Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

VI U 234/18 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Szczecinie z 2018-08-03

UZASADNIENIE

Decyzją z 1 grudnia 2017 r., nr (...), Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. stwierdził, że B. C. (1) jako osoba wykonująca u płatnika składek (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w S. na podstawie umowy o świadczenie usług, do której stosuje się odpowiednio przepisy dotyczące zlecenia, podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowemu, chorobowemu i wypadkowemu w okresach: od 2 do 31 stycznia 2014 r. oraz od 3 do 28 lutego 2014 r. Jednocześnie w tej samej decyzji organ ustalił wysokość podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne B. C. (1) z tytułu wykonywania powyższych umów, wskazując, że wynosi ona w lutym 2014 r. 1360 złotych w przypadku składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe oraz wypadkowe, zaś 1206,86 zł w przypadku składki na ubezpieczenia zdrowotne, natomiast w marcu 2014 r. odpowiednio 170 zł i 150,86 zł.

W uzasadnieniu organ rentowy wskazał, że zawarte przez B. C. (1) ze spółką (...) we wskazanych wyżej okresach umowy mają cechy określone przepisami prawa dla umów o świadczenie usług, a nie dla umowy o dzieło. W szczególności podniósł, że płatnik składek zawierał umowy nazwane „umowami o dzieło” na ten sam przedmiot, którym było oklejanie próbkami tkanin i naklejką z numerem katalogów. Różniły się jedynie rodzaje katalogów oraz ilości sztuk kart katalogów do oklejenia. Umowy były zawierane cyklicznie i w tym samym przedmiocie. Od wykonawców nie wymagano specjalistycznych kwalifikacji, osoba wykonująca umowę musiała jedynie odbyć szkolenie. Odbioru „dzieł” dokonywał pracownik spółki (...), który sprawdzał ilość sztuk katalogów, ilość kart i zgodność ze wzornikiem. W razie złego wykonania „dzieła” usterki musiały być poprawione zgodnie ze wzorcem. Jeżeli praca była wykonana prawidłowo to podpisywany był protokół zdawczo - odbiorczy. Wykonawcy umów nie przedkładali rachunków i nie zajmowali się rozliczaniem swojej pracy, spółka sporządzała listy do wypłaty wynagrodzenia.

Organ zarzucił, że w umowie strony nie określiły indywidualnych cech dzieła, a ogólne określenie przedmiotu i brak jego indywidualizacji wprost wskazuje na szereg jednorodzajowych, powtarzających się czynności. Określona w umowie ilość sztuk przedmiotów nadaje im charakter czynności powtarzalnych. W umowie położono większy nacisk na ilościowe niż jakościowe wykonanie przedmiotu umowy, co zdaniem organu rentowego przemawia za uznaniem jej za umową świadczenie usług. Zdaniem ZUS wykonawcy „dzieł” zostali zobowiązani do wykonywania wprawdzie określonych, ale powtarzających się czynności. Wykonawca nie dostarczał konkretnego, jednostkowego i zindywidualizowanego wytworu, co jest istotą umowy o dzieło.

Z powyższą decyzją nie zgodził się płatnik składek, spółka (...), wnosząc o jej zmianę przez ustalenie, że wykonawca nie podlega ubezpieczeniom społecznym za okres wskazany w zaskarżonej decyzji.

Zaskarżonej decyzji płatnik zarzucił:

1. sprzeczność istotnych ustaleń ze zgromadzonym materiałem dowodowym polegającą na:

a. błędnym przyjęciu, że pomiędzy płatnikiem składek a ubezpieczonymi występował stosunek prawny polegający na świadczeniu usług w rozumieniu art. 750 k.c., podczas gdy materiał dowodowy zgromadzony w aktach sprawy wykazał, że w rzeczywistości stosunek prawny łączący płatnika składek i ubezpieczonych stanowił umowę o dzieło w rozumieniu art. 627 k.c., gdyż ubezpieczeni na jej podstawie zobowiązali się do osiągnięci konkretnego zindywidualizowanego rezultatu w postaci katalogów zgodnych z dostarczonym przez płatnika wzorcem a płatnik składek zobowiązał się do zapłaty wynagrodzenia za wykonane dzieło;

b. błędnym przyjęciu, że stosunek cywilny istniejący pomiędzy płatnikiem składek a ubezpieczonymi polegał na starannym działaniu ze strony ubezpieczonych, podczas gdy w rzeczywistości polegał on na osiągnięciu konkretnego zindywidualizowanego rezultatu w postaci wykonania katalogu, który musiał odpowiadać wzorowi przekazanemu przez płatnika ubezpieczonym, natomiast płatnik składek wypłacał ubezpieczonym wynagrodzenie wyłącznie za wykonane dzieło, które to dzieło zostało uprzednio odebrane bez stwierdzonych usterek, co bezpośrednio przemawia za tym, iż stosunek ten polegał na osiągnięciu rezultatu, a nie starannym działaniu;

c. błędnym przyjęciu, że przedmiotem umów zawartych z ubezpieczonymi nie było uzyskanie rezultatu samoistnego, tj. takiego, który z chwilą ukończenia uzyskał autonomiczną wartość w obrocie, podczas gdy w rzeczywistości każdy z ubezpieczonych wykonywał katalogi, które uzyskiwały autonomiczną wartość w obrocie i po ich wykonaniu były dalej zbywane przez płatnika do jego klientów;

d. błędnym ustaleniu, iż wzór katalogu przekazywany przez płatnika ubezpieczonemu był wzorem uniwersalnym, na podstawie którego powstawały setki identycznych katalogów, w sytuacji gdy zgromadzony w sprawie materiał dowodowy wyraźnie wskazuje, iż katalogi wykonywane przez ubezpieczonych nie były identyczne z dwóch przyczyn - z uwagi na fakt, że dotyczyły różnych produktów - katalogi rollo, plis, vertikali, żaluzji, tekstyliów, tkanin niepalnych, a także z uwagi na to, że klienci płatnika zamawiali katalogi dotyczące danych produktów według swojej indywidualnej specyfikacji;

e. braku uwzględnienia, że zawarcie umowy pisemnej poprzedzało zawarcie umowy ustnej, podczas której między ubezpieczonym i płatnikiem było szczegółowo ustalane ile katalogów danego rodzaju ma płatnik wykonać i z ilu kart dany katalog będzie się składał, co stanowiło podstawę do obliczenia wynagrodzenia należnego płatnikowi;

2. przy przyjęciu prawidłowo ustalonego stanu faktycznego, naruszenie prawa materialnego:

a. art. 750 w zw. z art. 734 k.c. w wyniku błędnego zastosowania poprzez zakwalifikowanie stanu faktycznego ustalonego w sprawie do zakresu zastosowania powołanego przepisu, przez przyjęcie, że płatnika składek i ubezpieczonych łączył stosunek polegający na świadczeniu usług, podczas gdy zakres stosunku prawnego łączącego strony (w szczególności wykonanie konkretnie oznaczonego dzieła, które następnie było sprawdzane i odbierane przez płatnika składek i dopiero wówczas wypłacono ubezpieczonym za to dzieło określone wynagrodzenie) uzasadniał przyjęcie, że strony łączyła umowa o dzieło w rozumieniu 627 k.c. ;

b. art. 627 k.c. poprzez jego niezastosowanie do ustalonego stanu faktycznego w wyniku błędnego uznania, że płatnika składek i ubezpieczonych łączył stosunek polegający na świadczeniu usług (w rozumieniu art. 750 w zw. z art. 734 k.c.), podczas gdy przedmiotem stosunku prawnego łączącego strony (w szczególności wykonanie konkretnie oznaczonego dzieła, które następnie było sprawdzane i odbierane przez płatnika składek i dopiero wówczas wypłacono ubezpieczonym za to dzieło określone wynagrodzenie) uzasadniał przyjęcie, że strony łączyła umowa o dzieło w rozumieniu 627 k.c., a także błędne przyjęcie, iż umowa o dzieło nie może dotyczyć czynności powtarzalnych;

c. art. 65 § 1 i 2 k.c. poprzez jego niezastosowanie, co przejawiło się w braku uwzględnia okoliczności, iż warunki każdej umowy najpierw uzgadniane między stronami ustnie a dopiero po ich uzgodnieniu, odrębny dział płatnika na podstawie informacji przekazanych przez brygadzistę sporządzał umowę pisemną;

d. art. 353 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i wadliwe przyjęcie, że strony stosunku zobowiązaniowego dokonały takiego ułożenia stosunku prawnego, które w konsekwencji doprowadziło do ukrycia konkretnego rodzaju umowy (tj. umowy o świadczenie usług w rozumieniu art. 750 w zw. z art. 734 k.c.) pod nazwą innej umowy (tj. umowy o dzieło w rozumieniu art. 627 k.c.), podczas gdy strony układając stosunek zobowiązaniowy, skorzystały z możliwości przewidzianej w art. 353 k.c. i w sposób zgodny z dyspozycją tam zawartą i ułożyły stosunek zobowiązaniowy istniejący między nimi w sposób odpowiadający rzeczywistości;

e. art. 6 ust. 1 pkt 4 i art. 13 pkt 2 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych (dalej: ustawa systemowa) poprzez jego zastosowanie w stanie faktycznym sprawy i uznanie, że ubezpieczeni podlegali obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym z uwagi na świadczenie na rzecz płatnika składek usług, podczas gdy, wobec zawarcia pomiędzy każdym z ubezpieczonych oraz płatnikiem składek umowy o dzieło, ubezpieczeni nie podlegali obowiązkowo ubezpieczeniu emerytalnemu i rentownemu w okresie objętym niniejszym postępowaniem;

f. art. 12 ust. 1 w zw. z art. 6 ust. 1 pkt 4 i art. 13 pkt 2 ustawy systemowej poprzez jego zastosowanie w stanie faktycznym sprawy i uznanie, że ubezpieczeni podlegali obowiązkowo ubezpieczeniu wypadkowemu, gdyż podlegali obowiązkowemu ubezpieczeniu emerytalnemu i rentowemu, podczas gdy, wobec zawarcia pomiędzy każdym z ubezpieczonych oraz płatnikiem składek umowy o dzieło, ubezpieczeni nie podlegali obowiązkowemu ubezpieczeniu emerytalnemu i rentowemu, a w konsekwencji także wypadkowemu w okresie objętym niniejszym postępowaniem;

g. art. 66 ust. 1 pkt 1 lit. e ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, poprzez jego zastosowanie w stanie faktycznym sprawy i uznanie, że ubezpieczeni podlegali obowiązkowemu ubezpieczeniu zdrowotnemu z uwagi na świadczenie na rzecz płatnika składek usług, podczas gdy, wobec zawarcia pomiędzy każdym z ubezpieczonych oraz płatnikiem składek umowy o dzieło, ubezpieczeni nie podlegali obowiązkowemu ubezpieczeniu zdrowotnemu w okresie objętym niniejszym postępowaniem.

Nadto płatnik zarzucił, że odniesienie się w umowach do ilości oklejanych kart, z których zbudowane były katalogi zamówione przez płatnika nie powoduje, że zawarte umowy winny być traktowane jak umowy o świadczenie usług, bowiem, z umowy wprost wynika, że wskazanie tych ilości stanowiło podstawę do obliczenia wynagrodzenia za wykonanie dzieła. Tymczasem organ nie wyjaśnił z jakich zapisów umowy wywodzi twierdzenie, że w umowie położono większy nacisk na ilościowe, a nie jakościowe wykonanie przedmiotu umowy. Zdaniem płatnika brak jest jakiegokolwiek odniesienia do kryterium ilościowego, a nacisk wprost położony jest na to, że dla zamawiającego istotne jest osiągnięcie efektu w postaci wykonania katalogu zgodnie z wzornikiem.

Płatnik podniósł też, że do zawarcia umowy dochodziło w ten sposób, że ilość i rodzaj katalogów, do wykonania których zobowiązywał się wykonawca ustalany był ustnie z A. S. – pracownicą płatnika. Po ustaleniu ustnych warunków umowy z wykonawcą i wydaniu towaru, ww. pracownica poczynione z wykonawca ustalenia przesyłała do kadr, które „od ręki” sporządzały umowę w formie pisemnej, choć zdarzało się, że w późniejszym terminie.

Organ rentowy wniósł o oddalenie odwołania, podtrzymując w całości argumentację przedstawioną w uzasadnieniu zaskarżonej decyzji.

B. C. (1) nie wniósł odwołania od wydanej w jego sprawie decyzji i nie zajął co do niej żadnego stanowiska w toku procesu. Wezwany dwukrotnie przez sąd do stawiennictwa na rozprawę, w celu przesłuchania w charakterze strony, nie stawił się, wobec czego postanowieniem wydanym na rozprawie w dniu 18 lipca 2018 roku sąd pominął dowód z jego zeznań.

Postanowieniem, wydanym na rozprawie 18 kwietnia 2018 roku Sąd Okręgowy w Szczecinie połączył do wspólnego rozpoznania i odrębnego wyrokowania z niniejszą sprawą dwie inne sprawy z odwołań (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w S. od analogicznych decyzji, tyle że dotyczących innych osób, tj. sprawy o sygnaturach akt: VI U 236/18 i VI U 256/18.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

(...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w S. przy ul. (...) została założona 30 września 1999 roku i wpisana do Krajowego Rejestru Sądowego pod numerem KRS (...). Przedmiotem jej działalności jest produkcja urządzeń ochrony przeciwsłonecznej, żaluzji, rolet i innych artykułów przemysłowych, handel artykułami przemysłowymi w imieniu własnym oraz w pośrednictwie. Spółka jest spółką z kapitałem holenderskim, w związku z czym jej kontrahentami jest szereg podmiotów zagranicznych, na zlecenie których zarówno produkuje i sprzedaje im żaluzje i rolety, jak i dostarcza katalogi (wzorniki) oferowanych produktów.

W roku 2014 spółka zatrudniała osoby zarówno na podstawie umów o pracę, jak i w oparciu o podlegające obowiązkowi oskładkowania umowy cywilnoprawne o charakterze zbliżonym do umów zlecenia. W oparciu o umowy o pracę zatrudniała pracowników produkcyjnych i biurowych (było to ponad 150 osób, mniej jednak niż 250), zaś w oparciu o umowy cywilnoprawne – osoby do prac inwentaryzacyjnych lub do wykonywaniu pomocniczych, krótkotrwałych prac. Ponadto w każdym miesiącu zawierała kilkanaście umów o dzieło dotyczących wyłącznie wykonywania katalogów (wzorników) oferowanych przez siebie produktów.

Dowody:

- akt notarialny z dnia 30.09.1999 r. Rep. A nr 3797/1999 - k. 7 tom I akt kontroli ZUS dołączonych w oryginale do akt Sądu Okręgowego w Szczecinie sygn. akt VI U 230/18;

- odpis KRS nr (...) - k. 19-22 akt sprawy;

- zestawienie umów o dzieło – k. 35-39 akt kontroli ZUS;

- protokół przesłuchania B. B. (1) - k. 1811-1813, tom IV akt kontroli ZUS.

Każda osoba zawierająca umowę o dzieło, przed podpisaniem umowy była instruowana bezpośrednio przez zatrudnioną w spółce (...) jako brygadzistkę A. S. co do sposobu wykonywania umowy. Ustalała także z nią rodzaje katalogów, jakie miała wykonać (katalogi żaluzji, vertikali, plis, itp.), a także konkretny skład poszczególnych katalogów (w tym ilość próbek i kart tworzących katalog). Każdy z katalogów tworzony był na konkretne zamówienie konkretnego klienta, wobec czego poszczególne katalogi różniły się od siebie (choć możliwe było przygotowanie więcej niż jednego identycznego katalogu na zlecenie tego samego klienta). Wysokość wynagrodzenia była każdorazowo zależna od rodzaju zbudowanego katalogu (ilości i rodzajów kart składających się na niego), ewentualnie rodzaju innej wykonanej pracy (pocięcia długich fragmentów materiału na mniejsze kawałki o określonych rozmiarach) i znana była jeszcze przed przystąpieniem do wykonywania pracy przez daną osobę. Osoby, które pierwszy raz przystępowały do pracy przy tworzeniu katalogów na rzecz spółki odbywały dodatkowo wstępne przeszkolenie w trakcie którego przekazywano im informacje na temat techniki tworzenia katalogów.

Po dokonaniu ustaleń co do rodzaju prac wykonawcy umów o dzieło pobierali od A. S. materiały potrzebne do wykonania katalogów, potwierdzając fakt ich pobrania w pisemnym „protokole przekazania materiałów do umowy o dzieło”.

Ilość i rodzaj katalogów do wykonania przez jedną osobę w ramach jednej umowy była każdorazowo ustalana indywidualnie, zależnie od możliwości czasowych wykonawcy i jego sprawności manualnej.

Wszyscy wykonawcy wykonywali powierzoną im do wykonania pracę w dowolnie wybranym przez siebie miejscu i czasie, nie pozostając pod kontrolą płatnika.

Następnie dostarczali wykonane gotowe katalogi do siedziby płatnika, gdzie ponownie A. S. dokonywała odbioru pracy, sprawdzając czy dana osoba wykonała taką ilość katalogów, na jaką się umówiła oraz czy skład katalogów, a także ich wygląd odpowiada poczynionym wcześniej ustaleniom. Swoje ustalenia spisywała w pisemnym „protokole zdawczo – odbiorczym do umowy o dzieło”, który następnie podpisywał także wykonawca.

Jeśli stwierdzono, że katalogi zostały wykonane zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, wykonawcy wypłacano wynagrodzenie. Wysokość wynagrodzenia do wypłaty zaokrąglano w górę.

Dowody:

- zeznania świadka B. B. (1) – w wersji elektronicznej oraz protokół - k. 35-37 akt sądowych i transkrypcja – k. 44-51 tychże akt;

- pisemne zeznania A. S. – k. 1815-1817, tom IV akt kontroli ZUS;

- przykładowe zdjęcia katalogów (wzorników) – k. 107-115 akt kontroli ZUS.

Katalogi (wzorniki) wykonane przez osoby zatrudnione w oparciu o umowy o dzieło były następnie sprzedawane przez spółkę jej kontrahentom.

Dowody:

- zeznania świadka B. B. (1) – w wersji elektronicznej oraz protokół - k. 35-37 akt sądowych i transkrypcja – k. 44-51 tychże akt;

- faktury VAT – k. 97-105 akt kontroli ZUS.

W dniu 2 stycznia 2014 roku B. C. (1) i B. B. (1), działający w imieniu (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w S. (pełniący funkcję dyrektora zarządzającego tej spółki), podpisali pisemny dokument zatytułowany „ umowa o dzieło nr 5/02/2014. Umowa o dzieło osoby nieprzeszkolonej”. W punkcie 1 określono w nim przedmiot umowy w ten sposób, że: „ Zamawiający zamawia wykonanie, a Wykonawca zobowiązuje się do wykonania dzieła w postaci: katalogu rollo: szt. (...) oklejania próbek tkanin naklejką z numerem. Wykonanie dzieła nastąpi z materiałów powierzonych przez Zamawiającego wykonawcy według przekazanego Wykonawcy wzoru. Powierzenie materiałów i wzorów wykonawcy nastąpi na podstawie odrębnego protokołu przekazania” . Wykonawca oświadczył ponadto, że „ dzieło opisane w § 1 ust. 1 będzie wykonywał po raz pierwszy, w związku z czym Zamawiający dokona przed przystąpieniem Zamawiającego do wykonania dzieła jego przeszkolenia”.

Dalej wskazano, że „ wykonanie dzieła nastąpi z materiałów powierzonych przez Zamawiającego wykonawcy według przekazanego Wykonawcy wzoru. Powierzenie materiałów i wzorów wykonawcy nastąpi na podstawie odrębnego protokołu przekazania”. Wykonawca (B. C.) oświadczył ponadto, że „ za powierzone do wykonania dzieła materiały ponosi pełną odpowiedzialność od momentu podpisania protokołu ich przekazania”.

Strony ustaliły ponadto, że B. C. przystąpi do wykonania dzieła w dniu 2 stycznia 2014 roku i zobowiązuje się do wykonania dzieła opisanego w § 1 ust. 1 w terminie do dnia 31 stycznia 2014 roku”; jednocześnie ustalono, że „ termin wykonania dzieła uważany jest za zachowany jeżeli w dniu 31 stycznia 2014 w siedzibie Zamawiającego Wykonawca przekaże wykonane dzieło w całości i zostanie podpisany przez Strony protokół zdawczo-odbiorczy z wyszczególnieniem ilości oraz rodzaju wykonanych wzorników i katalogów będących przedmiotem umowy o dzieło”. Wskazano też, że „ wykonawca samodzielnie wybiera miejsce, w którym będzie wykonywał dzieło, poza siedzibą Zamawiającego”, że „ powierzenie wykonania dzieła przez Wykonawcę innej osobie wymaga pisemnej zgody Zamawiającego”, a także, że „ za opóźnienie w wykonaniu całego lub części przedmiotu umowy o dzieło Wykonawca zapłaci Zamawiającemu karę umowną w wysokości 10 zł za każdy dzień zwłoki. W przypadku zaistnienia zwłoki Zamawiający może wyznaczyć Wykonawcy dodatkowy termin wykonania dzieła, z zachowaniem prawa do kary umownej, lub, jeżeli zwłoka przekroczy 7 dni, odstąpić do niniejszej Umowy oraz żądać zapłaty kary umownej.”

W § 3 umowy strony ustaliły, że wykonawca za wykonane dzieło otrzyma „ wynagrodzenie w wysokości netto:

a. katalogi rollo - 0,05 za 1 sztukę oklejania próbek tkanin naklejką z numerem”.

Wskazano, że „ wynagrodzenie będzie płatne na podstawie rachunku wystawionego przez Wykonawcę, w którym zostanie wskazana ilość poszczególnych wzorników lub katalogów składających się na przedmiot umowy z wyszczególnieniem ceny za 1 wykonaną sztukę oraz wskazaniem całego wynagrodzenia za wykonane dzieło. Wynagrodzenie będzie płatne w terminie 14 dni od doręczenia Zamawiającemu rachunku pod warunkiem podpisania protokołu zdawczo-odbiorczego, w którym zostanie stwierdzone, że dzieło zostało wykonane bez wad. W przypadku wystąpienia wad termin zapłaty ulega przedłużeniu do momentu uśnięcia wad dzieła przez Wykonawcę”.

Załącznikiem do spisanej przez strony umowy był podpisany przez B. C. (1) i pracownicę płatnika A. S. protokół przekazania materiałów do umowy o dzieło z dnia 02-01-2014”, w którym B. C. potwierdził, że 2 stycznia 2014 r. odebrał od zamawiającego szczegółowo wymienione w protokole materiały (tkaniny) o łącznej wartości 3500 złotych.

B. C. (1) w oparciu o tę umowę wykonał ustaloną wcześniej ustnie ilość 90 katalogów rollo, w których skład weszły oklejone przez niego próbkami tkanin karty w ilości wynikającej z pisemnej umowy o dzieło. Wykonanie przezeń w sposób prawidłowy (bez wad) tych katalogów uprawniony pracownik spółki potwierdził, podpisując w dniu 31 stycznia 2014 r. protokół zdawczo-odbiorczy. W związku z tym spółka wypłaciła mu w lutym 2014 roku za wykonaną pracę wynagrodzenie w wysokości 1360 zł brutto (1164 zł netto).

Niemal identycznie brzmiącą umowę, zatytułowaną „ umowa o dzieło nr 4/03/2014. Umowa o dzieło z osobą wcześniej przeszkoloną”, której przedmiot określano jako „… wykonanie dzieła w postaci: katalogi rollo: szt. 2700 oklejania próbek tkanin naklejką z numerem”, strony podpisały również w dniu 3 lutego 2014, ustalając, że wykonawca przystąpi do wykonania dzieła w dniu 3 lutego 2014 roku i zobowiązuje się do wykonania dzieła w terminie do 28 lutego 2014 roku.

Załącznikiem do spisanej przez strony ww. umowy był podpisany przez B. C. (1) i pracownika płatnika A. S. protokół przekazania materiałów do umowy o dzieło z dnia 03.02.2014”, na podstawie którego przekazano B. C. (1) 2700 sztuk tkaniny i tyle samo naklejek o łącznej wartości 400 złotych.

Protokołem zdawczo – odbiorczym do umowy o dzieło z dnia 03.02.2014” podpisanym przez B. C. (1) i pracownika płatnika w dniu 28.02.2014 r., B. C. (1) zdał 2700 sztuk oklejonych tkanin rollo. Protokół potwierdzał wykonanie dzieła zgodnie z umową i bez wad. B. C. (1) w oparciu o umowę z lutego 2014 r. wykonał ustaloną wcześniej ustnie ilość 27 katalogów rollo, w których skład weszły oklejone przez niego próbkami tkanin karty w ilości wynikającej z pisemnej umowy o dzieło.

Spółka (...) wypłaciła B. C. w marcu 2014 roku za wykonaną pracę wynagrodzenie w wysokości 170 zł brutto (139 zł netto).

Dowody:

- umowa o dzieło nr 5/02/2014 – k. 433-436, tom II akt kontroli ZUS;

- umowa o dzieło nr 4/03/2014 – k. 437-439, tom II akt kontroli ZUS;

- protokół przekazania materiałów do umowy o dzieło z dnia 02.01.2014 – k. 441, tom II akt kontroli ZUS;

- protokół przekazania materiałów do umowy o dzieło z dnia 03.02.2014 – k. 445, tom II akt kontroli ZUS;

- protokół zdawczo – odbiorczy do umowy o dzieło z dnia 02.01.2014 – k. 443, tom II akt kontroli ZUS;

- protokół zdawczo – odbiorczy do umowy o dzieło z dnia 03.02.2014 – k. 447, tom II akt kontroli ZUS;

- zestawienie liczby zdanych materiałów i wykonanych katalogów – k. 1569-1703 tom IV akt kontroli ZUS;

- listy płac płatnika - k. 1705, 1715 tom IV akt kontroli ZUS;

- wydruk operacji na koncie bankowym płatnika – k. 1777-1801, tom IV akt ZUS.

Wszystkie umowy o dzieło (w tym także umowy zawierane z B. C.) w imieniu spółki (...) podpisywał dyrektor B. B. (1). Wszystkie umowy były sporządzane według dwóch wzorów: „umowa o dzieło z osobą wcześniej przeszkoloną” oraz „umowa o dzieło osoby nieprzeszkolonej”. W poszczególnych umowach, poza danymi osobowymi wykonawców, różniły się także zapisy w paragrafach pierwszych, związane z opisem powierzonego danej osobie dzieła oraz w paragrafach drugich, związane z ustalanym terminem wykonania dzieła.

Dowód: pisemne umowy o dzieło – k. 135-1567 akt kontroli ZUS.

Umowy dla poszczególnych wykonawców były sporządzane przez pracowników działu kadr, którzy nie kontaktowali się bezpośrednio z wykonawcami, a ustalając treść umów bazowali na ustaleniach przekazanych przez A. S.. Umowę w pierwszej kolejności podpisywał wykonawca, a następnie trafiała ona do podpisu do dyrektora zarządzającego w spółce, B. B. (1). B. B. także nie kontaktował się z wykonawcami.

Dowód: zeznania świadka B. B. (1) – w wersji elektronicznej oraz protokół - k. 35-37 akt sądowych i transkrypcja – k. 44-51 tychże akt.

W dniach 12 czerwca – 14 lipca 2017 roku Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. przeprowadził u płatnika składek (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w S. kontrolę prawidłowości i rzetelności obliczania składek na ubezpieczenia społeczne oraz zgłaszania do ubezpieczeń społecznych i ubezpieczenia zdrowotnego. Kontrolą objęto rok 2014. Kontrolę zakończono sporządzeniem protokołu.

Płatnik składek wniósł zastrzeżenia do protokołu kontroli, podnosząc zarówno zarzuty merytoryczne, jak i formalne. Zastrzeżenia te nie zostały przez organ rentowy uwzględnione.

Dowody: protokół kontroli, zastrzeżenia do protokołu, informacja o sposobie rozpatrzenia zastrzeżeń – k. 1831-1935, 1941-1955, tom IV akt kontroli ZUS.

Sąd zważył, co następuje:

Odwołanie okazało się uzasadnione.

Przedmiotem niniejszego postępowania był w istocie charakter prawny dwóch umów jakie płatnik składek zawarł w roku 2014 z B. C. (1). Organ rentowy twierdził bowiem, że były to umowy o świadczenie usług, z których wykonywaniem łączy się obowiązek uiszczania składek na ubezpieczenia społeczne, podczas gdy płatnik domagał się uznania ich – zgodnie z treścią umów - za umowy o dzieło, zwolnione z obowiązku opłacania takich składek.

Stosownie do treści przepisu art. 6 ust. 1 pkt 4 ustawy z dnia 13 października 1998 roku o systemie ubezpieczeń społecznych (tekst jednolity obowiązujący w dacie wyrokowania: Dz.U. z 2017 r., poz. 1778, dalej jako: ustawa systemowa), obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym podlegały w roku 2014, z zastrzeżeniem art. 8 i 9, osoby fizyczne, które na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej były osobami wykonującymi pracę na podstawie umowy agencyjnej lub umowy zlecenia albo innej umowy o świadczenie usług, do której zgodnie z Kodeksem cywilnym stosuje się przepisy dotyczące zlecenia, zwanymi dalej "zleceniobiorcami", oraz osobami z nimi współpracującymi, z zastrzeżeniem ust. 4.

Osoby podlegające ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym podlegały nadto obowiązkowo ubezpieczeniu wypadkowemu (art. 12 ust. 1 ustawy).

Stosownie do treści art. 13 pkt 2 ustawy systemowej zleceniobiorcy podlegali przy tym obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu od dnia oznaczonego w umowie jako dzień rozpoczęcia jej wykonywania do dnia rozwiązania lub wygaśnięcia tej umowy.

Jednocześnie, skoro przepis art. 6 ustawy systemowej, wymieniając osoby fizyczne, które obowiązkowo podlegają ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym, nie wspominał o osobach wykonujących pracę na podstawie umów o dzieło, niewątpliwym jest, że osoby te nie podlegały obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym oraz wypadkowemu.

W myśl art. 18 ust. 3 oraz art. 4 pkt 9 ustawy z dnia 13 października 1998 roku o systemie ubezpieczeń społecznych podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe zleceniobiorców stanowi przychód w rozumieniu przepisów o podatku dochodowym od osób fizycznych, jeżeli w umowie zlecenia określono odpłatność za jej wykonanie kwotowo, w kwotowej stawce godzinowej lub akordowej albo prowizyjnie.

Zgodnie z art. 20 ust. 1 cytowanej ustawy, podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie wypadkowe stanowi podstawa wymiaru składek na ubezpieczenie emerytalne i ubezpieczenia rentowe.

Obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym nie podlega natomiast (i nie podlegała w roku 2014) osoba wykonująca pracę na podstawie umowy o dzieło.

Stosownie do treści przepisu art. 627 Kodeksu cywilnego, przez umowę o dzieło przyjmujący zamówienie zobowiązuje się do wykonania oznaczonego dzieła, a zamawiający do zapłaty wynagrodzenia. Przedmiotem umowy jest zatem zobowiązanie do wykonania określonego dzieła, które może mieć charakter materialny, jak i niematerialny, zaś sama umowa jest umową rezultatu. W wypadku tej umowy niezbędne jest, aby starania przyjmującego zamówienie doprowadziły w przyszłości do konkretnego, indywidualnie oznaczonego rezultatu jako koniecznego do osiągnięcia. Cechą konstytutywną dzieła jest samoistność rezultatu, która wyraża się przez jego niezależność zarówno od dalszego działania twórcy, jak i jego osoby. Jednocześnie, w wypadku umowy o dzieło bez znaczenia pozostaje rodzaj i intensywność świadczonej w tym celu pracy i staranności, przy czym wykonanie dzieła zwykle wymaga określonych kwalifikacji, umiejętności i środków. Dzieło stanowi zawsze zjawisko przyszłe, jest czymś, co w chwili zawarcia umowy nie istnieje, lecz ma dopiero powstać w jakiejś określonej przyszłości. Rezultat, o jaki umawiają się strony, musi być też z góry określony. Określenie to może nastąpić przy użyciu różnych metod, jak np. z zastosowaniem obiektywnych jednostek metrycznych, przez zestawienie z istniejącym wzorem, z wykorzystaniem planów, rysunków, przez opis.

Wskazać przy tym należy – a w niniejszej sprawie wymaga to szczególnego podkreślenia - że ustawa nie definiuje dzieła lecz wymaga, by było ono określone. Dopuszczalne jest w związku z tym określenie ogólne, w sposób nadający się do przyszłego dookreślenia na podstawie wskazanych w umowie podstaw lub bezpośrednio przez zwyczaj, bądź zasady uczciwego obrotu (tak: wyrok Sądu Najwyższego z 5 marca 2004 r., sygn. akt I CK 39/03).

Od umowy o dzieło odróżnić należy umowę o świadczenie usług (art. 750 k.c.), do której stosuje się przepisy dotyczące zlecenia. Umowa o świadczenie usług jest umową starannego działania, zatem jej celem jest wykonywanie określonych czynności, które nie muszą zmierzać do osiągnięcia rezultatu. Spełnieniem świadczenia jest samo działanie w kierunku osiągnięcia danego rezultatu.

Sąd Apelacyjny w Lublinie w wyroku z 26 stycznia 2006 r. (sygn. akt III AUa 1700/05), stwierdził, że jednym z kryteriów pozwalających na odróżnienie umowy o dzieło od umowy o świadczenie usług jest możliwość poddania umówionego rezultatu (dzieła) sprawdzianowi na istnienie wad fizycznych. Podobną tezę postawił też Sąd Najwyższy w wyroku z 3 listopada 2000 r. (sygn. akt IV CKN 152/00). Należy jednak pamiętać, że – na zasadach wynikających z kodeksu cywilnego (art. 471 k.c.) – wykonujący usługę również odpowiada za należyte wykonanie zobowiązania. Sam fakt więc, że zleceniodawca przeprowadza kontrolę jakości wykonania usługi (innymi słowy, bada zachowanie przez usługodawcę należytej staranności) nie stanowi o tym, że czynność taka stanowi sprawdzian umówionego rezultatu na istnienie wad fizycznych i przemawia za zakwalifikowaniem umowy jako umowy o dzieło. Nadzór nad wykonywaniem czynności przewidzianych umową oraz określenie miejsca i sposobu pracy typowe są raczej dla umowy o świadczenie usług, gdzie liczy się bieżąca staranność pracy i wykonywanie poszczególnych czynności zgodnie ze wskazaniami kontrahenta i w sposób przez niego oznaczony, nie zaś dla umowy o dzieło, gdzie liczy się jedynie rezultat w postaci wykonanego dzieła. W przypadku umowy o dzieło występuje większa swoboda organizacyjna wytwórcy.

Należy również zaakcentować, że w polskim prawie obowiązuje – wyrażona w przepisie art. 353 1 k.c. – zasada wolności (swobody) umów. Pozwala ona stronom na dużą swobodę w kształtowaniu treści łączących ich stosunków umownych, o ile nie ukształtują one treści umowy w sposób niezgodny z ustawą, z zasadami współżycia społecznego lub w sposób sprzeczny z naturą (właściwością) stosunku obligacyjnego. Ustalenie, że łącząca strony umowa ma inny charakter, aniżeli ten, który nadały mu strony, wymaga więc co do zasady wykazania, że zaistniała któraś z tych okoliczności. Ciężar dowodu w procesach tego rodzaju jak niniejszy spoczywa w tym zakresie w całości na organie rentowym, który swoje stanowisko zobowiązany jest zawsze szczegółowo uzasadnić tak pod względem faktycznym, jak i prawnym (tak: Sąd Najwyższy w wyroku z 15 lutego 2007 roku, sygn. akt I UK 269/06; pogląd wyrażony w tym orzeczeniu sąd rozpoznający niniejszą sprawę uważa za w pełni trafny). Do postępowania odrębnego z zakresu ubezpieczeń społecznych w zakresie postępowania dowodowego ma bowiem zastosowanie – bez żadnych ograniczeń – reguła wynikająca z 232 k.p.c., co oznacza, że obowiązuje zasada kontradyktoryjności i dowodzenia swoich twierdzeń przez stronę. Wydanie decyzji przez organ rentowy w postępowaniu administracyjnym nie zwalnia go więc od udowodnienia przed sądem w toku postępowania cywilnego jej podstawy faktycznej, zgodnie z ogólnymi zasadami rozkładu ciężaru dowodu (tak: Sąd Najwyższy m.in. w wyroku z 7 stycznia 2010 r., sygn. akt II UK 148/09). Tymczasem z treści zaskarżonej decyzji w ogóle nie wynika jakie normy prawne zastosował organ i dlaczego unieważnił ustalenia poczynione przez same strony. W uzasadnieniu decyzji wskazał bowiem – w sposób dalece ogólny – iż za takim ustaleniem przemawia „ rzeczywisty cel zawarcia tego rodzaju umowy, charakter wykonywanych czynności i sposób ich wykonywania. Płatnik składek był w rzeczywistości zainteresowany starannym działaniem, a nie wykonaniem z góry oznaczonego i zindywidualizowanego dzieła. W świetle dokonanych ustaleń kontroli ww. świadczył na rzecz płatnika składek usługi związane z bieżącą działalnością firmy. Umowa ta, mimo że w treści nazwana „umową o dzieło”, stanowi umowę o świadczenie usług, do której w oparciu o przepisy Kodeksu cywilnego należy stosować przepisy o zleceniu.” Powyższe stwierdzenia nacechowane są takim poziomem ogólności, że nie sposób jakkolwiek odnieść ich do realiów tej konkretnej sprawy, a uznając je za wystarczające, sąd doprowadziłby do sytuacji, w której organ rentowy, w żaden sposób swego stanowiska nie unieważniając, mógłby unieważnić każdą zawartą przez strony umowę. Tymczasem, skoro przedmiotem oceny jest umowa dwóch stron, a więc czynność prawna dwustronna, to zgodnie z art. 65 § 1 k.c., ich (stron) wola i intencje przyświecające zawieraniu umowy oraz – następnie – jej wykonywaniu powinny być w tej sytuacji decydujące dla rozstrzygnięcia. Żaden przepis prawa nie przyznaje natomiast organowi rentowemu prawa do samodzielnego ustalania rodzaju umowy, jaka jego zdaniem byłaby w danych okolicznościach „najwłaściwsza”. Organ może czynić to jedynie wówczas, gdy dana umowa nie wykazuje cech jakie powinna posiadać w świetle dotyczących odnoszących się do niej zasad, ujętych w przepisach prawa, lub też posiada je w stopniu niewielkim, a przeważają cechy charakterystyczne dla umowy innego rodzaju. Powyższe organ rentowy musi jednak wykazać i szczegółowo uzasadnić, czego jednak w niniejszej sprawie nie zdołał uczynić. Także bowiem w toku procesu pełnomocnik organu rentowego nie pokusił się o zindywidualizowanie podnoszonych zarzutów, ograniczając się – podobnie jak w przypadku decyzji – do przytoczenia szeregu mających walor wyłącznie ogólny, a przez to niekonkretny, stwierdzeń i tez z orzeczeń sądów.

W tym miejscu warto także zauważyć – co umyka zazwyczaj z pola widzenia w procesach z zakresu ubezpieczeń społecznych – że art. 31 ustawy systemowej, który odsyła do szerokiego stosowania przepisów ustawy – Ordynacja podatkowa nie obejmuje odesłania do normy art. 199a tej ostatniej ustawy, uznawanej za główny element regulacji mającej na celu przeciwdziałanie obchodzeniu prawa podatkowego, stanowiącej punkt wyjścia w dyskusji dotyczącej dopuszczalności autonomicznej kwalifikacji czynności cywilnoprawnych w prawie podatkowym . Przywołany przepis Ordynacji podatkowej stanowi bowiem, iż: „ organ podatkowy dokonując ustalenia treści czynności prawnej, uwzględnia zgodny zamiar stron i cel czynności, a nie tylko dosłowne brzmienie oświadczeń woli złożonych przez strony czynności (§1); jeżeli pod pozorem dokonania czynności prawnej dokonano innej czynności prawnej, skutki podatkowe wywodzi się z tej ukrytej czynności prawnej (§ 2); jeżeli z dowodów zgromadzonych w toku postępowania, w szczególności zeznań strony, chyba że strona odmawia składania zeznań, wynikają wątpliwości co do istnienia lub nieistnienia stosunku prawnego lub prawa, z którym związane są skutki podatkowe, organ podatkowy występuje do sądu powszechnego o ustalenie istnienia lub nieistnienia tego stosunku prawnego lub prawa (§ 3).” Powyższy przepis, w opinii niektórych (choć nie wszystkich) przedstawicieli doktryny i orzecznictwa stanowi podstawę do dokonywania autonomicznej na gruncie prawa podatkowego kwalifikacji czynności cywilnoprawnych, w której decydujące znaczenie ma element fiskalny. Skoro jednak ustawodawca w przypadku ubezpieczeń społecznych nie pozwala na stosowanie tego przepisu (bo do niego nie odsyła), oznacza to brak podstaw do dokonywania takiej, autonomicznej i oderwanej od zasad prawa cywilnego, kwalifikacji treści czynności prawnej na gruncie prawa ubezpieczeń społecznych. Brak jest więc w szczególności podstaw do pomijania cywilnoprawnego charakteru czynności prawnej i koncentrowania się wyłącznie na zdarzeniach gospodarczych, które za nią stoją, a tym bardziej do – jak czyni to organ rentowy – skupiania się na publicznoprawnych skutkach zawarcia przez strony umowy o dzieło, a więc jedynej umowy zwolnionej – mocą wszak decyzji ustawodawcy, a nie na skutek widzimisię stron – z obciążenia składkami na ubezpieczenia społeczne. Jak się wskazuje w doktrynie (patrz: Bogusław Lanckoroński „Zlecenie a umowa o dzieło w systemie ubezpieczeń społecznych”, w: „Umowy cywilnoprawne w ubezpieczeniach społecznych” pod red. Marzeny Szabłowskiej-Juckiewicz, Moniki Wałachowskiej i Jacka Wantoch-Rekowskiego, Wolters Kluwer, Warszawa 2015, str. 151-152), a który to pogląd sąd w składzie orzekającym w niniejsze sprawie w pełni podziela, „ z braku wyraźnej podstawy prawnej niedopuszczalne jest odmienne kwalifikowanie umów cywilnoprawnych jako tytułów do ubezpieczenia społecznego w stosunku do tego, co wynika z ich wykładni dokonanej zgodnie z zasadami prawa cywilnego.” Brak jest więc w szczególności także podstaw do tworzenia odmiennej definicji umowy o dzieło niż ta, jaka funkcjonuje od lat na gruncie prawa cywilnego. Ten sam autor przyjmuje jednak zarazem (i także sąd orzekający w tej sprawie uważa ten pogląd za trafny), że „ zasada powszechności i przymusowości ubezpieczenia społecznego może uzasadniać przyjęcie kierunkowej dyrektywy nakazującej rozstrzyganie wątpliwości interpretacyjnych wtedy, gdy cywilnoprawne instrumenty wykładni oświadczeń woli nie umożliwiają dokonania kwalifikacji umowy jako zlecenia albo umowy o dzieło. Sytuacja taka zapewne nie będzie spotykana często, ale jeśli się zdarzy, nie można wykluczyć uwzględniania przy rozstrzyganiu kwestii kwalifikacyjnej woli ustawodawcy wynikającej z kolejnych nowelizacji ustawy systemowej zmierzających do poszerzania katalogu tytułów do ubezpieczenia społecznego. W konsekwencji w wyjątkowych przypadkach (…) umowa taka na gruncie systemu ubezpieczeń społecznych może być kwalifikowana jako umowa stanowiąca tytuł do ubezpieczenia społecznego.”

Również sąd orzekający w niniejszej sprawie stoi na stanowisku, że możliwe jest pominięcie woli stron wyrażonej m.in. w nazwie, jaką nadały one łączącej ich umowie i uznanie, że umowa, którą nazwały umową „o dzieło” ma w rzeczywistości inny charakter (jest inną umową cywilnoprawną, podlegającą oskładkowaniu w ZUS). Działanie takie jest jednak dopuszczalne tylko wyjątkowo, wówczas, gdy ponad wszelką wątpliwość zostanie wykazane, że umowa (umowy), którą zawarły strony nie ma cech umowy o dzieło. Taka zaś sytuacja w niniejszej sprawie nie zaistniała.

Ustalając stan faktyczny tej sprawy sąd oparł się z jednej strony na całości materiału dowodowego zgromadzonego w toku postępowania administracyjnego, zaś z drugiej na przeprowadzonym w toku postępowania sądowego dowodzie z zeznań świadka B. B. (1) – osoby, która z ramienia płatnika składek podpisała wszystkie sporne umowy. Sąd uznał za w pełni dopuszczalne oparcie się na dowodach z dokumentów w postaci protokołów zeznań świadków i reprezentanta spółki (...). B. złożonych przed organem rentowym. Było to w zaistniałych okolicznościach możliwe i nie prowadziło do obejścia zasady bezpośredniości przeprowadzania dowodów, skoro żadna ze stron procesu nie zakwestionowała prawdziwości wyjaśnień złożonych przez reprezentanta płatnika oraz świadków w toku postępowania kontrolnego prowadzonego przez ZUS. W pełni wykorzystano także wszelkie dowody z dokumentów, w tym zwłaszcza zgromadzonych w postępowaniu administracyjnym, jako że nie pojawiły się żadne zarzuty co do ich autentyczności i miarodajności, a sąd także nie dopatrzył się w tym zakresie żadnych nieprawidłowości. Zeznania świadka B. B. złożone przed sądem były w swej istocie zbieżne z tymi, które złożył on przed organem rentowym. Zarówno on, jak i przesłuchana przed ZUS A. S., zeznawali wyłącznie o tym, co sami wiedzieli, nie kryjąc luk w swojej wiedzy i pamięci, ani nie próbując przedstawiać faktów w sposób najbardziej dla płatnika korzystny. Sprawiło to, że sąd nie doszukał się istnienia jakichkolwiek powodów, dla których miałby zeznaniom tych osób odmówić wiary.

W oparciu o całokształt tak zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, sąd doszedł do przekonania, że strony zawarły umowę o dzieło, a nie, jak utrzymywał organ rentowy, umowę zlecenia czy umowę o świadczenie usług.

W pierwszej kolejności trzeba przypomnieć, że przedmiot umowy o dzieło może być określony w różny sposób i różny może być stopień dokładności tego określenia, pod warunkiem, że nie budzi wątpliwości, o jakie dzieło chodzi. Jak trafnie zwrócił uwagę Sąd Najwyższy w wyroku z 5 marca 2004 r. (I CK 329/03), zasadniczy w tej materii przepis art. 627 k.c. wskazuje tylko na potrzebę "oznaczenia dzieła" i dopuszcza określenie świadczenia ogólnie w sposób nadający się do przyszłego dookreślenia na podstawie wskazanych w umowie podstaw lub bezpośrednio przez zwyczaj bądź zasady uczciwego obrotu (art. 56 k.c.). Oczywiście przy dziełach skomplikowanych, poza określeniem wszystkich istotnych cech dzieła, niezbędna jest dalsza indywidualizacja jego przedmiotu w postaci rozwiniętego opisu rezultatu pod względem technicznym, funkcjonalnym bądź estetycznym.

Odnosząc powyższe do niniejszej sprawy trzeba zauważyć, że strony we wszystkich zawartych umowach określiły przedmiot umowy jako wykonanie konkretnej ilości konkretnych przedmiotów. B. C. zobowiązał się bowiem w obu pisemnych umowach do oklejenia konkretnej ilości próbek tkanin naklejką z numerem. Gdyby więc tylko bazować na treści pisemnych umów, już ona nie pozostawiała miejsca na wątpliwości co do tego, o jakie „dzieło” chodziło. Przyszły rezultat stanowiący przedmiot każdej umowy o dzieło został bowiem przez strony z góry przewidziany i określony, przy użyciu obiektywnych jednostek metrycznych – ilości sztuk oklejonych próbek tkanin. Dodatkowo nie można było jednak pominąć pozostałych dowodów, w tym zeznań świadków, z których wynikało, że faktycznie oklejone przez B. C. próbki tkanin tworzyły konkretną liczbę konkretnych katalogów, na których wykonanie umówił się on ustnie, doprecyzowując w ten sposób umowę pisemną, z A. S.. Ze znajdującego się w aktach ZUS dokumentu, opatrzonego odręczną adnotacją i podpisem A. S. wynika bowiem, że w przypadku pierwszej umowy oklejone próbki tkanin zostały przez B. C. umieszczone w 90 katalogach, zaś w przypadku drugiej umowy – w 27 katalogach. Wynika z powyższego, że przedmiot umowy został z góry sprecyzowany w sposób zrozumiały dla obu stron – B. C. (1) wiedział, co ma robić i swoje zadanie wykonał w sposób zgodny z umową, gdyż spółka wypłaciła mu ustalone wcześniej wynagrodzenie, obliczone zgodnie ze wskazaną podstawą do jego ustalenia (zależną od ilości oklejonych próbek tkanin).

Znając argumentację stosowaną w tego rodzaju sprawach przez organ rentowy oraz niektóre sądy, sąd orzekający w niniejszej sprawie pragnie nadto w tym miejscu zauważyć, że bez znaczenia dla oceny charakteru prawnego umowy pozostawał fakt, iż w oparciu o zawarte umowy B. C. stworzył więcej niż jedno „dzieło”. Jak trafnie bowiem zauważył Sąd Najwyższy w wyroku z 8 października 2013 r. wydanym w sprawie o sygnaturze akt III UK 126/12, na marginesie także na gruncie sprawy rozpoznawanej w pierwszej instancji przez tutejszy sąd, „ w wypadku rezultatu materialnego to rzecz przedstawia samoistną wartość, dla której osiągnięcia strony zawiązały umowę, przy czym (…) nie musi to być żaden unikatowy wytwór, do wykonania którego niezbędne są jakieś szczególne umiejętności artystyczne, bowiem dziełem może być np. stół wykonany na zamówienie, wyremontowany lokal, czy wyczyszczona odzież (por. wyrok Sądu Najwyższego z 20 maja 1986 r., III CRN 82/86, OSNC 1987 nr 8, poz. 125). Również liczba rzeczy, które wytworzyć ma w ramach umowy przyjmujący zlecenie, jest irrelewantna dla określenia charakteru takiej umowy, albowiem przepisy nie zastrzegają warunku w postaci możliwości wykonania w ramach jednej umowy i w oznaczonym czasie jakiejś określonej liczby artykułów .”

Dodać można, że na taką ocenę ma także wpływ zdatności umówionego rezultatu (dzieła – stworzonych katalogów – wzorników, na które złożyły się pomniejsze „dzieła” – oklejone właściwymi naklejkami próbki tkanin) do poddania sprawdzianowi na istnienie wad fizycznych. Powyższe stanowi ważne kryterium pozwalające odróżniać umowę o dzieło od zlecenia starannego dokonania czynności faktycznych (usług). W przywołanym już wyżej wyroku Sądu Apelacyjnego w Lublinie z 26 stycznia 2006 r. (III AUa 1700/05) słusznie stwierdzono, że istotą umowy o dzieło jest osiągnięcie określonego, zindywidualizowanego rezultatu w postaci materialnej lub niematerialnej. Umowa o świadczenie usług jest zaś umową starannego działania, zatem jej celem jest wykonywanie określonych czynności, które nie muszą zmierzać do osiągnięcia rezultatu. Jednym z kryteriów pozwalających na odróżnienie umowy o dzieło od umowy o świadczenie usług jest możliwość poddania umówionego rezultatu (dzieła) sprawdzianowi na istnienie wad fizycznych. W ocenie sądu wyrażonej w niniejszej sprawie bez wątpienia istniała zaś możliwość poddania wykonanych przez wykonawcę tak katalogów, jak i poszczególnych ich kart, sprawdzianowi na istnienie wad fizycznych. Kontroli takiej dokonywała wyznaczona do tego pracownica płatnika, A. S.. Oczywistym jest przy tym, że kontrola ta nie wymagała wdrożenia jakiegoś szczególnego procesu – wystarczające było zwykłe obejrzenie przyniesionych przez wykonawcę katalogów, gdyż można było wtedy stwierdzić, czy wszystkie zostały wykonane prawidłowo, tj. zgodnie z wcześniej dokonanymi ustaleniami. Nie sposób jest natomiast przyjąć, aby taką umowę można było uznać za umowę starannego działania – gdyby bowiem w jej wyniku nie doszło do powstania określonego rezultatu, wykonawca nie otrzymałby należnego mu wynagrodzenia. Spółce (...) nie zależało wszak na tym, aby zatrudniane przez nią w oparciu o umowy o dzieło osoby wykonały jakąś pracę, której efekt może jej się przyda, a może nie. Przeciwnie, powierzano im do wykonania konkretne, obiektywnie sprawdzalne zadania, z których wykonania byli ściśle rozliczani. Wynika to także z treści umowy.

Oczywiście, należy pamiętać, że – na zasadach wynikających z kodeksu cywilnego (art. 471 k.c.) – także wykonujący usługę odpowiada za należyte wykonanie zobowiązania. Sam fakt więc, że dana osoba (zamawiający, zlecający) przeprowadza kontrolę jakości wykonania usługi (w przypadku umowy o świadczenie usług - bada zachowanie przez usługodawcę należytej staranności) nie stanowi o tym, że czynność taka stanowi sprawdzian umówionego rezultatu na istnienie wad fizycznych i przemawia za zakwalifikowaniem umowy jako umowa o dzieło. W niniejszej sprawie omawiana cecha występowała jednak łącznie z szeregiem innych, typowych dla umowy o dzieło, nie zaś umowy o świadczenie usług, co przesądziło o ostatecznej kwalifikacji prawnej umowy.

Jeszcze raz należy też podkreślić, że zawarte przez strony umowy o dzieło, nie mogły stracić swojego charakteru prawnego tylko wskutek tego, że przedmiotem zobowiązania było wykonanie nie jednej, lecz większej ilości prac. Mimo bowiem ilościowego określenia przedmiotu umowy, treść zobowiązania nie ulegała zmianie. Ponadto żaden przepis prawa nie zastrzega, aby w ramach jednej umowy o dzieło można było wykonać określoną ilość rzeczy (tak: wyrok Sądu Najwyższego z 13 marca 1967r., sygn. akt I CR 500/66 oraz powołany już wyrok SN z 8 października 2013 r., sygn. akt III UK 126/12).

Nie ulegało zatem wątpliwości sądu, iż prace podjęte przez B. C. w ramach kwestionowanych umów nie tylko nie były czynnościami powtarzalnymi, wymagającymi tylko starannego działania, lecz miały charakter jednorazowy, zadaniowy i zindywidualizowany oraz doprowadzały do powstania konkretnego, oznaczonego dzieła w postaci wykonania konkretnej ilości konkretnych katalogów. B. C. nie był też zobowiązany do wykonywania pracy w ściśle określonym czasie – ustalony był tylko końcowy termin wykonania pracy. Nadto, ustalone przez strony wynagrodzenie było ściśle związane z efektem jego pracy.

Z kolei jeśli chodzi o okoliczność, że przedmiot łączących strony umów powstawał w drodze poniekąd powtarzalnych czynności (prace polegające na oklejaniu szeregu próbek tkanin naklejkami z numerem, a następnie porządkowaniu tych próbek w katalog). Należy jednak podkreślić, iż w ocenie sądu ustawodawca nie wyklucza możliwości tworzenia zindywidualizowanego dzieła w procesie produkcyjnym, jeśli poszczególne dzieła są do siebie zbliżone. W tym zaś przypadku B. C. miał wykonać zbliżone do siebie, lecz zarazem różniące się w szczegółach prace. Nie można również zapominać o tym, że wykonanie oznaczonego dzieła jest zwykle określonym procesem pracy lub twórczości o możliwym do wskazania momencie początkowym i końcowym, którego celem jest doprowadzenie do efektu (rezultatu) przyjętego przez strony w momencie zawierania umowy. Dzieło jest przy tym w każdym wypadku wytworem przyszłym, który w momencie zawarcia umowy nie istnieje, natomiast ma powstać w przyszłości ściśle określonej. Jak zaś wynika z poczynionych w niniejszej sprawie ustaleń stanu faktycznego, przyszłość ta została przez strony wyraźnie wskazana - mianowicie w umowie strony określiły, w jakim terminie wykonawca ma wykonać dzieło.

Na zakończenie, mając na uwadze silną tendencję tak organu rentowego, jak i niektórych sądów do kierowania się w swoich rozstrzygnięciach wyłącznie chęcią zapewnienia „ochrony” słabszej, ich zdaniem, stronie umów cywilnoprawnych, jaką jest osoba świadcząca pracę, należy zauważyć, że o ile w niektórych sprawach istotnie wyraźnie widać instrumentalizację umów o dzieło i wykorzystywanie ich tylko w celu uwolnienia się od części obowiązków fiskalnych, o tyle w realiach niniejszej sprawy odwołującej się spółce nie sposób jest postawić takiego zarzutu. Jak bowiem wynika z zebranego materiału dowodowego, spółka ta prowadzi szeroko zakrojoną działalność produkcyjną i zatrudnia wiele osób w oparciu o umowy o pracę oraz umowy o świadczenie usług, od których to umów odprowadza należne składki. Z zeznań dyrektora zarządzającego spółki wynika, że liczba takich osób mieści się w przedziale 151-250, jest więc liczbą niebagatelną, kilkukrotnie większą niż liczba osób zatrudnianych przez spółkę w spornym okresie w oparciu o umowy o dzieło (było ich ledwie kilkanaście). Oznacza to, że spółka nie uchyla się niejako systemowo od obowiązku uiszczania należnych składek na rzecz Skarbu Państwa (w sporządzonym protokole kontroli nie sposób doszukać się twierdzeń, że składki te nie były uiszczane lub że zaniżano ich wysokość). Czynienie jej zatem zarzutu z tego, że stosuje obowiązujące w Polsce przepisy i zawiera takie umowy, na jakich zawieranie pozwala jej prawo, dostosowując je do sytuacji, w których umowy są zawierane, jest niewątpliwie w żaden sposób nieuzasadnione.

W powyższej sytuacji, wbrew twierdzeniom organu rentowego, brak było powodów, by sporne umowy uznać za umowy o świadczenie usług, z którymi wiąże się obowiązek opłacania składek na ubezpieczenia społeczne. Co za tym idzie, sąd stosownie do regulacji art. 477 14 § 2 k.p.c. zmienił zaskarżoną decyzję w sposób określony w punkcie I. sentencji wyroku.

Na zakończenie trzeba jeszcze wskazać, iż sąd dostrzegł, że spółka zgłosiła zarzuty dotyczące prawidłowości sporządzenia protokołu kontroli, twierdząc (i naprowadzając na te twierdzenia dowody), że protokół ten został przygotowany jeszcze przed przeprowadzeniem najistotniejszych dowodów, a więc, że organ z góry założył wynik kontroli, niezależny od jej faktycznego przebiegu. Zarzut ten, choć w okolicznościach niniejszej sprawy należało uznać za usprawiedliwiony, nie miał jednak żadnego znaczenia dla rozstrzygnięcia. Sąd ubezpieczeń społecznych bada bowiem sam sprawę merytorycznie, a ewentualne uchybienia formalne popełnione przez organ rentowy pozostają poza zakresem jego zainteresowania.

W punkcie II sentencji orzeczono o kosztach procesu, zasądzając je na rzecz wygrywającej proces spółki, zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu wyrażoną w art. 98 § 1 k.p.c. Na koszty te złożyło się wyłącznie wynagrodzenie reprezentującej spółkę pełnomocnik, będącej adwokatką. Ich wysokość ustalono stosownie do treści obowiązujących w dacie wniesienia odwołania przepisów, tj. art. 98 § 1 i 3 w zw. z zgodnie z § 9 ust. 2 obowiązującego w dacie składania odwołania rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U. z 2015 r. poz. 1800 ze zm.). Odwołanie zostało wniesione w styczniu 2018 r., a więc w dacie, w której obowiązywała już zmiana treści tego przepisu wprowadzona rozporządzeniem Ministra Sprawiedliwości z 20 września 2017 r. zmieniającym rozporządzenie w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2017 r., poz. 1797), obejmująca także sprawy o podleganie ubezpieczeniom społecznym, do których niniejsza sprawa się zalicza, stałą stawką wynagrodzenia pełnomocnika wynoszącą (w przypadku stawki minimalnej) 180 zł. W tej sytuacji, kierując się względami wskazanymi w § 15 ust. 3 tegoż rozporządzenia oraz w art. 109 § 2 k.p.c., sąd mając na uwadze charakter sprawy, wkład pełnomocnik w przyczynienie się do jej wyjaśnienia oraz fakt, że odbyły się w niej dwa terminy rozpraw, zasądził od organu rentowego na rzecz odwołującej spółki kwotę 360 zł, stanowiącą równowartość dwukrotnej stawki minimalnej ustalonego obowiązującymi przepisami wynagrodzenia pełnomocnika.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Katarzyna Szczerbińska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Szczecinie
Data wytworzenia informacji: