II Ca 1148/19 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Szczecinie z 2020-01-29
Sygn. akt II Ca1148/19
UZASADNIENIE
W dniu 9 listopada 2012 roku w miejscowości K. doszło do wypadku komunikacyjnego, którego sprawcą był kierujący pojazdem V. (...) o nr rej. (...) J. M., w wyniku którego dnia 31 grudnia 2012 r. na skutek odniesionych w tym zdarzeniu obrażeń powodujących ostrą niewydolność krążeniowo-oddechową przebywając w szpitalu zmarła H. M. (1).
W wypadku komunikacyjnym obok H. M. (1) uczestniczyły także jej dzieci B. M. (1) oraz A. W. (1).
Sprawca wypadku J. M. w związku z tym zdarzeniem został następnie – wyrokiem Sądu Rejonowego w Legionowie, II Wydziału Karnego z 5 grudnia 2013 r. sygn. akt II K 600/13, uznany za winnego popełnienia zarzucanego czynu zabronionego z art. 177 § 2 k.k., tj. wypadku komunikacyjnego ze skutkiem śmiertelnym, w wyniku którego na skutek odniesionych obrażeń śmierć poniosła uczestniczka wypadku H. M. (1), i za to została mu wymierzona kara 1 roku pozbawienia wolności, która została warunkowo zawieszona na okres 3 lat. Ponadto na mocy tego wyroku sprawca wypadku został zobowiązany do zapłaty na rzecz syna zmarłej B. M. (1) kwoty 5.400,00 zł z tytułem nawiązki.
Pojazd kierowany przez sprawcę wypadku w chwili zdarzenia szkodowego z dnia 9 listopada 2012 r. był objęty ubezpieczeniem odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych w (...) spółka akcyjna (...) z siedzibą w W..
H. M. (1) w chwili śmierci miała 79 lat.
Przed zdarzeniem mieszkała z mężem A. M. (1); miała troje dorosłych i samodzielnych już dzieci B. M. (1) (52 lata), W. M. (55 lata) i A. W. (1) (57 lat). Miała także wnuki, a w tym M. M. (1) w wieku 18 lat oraz P. M. w wieku 30 lat.
Przed śmiercią H. M. (1) chorowała na osteoporozę i serce, a wcześniej miała chorą tarczycę.
A. i H. M. (1) byli zgodnym małżeństwem, bardzo się szanowali. Mieszkali sami, nie mniej jednak ich dzieci i wnuki bardzo często ich odwiedzały albowiem niedaleko mieszkali; syn B. kilka razy w tygodniu razem z synem M., córka A. także ale poza sezonem, a syn W. za każdym razem kiedy ze Ś., gdzie mieszkał przyjeżdżał do S., średnio raz w miesiącu. Ww. dzieci szczególnie często kontaktowały się z matką telefonicznie aby porozmawiać o różnych sprawach, poradzić się. Małżonkowie zawsze wspólnie przygotowywali święta dla rodziny, wszelkie święta bowiem oraz imieniny rodziców obchodzono wspólnie. Wnuki spędzały całe wakacje u dziadków, a P. kiedy dorosła zawsze dzwoniła do babci by opowiedzieć co u niej słychać, babcia zaś szykowała jej tzw. „wałówkę” aby miała w czasie studiowania.
Małżonkowie planowali, że na starość zamieszkają wspólnie z dziećmi. Sąsiedzi zazdrościli im tak dobrych relacji z dziećmi i tego, że dzieci tak często ich odwiedzają.
Po śmierci żony A. M. (1) miał do niej żal o to, że pierwsza odeszła; miał wówczas 80 lat. Od śmierci żony mieszka sam, jednak pomagają mu dzieci, m.in. odwiedzając kilka razy w tygodniu, dowożąc jedzenie, pomagają także sąsiedzi. A. M. (1) nie narzeka, radzi sobie. Ponadto regularnie odwiedzają go także wnuki. A. M. (1) nie jest już jednak tak pogodny, jak był przed śmiercią żony, ograniczył również kontakty towarzyskie, ponadto ma problemy zdrowotne z nogami. Na co dzień wciąż odczuwa potrzebę odwiedzania grobu żony, gdzie zawozi go syn, gdy tylko ma czas. Po śmierci żony pomogła mu religia, którą wyznaje, uczęszcza na kółko różańcowe, gdzie wcześniej chodziła jego żona.
Zarówno B. M. (1), jak i W. M. oraz A. W. (1) w chwili śmierci H. M. (1) mieli już swoje rodziny, a w tym dzieci (poza A. M. (2), która przed czterdziestką wyszła za mąż i nie ma dzieci), z którymi mieszkają w pobliskich miejscowościach, wszyscy jednak regularnie odwiedzali matkę i utrzymywali z nią bliskie, ciepłe relacje – naturalne dla relacji rodzic – dorosłe dziecko.
H. M. (1), aż do śmierci była w rodzinie osobą, która spajała całą rodzinę, a dzieci słuchały jej rad, czuły wciąż do niej respekt i podporządkowywały się matce.
H. M. (1) aż do śmierci utrzymywała stałe bliskie, serdeczne kontakty także ze swoimi wnukami P. M. i M. M. (1), wnuczka regularnie ją odwiedzała, telefonowała, zdążyła pokazać swoje dziecko, które urodziła kilka miesięcy przed śmiercią babci; z kolei z z wnukiem M. więź była szczególna, bowiem babcia opiekowała się nim, a jest on osobą niewidomą oraz upośledzoną, stąd wymagał szczególnej opieki i pomocy ze strony innych osób, w tym w szczególności ze strony rodziny. Taką pomocą wnukowi służyła właśnie babcia – H. M. (2), gdy tego potrzebował. Szczególnie lubili razem spacerować po wsi; wnuk zawsze czekał soboty, bo wiedział, że pojedzie z ojcem do babci, a babci coś dobrego ugotuje dla niego.
Wnuki do chwili obecnej odwiedzają grób babci.
A. W. (1) w chwili śmierci matki miała 58 lat, była jej jedyną córką, mieszkała wówczas ze swoim mężem w pobliskiej miejscowości, jednakże regularnie co niedzielę wraz z mężem jeździła do matki na obiad, która zawsze pytała co chciałby zjeść jej zięć albowiem ich wzajemne relacje były bardzo dobre. H. M. (1) wraz z mężem A. także odwiedzali córkę w jej miejscu zamieszkania, wspólnie spędzali też święta oraz rodzinne uroczystości. Córka z matką utrzymywała również stały kontakt telefoniczny. A. W. (1) nie ma dzieci, do swojej matki często zwracała się z problemami, przyjaźniły się, nie miały przed sobą tajemnic. Zanim wyszła za mąż, przyjeżdżała do matki po tygodniu pracy zaraz piątek na cały weekend.
A. W. (1) była także uczestniczką wypadku, w wyniku którego na skutek odniesionych obrażeń śmierć poniosła jej matka, przez miesiąc – w czasie gdy poszkodowana H. M. (1) przebywała w szpitalu, choć także była poobijana, czuwała przy matce, która jednak aż do śmierci nie odzyskała przytomności. Po wypadku A. W. (1) bardzo dużo płakała, a najbliżsi mieli problemy, by nawiązać z nią normalny kontakt. Do chwili obecnej A. W. (1) wspominając matkę płacze.
(...) B. M. (1) i W. M. także regularnie odwiedzali matkę H. M. (1), z którą mieli ciepłe, serdeczne relacje, razem spędzali święta oraz celebrowali inne uroczystości rodzinne. Po śmierci H. M. (1) wszystkie jej dzieci były smutne, przygnębione, nagła śmierć matki bardzo ich dotknęła, jednak nie korzystali oni z pomocy psychiatry, ani psychologa. Do chwili obecnej dzieci H. M. (1) wspominają ją przy okazji świąt czy uroczystości rodzinnych, jednak atmosfera nie jest już tak wesoła, jak za jej życia, regularnie także odwiedzają grób matki. Ponadto rodzina do chwili obecnej obchodzi urodziny zmarłej.
Po śmierci matki jedynie B. M. (1) korzystał z pomocy psychologa, jako że z racji wykonywanego zawodu (funkcjonariusz) uczęszczał do psychologa, z którym poruszał temat śmierci matki, zażywał wówczas leki uspakajające i wyciszające; pozostałe dzieci i wnuki nie leczyły się u specjalistów w związku z nagłym odejściem H. M. (1).
B. M. (1) do chwili obecnej ma poczucie winy w związku z wypadkiem, w wyniku którego zmarła jego matka, bowiem kierował pojazdem uczestniczącym w wypadku.
Wszyscy z wyjątkiem niepełnosprawnego wnuka M. M. (1) uczestniczyli w pogrzebie H. M. (1). Rodzina nie zabrał M. M. (1) na pogrzeb, gdyż uważali, że mogłoby to źle wpłynąć na jego psychikę.
A. M. (1), B. M. (1) i M. M. (1) 12 marca 2013 r. zgłosili ubezpieczycielowi szkodę powstałą na skutek wypadku komunikacyjnego z 9 listopada 2012 r., tj. do (...) S.A. (...) z siedzibą w W., zaś A. W. (1) zgłosiła szkodę w związku ze śmiercią matki 28 czerwca 2013 r., a W. M. 8 kwietnia 2013 r., P. M. 28 października 2013 r.
Decyzją z 10 maja 2013 r. ubezpieczyciel przyznał A. M. (1) z tytułu śmierci żony kwotę 25.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia, a nadto na mocy decyzji z 28 sierpnia 2013 r. także kwotę 18.896,40 zł tytułem zwrotu kosztów pogrzebu.
A. W. (1) na mocy decyzji ubezpieczyciela z 31 lipca 2013 r. otrzymała zadośćuczynienie z tytułu śmierci matki w kwocie 20.000,00 zł, a W. M. na mocy decyzji z dnia 18 kwietnia 2013 r. kwotę 15.000,00 zł z tego tytułu.
B. M. (1) otrzymał od ubezpieczyciela zadośćuczynienie w związku ze śmiercią matki w kwocie 15.000,00 zł na podstawie decyzji z 10 maja 2013 r. Z kolei na mocy decyzji z 10 maja 2013 r. ubezpieczyciel przyznał zadośćuczynienie M. M. (1) z tytułu śmierci babci w kwocie 5.000,00 zł, zaś na podstawie decyzji z 6 listopada 2013 r. P. M. z tego tytułu otrzymała kwotę 3.000,00 zł.
Ubezpieczyciel odmówił wypłacenia ww. osobom zadośćuczynienia z tytułu śmierci H. M. (1) ponad już wypłacone wyżej wymienione kwoty i do dnia wydania wyroku w niniejszej sprawie nie zaspokoił w żadnej części ich roszczeń w szerszym zakresie pomimo, że domagali się tego.
W oparciu o tak ustalony stan faktyczny sąd rejonowy uznał, że powództwo A. M. (1) okazało się zasadne w części (tj. w 55%), powództwo B. M. (1) okazało się zasadne w części (tj. w 62%), powództwo W. M. okazało się zasadne w części (tj. w 67%), powództwo A. W. (1) okazało się zasadne w części (tj. w 63%), zaś powództwa M. M. (1) oraz P. M. były w pełni uzasadnione (tj. w 100%).
Sąd rejonowy ustalił stan faktyczny w oparciu o dokumenty zgromadzone w aktach sprawy przedłożone zarówno przez stronę powodową jak i stronę pozwaną, a zgromadzone w aktach szkody pozwanego ubezpieczyciela, a także w oparciu o załączone do akt dokumenty, w tym dotyczące sprawy karnej o sygn. akt II K 600/13 - wszystkie dokumenty zostały wyszczególnione w ww. stanie faktycznym. Treść tych dokumentów nie była kwestionowana przez żadną ze stron postępowania, jak również strony nie przeczyły zaistnieniu wskazanych w nich faktów, a jedynie strony z treści tych dokumentów i okoliczności faktycznych, które z nich wynikały, wywodziły różne skutki prawne. Okoliczności sprawy zostały również ustalone na podstawie zeznań zawnioskowanych świadków, tj. A. W. (2) (męża powódki A. W. (1)), U. Ś. (członek dalszej rodziny) oraz B. M. (2) (żona powoda B. M. (1) i matka powoda M. M. (1)), a także w oparciu o zeznania powodów: A. M. (1), B. M. (1), W. M., A. W. (1) oraz P. M.. Wniosek dowodowy o z przesłuchania w charakterze strony M. M. (1) został wycofany, a zatem sąd rejonowy pominął ww. dowód tym bardziej, że stan zdrowia ww. powoda za tym przemawiał, zaś jego przedstawiciele ustawowi, tj. powód B. M. (1) i świadek B. M. (2) złożyli obszerne zeznania, które okazały się zdaniem sądu rejonowego wystarczające, nie było zatem potrzeby poszukiwania dodatkowych informacji w uzupełniającym dowodzie jakim jest przesłuchanie strony postępowania. Sąd rejonowy w świetle dowodów zebranych w sprawie nie miał podstaw, aby kwestionować zeznania wyżej wymienionych świadków (pomimo, iż były to osoby bliskie dla powodów), jak również zeznań powodów, albowiem zeznania te były konkretne, spójne i tworzyły logiczną całość, nadto były zbieżne z pozostałym materiałem dowodowym zebranym w sprawie, oraz oświadczeniami każdego z powodów jakie składali obu ubezpieczycielom na piśmie w trakcie postepowań związanych z likwidacją szkody, a które zostały złożone do akt szkody.
Sąd rejonowy ustalenia faktyczne sprawy w zakresie ustalenia rozmiaru ujemnych przeżyć każdego z powodów spowodowanych śmiercią osoby najbliższej oraz ich skutków oparł jedynie na ww. materiale dowodowym, oceniając niezaprzeczone zeznania powodów i świadków jako wiarygodne; Sąd rejonowy uznał za zbędne korzystanie z opinii biegłego psychologa, czy psychiatry, który miałby potwierdzić występowanie krzywdy i cierpień u każdego z powodów w związku ze śmiercią osoby najbliższej (H. M. (1)), tym bardziej, że miało to miejsce ok. 6,5 roku temu. W ocenie sądu rejonowego korzystanie z takiej opinii w okolicznościach sprawy nie byłoby przydatne, nie wniosłoby dodatkowych merytorycznych rozstrzygnięć do sprawy, prowadziłoby jedynie do nieuzasadnionego przedłużenia postępowania i podniesienia jego kosztów. Zdaniem sądu rejonowego skorzystanie z takiej opinii było zbędne również w kontekście twierdzeń zawartych w pozwie i odpowiedzi na pozew. Żadna ze stron nie twierdziła bowiem, że u któregokolwiek z powodów wystąpiły zaburzenia pourazowe w związku ze śmiercią H. M. (1), nie było więc potrzeby ustalania, czy wystąpiły i jaki był okres ich trwania. Z zeznań samych powodów wynikało zaś to, z jakimi problemami zdrowotnymi borykali się i nadal borykają się w życiu, które to mają i miały bezpośredni wpływ na ich emocje i stan zdrowia psychicznego, co sami zresztą w sposób szczery i rzeczowy przyznali. Mogący zaś występować u powodów obniżony stan emocjonalny po śmierci osoby najbliższej związany z przeżyciami łączącymi się z jej utratą jest normalnym następstwem tego typu zdarzenia. Fakt ten nie wymaga potwierdzenia przez biegłego bowiem nie są do tego potrzebne wiadomości specjalne. Ustalenie także tego, czy powodowie korzystali z pomocy psychiatrycznej lub psychologicznej, czyli w rzeczywistości poszukiwanie faktów, nie wymagało wiadomości specjalnych, tym bardziej, że okoliczność tą wyjaśnili dostatecznie zarówno powodowie, jak i osoby zeznające w charakterze świadków. Każdy z powodów w sposób jasny i precyzyjny wskazał, że śmierć H. M. (1) w sposób znaczący wpłynęła na ich życie, co trzeba podkreślić jest rzeczą naturalną w przypadku utraty osoby najbliższej, byli oni bowiem ze zmarłą bardzo związani emocjonalnie, a jej obecność w życiu codziennym była dla nich naturalna. H. M. (1) jako żona, matka, babcia swoją obecnością, towarzysząc najbliższym w codziennych sytuacjach, zaspakajała ich potrzebę bliskości, wspierała ich w codziennym życiu, przez co czuli się oni pewniej, a jej nagła utrata spowodowała, że mieli oni poczucie niepowetowanej straty, odczuwali spadek samopoczucia, a stan w zasadzie trwa do dziś. Brak H. M. (1) jest szczególnie boleśnie odczuwany przez powodów w sytuacjach spotkań rodzinnych, w których jej obecność byłaby naturalna, a także przy okazji wspominania zmarłej np. podczas ważnych wydarzeń z życia rodziny czy wizyt na cmentarzu.
Roszczenia zgłoszone przez powodów względem pozwanego ubezpieczyciela powodowie wywodzili z faktu śmierci ich osoby najbliższej – tj. H. M. (1) (żony A. M. (1), matki B. M. (1), W. M. i A. W. (1) oraz babci M. M. (1) i P. M.), będącej następstwem wypadku komunikacyjnego jaki miał miejsce 9 listopada 2012 roku. Sprawca tego wypadku korzystał z ochrony ubezpieczeniowej w zakresie obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych zawartej z pozwanym ubezpieczycielem.
Powód A. M. (1) wniósł o zadośćuczynienie w wysokości 45.000,00 zł za doznaną krzywdę po śmierci żony na podstawie art. 446 § 4 k.c., przy czym od pozwanego ubezpieczyciela otrzymał dotychczas z tego tytułu kwotę 25.000,00 zł. Wg jego oceny zatem łącznie kwota 70.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia byłaby adekwatna.
Powód B. M. (1) wniósł o zadośćuczynienie w wysokości 39.600,00 zł za doznaną krzywdę po śmierci matki na podstawie art. 446 § 4 k.c., przy czym od pozwanego ubezpieczyciela otrzymał dotychczas z tego tytułu kwotę 15.000,00 zł, a dodatkowo na mocy wyroku karnego wydanego w stosunku do sprawcy wypadku została mu przyznana nawiązka w kwocie 5.400,00 zł. Wg jego oceny zatem łącznie kwota 60.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia byłaby adekwatna.
Powód W. M. wniósł o zadośćuczynienie w wysokości 45.000,00 zł za doznaną krzywdę po śmierci matki na podstawie art. 446 § 4 k.c., przy czym od pozwanego ubezpieczyciela otrzymał dotychczas z tego tytułu kwotę 15.000,00 zł. Wg jego oceny zatem łącznie kwota 60.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia byłaby adekwatna.
Powódka A. W. (1) wniosła o zadośćuczynienie w wysokości 40.000,00 zł za doznaną krzywdę po śmierci matki na podstawie art. 446 § 4 k.c., przy czym od pozwanego ubezpieczyciela otrzymała dotychczas z tego tytułu kwotę 20.000,00 zł. Wg jej oceny zatem łącznie kwota 60.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia byłaby adekwatna.
Powód M. M. (1) wniósł o zadośćuczynienie w wysokości 10.000,00 zł za doznaną krzywdę po śmierci babci na podstawie art. 446 § 4 k.c., przy czym od pozwanego ubezpieczyciela otrzymał dotychczas z tego tytułu kwotę 5.000,00 zł. Wg jego oceny zatem łącznie kwota 15.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia byłaby adekwatna.
Powódka P. M. wniosła o zadośćuczynienie w wysokości 12.000,00 zł za doznaną krzywdę po śmierci babci na podstawie art. 446 § 4 k.c., przy czym od pozwanego ubezpieczyciela otrzymała dotychczas z tego tytułu kwotę 3.000,00 zł. Wg jej oceny zatem łącznie kwota 15.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia byłaby adekwatna.
Podstawą prawną żądań był zatem ww. przepis, tj. art. 446 § 4 k.c. Powyższa podstawa prawna została uzupełniona o treść art. 822 k.c. art. 34 ust 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, które statuują odpowiedzialność ubezpieczyciela za szkody wyrządzone osobom trzecim, względem których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający, czyli posiadacz pojazdu mechanicznego, a będące następstwem przewidzianego w umowie wypadku.
Pozwany ubezpieczyciel, nie kwestionował co do zasady swojej odpowiedzialności jako ubezpieczyciel sprawcy wypadku, w wyniku którego śmierć poniosła H. M. (1). Wskazać jednak należy, że zgodnie z art. 11 k.p.c., ustalenia wydanego w postępowaniu karnym prawomocnego wyroku skazującego co do popełnienia przestępstwa wiążą sąd w postępowaniu cywilnym. Wobec tego sąd rejonowy w niniejszym postępowaniu zgodnie z wyrokiem Sądu Rejonowego w Legionowie, II Wydziału Karnego z 5 grudnia 2013 r. wydanego w sprawie o sygn. akt II K 600/13, uznał za niewątpliwą odpowiedzialność J. M. za spowodowanie wypadku z 9 listopada 2012 r., w wyniku którego na skutek odniesionych obrażeń zmarła 31 grudnia 2012 r. H. M. (1) i okoliczności te zgodnie z art. 11 k.p.c. nie podlegały ponownemu badaniu w ramach niniejszego postępowania. W konsekwencji na mocy wyżej przytoczonych przepisów ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych zawartej z pozwanym, którym objęty był pojazd sprawcy, a także wskazanego art. 436 § 1 w zw. z art. 435 § 1 k.c. sąd rejonowy uznał także odpowiedzialność pozwanego ubezpieczyciela za szkody na osobie wyrządzone osobom najbliższym zmarłej w wyniku tego wypadku. Sprawca wypadku – a jednocześnie bezpośredni sprawca szkody ponosi bowiem odpowiedzialność deliktową za szkody związane z wypadkiem na podstawie art. 436 § 1 w zw. z art. 435 § 1 k.c. Przepisy te określają odpowiedzialność na zasadzie ryzyka za szkody wyrządzone w związku z ruchem pojazdu mechanicznego. Odejście w art. 436 § 1 k.c. od powszechnej na gruncie prawa cywilnego zasady winy jako podstawy odpowiedzialności na rzecz odpowiedzialności z tytułu ryzyka, a więc „za skutek" oznacza, że ustawodawca mając na względzie szczególne niebezpieczeństwo wynikające dla otoczenia z ruchu mechanicznych środków komunikacji poruszanych za pomocą sił przyrody - zaostrzył przesłanki odpowiedzialności sprawcy szkody.
Legitymacja po stronie pozwanej nie była sporna w niniejszej sprawie, ani też zasada odpowiedzialności za skutki zdarzenia. Ubezpieczyciel po zgłoszeniu szkody, przeprowadził postępowanie likwidacyjne i wydał w sprawie decyzje.
Przebieg zdarzenia, w wyniku którego śmierć poniosła H. M. (1) także był poza sporem i wynikał z treści dokumentów ze sprawy karnej zgromadzonych w aktach prawy oraz w aktach szkody.
Przechodząc do oceny żądania zasądzenia zadośćuczynienia sąd rejonowy przywołał treść art. 446 § 4 k.c., a następnie wskazał, że przepis ten przyznaje uprawnienie najbliższym członkom rodziny zmarłego domagania się zadośćuczynienia pieniężnego na skutek krzywdy, którą ponieśli w związku ze śmiercią bliskiej im osoby.
W przedmiotowej sprawie, powodowie wykazali stopień pokrewieństwa. Okoliczności te wynikały z odpisów aktów urodzenia, odpisu aktu zgonu H. M. (1) załączonych do akt szkody, jak i fotokopii dokumentów tożsamości załączonych do akt sprawy.
Zobowiązany do naprawienia szkody na podstawie art. 446 § 4 jest więc podmiot, który według reguł określonych dla danego zdarzenia szkodzącego ponosi odpowiedzialność deliktową za uszkodzenie ciała lub wywołanie rozstroju zdrowia, a w konsekwencji śmierć bezpośrednio poszkodowanego.
Uprawnionymi zaś do żądania kompensaty na podstawie art. 446 § 4 k.c. są wyłącznie członkowie rodziny zmarłego, przy czym muszą być to najbliżsi członkowie tej rodziny. Jest to węższy krąg podmiotów niż osoby bliskie, bo ograniczony do członków rodziny, której jednak nie należy definiować wyłącznie za pomocą kryterium relacji małżeńskich i pokrewieństwa. O znaczeniu więzi emocjonalnej między członkami rodziny.
Niewątpliwie, zdaniem sądu rejonowego w niniejszej sprawie małżonek, dzieci oraz wnuki zmarłej na gruncie ustalonych okolicznościach, należeli do osób najbliższych tragicznie zmarłej i na mocy art. 446 § 4 k.c. przysługiwało im, uprawnienie do wystąpienia roszczeniem o zadośćuczynienie w związku z niespodziewaną i tragiczną śmiercią H. M. (1). Wszyscy oni bowiem, choć byli już dorośli, niektórzy od wielu lat mieli założone własne rodziny, pozostawali w bliskich, zażyłych relacjach z H. M. (1), u której regularnie bywali na obiadach, uroczystościach rodzinnych i z którą wspólnie spędzali czas, utrzymywali kontakt telefoniczny, dzielili się z nią własnymi problemami, sprawami rodzinnym, opowiadali co u nich słychać i interesowali się, co słychać u niej, czy nie potrzebuje pomocy, wsparcia. M. bowiem wciąż poczucie bliskości, szacunku do H. M. (1), która spajała całą rodzinę, jak i poczucie obowiązku dbania o starszą już H. M. (1), która całe życie, do dnia śmierci opiekowała się najbliższymi. To, że każdy z powodów mieszkał w innej miejscowości i z własną rodziną, nie sprawiało zatem, że więzi rodzinne rozluźniły się. Wręcz przeciwnie, z ustalonego w sprawie stanu faktycznego wynika, że były w ponad przeciętny sposób wciąż bliskie, a zstępni H. M. (1) wciąż z nią związani, matka była w ich życiu wciąż bardzo ważną osobą ze zdaniem której liczyli się w bieżących sprawach życia codziennego.
Zadośćuczynienie przewidziane w art. 446 § 4 k.c. ma na celu złagodzenie cierpienia psychicznego wywołanego śmiercią osoby najbliższej i pomoc członkom jego rodziny w dostosowaniu się do zmienionej sytuacji życiowej. Kompensacie podlega doznana krzywda, a więc w szczególności cierpienie, ból i poczucie osamotnienia po śmierci najbliższego członka rodziny. Na rozmiar zaś krzywdy podlegającej kompensacie na podstawie art. 446 § 4 k.c. mają przede wszystkim wpływ: dramatyzm doznań osoby bliskiej, poczucie osamotnienia i pustki, cierpienia moralne i wstrząs psychiczny wywołany śmiercią osoby najbliższej, rodzaj i intensywność więzi łączącej pokrzywdzonego ze zmarłym, wystąpienie zaburzeń będących skutkiem jego odejścia (np. nerwicy, depresji), rola w rodzinie pełniona przez osobę zmarłą, stopień, w jakim pokrzywdzony będzie umiał się znaleźć w nowej rzeczywistości i zdolności jej zaakceptowania, leczenie doznanej traumy oraz wiek pokrzywdzonego.
W tym miejscu sąd rejonowy podkreślił, że więź między najbliższymi członkami rodziny, odgrywa doniosłą rolę w życiu każdej osoby, zapewniając m.in. poczucie stabilności, wzajemne wsparcie obejmujące nie tylko sferę materialną, ale i niematerialną oraz gwarantując wzajemną pomoc. Ocena rozmiaru krzywdy w związku ze śmiercią osoby najbliższej i ekwiwalentu pieniężnego należnego z tego tytułu zależy więc każdorazowo od nasilenia tych pozytywnych emocji.
W ocenie sądu rejonowego z ustalonego w sprawie stanu faktycznego wynika, że w życiu powodów B. M. (1), W. M. i A. W. (1) ważną rolę odgrywała ich więź z matką H. M. (1) pomimo, że jako dorośli już ludzie mieli własne rodziny; podobnie jeśli chodzi o wnuki, tj. M. i P., które z racji mocnych więzi ich rodziców z matką, także nawiązali tak mocne więzi z babcią. Szczególna wieź łączyła powoda A. M. (1) z żoną skoro od kilkudziesięciu lat dzielił z nią życie, troski i szczęście w sposób niezakłócony; byli bowiem przykładnym i szanującym się małżeństwem, stworzyli rodzinę, której zazdrościli im sąsiedzi. Zdaniem sądu rejonowego więzi te były ponadprzeciętne, a ich nagłe zerwanie wywołało u każdego z ww. powodów krzywdę i cierpienie, tym bardziej, że nikt z nich nie miał szansy pożegnać się z H. M. (1) przed jej śmiercią ze względu na to, że od momentu wypadku nie odzyskała przytomności przed śmiercią.
Jest oczywiste, że przeliczenie krzywdy wywołanej śmiercią bliskiej osoby na pieniądze nie jest rzeczą prostą. Tak więc każdy przypadek musi być rozważany indywidualnie z uwzględnieniem wszystkich okoliczności danej sprawy oraz swobodnej oceny sądu. Szczególna rola Sądu wynika w tym przypadku także z tego, że ustawodawca nie wskazał na kryteria ustalania wysokości zadośćuczynienia z tytułu śmierci bliskiej osoby. Tak więc w rozstrzyganiu sporów dotyczących wysokości tego zadośćuczynienia pomocne jest bardzo bogate orzecznictwo sądowe. Z uwagi na tożsamość problematyki do ustalania zadośćuczynienia na podstawie art. 446 § 4 k.c. może mieć zastosowanie orzecznictwo dotyczące zadośćuczynienia z art. 445 § 1 k.c.
Ustalenie wysokości zadośćuczynienia z art. 446 § 4 k.c. winno nastąpić według kryteriów branych pod uwagę przy zasądzaniu zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych (art. 23 i art. 24 w zw. z art. 448 k.c.), z uwzględnieniem jednak ciężaru gatunkowego naruszonego dobra.
Oceniając zgłoszone w niniejszych sprawach przez powodów roszczenia, sąd rejonowy miał zatem na względzie, iż wysokość zadośćuczynienia wskutek śmierci osoby bliskiej winna być zatem uzależniona od indywidualnej oceny sytuacji, jaka panowała w rodzinie przed śmiercią osoby bliskiej i jakiej można by się spodziewać, gdyby do tej śmierci nie doszło. Istotne dla Sądu były również takie okoliczności jak to, czy osoby uprawnione pozostawały w najbliższym kręgu rodzinnym, czy pozostawały we wspólnym gospodarstwie domowym i w konsekwencji w bezpośrednim uzależnieniu w sprawach życia codziennego, czy doszło do całkowitego osamotnienia osoby uprawnionej, a także jej wiek, stan zdrowia, możliwości życiowe i potrzeby osoby uprawnionej. Oczywistym jest także, że duże znaczenie ma także bliskość relacji emocjonalnych, co musi być brane pod uwagę przy ocenie wpływu śmierci osoby bliskiej na stan psychiczny i życie uprawnionego.
Sąd rejonowy wskazał, że z ustalonego stanu faktycznego, wynika, iż każdy członek rodziny, a w tym powodowie, przeżyli śmierć H. M. (1), tym bardziej, iż była ona niespodziewana i tragiczna. Po śmierci każdy z nich niewątpliwie przeszedł reakcję żałoby, choć w sposób niepowikłany, naturalny, a ich żałoba nie spowodowała konieczności korzystania przez nich z pomocy specjalistów: psychiatry lub psychologa. Wszystkie przeżycia zostały szczegółowo przez Sąd opisane w powyżej ustalonym stanie faktycznym i uwzględnione przy określeniu krzywdy i wysokości roszczenia. Z uwagi na tragiczną śmierć H. M. (1) doznali zatem krzywdy i cierpienia, przy czym krzywda ta nie była zbyt wymierna, albowiem po pierwsze, proces żałoby nie był gwałtowny, raczej krótki, żaden z powodów nie przeżył znacznego załamania i nie zauważył jakiś zmian w swoim życiu, ani też życiu najbliższych, czyli pozostałych powodów, a po drugie, każdy z powodów miał wsparcie w rodzinie, nie został osamotniony, choć pozbawiony przecież ważnej więzi rodzinnej. Zdaniem Sądu więź ta w wieku w jakim są powodowie wydaje się być w dalszym ciągu istotna, z całą pewnością była istotna dla powodów, może nawet bardziej, niż ma to miejsce w innych rodzinach. Przy prawidłowo ukształtowanych więziach rodzinnych, takich jak w omawianej sprawie, śmierć osoby z najbliższego kręgu rodzinnego jest zawsze dotkliwa, a proces uwalniania się od towarzyszącego temu bólu i cierpienia, chociaż zależy od indywidualnych właściwości każdego człowieka, zajmuje pewien okres zwany potocznie żałobą, który jak wynika z zeznań samych powodów i świadków musiał wynosić kilka miesięcy.
Dlatego też, w ocenie sądu rejonowego doznana przez powoda A. M. (1) (męża) krzywda uzasadniała przyznanie na jego rzecz zadośćuczynienia w kwocie 25.000,00 złotych. Sąd rejonowy ustalił bowiem wysokość zadośćuczynienia na poziomie 50.000,00 zł. Ubezpieczyciel przyznał powodowi 25.000,00 zł, zatem na rzecz powoda należało w związku z tym zasądzić jeszcze ww. kwotę 25.000,00 zł tytułem roszczenia uzupełniającego. Powód wygrał zatem proces w 55%, żądał bowiem dopłaty w wysokości 45.000,00 zł, tj. do 70.000,00 zł.
W ocenie sądu rejonowego doznana przez powoda B. M. (1) (syna) krzywda uzasadniała przyznanie na jego rzecz zadośćuczynienia w kwocie 24.600,00 złotych. Sąd rejonowy ustalił bowiem wysokość zadośćuczynienia na poziomie 45.000,00 zł. Ubezpieczyciel przyznał powodowi 15.000,00 zł, tytułem nawiązki otrzymał 5.400,00 zł zatem na rzecz powoda należało w związku z tym zasądzić jeszcze ww. kwotę 24.500.,00 zł tytułem roszczenia uzupełniającego. Powód wygrał zatem proces w 62%, żądał bowiem dopłaty w wysokości 39.600,00 zł, tj. do 60.000,00 zł.
W ocenie sądu rejonowego doznana przez powoda W. M. (syna) krzywda uzasadniała przyznanie na jego rzecz zadośćuczynienia w kwocie 30.000,00 złotych. Sąd rejonowy ustalił bowiem wysokość zadośćuczynienia na poziomie 45.000,00 zł. Ubezpieczyciel przyznał powodowi 15.000,00 zł, zatem na rzecz powoda należało w związku z tym zasądzić jeszcze ww. kwotę 30.000,00 zł tytułem roszczenia uzupełniającego. Powód wygrał zatem proces w 67%, żądał bowiem dopłaty w wysokości 45.000,00 zł, tj. do 60.000,00 zł.
W ocenie sądu rejonowego doznana przez powódkę A. W. (1) (córkę) krzywda uzasadniała przyznanie na jej rzecz zadośćuczynienia w kwocie 25.000,00 złotych. Sąd rejonowy ustalił bowiem wysokość zadośćuczynienia na poziomie 45.000,00 zł. Ubezpieczyciel przyznał powódce 20.000,00 zł, zatem na rzecz powoda należało w związku z tym zasądzić jeszcze ww. kwotę 25.000,00 zł tytułem roszczenia uzupełniającego. Powódka wygrała zatem proces w 63%, żądała bowiem dopłaty w wysokości 40.000,00 zł, tj. do 60.000,00 zł.
W ocenie sądu rejonowego doznana przez powoda M. M. (1) (wnuka) krzywda uzasadniała przyznanie na jego rzecz zadośćuczynienia w kwocie 10.000,00 złotych. Sąd rejonowy ustalił bowiem wysokość zadośćuczynienia na poziomie 15.000,00 zł. Ubezpieczyciel przyznał powodowi 5.000,00 zł, zatem na rzecz powoda należało w związku z tym zasądzić jeszcze ww. kwotę 10.000,00 zł tytułem roszczenia uzupełniającego. Powód wygrał zatem proces w 100%, żądał bowiem dopłaty w wysokości 10.000,00 zł, tj. do 15.000,00 zł.
W ocenie sądu rejonowego doznana przez powódkę P. M. (wnuczkę) krzywda uzasadniała przyznanie na jej rzecz zadośćuczynienia w kwocie 12.000,00 złotych. Sąd rejonowy ustalił bowiem wysokość zadośćuczynienia na poziomie 15.000,00 zł. Ubezpieczyciel przyznał powódce 3.000,00 zł, zatem na rzecz powódki należało w związku z tym zasądzić jeszcze ww. kwotę 12.000,00 zł tytułem roszczenia uzupełniającego. Powódka wygrała zatem proces w 100%, żądała bowiem dopłaty w wysokości 12.000,00 zł, tj. do 15.000,00 zł.
Ustalając wysokość przyznanych roszczeń o zadośćuczynienie na ww. mniejszym niż oczekiwanym przez powodów poziomie, sąd rejonowy miał na względzie to, iż każdy z powodów doznał krzywdy w związku ze śmiercią H. M. (1), jednakże z uwagi na upływ czasu od zdarzenia (6,5 roku), zaawansowany wiek H. M. (1) (tj. 79 lat), jak i wiek każdego z powodów, a co za tym idzie samodzielność każdego z nich oraz wsparcie innych bliskich osób, samo tylko wciąż utrzymywanie kontaktów rodzinnych i ich nagła utrata na zawsze, nie uzasadniało poniesienia przez nich krzywdy w znacznym stopniu. Zaawansowany wiek H. M. (1) zaś sam w sobie sprawia, że najbliżsi powinni liczyć się z jej śmiercią na przestrzeni najbliższych kilku, czy też kilkunastu lat biorąc pod uwagę przeciętny wiek umieralności w społeczeństwie. A zatem zarówno zstępni, jak i jej mąż utracili w związku ze zdarzeniem niewątpliwie radość pełnego życia rodzinnego razem z H. M. (1), nie mniej jednak ze względu na jej wiek musieli już liczyć się z jej odejściem i stratą. Stąd ich krzywda nie może być porównywana z krzywdą jakiej doznają najbliżsi członkowie rodziny w sytuacji utraty matki będąc w wieku ok. 20 lat, a małżonek np. ok. 35 lat, wówczas bowiem tracą matkę, żonę, gdy tzw. „całe życie przed nimi”. W momencie zdarzenia każdy z powodów był dojrzałym, dorosłym i samodzielnym człowiekiem, zdanym wyłącznie na siebie (poza M. ze względu na jego stan zdrowia) i mogącym w każdej chwili, bez wsparcia H. M. (1) funkcjonować i żyć dalej. Z ustalonego w sprawie stanu faktycznego wynika wprost, że śmierć H. M. (1), choć niewątpliwie dotknęła każdego z powodów, nie była dla nich na tyle trudnym wydarzenie, z którym by sobie nie mogli poradzić w życiu codziennym. Wszystko powyższe zaś zdaniem sądu rejonowego przesądza, iż żądania o zapłatę męża i dzieci H. M. (1) były nadmiernie wygórowane.
Niespodziewana śmierć bez wątpienia jest bolesnym ciosem dla wszystkich członków rodziny. Należy przy tym wskazać, że utrata najbliższej osoby wiąże się z pewnym bólem i cierpieniem psychicznym, a więc stanem, który w żaden sposób nie jest wymierzalny. Uczucie pustki, apatia, żal, tęsknota i inne zachowania stanowiące naturalną konsekwencję śmierci osoby najbliższej, stopień ich nasilenia i sposób ich uzewnętrzniania zależą przede wszystkim od wrażliwości osób poszkodowanych. Tu poszkodowanymi były dorosłe osoby mające swoje już rodziny, trudno zatem było oczekiwać po nich bardzo widocznych objawów doznanej krzywdy, co potwierdzili świadkowie, jak to ma miejsce zazwyczaj w przypadku kobiet. Nie mniej jednak należy uznać, że w każdym wypadku śmierć dotyka na swój sposób wszystkich osób jej najbliższych i często zdarza się, że skutki utraty kogoś bliskiego odzwierciedlają się w różnych płaszczyznach życia i rozciągają się w czasie.
Nie ujmując zatem prawa domagania się przez powodów stosownej kompensaty, która powinna złagodzić powyżej opisane ujemne doznania związane z procesem żałoby, w późniejszym zaś okresie poczuciem smutku, pustki, tęsknoty, osamotnienia, trzeba ocenić, że w normalnym toku zdarzeń z czasem uległy one osłabieniu, a dotknięty nimi bliski osoby zmarłej po przeżytej żałobie adaptuje się do zmienionych warunków życia, co także znalazło potwierdzenie w ustalonym stanie faktycznym.
Mając zatem na uwadze powyższe okoliczności i rozważania, sąd rejonowy orzekł jak w sentencji orzeczenia oddalając roszczenia A. M. (1), B. M. (1), W. M. i A. W. (1) w pozostałym zakresie.
O odsetkach ustawowych sąd rejonowy orzekł na podstawie art. 481 § 1 k.c.
Każdy z powodów w zakresie odsetek wniósł o orzeczenie obowiązku ich zapłaty od dnia 24 października 2015 r., tj. trzy lata wstecz licząc od dnia wniesienia powództwa, wskazując, iż żądanie zasądzenia odsetek od tego dnia, a właściwie od dnia wcześniejszego, podyktowane jest faktem, iż ostateczne decyzje pozwanego przyznające na rzecz powodów tylko część zadośćuczynienia, zostały wydane w 2013 r. jako kończące proces likwidacji szkody.
Sąd rejonowy żądanie w tym zakresie uwzględnił w całości, nie ustalał bowiem wysokości zadośćuczynienia na dzień zamknięcia rozprawy. Nie podzielił zatem w tym zakresie stanowiska pozwanego, który oczekiwał zasądzenia odsetek od dnia wyrokowania. W tym zakresie sąd rejonowy przywołał treść art. 481 § 1 k.c. i art. 14 ust 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, a następnie wskazał, że nie podziela ogólnego zapatrywania, iż w przypadku roszczeń o zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych odsetki winny być naliczane zawsze od dnia wyrokowania. Jedynie bowiem określenie przez sąd orzekający w sprawie wysokości zadośćuczynienia według stanu rzeczy istniejącego w chwili wyrokowania uzasadnia przyznanie odsetek dopiero od tej daty. Natomiast ustalenie, że zasądzona kwota należała się poszkodowanemu już w momencie wezwania dłużnika do spełnienia świadczenia (art. 455 k.c.), odpowiadając rozmiarowi szkody niemajątkowej, ustalonej według mierników wówczas istniejących, usprawiedliwia zasądzenie odsetek od chwili wezwania do spełnienia świadczenia. Konstrukcja prawa do żądania odsetek przez wierzyciela od dłużnika za czas opóźnienia jest dostosowana do świadczeń typowo pieniężnych i zakłada, że dłużnik wiedział nie tylko o obowiązku świadczenia na rzecz wierzyciela, ale także znał wysokość świadczenia, które ma spełnić. Specyfika świadczenia zadośćuczynienia pieniężnego jest jednak tego rodzaju, że jego wysokość nie jest ściśle określona przez przepisy prawa, ma charakter ocenny. Z tej przyczyny, dłużnik, który zna wyłącznie wysokość żądania uprawnionego, nie ma pewności, czy żądana kwota zadośćuczynienia jest słuszna nie tylko, co do zasady, ale również, co do wysokości. Specyfika tego świadczenia powinna mieć również wpływ na określenie daty, od której powstał stan opóźnienia w spełnieniu tego świadczenia. Z tej perspektywy istotne jest nie tylko to, czy dłużnik znał wysokość żądania uprawnionego, ale także to, czy znał lub powinien znać okoliczności decydujące o rozmiarze należnego od niego zadośćuczynienia. Uwzględniając powyższe, o terminie, od którego należy naliczać odsetki decyduje także kryterium oczywistości żądania zadośćuczynienia. Jeżeli bowiem w danym przypadku występowanie krzywdy oraz jej rozmiar są ewidentne i nie budzą większych wątpliwości, trzeba przyjąć, że odsetki powinny być naliczane od dnia wezwania do zapłaty od kwoty, która była wówczas usprawiedliwiona. Z kolei w sytuacjach, w których istnienie krzywdy oraz jej zakres są niejasne i konieczne jest często żmudne przeprowadzanie ustaleń w tych kwestiach w toku postępowania sądowego, adekwatnym terminem, od którego mogą być naliczane odsetki za zadośćuczynienie za taką krzywdę jest termin wyrokowania. Na podstawie takich właśnie założeń, sąd rejonowy wyrokował w niniejszej sprawie, tj. żądana pozwem kwota odpowiada rozmiarowi szkody niemajątkowej powodów, ustalonej według mierników wówczas istniejących, nadto zakres krzywd był już w okresie likwidacji szkody znany pozwanemu, a rozmiar krzywd ewidentny i nie wymagał dalszego ustalania, skoro ubezpieczycielowi znany był wydany wyrok karny w sprawie sprawcy zdarzenia; ubezpieczyciel jedynie dokonał mylnej w ocenie sądu rejonowego interpretacji znanych dokumentów i sytuacji działając w tym zakresie na własne ryzyko. Należy dodać także, że wyrok w tym zakresie nie ma charakteru konstytutywnego, a jedynie deklaratoryjny i brak jest tym samym podstaw do uzależniania terminu spełnienia świadczenia od wydania orzeczenia w tym zakresie. Poza tym wskazać należy, iż takie stanowisko w przypadku odpowiedzialności za szkodę zakładu ubezpieczeń, podmiotu profesjonalnego, stawiałoby ten podmiot w nadmiernie uprzywilejowanej sytuacji, pozwalającej na zbytnie przeciąganie postępowania likwidacyjnego, bez żadnej finansowej konsekwencji w tym zakresie.
O kosztach postępowania orzeczono w oparciu o art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 100 k.p.c. oraz art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych.
Wytaczając powództwo strona powinna liczyć się nie tylko z tym, czy roszczenia istnieje, ale czy określona przezeń wysokość jest usprawiedliwiona. Pozostawienie oceny wysokości zadośćuczynienia uznaniu sądowi nie niweluje obowiązku strony zgłoszenia roszczenia w uzasadnionych granicach. Dlatego brak jest podstaw do rozstrzygnięcia o kosztach procesu między stronami w oderwaniu od reguły odpowiedzialności za wynik całego postępowania, a zatem nie tylko przy uwzględnieniu zasadności roszczenia, lecz także jego zakresu.
Mając powyższe na względzie, sąd rejonowy na podstawie art. 100 k.p.c. rozdzielił koszty postępowania między stronami w stosunku do zakresu, w jakim każdy z powodów utrzymał się ze swoim żądaniem.
Powód A. M. (1) wygrał sprawę w 55%; poniósł koszty związane z procesem w postaci: 2.250,00 zł tytułem opłaty od pozwu, 17,00 zł tytułem opłat skarbowej od pełnomocnictwa, 3.600,00 zł tytułem wynagrodzenia pełnomocnika, przy czym sąd rejonowy tytułem wynagrodzenia uwzględnił jednie 50% ww. kwoty, tj. 1.800,00 zł – uzasadnienie poniżej. W sumie zatem: 4.067,00 zł. Pozwany winien zatem zwrócić powodowi kwotę 2.236,85 zł (4.067,00 zł × 55%). Pozwany ubezpieczyciel natomiast wygrał sprawę w 45%; poniósł koszty w wysokości 1.800 zł jako uwzględnione wynagrodzenie pełnomocnika (brak dowodu uiszczenia opłaty skarbowej 17,00 zł od pełnomocnictwa). Powód winien zatem zwrócić pozwanemu kwotę 810,00 zł (1.800,00 zł × 45%). Po wzajemnym skompensowaniu powyższych kwot (2.236,85 zł – 810,00 zł), sąd rejonowy zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 1.426,85 zł tytułem kosztów postępowania, o czym orzekł w pkt I.3 wyroku.
Powód B. M. (1) wygrał sprawę w 62%; poniósł koszty związane z procesem w postaci: 1.980,00 zł tytułem opłaty od pozwu, 17,00 zł tytułem opłat skarbowej od pełnomocnictwa, 3.600,00 zł tytułem wynagrodzenia pełnomocnika, przy czym sąd rejonowy tytułem wynagrodzenia uwzględnił jednie 50% ww. kwoty, tj. 1.800,00 zł – uzasadnienie poniżej. W sumie zatem: 3.797,00 zł. Pozwany winien zatem zwrócić powodowi kwotę 2.354,14 zł (3.797,00 zł × 62%). Pozwany ubezpieczyciel natomiast wygrał sprawę w 38%; poniósł koszty w wysokości 1.800 zł jako uwzględnione wynagrodzenie pełnomocnika (brak dowodu uiszczenia opłaty skarbowej 17,00 zł od pełnomocnictwa). Powód winien zatem zwrócić pozwanemu kwotę 684,00 zł (1.800,00 zł × 38%). Po wzajemnym skompensowaniu powyższych kwot (2.354,14 zł – 684,00 zł), sąd rejonowy zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 1.670,14 zł tytułem kosztów postępowania, o czym orzekł w pkt II.3 wyroku.
Powód W. M. wygrał sprawę w 67%; poniósł koszty związane z procesem w postaci: 2.250,00 zł tytułem opłaty od pozwu, 17,00 zł tytułem opłat skarbowej od pełnomocnictwa, 3.600,00 zł tytułem wynagrodzenia pełnomocnika, przy czym sąd rejonowy tytułem wynagrodzenia uwzględnił jednie 50% ww. kwoty, tj. 1.800,00 zł – uzasadnienie poniżej. W sumie zatem: 4.067,00 zł. Pozwany winien zatem zwrócić powodowi kwotę 2.724,89 zł (4.067,00 zł × 67%). Pozwany ubezpieczyciel natomiast wygrał sprawę w 33%; poniósł koszty w wysokości 1.800 zł jako uwzględnione wynagrodzenie pełnomocnika (brak dowodu uiszczenia opłaty skarbowej 17,00 zł od pełnomocnictwa). Powód winien zatem zwrócić pozwanemu kwotę 594,00 zł (1.800,00 zł × 33%). Po wzajemnym skompensowaniu powyższych kwot (2.724,89 zł – 594,00 zł), sąd rejonowy zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 2.130,89 zł tytułem kosztów postępowania, o czym orzekł w pkt III.3 wyroku.
Powódka A. W. (1) wygrała sprawę w 63%; poniosła koszty związane z procesem w postaci: 2.000,00 zł tytułem opłaty od pozwu, 17,00 zł tytułem opłat skarbowej od pełnomocnictwa, 3.600,00 zł tytułem wynagrodzenia pełnomocnika, przy czym sąd rejonowy tytułem wynagrodzenia uwzględnił jednie 50% ww. kwoty, tj. 1.800,00 zł – uzasadnienie poniżej. W sumie zatem: 3.817,00 zł. Pozwany winien zatem zwrócić powódce kwotę 2.404,71 zł (3.817,00 zł × 63%). Pozwany ubezpieczyciel natomiast wygrał sprawę w 37%; poniósł koszty w wysokości 1.800 zł jako uwzględnione wynagrodzenie pełnomocnika (brak dowodu uiszczenia opłaty skarbowej 17,00 zł od pełnomocnictwa). Powódka winien zatem zwrócić pozwanemu kwotę 666,00 zł (1.800,00 zł × 37%). Po wzajemnym skompensowaniu powyższych kwot (2.404,71 zł – 666,00 zł), sąd rejonowy zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 1.417,00 zł tytułem kosztów postępowania, o czym orzekł w pkt IV.3 wyroku.
Powód M. M. (1) wygrał sprawę w 100%; poniósł koszty związane z procesem w postaci: 500,00 zł tytułem opłaty od pozwu, 17,00 zł tytułem opłat skarbowej od pełnomocnictwa, 1.800,00 zł tytułem wynagrodzenia pełnomocnika, przy czym sąd rejonowy tytułem wynagrodzenia uwzględnił jednie 50% ww. kwoty, tj. 900,00 zł – uzasadnienie poniżej. W sumie zatem: 1.417,00 zł. Pozwany winien zatem zwrócić powodowi ww. kwotę, tj. 100%, o czym orzekł w pkt V.3 wyroku.
Powódka P. M. wygrała sprawę w 100%; poniosła koszty związane z procesem w postaci: 600,00 zł tytułem opłaty od pozwu, 17,00 zł tytułem opłat skarbowej od pełnomocnictwa, 3.600,00 zł tytułem wynagrodzenia pełnomocnika, przy czym sąd rejonowy tytułem wynagrodzenia uwzględnił jednie 50% ww. kwoty, tj. 1.800,00 zł – uzasadnienie poniżej. W sumie zatem: 2.417,00 zł. Pozwany winien zatem zwrócić powódce ww. kwotę, tj. 100%, o czym orzekł w pkt VI.3 wyroku.
Wysokość kosztów zastępstwa procesowego została określona w odniesieniu do wartości przedmiotu sporu zgłoszonych przez każdego z powodów roszczeń w oparciu o § 2 pkt 4 i pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie w brzmieniu obowiązującym w dniu wszczęcia postępowania mając na uwadze, po pierwsze, że współuczestnikom formalnym (art. 72 § 1 pkt 2 k.p.c.), reprezentowanym przez jednego pełnomocnika będącego adwokatem lub radcą prawnym, należy się zwrot kosztów procesu obejmujących jego wynagrodzenie ustalone odrębnie w stosunku do każdego współuczestnika, a po drugie, że podmiotowo-przedmiotowa kumulacja roszczeń oraz skorzystanie przez współuczestników sporu z pomocy jednego pełnomocnika powoduje obniżenie kosztów, a także zmniejszenie nakładu pracy pełnomocnika oraz zaoszczędzenie jego czasu; nie musi on bowiem przygotowywać odrębnych pism procesowych wobec czego wynagrodzenie wyliczone przy zastosowaniu obowiązujących stawek byłoby nadmierne, a nawet niesłuszne. Dlatego też Sąd doszedł do wniosku, że wynikające z ww. przepisów rozporządzenia stawki wynagrodzenia pełnomocnika zarówno strony powodowej, jak i pozwanej należało obniżyć o 50%, skoro za zastosowaniem 100% stawki nie przemawiał niezbędny nakład pracy pełnomocnika, a nadto podjęte przez niego czynności (sporządzenie jednego pozwu w imieniu i na rzecz wszystkich powodów z jednym w zasadzie i tym samym uzasadnieniem, czy sporządzenie jednej odpowiedzi na pozew w sprawie wszystkich powodów z jednym w zasadzie i tym samym uzasadnieniem).
Apelację od powyższego wyroku wywiodła strona pozwana i zaskarżając go w części, tj. w zakresie punktu II.1 w całości; w zakresie punktu III. 1 w całości; w zakresie punktu IV.1 w całości; w zakresie punktu VI.1 w całości, wniosła o jego zmianę i oddalenie powództwa względem ww. powodów w całości oraz zasądzenie od powodów na rzecz strony pozwanej kosztów postępowania obu instancji, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.
Apelująca zarzuciła sądowi I instancji naruszenie prawa materialnego, tj. art. 446 § 4 k.c. poprzez błędne uznanie, że zasądzona kwota 24.600 zł na rzecz B. M. (1), 30.000 zł na rzecz W. M., 25.000 zł na rzecz A. W. (1) oraz 12.000 zł na rzecz P. M. jest adekwatna do krzywdy odniesionej przez powodów, podczas gdy biorąc pod uwagę kompensacyjny charakter zadośćuczynienia oraz wszelkie okoliczności sprawy, w tym w szczególności wypłaconą na rzecz powodów w toku postępowania likwidacyjnego kwotę: 15.000 zł na rzecz B. M. (1), 15.000 zł na rzecz W. M., 20.000 zł na rzecz A. W. (1) praz 3.000 zł na rzecz P. M., jak i czas dochodzenia roszczenia są to kwoty rażąco wygórowane i w realiach niniejszej sprawy nieodpowiednie.
Apelująca w uzasadnieniu rozwinęła tak postawione zarzuty i wniosła jak wyżej.
W odpowiedzi na apelację, strona powodowa wniosła o oddalenie apelacji w całości oraz zasądzenie od pozwanej na rzecz powodów kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Apelacja strony pozwanej dotyczyła czterech z sześciu powodów, tj. B. M. (1), W. M., A. W. (1), P. M. i doprowadziła do częściowej zmiany zaskarżonego wyroku.
W niniejszej sprawie okoliczności zdarzenia tj. zaistnienia wypadku, z którym wiąże się dochodzone żądanie są bezsporne i niekwestionowane przez pozwaną.
W rozpoznawanej sprawie sąd rejonowy poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne, które znajdują oparcie w zebranym materiale dowodowym i obejmują wszystkie istotne dla wyrokowania okoliczności sprawy. Sąd odwoławczy ustalenia te podziela i przyjmuje za własne, czyniąc je integralną częścią niniejszego uzasadnienia, a w konsekwencji również podstawą swojego rozstrzygnięcia.
Przechodząc w pierwszym rzędzie do oceny apelacji wywiedzionej w stosunku do powoda B. M. (1) i A. W. (1) to wskazać należy, że okazała się niezasadna. Sąd odwoławczy uznał bowiem, że ziściły się wszelkie przesłanki uzasadniające przyznanie powodom B. M. (1) i A. W. (1) zadośćuczynienia z tytułu naruszenia ich dóbr osobistych w związku ze śmiercią matki H. M. (1) w wymiarze zasądzonej na ich rzecz przez sąd rejonowy zaskarżonym orzeczeniem kwoty na poziomie 24.600 zł w stosunku do B. M. (1) (przy uwzględnieniu, że w postępowaniu likwidacyjnym otrzymał kwotę 15.000 zł oraz kwotę 5.400 zł tytułem nawiązki) oraz na poziomie 25.000 zł w odniesieniu do A. W. (1) (przy uwzględnieniu, że od ubezpieczyciela otrzymała kwotę 20.000 zł). Sąd odwoławczy oceniając zasadność przyznanych kwot uwzględnił, że oboje wyżej wymienieni powodowie brali udział wraz ze swą matką, wskutek którego po niemal dwóch miesiącach od zdarzenia H. M. (1) zmarła. Suma ich negatywnych odczuć związanych ze śmiercią H. M. (1) była więc tym bardziej dotkliwa, szczególnie przy uwzględnieniu okoliczności, że mając nadzieję na wyzdrowienie matki, pielęgnowali ja i odwiedzali w szpitalu. Wskazać należy, że śmierć matki wywołała u powoda B. M. (1) i te negatywne odczucia, które związane były z poczuciem winy związanym z faktem, że to on był kierowcą pojazdu, w którym podróżowała w charakterze pasażera H. M. (1), a który brał udział w wypadku. B. M. (1) nadto jako jedyny z powodów korzystał z pomocy psychologa, wprawdzie w ramach oferowanej mu przez zakład pracy opieki, niemniej jednak w trakcie tych wizyt poruszał również temat śmierci matki, co zdaniem sądu świadczy o tym, że było to dla niego przeżycie traumatyczne. Odnośnie A. W. (1) sąd wskazuje, że wziął pod uwagę jej szczególnie bliskie relacje z matką. Powódka zamieszkiwała blisko matki, niezwykle często ją odwiedzała, szczególnie liczyła się z jej zdaniem, znajdowała w niej powiernicę i przyjaciółkę. Taki stan rzeczy niewątpliwie miał związek z faktem, że powódka stosunkowo późno założyła własną rodzinę i nie posiada dzieci. Powyższe okoliczności, prawidłowo uwzględnione w orzeczeniu sądu rejonowego skutkowały uznaniem, ze w odniesieniu do pkt II.1 i IV.1 brak było podstaw do wydania wyroku reformatoryjnego. Stąd też w tym zakresie sąd odwoławczy apelację oddalił w oparciu o treść art. 385 kpc.
Słusznym natomiast okazał się zarzut naruszenia przez sąd I instancji prawa materialnego, a mianowicie art. 446 § 4 k.c. w zakresie przyjęcia przez sąd rejonowy, iż właściwą kwotą zadośćuczynienia dla powoda W. M. za doznaną przez niego krzywdę w związku ze śmiercią jego matki H. M. (1) jest kwota 30.000 zł (przy uwzględnieniu, że ubezpieczyciel przyznał powodowi 15.000 zł) oraz w zakresie przyjęcia przez sąd rejonowy, iż właściwą kwotą zadośćuczynienia dla powódki P. M. za doznaną przez nią krzywdę w związku ze śmiercią jej babci H. M. (1) jest kwota 12.000 zł (przy uwzględnieniu, że ubezpieczyciel przyznał powódce 3.000 zł).
Mając powyższe na uwadze, w kontekście zarzutów apelacji stwierdzić należy, że powodowie niewątpliwie należą do kręgu najbliższej rodziny zmarłej, a zatem zgodnie z przepisem art. 446 § 4 k.c. sąd mógł przyznać im odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.
Celem przyznania zadośćuczynienia, o którym stanowi art. 446 § 4 k.c., członkowi najbliższej rodziny zmarłego wskutek czynu niedozwolonego, jest kompensacja doznanej przez niego krzywdy, w tym złagodzenie cierpienia wywołanego śmiercią osoby najbliższej i pomoc w dostosowaniu się do nowej sytuacji życiowej, zmienionej przez to zdarzenie. Zadośćuczynienie ma zatem łagodzić cierpienia spowodowane przedwczesną utratą członka rodziny, skutkującą naruszeniem chronionej prawem więzi rodzinnej i prawa do życia w rodzinie, jako dobra osobistego. Krzywdę doznaną w wyniku śmierci osoby bliskiej bardzo trudno ocenić i wyrazić w formie pieniężnej, ponieważ oczywistym jest, że nie ma możliwości pełnego zrekompensowania za pomocą środków pieniężnych śmierci osoby bliskiej, żadna bowiem kwota nie może zmniejszyć cierpień związanych z tego rodzaju stratą, dotykającą subiektywnej sfery osobowości.
Biorąc pod uwagę wynikającą z art. 446 § 4 k.c. konieczność wyrażenia przez sąd oceny wymiaru krzywdy strony dochodzącej zadośćuczynienia na skutek utraty osoby bliskiej, nie sposób pominąć stopnia zażyłości oraz charakteru relacji pomiędzy tymi osobami. Podkreślić również należy, że przyznanie zadośćuczynienia jest prawem, a nie obowiązkiem sądu, zaś zasady ustalenia jego wysokości nie zostały ustawowo określone. Z uwagi na ocenny charakter kryteriów, ustalenie jaka kwota w konkretnych okolicznościach jest „odpowiednia” tytułem zadośćuczynienia, należy do sfery swobodnego uznania sędziowskiego, co oczywiście nie może oznaczać dowolności (tak: postanowienie Sądu Najwyższego z 27 lipca 2005 r., II KK 54/05). Oznacza to, że ingerencja w orzeczenie sądu pierwszej instancji jest dopuszczalna tylko w razie oczywistego wygórowania lub zaniżenia zasądzonego świadczenia (tak Sąd Apelacyjny we Wrocławiu w wyroku z dnia 24 października 2012 roku w sprawie sygn. I ACa 1083/12). W rezultacie zarzut niewłaściwego określenia wysokości zadośćuczynienia może być uwzględniony tylko wtedy, gdyby nie zostały wzięte pod uwagę wszystkie istotne kryteria wpływające na tę postać kompensaty (por. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 stycznia 2000 r., III CKN 536/98, nie opubl.; wyrok z dnia 26 lipca 2001 r., II CKN 889/00, nie opubl.; wyrok z dnia 18 kwietnia 2002 r., II CKN 605/00, nie publ.).
Z taką sytuacją mamy do czynienia w przedmiotowej sprawie w odniesieniu do wysokości zadośćuczynienia przyznanego przez sąd rejonowy powodowi W. M. oraz powódce P. M. z tytułu krzywdy związanej z tragiczną śmiercią odpowiednio matki i babci H. M. (1).
Sąd okręgowy ponownie dokonał analizy zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego – przez pryzmat zarzutów apelacyjnych – i oceniając więź łączącą powoda W. M. ze zmarłą matką doszedł do przekonania, że przyznane powodowi świadczenie z tytułu szkody jest wygórowane. Jednocześnie sąd okręgowy oceniając więź łączącą powódkę P. M. ze zmarłą babcią doszedł do przekonania, że brak jest w ogóle podstaw do uwzględnienia roszczenia powódki. Zarzuty apelacji strony pozwanej skierowane przeciwko wysokości zadośćuczynienia przyznanego powodowi W. M. okazały się zatem częściowo uzasadnione, zaś zarzuty skierowane przeciwko wysokości zadośćuczynienia przyznanego powódce P. M. okazały się w całości uzasadnione.
W powyższym zakresie sąd okręgowy wyjaśnia, że dokonując powyższej oceny wziął pod uwagę, że chwili śmierci matki powód W. M. miał 55 lat i zamieszkiwał w znacznej odległości od matki, tj. w Ś.. Z domu rodzinnego wyprowadził się w wieku ok. 15/16 lat i nigdy na stałe do niego nie wrócił. Powód posiada własną rodzinę, zaś mamę odwiedzał okazjonalnie, tj. około raz w miesiącu, najczęściej przy okazji wyjazdów do S.. Tym samym uznać należało, że pomiędzy W. M. a zmarłą H. M. (1) nie istniały tak silne więzi jak w przypadku B. M. (1), czy A. W. (1), którzy w przeciwieństwie do W. M., w okresie pomiędzy wypadkiem a śmiercią H. M. (1) spędzali czas w szpitalu, czuwając przy łóżku mamy. W konsekwencji sąd okręgowy uznał, że doznana przez powoda W. M. krzywda uzasadniała przyznanie na jego rzecz zadośćuczynienia w kwocie 15.000 zł. Sąd okręgowy ustalił bowiem wysokość zadośćuczynienia na poziomie 30.000 zł. Ubezpieczyciel przyznał powodowi 15.000 zł, zatem na rzecz powoda należało w związku z tym zasądzić jeszcze ww. kwotę 15.000 zł tytułem roszczenia uzupełniającego.
Odnośnie powódki P. M. sąd okręgowy uznał, że brak jest w ogóle podstaw do uwzględnienia jej roszczenia. Krzywda P. M. po śmierci babci nie uzasadnia bowiem zastosowania art. 446 § 4 k.c. Nie ulega bowiem wątpliwości, że powódka poczucie krzywdy budowała na więzi i relacjach, jakie łączyły ją z babcią w okresie dzieciństwa oraz w okresie studiów. Jednocześnie sąd odwoławczy wziął pod uwagę, że w chwili śmierci babci powódka miała 30 lat, zamieszkiwała w znacznej odległości od babci oraz założyła własną rodzinę. Jak wynika z jej zeznań, w 2010 roku urodziła córkę, a zmarła H. M. (1) miała tylko dwie okazje, aby zobaczyć prawnuczkę, tj. przy chrzcie, a następnie gdy dziecko już chodziło. Wskazuje to na sporadyczne i okazjonalne kontakty powódki z babcią i niezbyt silną więź emocjonalną. Wskazane okoliczności, przy braku patologicznej żałoby, nie pozwalają na przyjęcie, że stopień krzywdy P. M. uzasadniał przyznane jej roszczenia uzupełniającego. Z tych względów sąd okręgowy zmienił rozstrzygnięcie sądu rejonowego w odniesieniu do powódki P. M. w ten sposób, że je oddalił.
W tym miejscu sąd okręgowy wskazuje, że zasądzona tytułem zadośćuczynienia kwota niemal w każdym przypadku będzie budzić kontrowersje stron postępowania. Niemniej jednak należy mieć na względzie również to, by wysokość zadośćuczynienia nie była nadmiernie wygórowana, powodując nieuzasadnione obciążenie strony pozwanej.
Zmiana rozstrzygnięcia sądu rejonowego w powyższym zakresie pociągała za sobą potrzebę modyfikacji również rozstrzygnięcia co do kosztów procesu.
Powód W. M. dochodził zasądzenia kwoty 45.000 zł, co okazało się zasadne do kwoty 15.000 zł, a zatem wygrał postępowanie w 33,33 %, zaś pozwana w 66,66 %. Na koszty postępowania przed sądem I instancji po stronie powodowej złożyła się uiszczona opłata od pozwu w kwocie 2.250 zł, wynagrodzenie pełnomocnika w wysokości 3.600 zł ustalone w oparciu o § 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U. z 2015 roku poz. 1800), przy czym sąd okręgowy podobnie jak sąd rejonowy uwzględnił 50% tej kwoty, tj. 1.800 zł oraz opłata skarbowa od pełnomocnictwa 17 zł. Razem 4.067 zł x 33,33% = 1.356 zł. Po stronie pozwanej na koszty postępowania złożyło się wynagrodzenie pełnomocnika ustalone w oparciu o § 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U. z 2015 roku poz. 1800), przy czym sąd okręgowy podobnie jak sąd rejonowy uwzględnił 50% tej kwoty, tj. 1.800 zł, zaś 66,66% z tej sumy daje 1.200 zł. Różnica pomiędzy tymi wartościami wskazuje, iż strona pozwana powinna zwrócić powodowi W. M. 156 zł tytułem kosztów procesu przed sądem I instancji.
Oddalenie roszczenia powódki P. M. skutkowało rozstrzygnięciem o kosztach postępowania przed sądem I instancji przy uwzględnieniu regulacji zawartej w przepisie art. 98 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. Na koszty postępowania po stronie pozwanej złożyło się wynagrodzenie pełnomocnika w osobie adwokata w stawce 3.600 zł ustalone w oparciu o § 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U. z 2015 roku poz. 1800), przy czym sąd okręgowy podobnie jak sąd rejonowy uwzględnił 50% tej kwoty, tj. 1.800 zł. Powódka winna zatem zwrócić stronie pozwanej ww. kwotę.
Wysokość kosztów zastępstwa procesowego została określona w sposób przyjęty przez sąd rejonowy, tzn. w odniesieniu do wartości przedmiotu sporu zgłoszonych przez każdego z powodów roszczeń w oparciu o § 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie w brzmieniu obowiązującym w dniu wszczęcia postępowania mając na uwadze, po pierwsze, że współuczestnikom formalnym reprezentowanym przez jednego pełnomocnika będącego adwokatem lub radcą prawnym, należy się zwrot kosztów procesu obejmujących jego wynagrodzenie ustalone odrębnie w stosunku do każdego współuczestnika, a po drugie, że podmiotowo-przedmiotowa kumulacja roszczeń oraz skorzystanie przez współuczestników sporu z pomocy jednego pełnomocnika powoduje obniżenie kosztów, a także zmniejszenie nakładu pracy pełnomocnika oraz zaoszczędzenie jego czasu. Sąd okręgowy podzielił w tym zakresie wniosek sądu rejonowego, że wynikające z ww. przepisów rozporządzenia stawki wynagrodzenia pełnomocnika zarówno strony powodowej, jak i pozwanej należało obniżyć o 50%. Za zastosowaniem 100% stawki nie przemawiał bowiem niezbędny nakład pracy pełnomocników, a nadto podjęte przez nich czynności, a jednocześnie żadna ze stron nie kwestionowała takiego sposobu rozliczenia kosztów zastępstwa procesowego.
Mając powyższe na uwadze sąd okręgowy zmienił zaskarżony wyrok jak w punkcie 1 a-d sentencji orzekając w tym zakresie na podstawie art. 386 § 1 k.p.c.
Apelacja strony pozwanej w pozostałym zakresie tj. w odniesieniu do powódki A. W. (1) i powoda B. M. (1) w całości okazała się niezasadna, o czym była już mowa we wcześniejszej części uzasadnienia. Oddalenie apelacji strony pozwanej względem powoda B. M. (1) i powódki A. W. (1) skutkowało rozstrzygnięciem o kosztach postępowania apelacyjnego przy uwzględnieniu regulacji zawartej w przepisie art. 98 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. Na koszty postępowania przed sądem II instancji po stronie powodów złożyło się wynagrodzenie pełnomocnika w osobie adwokata w stawce 1.800 zł, ustalone w oparciu o § 2 pkt 5 i § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U. z 2015 roku poz. 1800), przy czym z przyczyn o których była mowa wyżej, sąd okręgowy uwzględnił jedynie 50% ww. kwoty, tj. po 900 zł.
Powyższe znalazło odzwierciedlenie w punkcie 3. sentencji wyroku.
Sąd okręgowy na podstawie art. 100 k.p.c. zniósł wzajemnie pomiędzy stroną pozwaną a powodem W. M. koszty postępowania apelacyjnego. Zgodnie z regułą określoną w przywołanym przepisie, koszty procesu będą stosunkowo rozdzielone między strony w razie częściowego tylko uwzględnienia roszczeń. Z uwagi na to, że zakresem zaskarżenia została objęta kwota 30.000 zł, zaś sąd okręgowy uwzględnił apelację w zakresie kwoty 15.000 zł to uznać należało, że strony wygrały postępowanie apelacyjne po połowie. Mając przy tym na uwadze, że nie było znaczącej różnicy wysokości kosztów każdej ze stron to sąd okręgowy orzekł jak w punkcie 4. sentencji wyroku.
Powódka P. M. przegrała w całości postępowanie odwoławcze, co skutkowało rozstrzygnięciem o kosztach postępowania apelacyjnego przy uwzględnieniu regulacji zawartej w przepisie art. 98 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. Na koszty postępowania przed sądem II instancji po stronie pozwanej złożyło się wynagrodzenie pełnomocnika w osobie adwokata w stawce 1.800 zł, ustalone w oparciu o § 2 pkt 5 i § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U. z 2015 roku poz. 1800), przy czym z przyczyn o których była mowa wyżej, sąd okręgowy uwzględnił jedynie 50% ww. kwoty, tj. po 900 zł.
Powyższe znalazło odzwierciedlenie w punkcie 5. sentencji wyroku.
Violetta Osińska Tomasz Szaj Monika Rabiega
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Szczecinie
Osoba, która wytworzyła informację: Tomasz Szaj, Violetta Osińska , Monika Rabiega
Data wytworzenia informacji: