pozwany nigdy nie zleciłby powódce wykarczowania pni nieobjętych w przedmiarze robót po stawkach ofertowych, ani stawkach zbliżonych.
Sąd ustalił następujący stan faktyczny:
W wyniku postępowania o udzielenie zamówienia publicznego w trybie przetargu nieograniczonego pozwany (jako zamawiający) 19 czerwca 2017 r. zawarł z powódką (jako wykonawcą) umowę nr (...), według której powódka miała wykonać roboty drogowe w ramach inwestycji „Budowa drogi leśnej pożarowej (...) w leśnictwie (...) i D. o długości 2+300÷4+674,79 – etap II”, a objęte przedmiarem robót, specyfikacją techniczną i projektem budowlanym. Roboty te obejmowały w szczególności roboty przygotowawcze, ziemne. Przedmiot umowy miał być wykonany zgodnie z przedmiarem robót, specyfikacją techniczną i projektem budowlanym oraz formularzem cenowym oferty, stanowiącymi załączniki i zarazem integralną część umowy. Powódka w umowie oświadczyła, że dokładnie zapoznała się z przedmiotem umowy, miejscem wykonania umowy oraz stanem faktycznym terenu będącym miejscem usytuowania drogi, która jest objęta przedmiotem umowy, podczas wizji lokalnej i nie wnosi co do nich żadnych zastrzeżeń (§ 1 umowy).
Roboty miały rozpocząć się po przekazaniu placu budowy, który miał nastąpić w ciągu 7 dni od podpisania umowy. Zakończenie robót z kolei miało nastąpić do 31 października 2017 r. (§ 3 umowy).
Wynagrodzenie („wynagrodzenie maksymalne”) za wykonanie przedmiotu umowy ustalono na 617.788,29 zł netto, tj. 759.879,60 zł brutto (według stawek podatku na dzień zawarcia umowy). Strony jednak przewidziały możliwość zmiany wynagrodzenia „w przypadkach przewidzianych w powszechnie obowiązujących przepisach prawa oraz postanowieniach niniejszej umowy” (§ 5 umowy). Wynagrodzenie miało być płatne na podstawie faktur VAT (§ 6 umowy).
Pozwany miał prawo, jeżeli było to niezbędne do zgodnego z SIWZ wykonania przedmiotu umowy, „polecać dokonywanie takich zmian ich jakości lub ilości, jakie uzna za niezbędne, a Wykonawca powinien wykonać każde z poleceń”: zmniejszyć ilość robót objętych kosztorysem ofertowym, pominąć wskazane przez pozwanego roboty, wykonać dodatkowe roboty niezbędne do zakończenia robót (§ 9 ust. 1 umowy). Strony postanowiły, że „Wykonawca nie wprowadzi jakichkolwiek zmian w Przedmiocie Umowy bez polecenia Zamawiającego wyrażonego w formie pisemnej pod rygorem nieważności” (§ 9 ust. 2 umowy).
Jeżeli roboty wynikające ze zmian wprowadzonych na podstawie polecenia według § 9 ust. 1 odpowiadałyby opisowi pozycji w kosztorysie ofertowym, cena jednostkowa określona w kosztorysie ofertowym miała zostać użyta do wyliczenia wysokości wynagrodzenia (§ 10 ust. 1 umowy).
Jako inspektora nadzoru ze strony pozwanego wskazano J. G., a przedstawiciela pozwanego uprawnionego do odbioru robót J. P.. Nadto do czynności wynikających z umowy lub dotyczących przedmiotu umowy „przekraczających zakres zwykłego zarządu, w szczególności do zmiany terminu wykonania Przedmiotu Umowy lub podwyższenia wynagrodzenia, o którym mowa w § 5 Umowy” wymagana była zgoda Nadleśniczego wyrażona w formie pisemnej pod rygorem nieważności (§ 14 umowy).
W przypadku sprzeczności postanowień umowy z SIWZ lub treścią oferty, wiążące mały być postanowienia umowy. Zmiany umowy – pod rygorem nieważności – wymagały formy pisemnej (§ 24 umowy).
Ponadto zgodnie z SIWZ zapłata za wykonane roboty miała być realizowana „na podstawie kosztorysu powykonawczego i protokołu odbioru robót budowlanych”, a „podstawą do rozliczenia wykonanych robót (obok protokołu zdawczo-odbiorczego) stanowić będzie kosztorys powykonawczy sporządzony przez Wykonawcę na podstawie złożonej oferty oraz obmiarów wykonanych robót z uwzględnieniem tych samych cen czynników produkcji, z tym, że wykonawca nie jest upoważniony do żądania za wykonanie zamówienia objętego ofertą wynagrodzenia przekraczającego wartość zawartą ofercie lub umowie” (pkt 3.7. SIWZ).
Zgodnie z kosztorysem inwestorskim i przedmiarem robót w ramach robót przygotowawczych przewidziano (k. 45v) mechaniczne karczowanie pni (łącznie 126 szt.):
- ⚫
-
o średnicy 35 – 45 cm (38 szt.),
- ⚫
-
o średnicy 46 – 55 cm (50 szt.),
- ⚫
-
o średnicy 56 – 65 cm (25 szt.),
- ⚫
-
o średnicy 66 – 75 cm (13 szt.).
W złożonym formularzu ofertowym (łączne wynagrodzenie 591.434,09 zł netto, tj. 727.463,93 zł brutto z uwzględnieniem stawki podatku 23%) powódka określiła następujące stawki jednostkowe robót w zakresie karczowania pni o powyższych parametrach: 200 zł, 300 zł, 400 zł oraz 600 zł (k. 39v). Powódka, ustalając wysokość tych stawek, uwzględniła, że sprzęt wykorzystywany do karczowania pni ulega znacznemu zużyciu i co kilka lat maszyna nie nadaje się do dalszej eksploatacji, konieczny jest zakup nowego sprzętu.
Ponadto w kosztorysie inwestorskim i przedmiarze przewidziano pod poz. 8 wywożenie karpiny z załadowaniem koparką 0,4 m 3, transport na odległość do 2 km za łączną cenę 7.583,04 zł, a pod poz. 20 humusowanie skarp z obsianiem przy grubości warstwy humusu 5 cm za łączną cenę 23.154,20 zł (k. 39v, 40).
Niesporne, a nadto dowody:
- -
-
SIWZ (k. 15-21);
- -
-
umowa nr (...) z 19 czerwca 2017 r. (k. 22-30);
- -
-
projekt zagospodarowania terenu (k. 31-37);
- -
-
formularz ofertowy z oświadczeniem wykonawcy (k. 38-43);
- -
-
kosztorys ofertowy (k. 44);
- -
-
kosztorys inwestorski (k. 45-46);
- -
-
zeznania P. D. za stronę powodową (k. 128-129, 131).
Oprócz powódki w powyższym postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego brało udział jeszcze 4 wykonawców. Najniższa proponowana przez tych pozostałych wykonawców cena robót wynosiła 815.467,92 zł brutto, a najwyższa 1.074.991,26 zł brutto.
Niesporne, a nadto dowód:
- -
-
informacja z otwarcia ofert (k. 61).
Po rozpoczęciu prac pracownicy powódki zorientowali się, że wykarczowana już liczba pni zbliża się czy nawet przekroczyła liczbę 126 określoną w umowie stron. Dlatego pismem z 23 czerwca 2017 r. powódka zwróciła się do pozwanego o przeprowadzenie inwentaryzacji wykarczowanych pni, ponieważ podczas prac zauważono, że ich liczba przewyższa szacowaną ilość z przedmiaru robót. Wówczas, do rozwiązania zaistniałej sytuacji, prace karczownicze zostały wstrzymane. Następnie doszło do spotkania w siedzibie Nadleśnictwa, w którym uczestniczyli B. J., J. P. i prezes zarządu powódki P. D.. Podczas spotkania J. P. poinformował, że powódka ma dalej wykonywać prace, a rozliczenie nastąpi na podstawie kosztorysu według jednostkowych cen z oferty. Taki też sposób rozliczenia robót dodatkowych strony stosowały przy rozliczeniu kontraktu realizowanego we wcześniejszym okresie. Po uzyskaniu tych informacji powódka wznowiła prace karczownicze. Ponadto w okresie 11-13 lipca 2017 r. ze strony pozwanego został skierowany J. G., który zweryfikował, że rzeczywiście liczba wykarczowanych pni jest większa niż przewidziana w przedmiarze.
Wykarczowanie większej ilości pni niż wynikało to z przedmiaru było konieczne dla wykonania całej umowy. Bez wykonania tych prac nie było możliwe wykonanie dalszych robót i zrealizowanie całej umowy.
Dowody:
- -
-
pismo z 23 czerwca 2017 r. (k. 47);
- -
-
zeznania świadka B. J. (k. 120v-121v, 131);
- -
-
zeznania świadka J. S. (k. 121v-123, 131);
- -
-
zeznania świadka J. P. (k. 123-125, 131);
- -
-
zeznania świadka W. Z. (1) (k. 125v-126v, 131);
- -
-
zeznania świadka W. K. (k. 126v-127, 131);
- -
-
zeznania świadka J. G. (k. 127-128, 131);
- -
-
zeznania P. D. za stronę powodową (k. 128-129, 131);
- -
-
zeznania D. G. za stronę pozwaną (k. 129-130, 131).
Pismem z 10 sierpnia 2017 r. w imieniu pozwanego Nadleśniczy D. G. poinformował powódkę, że nie było polecenia (§ 9 ust. 2 umowy) wykarczowania większej ilości pni, ale w celu ugodowego zakończenia sprawy proponuje rozliczenie wykarczowanych pni w oparciu o stawki:
- ⚫
-
wobec pnia o średnicy 36 – 45 cm – 25,64 zł,
- ⚫
-
wobec pnia o średnicy 46 – 55 cm – 34,80 zł,
- ⚫
-
wobec pnia o średnicy 56 – 65 cm – 49,35 zł,
- ⚫
-
wobec pnia o średnicy 66 – 75 cm – 63,96 zł.
W tym samym piśmie zawarto polecenie niewykonywania robót „wywożenie karpiny z załadowaniem koparką 0,40 m 3. Transport na odległość do 2 km”, które nie zostały wykonane. Należne powódce wynagrodzenie miało zostać pomniejszone o wynagrodzenie za ten rodzaj prac.
Powódka w odpowiedzi z 25 sierpnia 2017 r. zaproponowała następujące stawki za dodatkowo wykarczowane pnie:
- ⚫
-
wobec pnia o średnicy 36 – 45 cm – 190 zł,
- ⚫
-
wobec pnia o średnicy 46 – 55 cm – 280 zł,
- ⚫
-
wobec pnia o średnicy 56 – 65 cm – 380 zł,
- ⚫
-
wobec pnia o średnicy 66 – 75 cm – 550 zł.
Jednocześnie zaproponowała pominięcie objętych umową robót „humusowanie skarp z obsianiem przy grubości warstwy humusu 5 cm”.
Pominięcie prac pierwotnie przewidzianych umową miało na celu wygospodarowanie przez Nadleśnictwo środków na wynagrodzenie powódki za wykarczowanie większej liczby pni niż wynikająca z przedmiaru.
W piśmie z 8 września 2017 r. Nadleśniczy podtrzymał zaproponowane przez siebie stawki i powołując się na § 9 ust. 1 lit. b umowy polecił pominięcie robót: „wywożenie karpiny z załadowaniem koparką 0,40 m3. Transport na odległość do 2 km” (poz. 8 kosztorysu) oraz „humusowanie skarp z obsianiem przy grubości warstwy humusu 5 cm” (poz. 20 kosztorysu).
Niesporne, a nadto dowody:
- -
-
pismo z 10 sierpnia 2017 r. (k. 48);
- -
-
pismo z 25 sierpnia 2017 r. (k. 49);
- -
-
pismo z 8 września 2017 r. (k. 52).
Pismem z 25 sierpnia 2017 r. powódka zgłosiła pozwanemu zakończenie robót, prosząc o wyznaczenie terminu odbioru końcowego. W odpowiedzi z 31 sierpnia 2017 r. Nadleśniczy odbiór końcowy wyznaczył na 8 września 2017 r. Roboty wykonane przez powódkę zostały odebrane przez pozwanego.
Niesporne, a nadto dowody:
- -
-
pismo z 25 sierpnia 2017 r. (k. 50);
- -
-
pismo z 31 sierpnia 2017 r. (k. 51).
Dnia 13 września 2017 r. powódka sporządziła zestawienie rzeczowo-finansowe wykonanych robót w oparciu o kosztorys ofertowy. Pomijając roboty: „wywożenie karpiny z załadowaniem koparką 0,40 m3. Transport na odległość do 2 km” (poz. 8 kosztorysu) oraz „humusowanie skarp z obsianiem przy grubości warstwy humusu 5 cm” (poz. 20 kosztorysu) wartość wykonanych robót ustaliła na 587.096,05 zł netto, tj. 722.128,14 zł brutto. Jednocześnie w zestawieniu powódka ujęła „sporne” roboty dodatkowe polegające na wykarczowaniu nieobjętych przedmiarem robót 244 pni o średnicy 35 – 45 cm, 87 pni o średnicy 46 – 55 cm, 20 pni o średnicy 56 – 65 cm oraz 7 pni o średnicy 66- 75 cm. Powódka przyjęła dla tych prac odpowiednio stawki jednostkowe 200 zł, 300 zł, 400 zł oraz 600 zł, określając łączną wartość tych robót na 87.100 zł netto, tj. 107.133 zł brutto. Ujęte przez powódkę w tym zestawieniu liczby dodatkowo wykarczowanych pni odpowiadają rzeczywiście wykonanym pracom, nie były nigdy kwestionowane przez pozwanego co do ilości.
W oparciu o powyższe zestawienie tego samego dnia powódka wystawiła pozwanej fakturę VAT nr (...) na kwotę 722.128,14 zł brutto z terminem płatności do 13 października 2017 r. Kwota powyższa została zaksięgowana na rachunku bankowym powódki 17 października 2017 r.
Niesporne, a nadto dowody:
- -
-
faktura VAT nr (...) z 13 września 2017 r. (k. 53);
- -
-
zestawienie rzeczowo-finansowe (k. 53v-54);
- -
-
potwierdzenie wykonanej operacji (k. 55).
Pismem z 13 listopada 2017 r. (doręczonym 16 listopada 2017 r.) powódka wezwała pozwanego do zapłaty kwoty 107.133 zł tytułem zapłaty za dodatkowo wykarczowane pnie ujęte w zestawieniu rzeczowo-finansowym. Na zapłatę tej kwoty wyznaczyła 5 dni. Pozwany w odpowiedzi z 20 listopada 2017 r. poinformował, że jest skłonny rozliczyć te roboty na podstawie stawek zaproponowanych już wcześniej. W tej sytuacji 21 grudnia 2017 r. powódka wystąpiła do Sądu Rejonowego w Koszalinie z wnioskiem o zawezwanie pozwanego do próby ugodowej o zapłatę kwoty 107.133 zł właśnie w związku z wynagrodzeniem za dodatkowo wykarczowane pnie. Na posiedzeniu 13 lutego 2018 r. (sygn. akt V GCo 301/17) tamtejszy Sąd stwierdził, że do zawarcia ugody nie doszło.
Niesporne, a nadto dowody:
- -
-
pismo z 13 listopada 2017 r. z potwierdzeniem nadania i wydrukiem z systemu śledzenia przesyłek (k. 56-59);
- -
-
pismo z 20 listopada 2017 r. (k. 60);
- -
-
wniosek z 20 grudnia 2017 r. (k. 62-63);
- -
-
protokół z 13 lutego 2018 r. (k. 64).
Średnia cena rynkowa za mechaniczne karczowanie pni znajdujących się na drodze leśnej (według cen na dzień karczowania dokonanego przez powódkę) – z uwzględnieniem specyfiki przedmiotowego zamówienia publicznego – wynosi:
- ⚫
-
wobec pnia o średnicy 36 – 45 cm – 70,59 zł,
- ⚫
-
wobec pnia o średnicy 46 – 55 cm – 103,65 zł,
- ⚫
-
wobec pnia o średnicy 56 – 65 cm – 139,13 zł,
- ⚫
-
wobec pnia o średnicy 66 – 75 cm – 200,12 zł.
W Polsce do karczowania pni wykorzystuje się zasadniczo maszyny budowlane, np. koparki kołowe, które nie są konstrukcyjnie przystosowane do karczowania pni. Profesjonalny sprzęt to karczowniki posiadające specjalne wzmocnienia konstrukcyjne oraz głowice do podcinania oraz chwytaki do wyrywania pni. Ze względu na stosunkowo niewielkie zapotrzebowanie na rynku, wysokie koszty zakupu, ograniczenia w stosowaniu karczowników i powszechną dostępność maszyn budowlanych, profesjonalne karczowniki są rzadko stosowane. Sprzęt budowlany wykorzystywany do karczowania pni jest narażony na większą eksploatację i szybsze zużycie. Koszty z tym związane (w tym ryzyko zniszczenia lub uszkodzenia sprzętu) powinno być wkalkulowane w cenę jednostkową karczowania pni. Każdy z oferentów przewidywał w ofercie dodatkowe trudności związane z karczowaniem pni za pomocą maszyn budowlanych na terenach leśnych. Firmy posiadające profesjonalne karczowniki nie uwzględniałyby w cenach jednostkowych szybszego zużycia sprzętu i większej eksploatacji, niemniej zakup lub leasing takiej maszyny stanowiłby również istotny (być może równoważny) element składowy ceny jednostkowej.
Na podstawie ofert składanych w postępowaniach o udzielenie zamówienia publicznego w Nadleśnictwach S., M. oraz M. średnia stawka ofertowa za mechaniczne karczowanie pni wynosi:
- ⚫
-
wobec pnia o średnicy do 15 cm – 46,12 zł,
- ⚫
-
wobec pnia o średnicy do 35 cm – 27,87 zł,
- ⚫
-
wobec pnia o średnicy 16 – 25 cm – 37,93 zł,
- ⚫
-
wobec pnia o średnicy 26 – 35 cm – 65,43 zł,
- ⚫
-
wobec pnia o średnicy 36 – 45 cm – 52,06 zł,
- ⚫
-
wobec pnia o średnicy 46 – 55 cm – 88,66 zł,
- ⚫
-
wobec pnia o średnicy 56 – 65 cm – 97 zł.
Średnia stawka zawierana przez powódkę w tych postępowaniach wynosi:
- ⚫
-
wobec pnia o średnicy do 15 cm – 81,31 zł,
- ⚫
-
wobec pnia o średnicy 16 – 25 cm – 90 zł,
- ⚫
-
wobec pnia o średnicy 26 – 35 cm – 112,75 zł,
- ⚫
-
wobec pnia o średnicy 36 – 45 cm – 140 zł,
- ⚫
-
wobec pnia o średnicy 46 – 55 cm – 270 zł,
- ⚫
-
wobec pnia o średnicy 56 – 65 cm – 350 zł.
Dowód:
- -
-
opinia biegłego sądowego (k. 158-194) wraz z opinią uzupełniającą (k. 246-249, 250-251, 252).
Sąd zważył, co następuje:
Powództwo zasługiwało na uwzględnienie w całości.
Dochodzone w niniejszej sprawie roszczenie powódka opierała na łączącej strony umowie nr (...) z 19 czerwca 2017 r., a konkretnie na fakcie wykonania robót dodatkowych w postaci mechanicznego wykarczowania ponadnormatywnej ilości 358 pni o różnej średnicy za stawki jednostkowe przewidziane umową (kosztorysem). Zgłoszone roszczenie należało w konsekwencji rozważyć przez pryzmat przepisów o umowie o roboty budowlane (art. 647 i n. k.c.), jak i przepisów ustawy z dnia 29 stycznia 2004 r. – Prawo zamówień publicznych (Dz. U. z 2005 r. poz. 2164 z późn. zm.), bowiem wspomniana umowa została zawarta w trybie przetargu nieograniczonego, czyli w reżimie udzielania zamówień publicznych. Zgodnie z art. 647 k.c. przez umowę o roboty budowlane wykonawca zobowiązuje się do oddania przewidzianego w umowie obiektu, wykonanego zgodnie z projektem i z zasadami wiedzy technicznej, a inwestor zobowiązuje się do dokonania wymaganych przez właściwe przepisy czynności związanych z przygotowaniem robót, w szczególności do przekazania terenu budowy i dostarczenia projektu, oraz do odebrania obiektu i zapłaty umówionego wynagrodzenia. Przesłankami warunkującymi zatem roszczenie o zapłatę wynagrodzenia wykonawcy robót budowlanych jest fakt istnienia pomiędzy stronami umowy oraz spełnienia przez wykonawcę świadczenia – wykonania robót, za które należne jest mu wynagrodzenie. Wykazanie tych okoliczności, zgodnie z ogólną regułą rozkładu ciężaru dowodu (art. 6 k.c.) spoczywa na wykonawcy, czyli w niniejszej sprawie na powódce.
Nawiązując do taktyki procesowej strony pozwanej, wskazującej na ewentualny brak podstaw do zasądzenia dochodzonej pozwem kwoty na podstawie reżimu odpowiedzialności z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia czy nienależnego świadczenia (art. 405 i n. k.c.), trzeba podkreślić, że takie roszczenie nie stanowiło przedmiotu procesu. Powódka, powołując się na umowę (nie przytaczając alternatywnych okoliczności co do przesłanek bezpodstawnego wzbogacenia i nie wskazując alternatywnej podstawy prawnej) wyznaczyła precyzyjne, zgodnie z art. 321 k.p.c., przedmiot niniejszego procesu, ograniczając rozpoznanie sprawy do roszczenia wynikającego z postanowień umowy o roboty budowlane. Trzeba bowiem pamiętać, że zgodnie z art. 321 k.p.c. sąd nie może wyrokować co do przedmiotu, który nie był objęty żądaniem, ani zasądzać ponad żądanie . Rozstrzygnięcie sporu stron na innej podstawie prawnej, choćby opartej na takim samym zespole faktów, bez uprzedniego zakomunikowania stronom takiej ewentualności ze wskazaniem alternatywnej podstawy naruszeniem uprawnienia strony do bycia wysłuchanym i umożliwienia stronie wypowiedzenia się jest „naruszeniem sprawiedliwości proceduralnej, stanowiącej istotny element konstytucyjnego prawa do sądu, co skutkuje nieważnością postępowania z powodu pozbawienia strony możności obrony jej praw. Pozwany nie ma bowiem obowiązku takiego konstruowania swojej linii obrony, aby odeprzeć wszelkie możliwe potencjalnie zarzuty, a mogące wynikać z wszystkich możliwych teoretycznie podstaw uwzględnienia powództwa. Żadna ze stron nie powinna być zaskakiwana wynikiem procesu, ponieważ sprawiedliwość proceduralna jest elementem prawa do rzetelnego procesu (w tym możności bycia wysłuchanym), a to z kolei jest istotą konstytucyjnego prawa do sądu” ( wyrok Sądu Najwyższego z 13 kwietnia 2017 r., I CSK 270/16).
Przeważająca cześć okoliczności faktycznych sprawy nie była objęta sporem stron, a nadto znajdowała potwierdzenie w zebranym materiale dowodowym. Trzeba w szczególności wskazać, że w odpowiedzi na pozew strona pozwana jednoznacznie przyznała fakt zawarcia umowy, istnienia załączonego do niej kosztorysu, a także potwierdziła treść przedłożonej przez powódkę korespondencji stron (k. 71v). Z uwagi na przebieg procesu należało uznać również za bezsporną także okoliczność, że powódka rzeczywiście wykonała mechaniczne wykarczowanie łącznej (nieprzewidzianej przedmiarem robót) liczby 358 o zróżnicowanej średnicy (szczegółowe przedstawienie zostało zawarte w stanie faktycznym), a wykonanie tych robót było konieczne dla wykonania całej umowy (dalszych prac). Zasadniczo spór stron sprowadzał się do wyjaśnienia, czy przyjęte przez powódkę do rozliczenia tych robót stawki były właściwe (pozwany kwestionował ich wysokość). Ponadto strony odmiennie interpretowały postanowienia łączącej je umowy, co skutkowało również zarzutem strony pozwanej, że powódka nie uzyskała polecenia od umocowanej do tego osoby, aby wykonać owe prace karczownicze wobec pni nieujętych w przedmiarze robót.
Postępowanie dowodowe opierało się na zgromadzonych w aktach sprawy dokumentach, zeznaniach świadków (B. J., J. S., J. P., W. Z. (2), W. K., J. G.), przesłuchaniu stron (za powódkę P. D., a za pozwanego D. G.). Co do zasady dowody te były wiarygodne, jednakże pomiędzy zeznaniami poszczególnych świadków i stron zachodziły rozbieżności, których omówienie nastąpi w dalszej części, przy wyjaśnieniu konkretnych okoliczności faktycznych. Opinia przedstawiona przez biegłego sądowego K. J. podlegała ocenie jako wiarygodna. Biegły sporządził opinię w sposób należyty, przedstawiając podstawę i metodykę opracowania, a także wyczerpujące odpowiedzi na zadane mu pytania wraz ze szczegółowym uzasadnieniem. Zarazem biegły w opinii uzupełniającej złożonej na piśmie a uzupełnionej ustnie na rozprawie 28 marca 2019 r. szczegółowo odniósł się do wątpliwości stron, podtrzymując wnioski pierwotnej opinii pisemnej. W następstwie opinii uzupełniającej strony nie zgłosiły uwag do opinii ani nie sformułowały dalszych wniosków dowodowych, co pozwala uznać, że opinia stała się dla nich przekonująca, tak jak i dla Sądu. Jej wnioski mają jednak znaczenie poglądowe i pozwalają na odtworzenie charakterystyki rynku usług leśnych, kształtowania się ofert w postępowaniach ofertowych. Nie zostały jednak ostatecznie przyjęte za podstawę orzekania z uwagi na poniżej przedstawioną ocenę prawną żądania.
Odnośnie kwestii wynagrodzenia umownego zwrócić należy uwagę, że chociaż § 5 ust. 2 umowy określa wynagrodzenie umowne jako maksymalne, to już w ust. 3 zawarto postanowienie, że wynagrodzenie może podlegać modyfikacji, czy to na podstawie przepisów powszechnie obowiązujących, czy postanowień samej umowy. Stąd uznać należało, że ustalone umową wynagrodzenie nie miało charakteru czysto ryczałtowego. Wyjaśnienia w tym względzie wymaga, że o wynagrodzeniu kosztorysowym i ryczałtowym wprost stanowią przepisy o umowie o dzieło – o wynagrodzeniu kosztorysowym stanowi przepis art. 630 k.c., zaś o wynagrodzeniu ryczałtowym art. 632 k.c. Zaznaczyć jednak trzeba, że strony w ramach zasady swobody umów (art. 353 1 k.c.) mogą ukształtować w odmienny sposób zasady ustalenia wynagrodzenia. Powyższe rozwiązania w drodze analogii przyjmuje się także na gruncie umowy o roboty budowlane.
Termin wynagrodzenia kosztorysowego wiąże się nieodzownie z pojęciem kosztorysu. Kosztorys jest w najprostszym ujęciu pisemnym zestawieniem potrzebnych do wykonania dzieła (odpowiednio robót remontowych lub budowlanych) materiałów i nakładów pracy wraz z podaniem ich cen jednostkowych. Typowy kosztorys, inaczej niż ryczałt, nie ma charakteru ostatecznego, wiążącego dla stron. Stanowi orientacyjny preliminarz przewidywanych kosztów i dlatego ustalenie wynagrodzenia następuje dopiero na podstawie tzw. kosztorysu wykonawczego, sporządzonego przez przyjmującego zamówienie po ukończeniu dzieła, które może wskazywać wynagrodzenie niższe lub wyższe od określonego w kosztorysie umownym. Ustawodawca w przepisie art. 630 k.c. reguluje wynagrodzenie kosztorysowe w sposób węższy, przyjmując, że jest to wynagrodzenie określone na podstawie zestawienia planowanych prac i przewidywanych kosztów, co oznacza, że kosztorys powinien być sporządzony przed lub przy zawarciu umowy, a nie po jej wykonaniu i na żadnej ze stron umowy nie spoczywa obowiązek sporządzenia kosztorysu powykonawczego ( wyrok Sądu Najwyższego z 30 lipca 2003 r., II CKN 361/01).
Wynagrodzenie ryczałtowe polega natomiast na umówieniu z góry wysokości wynagrodzenia w kwocie absolutnej, przy wyraźnej lub dorozumianej zgodzie stron na to, że wykonawca nie będzie się domagać zapłaty wynagrodzenia wyższego ( wyrok Sądu Najwyższego z 20 listopada 1998 r., II CKN 913/97). Wynagrodzenie ryczałtowe jest zatem założonym z góry przez strony wynagrodzeniem za uzyskanie pewnego ustalonego przez strony efektu końcowego, przy czym wykonawca nie jest rozliczany za konkretne wykonane prace, lecz za osiągnięcie efektu końcowego. Ustalenie wynagrodzenia ryczałtowego wiąże się dla obu stron z pewnym ryzykiem, bowiem oparte jest na prognozowanych kosztach uzyskania efektu końcowego, a rzeczywiste koszty mogą odpowiadać ustalonemu ryczałtowi, mogą przewyższać ustalone wynagrodzenie ryczałtowe (ryzyko ponosi wykonawca) albo być niższe niż ustalone wynagrodzenie ryczałtowe (ryzyko ponosi zamawiający). Wynagrodzenie ryczałtowe jest zatem co do zasady niezmienne, a wyjątek od tej zasady przewiduje przepis art. 632 § 2 k.c., pozwalając na podwyższenie wynagrodzenia albo rozwiązanie umowy, w przypadku jeżeli wskutek zmiany stosunków, której nie można było przewidzieć, wykonanie dzieła (odpowiednio robót remontowych lub budowlanych) groziłoby wykonawcy rażącą startą.
Rozwiązanie przyjęte przez strony stanowi zatem kompilację obydwu rodzajów wynagrodzenia, bowiem z jednej strony wynagrodzenie ustalano na podstawie kosztorysu, jednakże umowa wyraźnie określała ustalone tak wynagrodzenie jako maksymalne. Dalsza jej treść przewidywała odstępstwa od tej zasady. Tym samym przeważały cechy wynagrodzenia kosztorysowego. Podkreślić w tym miejscu należy również, że częścią umowy stron były SIWZ, a wedle § 24 ust. 2 umowy tylko sprzeczność postanowień umowy z SIWZ dawała pierwszeństwo postanowieniom umowy. Jest to istotne o tyle, że wedle postanowień pkt 3.7.4 oraz 3.7.5. SIWZ rozliczenie wykonanych robót miało odbywał się nie tylko na podstawie protokołu odbioru robót, ale także na podstawie kosztorysu powykonawczego. Postanowienia te nie są sprzeczne, lecz zgodne z postanowieniami umowy. Mianowicie § 10 ust. 1 umowy przewidywał, że roboty wykonane w trybie przewidzianym jej § 9 ust. 1, jeżeli odpowiadają opisowi kosztorysu, są rozliczane według ceny z kosztorysu. Stąd w razie konieczności ustalenia wynagrodzenia tak wykonanych robót § 10 ust. 1 przewidywał sposób określania wynagrodzenia (stawki), natomiast postanowienia pkt 3.7.4 i 3.7.5. SIWZ precyzowały, że łączne wynagrodzenie będzie ustalane na podstawie ilości takich robót ujętych w kosztorysie powykonawczym.
Nie sposób w tym kontekście pominąć faktu, że w taki właśnie sposób strony już w przeszłości współpracowały i rozliczały roboty, których niezbędność wykonania była stwierdzana dopiero w toku prac. O fakcie tym zeznawali zgodnie świadek B. J., świadek J. P., jak i świadek J. G.. Na marginesie wskazać należy, że spór stron powstał z tego względu, że pozwany nie miał zamiaru w tym przypadku rozliczyć robót według stawek kosztorysowych, które – jak zeznawał świadek J. P. – były wyższe niż przy realizacji poprzedniej umowy. Wszystkie okoliczności sprawy, w tym treść wymienianej przez strony korespondencji, świadczą właśnie o tym, że obydwie strony zmierzały do porozumienia, jednak jego osiągnięciu przeciwstawiały się sprzeczne stanowiska co do samej wysokości stawek, które należałoby uwzględnić przy rozliczeniu.
Koncentrując się na spornych okolicznościach związanych ze „zgodą” pozwanego na wykonanie dodatkowego karczowania, trzeba odnieść się do pisma powódki z 23 czerwca 2017 r. Świadkowie i strony różnie zeznawali, na jakim etapie wykonywania prac pismo to zostało przedstawione pozwanemu. Ostatecznie należało jednak dojść do wniosku, że zgłoszenie, że rzeczywista ilość pni do wykarczowania jest wyższa niż 126 szt. (z przedmiaru), nastąpiło w początkowej fazie robót. Mianowicie wówczas, gdy pracownicy pozwanej oszacowali, że ilość wykarczowanych pni przekroczyła czy zbliża się do 126 szt. Wbrew twierdzeniu pozwanego nie można zgodzić się z tym, że w piśmie z 23 czerwca 2017 r. powódka poinformowała o wykarczowaniu wszystkich pni, a zatem powiadomiła o tym fakcie następczo, uniemożliwiając pozwanemu jakąkolwiek reakcję. Taka argumentacja pozwanej znalazła potwierdzenie w zeznaniach jej reprezentanta, który wyjaśniał, że tak właśnie zrozumiał treść pisma. Jednocześnie podkreślić trzeba, że przedstawiciel pozwanego nie podjął jakichkolwiek czynności wyjaśniających, przyjmując swoją interpretację za coś pewnego. Tymczasem możliwa jest odmienna interpretacja treści pisma. Skoro w piśmie jest mowa, iż „podczas prac zauważono” i powódka wnioskuje o inwentaryzację „ilości faktycznie wykarczowanych pni”, to możliwe jest wyciągnięcie wniosku, że powódka spostrzegła, że ilość wykarczowanych pni przewyższa przedmiar, więc prosi o weryfikację tego ustalenia. Za takim odbiorem treści pisma (i faktycznym stanem rzeczy) przemawiają zeznania licznych świadków, którzy wyjaśniali, że zawiadomienie miało miejsce w toku prac (świadkowie: B. J. – ok. 1/3 czy 1/4 odcinka, J. S. wskazał, że pracował tam tylko kilka dni, zanim zauważył, że pni było ponad 100, J. P. – było ukończone ok. 90%, W. Z. (2) zeznał, że był świadkiem wymiany informacji między J. P. a przedstawicielem wykonawcy, że dopiero zbliżają się do tej liczby pni ujętych w umowie, W. K. zeznał, że posiada tylko notatkę swojego pracownika z 13 lipca 2017 r. dokumentującą całość wykarczowanych pni, a ów pracownik J. G. zeznał, że zaawansowanie było na etapie 10-15%, a przedstawiciel powoda zeznał, że to było spostrzeżone i zgłoszone, jak tylko zauważono, że tych pni będzie więcej niż w przedmiarze).
Pomimo wskazanych różnic, z uwagi na niewielki odstęp (kilka dni) pomiędzy datą podpisania umowy a przedmiotowym pismem, jak i przeważającą liczbę zeznań mówiących o początkowej fazie inwestycji, trzeba było dać wiarę twierdzeniom (oraz potwierdzającym je dowodom z zeznań świadków) strony powodowej. Trzeba również zwrócić uwagę, że zeznania większości przywołanych świadków oraz reprezentanta powoda wskazują na fakt, że roboty (karczowanie) zostało wstrzymane, a wznowione po spotkaniu z J. P.. Pomimo odmiennych zeznań samego J. P. co do odbycia się takiego spotkania, więcej zeznań przemawiało za uznaniem, że spotkanie w przedmiocie zgłoszenia powódki miało miejsce. Na takie spotkanie wskazywały zeznania świadków B. J., W. Z. (2) oraz reprezentanta powódki. Pośrednio również na takie spotkanie wskazywały zeznania świadka J. S.. Trzeba podkreślić, że nie była w tym względzie istotna sama ilość spójnych zeznań, ale w znacznej mierze fakt, że świadek W. Z. (2) nie był związany ze stroną powodową, był to świadek, o przesłuchanie którego wnioskował pozwany.
Co do samej treści (wyniku) spotkania zeznania były w pewien sposób rozbieżne. Niemniej świadek B. J. i przedstawiciel powódki zgodnie zeznali, że J. P. polecił im kontynuować prace wyjaśniając, że – tak ja przy wcześniejszych umowach – roboty zostaną rozliczone na koniec po stawkach z kosztorysu, bo ten rodzaj prac był objęty kosztorysem. Odmiennie zeznał świadek W. Z. (2), że wykonawca uzyskał informację, że „trzeba będzie” ten problem rozwiązać dla ukończenia robót, ale według niego nie było jednoznacznego stwierdzenia, że wykonawca ma kontynuować karczowanie. Trzeba również wspomnieć, że świadek J. S. zeznał, że nie pamięta słów J. P., nie chciałby niczego przekręcać, ale usłyszał od przełożonych, że prace mają być kontynuowane, kwestia pni została wyjaśniona i będzie to zapłacone. Nadmienić również trzeba, że co do przebiegu spotkania nie uwzględniono zeznań J. P., ponieważ świadek ten zaprzeczał, aby takie spotkanie miało miejsce, co jednak podważyły pozostałe dowody (co zostało wyjaśnione wcześniej). Wobec tej rozbieżności Sąd dał wiarę wersji, wedle której w toku rozmowy polecono kontynuowanie prac i wskazano, że rozliczenie ich nastąpi według stawek z kosztorysu. Za taką konkluzją przemawia – oprócz wiarygodności zeznań – również szereg okoliczności towarzyszących.
Po pierwsze, gdyby było tak, że J. P. powiedział, że sprawę „trzeba będzie” rozwiązać (jak zeznał świadek W. Z. (2)), to należałoby oczekiwać, że zostaną podjęte jakieś kroki ze strony inwestora. Skoro świadek J. P. (jak zeznał) uważał się za osobę nieumocowaną do działania w tym zakresie, skontaktowałby się z Nadleśniczym D. G.. Tymczasem, jak zeznał reprezentant pozwanego, on sam sprawą się nie interesował, nie udzielił odpowiedzi na pismo z 23 czerwca 2017 r. uznając, że roboty zostały wykonane, a dopiero potem uzyskał informację od J. P., że wszystkie pnie zostały wykarczowane. Trzeba w tym miejscu zwrócić uwagę, że wbrew zeznaniom reprezentanta pozwanego, udzielił on odpowiedzi na pismo z 23 czerwca 2017 r., a stało się to pismem z 10 sierpnia 2017 r., w którym wskazał „W odpowiedzi na Państwa Pismo z dnia 23 czerwca 2017 r. [...]”. Niemniej, jak wynika z okresu pomiędzy tymi pismami, odpowiedź pozwanego nastąpiła ze znacznym opóźnieniem.
Po wtóre, niesporne jest (i znajduje to potwierdzenie w zeznaniach świadków i stron), że wykarczowanie wszystkich pni przez powódkę było konieczne dla zrealizowania przedmiotu umowy. Nie sposób przyjąć argumentacji, że J. P. nie polecił kontynuacji robót (i to w porozumieniu, za zgodą pozwanego – skoro był przekonany o braku własnych kompetencji), a zarazem pozwany nie podjął jakichkolwiek czynności, aby zrealizować w terminie umowę (wobec pisma powódki z 23 czerwca 2017 r.). Nie ma również podstaw do uznania, że pozwany nie miał możliwości wstrzymania robót, skoro karczowanie pni zostało wstrzymane przez powódkę. Jednocześnie nie przekonuje argumentacja strony pozwanej, że wiedza pozwanego o większej rzeczywistej ilości pni do wykarczowania mogłaby skutkować odmiennym ustaleniem warunków finansowych umowy albo wyborem innego wykonawcy. Nadto żadne logiczne argumenty nie przemawiają za wznowieniem prac przez powódkę wobec braku ustalenia sposobu rozliczenia za ponadnormatywną ilość pni przewidzianych do karczowania. Gdyby powódka chciała wykorzystać brak decyzji pozwanej co do sposobu rozliczenia dodatkowej ilości pni do przeprowadzenia prac wbrew jej woli i zamierzała postawić ją przed faktem dokonanym, to nie wstrzymywałaby prac i nie umawiała się na spotkanie w nadleśnictwie. Gdyby miała działać nielojalnie, to po prostu kontynuowałaby prace i na ich koniec zawiadomiła o większej ilości wykarczowanych pni.
Poza tym pozostając konsekwentnym co do ustalenia, że pozwana wiedziała z pisma z 23 czerwca 2017 r. o istotnie większej ilości pni i wstrzymaniu przez powódkę prac do czasu wyjaśnienia sposobu rozliczenia zauważyć należy, że ani nie podjęła żadnych czynności zmierzających do pozyskania wykonawcy prac w ponadnormatywnym zakresie gotowego świadczyć usługi za inne niż wynikające z oferty powódki stawki, ani nie ustaliła z inicjującą spór innych stawek aniżeli wynikające z kosztorysu ofertowego, a nawet nie podjęła w tym kierunku żadnych starań (pozwana nawet takich twierdzeń w sprawie nie zgłosiła). Okoliczności te dodatkowo wzmacniają argumentację co do tego, że przedstawiciele powódki zostali poinformowani przez sekretarza nadleśnictwa o konieczności wznowienia prac i przyjęciu do rozliczenia stawek z kosztorysu ofertowego. Rozmowa odbyła się w siedzibie nadleśnictwa. Sekretarz był osobą formalnie wskazaną w umowie jako przedstawiciel zamawiającego, jego też wyznaczono do przeprowadzenia rozmowy z reprezentantami powodowej spółki.
Trzeba zwrócić uwagę, odnosząc się do przywoływanego przez strony § 9 umowy, że zgodnie z art. 65 § 2 k.c. wykładnia umów nie może opierać się wyłącznie na ich brzmieniu, ale uwzględniać zgodny zamiar stron. Niewątpliwie zgodnym zamiarem stron było zrealizowanie całości robót koniecznych dla realizacji inwestycji, a wyrazem tego jest przytaczany § 10 ust. 1 umowy, postanowienia SIWZ oraz § 9 umowy. Niebagatelne znaczenie przy tym ma fakt, że z uwagi na tryb zawarcia umowy (postępowanie o udzielenie zamówienia publicznego) projekt umowy był przygotowywany przez zamawiającego, czyli pozwanego. Stąd to właśnie od pozwanego należy oczekiwać, że wykaże się starannością i w sposób należyty przygotuje postanowienia umowy, która ma zostać zawarta w efekcie przetargu. Tymczasem lektura umowy prowadzi do wniosku, że została przygotowana niestarannie, pozostawia pewne niedomówienia, a jej postanowienia nie są jednoznaczne. Znamiennym przykładem jest już § 1 ust. 2 umowy „Zamawiający powierza, a Wykonawca przyjmuje do wykonania roboty drogowe obejmujące przedmiar robót, specyfikacją techniczną i projektem budowlanym , to jest roboty objęte zadaniem [...]” (k. 22). Wbrew literalnej wykładni niewątpliwie wykonawca nie miał wykonywać przedmiaru robót, ani specyfikacji technicznej, ani projektu budowlanego. Oczywistym jest, że w postanowieniu tym nie powinno zostać wykorzystane słowo „obejmujące”, lecz „objęte” i „przedmiar robót” powinien zostać prawidłowo odmieniony – jak pozostałe wyrazy – „przedmiarem robót”.
Zdaniem Sądu prawidłowa wykładnia § 9 umowy musi opierać się na spostrzeżeniu, że obydwie jednostki redakcyjne dotyczą odmiennych sytuacji. Mianowicie § 9 ust. 2 dotyczy zmian „przedmiotu umowy” i dopiero taka zmiana była obwarowana wymogiem wydania przez pozwanego polecenia na piśmie pod rygorem nieważności. Ponadto adresatem tego postanowienia była powódka - § 9 ust. 2 umowy wyrażał zakaz dokonywania samowolnie przez powódkę zmian przedmiotu umowy. Z kolei § 9 ust. 1 przyznawał pozwanemu kompetencję nie do zmiany „przedmiotu umowy”, ale modyfikacji ilości i jakości robót przewidzianych jako przedmiot umowy, gdy taka modyfikacja była niezbędna do zakończenia robót (jak w niniejszej sprawie). Podkreślenia przy tym wymaga, że § 9 ust. 1 nie wskazywał, że polecenie co do ilości i jakości robót musi przybierać formę pisemną pod rygorem nieważności (taki wymóg pozwany zaprojektował w umowie jedynie w zakresie zmiany przedmiotu umowy, zgodnie z § 9 ust. 2 umowy). Stąd takie polecenie pozwanego – w świetle art. 60 k.c. – mogło zostać wyrażone w każdej formie, nawet w sposób konkludentny. Jak stanowi bowiem ów przepis, z zastrzeżeniem wyjątków przewidzianych ustawą, wola osoby dokonującej czynności prawnej może być wyrażona przez każde zachowanie się tej osoby, które ujawnia jej wolę w sposób dostateczny, w tym również przez ujawnienie tej woli w postaci elektronicznej (oświadczenie woli).
O ile zatem zgodzić należy się z pozwanym, że § 14 ust. 2 umowy ustanawiał J. P. kompetentnym jedynie do odbioru robót, o tyle należy zwrócić uwagę, że § 14 ust. 1 umowy ustanawiał J. G. inspektorem nadzoru „działającym w imieniu Zamawiającego w związku z wykonywaniem niniejszej umowy” (k. 26), co poczytywać należy jako zawarte w umowie pełnomocnictwo udzielone przez pozwanego właśnie J. G.. Z kolei ogólnie pozwany (a właściwie statio fisci) był reprezentowany przez Nadleśniczego D. G., który też zawierał przedmiotową umowę (k. 22). Czynności prawnej, jak wynika z art. 95 § 1 w zw. z art. 96 k.c., można natomiast dokonać – z wyjątkiem czynności zastrzeżonych w ustawie – przez przedstawiciela, zaś umocowanie do działania w czyimś imieniu może wynikać z ustawy (przedstawicielstwo ustawowe) albo oświadczenia reprezentowanego (pełnomocnictwo).
Okoliczności niniejszej sprawy prowadzą do wniosku, że pozwany w sposób konkludentny polecił powódce wykarczowanie pni w ilości większej, niż przewidziano w przedmiarze robót. Wykarczowanie tych pni było niezbędne do wykonania przedmiotu umowy, o czym wiedzieli wszyscy zaangażowani w inwestycję, w tym właśnie J. G.. Pozwany został przez powódkę pismem z 23 czerwca 2017 r. powiadomiony o tym, że ilość pni jest większa niż wskazano w przedmiarze i J. G. w okresie 11-13 lipca 2017 r., po wcześniejszym spotkaniu przedstawiciela powódki z J. P., dokonał inwentaryzacji już wówczas wszystkich wykarczowanych pni. Nawet w późniejszej korespondencji oraz na etapie procesu pozwana w żaden sposób nie kwestionuje niezbędności tych prac, a powołuje się na względy formalne i finansowe (przyjąć trzeba, że postawa pozwanego uzasadnia wniosek, że właściwie spór stron dotyczył jedynie kwestii finansowych, a zarzuty formalne były przywoływane „przy okazji”). J. G. w swojej notatce uwzględnił wszystkie wykarczowane pnie. Jak wyjaśniał w zeznaniach, nie wgłębiał się w kwestie finansowe, lecz trzeba podkreślić, że kwestia stawek należnych za wykarczowanie dodatkowych pni była przedmiotem regulacji § 10 ust. 1 umowy, a zatem strony nie musiały w żaden sposób porozumiewać się co do wynagrodzenia z tego tytułu – należało stosować stawki ofertowe. Trzeba również zwrócić uwagę, że konkludentne oświadczenie woli pozwanego można przyjąć również na podstawie zachowania reprezentanta pozwanego – Nadleśniczego. Wszak otrzymawszy pismo powódki z 23 czerwca 2017 r., jak zeznawał, nie podjął żadnych czynności, zaakceptował stan (jaki wyinterpretował z treści pisma), że całość pni została wykarczowana, nie podjął żadnych działań w kwestii wyjaśnienia tych robót. Z chronologii zdarzeń można przyjąć, że dopiero uświadomiwszy sobie kwotę, z jaką wiąże się wykonana praca (ustalona według § 10 ust. 1 umowy), pozwany przyjął taktykę, że po ponad miesiącu od otrzymania pisma zakwestionował swoją zgodę, odwołując się do § 9 ust. 2 umowy. Efektem takiego założenia było pismo z 10 sierpnia 2017 r.
Odnośnie zarzutu pozwanego, wedle którego powódka zawarła oświadczenia o zapoznaniu się z terenem robót, trzeba zwrócić uwagę, że za przygotowanie dokumentacji odpowiedzialność ponosi pozwany, który jako zamawiający prowadził postępowanie o udzielenie zamówienia publicznego. Ponadto zgromadzony materiał dowodowy wskazuje, że nawet podczas wizji lokalnej powódka nie mogła skutecznie ustalić łącznej ilości pni do wykarczowania. Sam świadek pozwanej J. P. w swoich zeznaniach wskazywał, że część pni mogła znajdować się pod mchem. Powyższe zeznania korespondują z zeznaniami świadka J. S., który opisywał, jak już w trakcie wykonywania robót ujawniały się niewidoczne pozostałości pni drzew, czy też korzenie.
Ilość wykarczowanych przez powódkę dodatkowo pni nie była kwestionowana przez pozwanego. Stawki przewidziane w kosztorysie ofertowym również. Iloczyn tych dodatkowych pni oraz przewidzianych tam stawek wynosi, jak prawidłowo obliczyła powódka 107.133 zł. Tę właśnie kwotę należało na rzecz powódki zasądzić. Wraz z powyższą kwotą należało od pozwanego na rzecz powódki zasądzić odsetki ustawowe za opóźnienie od tej kwoty (art. 481 k.c.), począwszy od 22 listopada 2017 r., czyli od następnego dnia po upływie terminu wyznaczonego pozwanemu do zapłaty w wezwaniu z 13 listopada 2017 r.
W realiach niniejszej sprawy dostrzec należy, że pozwana nie uiściła na rzecz powódki żadnej kwoty za wykarczowanie dodatkowej liczby pni. Nie zapłaciła nawet kwoty, którą uznawała za właściwą, tzn. stanowiącej iloczyn średnich stawek rynkowych za tego typu czynności i liczby ponadnormatywnych pni o zadanych w umowie parametrach (także kwoty, którą sama wyliczyła w oparciu o stawki ujęte w piśmie z 20.11.2017 r. – k. 60). Spełnienie świadczenia nie wymagało zgody dłużnika. Taka postawa nie znajduje żadnego zrozumienia. Skarb Państwa jako uczestnik przedsięwzięć gospodarczych swoimi działaniami powinien przyczyniać się do stabilizacji i przewidywalności zdarzeń, w których partycypuje. W szczególności sprzeczne z tym postulatem pozostaje odwoływanie się do drogi postępowania sądowego w celu usuwania niedopatrzeń popełnionych na etapie przygotowywania przetargu i niefrasobliwości występującej na etapie realizacji umowy. Troska o interes Skarbu Państwa nie przejawia się w kontestowaniu żądań kontrahentów po wykonaniu przedmiotu umowy, w szczególności gdy w procesie wykonawczym podejmowali oni czynności wpisujące się w zasadę lojalności kontraktowej. Ochrona tego interesu to także poszukiwanie rozwiązań dla zaistniałych problemów i zdolność koncyliacyjnego rozstrzygania sporów zwłaszcza, gdy miałoby to nastąpić pod egidą sądu. W tym kontekście należy dostrzec, że powódka skłonna była na ustępstwa, którym jednak nie towarzyszyła wola pozwanej oparta na pogłębionej autorefleksji związanej ze sposobem uczestnictwa w procesie budowalnym i oparta na zgromadzonym materiale dowodowym. Już tylko uzupełniająco należy wskazać, że zasądzone na rzecz powódki świadczenie (107.133 zł) zsumowane z wypłaconą już przez pozwaną kwotą (722.128,14 zł) stanowi wartość mniejszą niż druga najniższa oferta (815.467,92 zł brutto) złożona w przetargu, powiększona o postulowane przez pozwaną wynagrodzenie za wykarczowanie dodatkowych pni, ustalone przy odwołaniu się do średnich cen rynkowych wskazanych w opinii biegłego. Dość także wskazać, że w kosztorysie inwestorskim skróconym (k. 173) ujęto wyższe stawki jednostkowe aniżeli proponowane przez pozwaną do rozliczenia ponadnormatywnego wykarczowania pni w piśmie z 20.11.2017 r. (k. 60).
Ze zgromadzonych w sprawie dowodów wynika, że pozwana rezygnując z pewnego zakresu prac starała się wygospodarować środki na pokrycie kosztów karczowania dodatkowych pni. Nie wdając się w ocenę tej praktyki dostrzec należy, że w sposób zupełnie niezrozumiały odmówiła zapłaty jakiejkolwiek części wynagrodzenia za wykonane przez powódkę dodatkowe prace pomimo posiadania środków pieniężnych.
Całokształt powyższych okoliczności przywiódł Sąd do wniosku, że powódka jest uprawniona do żądania zapłaty za niespornie wykonane prace dodatkowe przy zastosowaniu stawek za karczowanie pni przewidzianych w kosztorysie ofertowym, a to z uwagi na przyjęte w umowie rozliczenie kosztorysowe.
Nie wywołała natomiast przekonania o zasadności racji pozwanej przywoływana przez nią argumentacja. Nie doznawała ona bowiem wystarczającego wzmocnienia nie tylko na gruncie obowiązujących przepisów, ale także zasad słuszności.
O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 98 § 1 k.p.c., przyjmując, że skoro zasądzeniu na rzecz powódki podlegała cała dochodzona przez nią kwota, to wygrała ona spór w całości. W konsekwencji przyjąć należało, że pozwany jest zobowiązany zwrócić powódce całość poniesionych przez nią kosztów procesu, przy czym szczegółowe ich rozliczenie pozostawiono referendarzowi sądowemu na podstawie art. 108 § 1 zd. drugie k.p.c. W chwili wyrokowania nie było możliwe ustalenie tych kosztów, albowiem nie zostały wydane dotychczas rozstrzygnięcia w przedmiocie wynagrodzenia biegłego sądowego za sporządzenie w sprawie opinii pisemnej i uzupełniającej.
Sygn. akt VIII GC 300/18
ZARZĄDZENIE
1. (...)
2. (...)
- (...)
- (...)
3. (...)
(...)
KARTA KWALIFIKACYJNA ORZECZENIA
(...)
(...)
(...)
(...)
(...)
(...)
………………………………………………………………………………
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Szczecinie
Data wytworzenia informacji: