II Ca 1134/19 - zarządzenie, uzasadnienie Sąd Okręgowy w Szczecinie z 2020-10-06

Sygnatura akt II Ca 1134/19

UZASADNIENIE

Postanowieniem z dnia 5 marca 2019 roku, wydanym po rozpoznaniu sprawy z wniosku J. M. z udziałem E. K. i J. S. o uchylenie aktu poświadczenia dziedziczenia, prowadzonej pod sygnaturą akt II Ns 1064/15, Sąd Rejonowy Szczecin-Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie:

- w punkcie I. oddalił wniosek;

- w punkcie II. zasądził od J. M. na rzecz J. S. kwotę 385 zł,

E. K. kwotę 975 zł, tytułem kosztów postępowania,

- w punkcie III. nakazał pobrać od J. M. na rzecz Skarbu Państwa Sądu Rejonowego Szczecin-Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie kwotę 696 zł tytułem kosztów sądowych.

Powyższe rozstrzygnięcie sąd rejonowy oparł o następujące ustalenia faktyczne i rozważania prawne.

G. K. zmarła 28 września 2014 roku w S., gdzie ostatnio zamieszkiwała. Była bezdzietną panną, jej rodzice zmarli wcześniej niż ona. Miała dwie siostry: J. S. i E. K.. Pozostawała w konkubinacie z J. M.. Nie sporządziła testamentu. W skład spadku wchodzi mieszkanie położone w S..

Po śmierci G. K., jej spadkobierczynie ustawowe w dniu 31 października 2014 roku sporządziły u notariusza K. W. w M. akt poświadczenia dziedziczenia, na podstawie którego spadek nabyły w udziałach po ½.

Testament z dnia 24 września 2014 roku, przedłożony przez J. M., nie został sporządzony własnoręcznie przez G. K.. Dotychczas nie ustalono kto sporządził ten dokument.

W tak ustalonym stanie faktycznym sąd rejonowy, przytaczając treść przepisów art. 669 1 k.p.c., art. 679 k.p.c. oraz art. 926 k.c. zważył, że spadkodawczyni nie sporządziła testamentu holograficznego, przedłożonego w niniejszej sprawie przez J. M.. O nieautentyczności tego dokumentu świadczą bowiem dowody z opinii biegłych grafologów i to zarówno przeprowadzone w toku dochodzenia prokuratorskiego, jak i na zlecenie sądu w niniejszej sprawie przez biegłą W. K.. Prawidłowość sporządzenia tej opinii nie budziła wątpliwości sądu. Biegła ta jest osobą kompetentną, wykonującą takie opinie od wielu lat, kierunkowo bardzo dobrze wykształconą i posiadającą duże doświadczenie zawodowe nabyte podczas pracy w Laboratorium Kryminalistycznym (...). Jak wyjaśnił sąd, biegła wykonywała już na jego zlecenie szereg opinii, których prawidłowość nie została nigdy skutecznie zakwestionowana. Argumenty przywołane w opinii oraz w opiniach uzupełniających sąd uznał za kompletne i wystarczające do rozstrzygnięcia niniejszej sprawy. Biegła wyczerpująco ustosunkowała się też do zarzutów wnioskodawcy wobec treści opinii. Jej wnioski są oparte na badaniu testamentu i dokumentów porównawczych, zgromadzonych w wystarczającej ilości i jakości na potrzeby tej opinii. Dlatego też sąd oddalił pozostałe wnioski dowodowe J. M., ponieważ okoliczności przezeń wskazywane zostały już dostatecznie wyjaśnione, a przeprowadzenie tych dowodów stanowiłoby tylko niepotrzebne przewlekanie postępowania.

Z tych względów sąd orzekł jak w punkcie I. sentencji postanowienia. O kosztach postępowania sąd orzekł na podstawie art. 520 § 3 k.p.c., obciążając wnioskodawcę całością kosztów postępowania, gdyż po pierwsze interesy stron były sprzeczne, po drugie zaś - zdaniem sądu postępowanie uczestnika było oczywiście niewłaściwe, gdyż musiał on zdawać sobie od początku sprawę, że testament ten nie został sporządzony ręką spadkodawczyni. Za niewiarygodne uznał sąd twierdzenie wnioskodawcy, że znalazł ten testament po śmierci konkubiny, w jej rzeczach osobistych. Skoro testament ten nie został napisany przez G. K. i nie udowodniono dotychczas, że został napisany ręką wnioskodawcy, tym bardziej niewiarygodne jest, że napisała go osoba trzecia, bez żadnej wiedzy wnioskodawcy, a w treści powołała do dziedziczenia akurat jego i jeszcze umieściła ten dokument w nieznanych okolicznościach w rzeczach osobistych spadkodawczyni. Z tych względów sąd orzekł jak w punktach II. i III. postanowienia

Apelację od powyższego postanowienia wywiódł wnioskodawca, zaskarżając je w całości i zarzucając mu naruszenie przepisów prawa procesowego, tj.:

1.  art. 233 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów przeprowadzonych w sprawie oraz uznanie, że argumenty przywołane w opinii grafologa W. K. są kompletne i wystarczające do rozstrzygnięcia niniejszej sprawy, podczas gdy biegła z zakresu grafologii nie posiada wiadomości specjalnych dotyczących możliwości oddziaływania nowotworu mózgu na procesy psychoruchowe, w tym na pismo odręczne,

2.  art. 233 k.p.c. poprzez wybiórczą ocenę dowodów i pominięcie dokonania oceny zebranego materiału dowodowego w postaci oświadczenia pracownika Banku (...) S.A. z dnia 25 września 2019 roku oraz historii choroby radioterapii zawierającej wzory podpisów G. K., jak i dane o leczeniu choroby nowotworowej mózgu, podczas gdy dowody te są potwierdzeniem na degradację charakteru pisma G. K. ze względu na nieustannie postępującą chorobę nowotworową,

3.  art. 227 k.p.c. w zw. z art. 278 k.p.c. poprzez oddalenie wniosku dowodowego i nieprzeprowadzenie dowodu z opinii biegłego z zakresu neurologii ma okoliczność tego, czy przebyta choroba i leczenie mogło spowodować zmiany w mózgu i w konsekwencji utratę utrwalonego przez lata sposobu pisania, podczas gdy stwierdzenie, że choroba nowotworowa miała wpływ, bądź nie miała wpływu na zmianę charakteru pisma G. K., wymagało zasięgnięcia opinii biegłego z zakresu neurologii, jako posiadającego wiadomości specjalne, dotyczące możliwości oddziaływania nowotworu mózgu na procesy psychoruchowe, w tym na pismo odręczne,

4.  art. 217 § 1 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. poprzez oddalenie wniosku dowodowego w postaci zeznań lekarza A. K. (1) i uznanie, że przeprowadzenie dowodu z przesłuchania tego świadka spowoduje niepotrzebne przewlekanie postępowania, podczas gdy świadek ten był lekarzem prowadzącym G. K. i miał największą wiedzę na temat przebiegu choroby nowotworowej mózgu przez G. K.,

5.  art. 217 § 1 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. poprzez oddalenie wniosku dowodowego w postaci zeznań A. S. i uznanie, że przeprowadzenie dowodu z przesłuchania tego świadka spowoduje niepotrzebne przewlekanie postępowania, podczas gdy świadek ten posiada istotną wiedzę na temat istnienia po stronie G. K. woli rozporządzenia majątkiem na wypadek śmierci na rzecz J. M. oraz przebiegu jej choroby nowotworowej.

Skarżący wskazał, iż powyższe naruszenia natury procesowej doprowadziły do błędu w ustaleniach faktycznych oraz błędnego wnioskowania logicznego w postaci ustalenia, iż testament holograficzny, przedstawiony przez wnioskodawcę nie został sporządzony przez zmarłą w dniu 28 września 2014 roku G. K.. Wobec tego, apelujący wniósł o uchylenie zaskarżonego postanowienia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi pierwszej instancji, gdyż wydanie orzeczenia wymaga przeprowadzenia postępowania dowodowego w całości.

W przypadku stwierdzenia, iż powyższe okoliczności nie zachodzą, wnioskodawca na podstawie art. 380 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. wniósł o rozpoznanie postanowień sądu pierwszej instancji, które nie podlegały zaskarżeniu w drodze zażalenia, a miały wpływ na rozstrzygnięcie sprawy, tj.:

1.  postanowienia z dnia 1 grudnia 2018 roku, wydanego w niniejszej sprawie w przedmiocie oddalenia wniosku o przesłuchanie w charakterze świadka A. K. (1),

2.  postanowienia z dnia 19 lutego 2019 roku, wydanego w sprawie niniejszej w przedmiocie oddalenia wniosku dowodowego w postaci opinii biegłego z zakresu grafologii i neurologii, co do których pełnomocnik złożył zastrzeżenie w trybie art. 162 k.p.c. podczas ww. posiedzenia, jednocześnie wnosząc o:

a)  dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego z zakresu neurologii na okoliczność ustalenia tego, czy przebyta choroba i leczenie mogły spowodować zmiany w mózgu i w konsekwencji utratę utrwalonego przez lata sposobu pisania,

b)  dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z przesłuchania świadka dr n. med. A. K. (1) na okoliczność stanu psychofizycznego i sposobu zachowania G. K. podczas wizyty lekarskiej w dniu 26 września 2014 roku,

c)  dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z przesłuchania w charakterze świadka A. S. na okoliczność istnienia po stronie G. K. woli rozporządzenia majątkiem na wypadek śmierci na rzecz J. M., a następnie:

zmianę zaskarżonego postanowienia i rozstrzygnięcie co do istoty sprawy, a także zasądzenie od uczestników postępowania na rzecz wnioskodawcy kosztów postępowania apelacyjnego, w tym opłaty skarbowej od pełnomocnictwa w wysokości 17 zł i kosztów zastępstwa prawnego według norm przepisanych z uwzględnieniem faktu, iż w pierwszej instancji nie prowadził sprawy ten sam radca prawny i zasądzenie 75% stawki minimalnej zgodnie z § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych, za prowadzenie sprawy w postępowaniu apelacyjnym przed sądem okręgowym oraz uwzględnieniem obowiązującej stawki podatku VAT i obciążenia obowiązkiem uiszczenia VAT uczestników postępowania jako osoby fizyczne, bez możliwości odliczenia podatku VAT.

W sporządzonym do apelacji uzasadnieniu skarżący rozwinął tak sformułowane zarzuty.

W odpowiedzi na apelację uczestniczka E. K. wniosła o jej oddalenie oraz zasądzenie od apelującego na jej rzecz kosztów postępowania odwoławczego zgodnie z ich zestawieniem.

Na rozprawie apelacyjnej również uczestnika B. S. wniosła o oddalenie apelacji wnioskodawcy.

Sąd okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja okazała się niezasadna.

Na wstępie niniejszych wywodów zaznaczenia wymaga, iż w komparycji zaskarżonego postanowienia Sądu Rejonowego Szczecin-Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie z dnia 5 marca 2019 roku znalazła się omyłka pisarska, w wyniku której wskazano, iż sprawa podlegała rozpoznaniu na rozprawie w dniu 19 stycznia 2019 roku. W świetle znajdującego się w aktach protokołu rozprawy nie ulega zaś wątpliwości, iż rozprawa ta miała miejsce 19 lutego 2019 roku. Z tego względu sąd odwoławczy, bacząc na treść art. 350 § 3 k.p.c. w zw. z art. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. dokonał sprostowania wskazanej omyłki, o czym orzekł jak w punkcie 1. sentencji postanowienia.

Przechodząc zaś do podniesionych w apelacji zarzutów, sąd okręgowy w pierwszej kolejności wskazuje, iż analiza zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego doprowadziła do przekonania, że w rozpoznawanej sprawie sąd rejonowy w sposób wystarczający przeprowadził postępowanie dowodowe, a w jego wyniku poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne, obejmujące wszystkie istotne dla wyrokowania okoliczności sprawy. W związku z tym, sąd okręgowy podziela ustalenia faktyczne poczynione przez sąd pierwszej instancji i przyjmuje je za własne, co czyni zbędnym ich ponowne przytaczanie ( vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 września 2014 roku, I CSK 628/13). Podobnie sąd okręgowy podziela dokonaną przez sąd rejonowy ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego oraz ocenę prawną prawidłowo ustalonego stanu faktycznego.

Analiza wywiedzionej przez J. M. apelacji wskazuje, iż skarżący ograniczył podniesione w jej ramach zarzuty wyłącznie do kwestii proceduralnych, związanych z przeprowadzonym przez sąd rejonowy postępowaniem dowodowym. W ocenie J. M. uchybienia, jakie temu towarzyszyły, doprowadziły ostatecznie do poczynienia przez sąd rejonowy błędnych ustaleń faktycznych, a co za tym idzie – nieprawidłowego oddalenia zgłoszonego przez niego wniosku.

Należy zauważyć, że istnieje swoista gradacja zarzutów procesowych, związanych z szeroko pojętym gromadzeniem materiału dowodowego i czynieniem na jego podstawie ustaleń faktycznych. Otóż, w pierwszej kolejności, mogą pojawić się zarzuty związane z gromadzeniem materiału dowodowego. Po drugie, jeżeli materiał dowodowy został prawidłowo zebrany, dochodzi do jego oceny. Zatem, może tu dojść do naruszenia zasady swobodnej oceny zebranego materiału dowodowego. Po trzecie, jeżeli materiał dowodowy został prawidłowo zebrany i właściwie oceniony, sąd orzekający czyni na jego podstawie ustalenia faktyczne. Wówczas, mogą pojawić się błędy w tych ustaleniach, polegające na sprzeczności poczynionych ustaleń z treścią zebranego materiału dowodowego, ocenionego w granicach zakreślonych treścią art. 233 § 1 k.p.c. Błąd w ustaleniach faktycznych następuje, gdy zachodzi dysharmonia pomiędzy materiałem zgromadzonym w sprawie a konkluzją, do której dochodzi sąd na skutek przeinaczenia dowodu oraz wszelkich wypadków wadliwości wynikających z naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. (wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 1 lutego 2013 r., V Ca 721/12). Sprzeczność ta występuje zatem w sytuacji, gdy z treści dowodu wynika co innego, niż przyjął sąd, gdy pewnego dowodu nie uwzględniono przy ocenie, gdy sąd przyjął pewne fakty za ustalone, mimo że nie zostały one w ogóle lub niedostatecznie potwierdzone, gdy sąd uznał pewne fakty za nieudowodnione, mimo że były ku temu podstawy oraz, gdy ocena materiału dowodowego koliduje z zasadami doświadczenia życiowego lub regułami logicznego rozumowania, co oznacza, że sąd wyprowadza błędny logicznie wniosek z ustalonych przez siebie okoliczności (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 08 listopada 2012 r., III APa 48/12).

Wszystkie zarzuty apelującego odnoszą się wyłącznie do warstwy procesowej postępowania. Kwestionuje on bowiem nieprzeprowadzenie przez sąd wnioskowanych dowodów, w dalszej kolejności wskazuje na chybioną ocenę zgormadzonych dowodów, dokonaną z naruszeniem art. 233 k.p.c. i wreszcie błędne ustalenia dotyczące degradacji pisma spadkodawczyni.

Odnosząc się zatem w pierwszej kolejności do kwestii związanej z dostrzeżonym przez apelującego naruszeniem przez sąd meriti przepisu art. 233 k.p.c. sąd odwoławczy wskazuje, iż zgodnie z treścią jego § 1, sąd ocenia wiarogodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Powyższe oznacza, iż sąd dokonuje oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego z uwzględnieniem wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu, jak też wszelkich okoliczności towarzyszących przeprowadzaniu poszczególnych dowodów i mających znaczenie dla oceny ich mocy i wiarygodności ( vide wyroki Sądu Najwyższego z dnia 17 listopada 1966 roku, II CR 423/66, z dnia 24 marca 1999 roku, I PKN 632/98, nadto postanowienia Sądu Najwyższego z 11 lipca 2002 roku, IV CKN 1218/00 oraz z dnia 18 lipca 2002 roku, IV CKN 1256/00). Przyjmuje się, że ramy swobodnej oceny dowodów muszą być zakreślone wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego, regułami logicznego myślenia oraz pewnego poziomu świadomości prawnej, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność odnosi je do pozostałego materiału dowodowego ( vide wyroki Sądu Najwyższego z dnia 20 marca 1980 roku, II URN 175/79, z dnia 10 czerwca 1999 roku, II UKN 685/98, z dnia 16 maja 2000 roku, IV CKN 1097/00, z dnia 29 września 2000 roku, V CKN 94/00, z dnia 15 listopada 2000 roku, IV CKN 1383/00, z dnia 19 czerwca 2001 roku, II UKN 423/00, z dnia 14 marca 2002 roku, IV CKN 859/00, z dnia 27 września 2002 roku, II CKN 817/00).

Jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego dawały się wysnuć wnioski odmienne. Dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza zatem stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest tu wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie sądu w tym zakresie. W szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając.

Zarzut ten wnioskodawca wiązał z opinią biegłej sądowej W. K. oraz z oświadczeniem pracownika Banku z dnia 25 września 2019 r.

Uwzględniając powyższe sąd okręgowy stwierdził, iż dokonana przez sąd pierwszej instancji ocena zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego nie nosi znamion dowolności. W tym kontekście przede wszystkim zaakcentować trzeba, iż w ocenie skarżącego, sąd meriti w sposób nieprawidłowy uznał, że argumenty przywołane w opinii biegłej W. K. są kompletne i wystarczające do rozstrzygnięcia niniejszej sprawy. W ocenie apelującego, biegła nie posiada bowiem wiadomości specjalnych, dotyczących możliwości oddziaływania nowotworu mózgu na procesy psychoruchowe, w tym na pismo odręczne.

Powyższe jawi się w ocenie sądu jako stanowisko chybione. Należy bowiem wskazać, iż obrane przez wnioskodawcę stanowisko, jakoby podpis złożony na testamencie różnił się od podpisów składanych przez zmarłą w innych okolicznościach z uwagi na chorobę, jaka ją dotknęła, zostało niejako zapoczątkowane właśnie wnioskami sporządzonej przez biegłą K., pierwszej opinii. To bowiem biegła wskazała, iż na podstawie analizy wniosków o wydanie dowodu osobistego złożonych przez zmarłą w latach 2004 oraz 2014 możliwe było zbadanie, czy grafizm G. K. uległ degradacji na skutek stanu zdrowia. Biegła w sposób kategoryczny stwierdziła, iż powyższe nie miało miejsca. Myśl tę jednak - pomimo braku jej przedstawienia we wcześniejszym stadium postępowania - rozwinął wnioskodawca, stając na stanowisku, iż to właśnie proces chorobowy był przyczyną rozbieżności między charakterem pisma zmarłej ujawnionym na innych dokumentach, a tym widniejącym na testamencie. W reakcji zaś na wnioski zawarte w sporządzonej przez biegłą opinii uzupełniającej z dnia 9 kwietnia 2018 roku, wnioskodawca poszedł w swej wersji zdarzeń dalej, wskazując, iż u G. K. wskutek choroby doszło do całkowitej utraty zdolności pisania, którą to zdolność odzyskała w dniu sporządzenia testamentu i w ten sposób tłumaczył „odmienność” dotychczasowego pisma spadkodawczyni od tego jakim został sporządzony testament własnoręczny.

W ocenie sądu odwoławczego, w sytuacji, gdy biegła sformułowała tak kategoryczne wnioski, nie mając w zasadzie jakichkolwiek wątpliwości w przedmiocie tego, że pismo, którym sporządzony został testament nie pochodzi od zmarłej, brak było jakichkolwiek względów, które przemawiałyby za koniecznością powołania innego biegłego, który dysponowałby wiedzą w przedmiocie wpływu chorób na jakie cierpiała zmarła na charakter jej pisma. Należy bowiem zachować w polu widzenia, iż biegła grafolog dysponuje pewną wiedzą również i w opisanym przedmiocie, czego dowód dała w opiniach uzupełniających z dnia 9 kwietnia oraz 16 września 2018 roku. Biegła w sposób rzeczowy i adekwatny do podnoszonych przez skarżącego zarzutów odnosiła się do poruszanych przez niego kwestii, cały czas konsekwentnie utrzymując, iż pismo, którym sporządzony został testament, nie pochodzi od zmarłej. Na niekorzyść forsowanej przez wnioskodawcę wersji świadczy również sama chronologia zdarzeń, które miały miejsce na kilkadziesiąt dni przed śmiercią G. K.. Otóż zaznaczyć należy, iż w dniu 19 sierpnia 2014 roku spadkodawczyni wypełniła pismem odręcznym wniosek o wydanie nowego dowodu osobistego. Wnioskodawca nie kwestionował, iż wniosek ten został wypełniony osobiście przez G. K., wątpliwości w tym zakresie nie miała również biegła sądowa, kategorycznie stwierdzając, iż pismo to nosi wszelkie cechy pisma tej właśnie osoby. W dniu 24 września 2014 roku zmarła - wedle stanowiska J. M. - sporządziła testament, jednak z uwagi na proces chorobowy jej pismo odbiegało od wykształconego przez wiele lat wzorca. Jak wskazał J. M., G. K. „nie pisała lecz odwzorowywała ze swojej pamięci lub z dostępnych jej pism i druków pisarskie znaki graficzne”, „prawdopodobnie «rysowała» poszczególne litery tekstu”. Ostatecznie, w dniu 25 września 2014 roku, a więc dzień po spisaniu rzekomego testamentu, spadkodawczyni w banku kilkukrotnie próbowała złożyć podpis zgodny z wzorcem z dowodu osobistego. Złożone wówczas podpisy, choć zniekształcone w stosunku do podpisów składanych w innych okolicznościach i przed rozwojem choroby, biegła uznała za noszące znaki charakterystyczne dla parafy, którą na co dzień posługiwała się G. K., mimo że zostały one zakwestionowane przez pracownika banku, który na dokumencie sporządzonym w dniu 25 września 2014 r. uczynił adnotację „Podpis odbiegający od podpisu na dokumencie tożsamości ze względu na chorobę, uniemożliwiającą podpisanie tożsame z podpisem na dowodzie osobistym. Poinformowano o możliwych skutkach złożenia podpisu niezgodnego z podpisem na dokumencie tożsamości przy dokonywaniu transakcji w przyszłości”.

Z adnotacji pracownika banku nie można wyprowadzić wniosków jakich oczekuje wnioskodawca, a mianowicie że charakter pisma spadkodawczyni na skutek choroby zmienił się.

Z całą stanowczością należy wskazać, że przecież biegła sądowa przedmiotem swojej analizy objęła również dokumenty, na których skrócony podpis został złożony przez spadkodawczynię, dzień po tym jak miał powstać jej testament. W odniesieniu do tego pisma, w szczególności składanych paraf w obecności pracownika banku, wyraźnie biegła wskazała, że cechuje je powtarzalność i zostały zachowane stałe tendencje psychoruchowe, choć brakuje w nich stabilizacji konstrukcyjnej. Biegła również zwróciła uwagę, że nawyki graficzne G. K. nie uległy degradacji, porównując wypełnione wnioski o wydanie dowodu osobistego w 2004 r. i sierpniu 2014 r. (tj. na miesiąc przed datą testamentu). Poza stwierdzeniem pogorszenia płynności linii tworzącej biegła nie odnotowała zmian w obrazie pisma i jego parametrach, a jakie znalazły się w dokumencie przedstawionym przez wnioskodawcę, jako testament G. K., który miał zostać sporządzony w dniu 24 września 2014 r.

W ocenie sądu odwoławczego, powyższe okoliczności czynią forsowaną przez wnioskodawcę wersję zdarzeń nielogiczną i wysoce nieprawdopodobną już z uwagi na samo doświadczenie życiowe. Dodać jednak trzeba, iż stanowisko takie zajęła również dysponująca wiedzą specjalistyczną biegła. Nie budzi wątpliwości, iż ciężka choroba miała wpływ na pismo spadkodawczyni, co już na pierwszy rzut oka można stwierdzić po składanych przez nią w banku w dniu 25 września 2014 roku parafach, a także samym fakcie, iż nie była ona wówczas w stanie ich należycie powtórzyć. Kwestii tej nie przeoczyła również biegła i parafy te w opinii głównej poddała wnikliwej analizie. Nie zmienia to jednak faktu, iż nawet wówczas składane podpisy nosiły pewne cechy charakterystyczne dla pisma G. K., mające charakter wyrobionych przez wiele lat nawyków.

Powyższe okoliczności spowodowały, iż bezcelowym byłoby przeprowadzanie dowodu z opinii biegłego neurologa posiadającego wiedzę w przedmiocie tego, jak nowotwór mózgu może wpływać na zmianę charakteru pisma osoby chorej. W niniejszej sprawie wystarczające były bowiem wnioski biegłej W. K., jako stanowcze i adekwatne do ujawnionych w niniejszej sprawie okoliczności faktycznych. Nie oznacza to również, że biegła wykroczyła poza zakres swoich kompetencji. Wyrażane przez nią wnioski były bowiem stosowne do posiadanej wiedzy, biegła nie zajmowała się omówieniem poszczególnych jednostek chorobowych, a jedynie przedstawiła, jaki wpływ mogą mieć one na zdolność pisania bądź zmianę charakteru pisma, co pozostaje w zakresie kompetencji biegłego z zakresu badania pisma. W ocenie sądu odwoławczego, specjalizacja biegłej czyni poczynione w opisanym zakresie wnioski w pełni wiarygodnymi oraz popartymi stosowną wiedzą.

W tym miejscu dodać trzeba, iż - wbrew stanowisku apelującego - dokonana przez sąd rejonowy ocena zgromadzonego w sprawie materiału nie nosi również znamion wybiórczości. Przede wszystkim nie sposób zgodzić się z wnioskodawcą, iż sąd pominął oświadczenie pracownika banku, związane z niemożnością złożenia przez G. K. podpisu zgodnego ze wzorem - wedle stanowiska apelującego wynikającym z posiadanych przez bank danych, jednak w świetle ww. oświadczenia - wynikającym z dokumentu tożsamości. Jak wyjaśnił J. M., wskutek powyższego sąd pominął fakt, iż pod koniec swego życia G. K. miała znaczny problem z pismem. Apelujący zdaje się jednak nie zauważać, iż odmienność złożonych przez zmarłą wówczas paraf, od tych składanych w innych okolicznościach została dostrzeżona zarówno przez sąd, jak i biegłą, co nie zmieniło jednak stanowczego wniosku, iż nawet mimo stwierdzenia pewnych odmienności w sposobie złożenia podpisu, występują w nim pewne charakterystyczne dla pisma G. K. cechy, noszące cechy wyrobionego nawyku.

Godzi się zauważyć, że - jak wskazuje się w orzecznictwie - dowód z opinii biegłego ma charakter szczególny, gdyż wymaga polemiki z wnioskami wywiedzionymi przez osobę posiadającą - w przeciwieństwie do sądu i stron - wiadomości specjalne. Przyjmuje się, iż sąd w zasadzie ocenia opinię biegłego wyłącznie pod kątem kryteriów zgodności z zasadami logiki, doświadczenia życiowego i wiedzy powszechnej, poziomu wiedzy biegłego, podstaw teoretycznych opinii, a także sposobu motywowania oraz stopnia skuteczności wyrażonych w niej wniosków, bez wkraczania jednakże w sferę wiedzy specjalistycznej ( vide wyroki Sądu Najwyższego z dnia 15 listopada 2000 roku, IV CKN 1383/00 oraz z dnia 7 kwietnia 2005 roku, II CK 572/04, a także wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 23 lipca 2014 roku, III AUa 462/13).

Zważając na wskazane wyżej wytyczne oceny dowodu z opinii biegłego, sąd odwoławczy stwierdził, iż brak jest podstaw do kwestionowania wyrażonych przez biegłą grafolog wniosków, co powoduje, iż sąd rejonowy w sposób prawidłowy uczynił je podstawą wydanego w niniejszej sprawie orzeczenia. Wnioski te, z uwagi na ich logiczność, spójność i należyte umotywowanie, a także poparcie specjalistyczną wiedzą oraz wieloletnim doświadczeniem biegłej, przekonywały o zasadności uznania tej opinii za miarodajną do czynienia ustaleń faktycznych w sprawie. Opinia zawierała odpowiedź na postawione przez sąd pytanie. Wnioski i wywody biegłej były jasne, jednoznaczne i stanowcze. Opinia uwzględniała zgromadzony w sprawie materiał dowodowy. Dodatkowo sąd rejonowy zapewnił wnioskodawcy możliwość wyjaśnienia ewentualnych wątpliwości co do treści, dopuszczając kilkukrotnie dowód z opinii uzupełniającej. Biegła w sposób jasny, klarowny i przekonujący odniosła się do zarzutów apelującego, wskazując, że podtrzymuje stanowisko wyrażone w opinii podstawowej, a także odnosząc się do kwestii podnoszonych przez niego po raz pierwszy w ramach zarzutów do opinii.

Biorąc pod uwagę powyższe, a także konfrontując to z całokształtem okoliczności niniejszej sprawy, sąd odwoławczy doszedł do wniosku, iż istotnie zbędnym było w niniejszej sprawie powoływanie biegłego neurologa. Biegła W. K., bazując na posiadanej wiedzy specjalistycznej, w sposób jednoznaczny przesądziła bowiem, iż nie ma możliwości, aby proces chorobowy przebiegał u G. K. w sposób przedstawiony przez wnioskodawcę, zaś sąd wniosek ten uznał za wiarygodny i w pełni przekonywający. Nie jest możliwym, aby spadkodawczyni w okresie od 19 sierpnia do 24 września 2014 roku utraciła zdolność pisania, aby odzyskać ją ponownie 25 września 2014 roku. W świetle poczynionej przez biegłą, stanowczej konstatacji, iż parafy złożone w dniu 25 września 2014 roku noszą cechy charakterystyczne dla pisma zmarłej, wszystkie próby podważenia takiego stanu rzeczy musiały w ocenie sądu okręgowego być skazane na niepowodzenie.

Zresztą nie sposób nie zauważyć, że takie stanowisko zostało przez wnioskodawcę przedstawione, po wydaniu przez biegłą opinii uzupełniającej w dniu 9 kwietnia 2018 r. (k. 238 – 240), w której wskazała że „grafizm osobniczy może ulegać zmianom na skutek ciężkiej choroby, czy urazów fizycznych. Diametralne różnice powstają wtedy, gdy na skutek choroby następuje całkowity zanik umiejętności pisania. W takich przypadkach chory po przebytej niezdolności psychoruchowej jest zmuszony do nauki pisania od podstaw. W przypadku chorób, gdzie taki proces nie ma miejsca mogą wystąpić zmiany w estetyce kreślenia, w strukturze linii tworzącej, czy topografii pisma. Nie zostają jednakże zniesione cechy wysoce nawykowo utrwalone w zakresie użytych form graficznych. Dotyczy to zwłaszcza osób, które są aktywnymi użytkownikami pisma, a ich grafizm jest wysoko oceniony pod względem stopnia wyrobienia i klasy pisma”. Zdaniem biegłej z tym ostatnim przypadkiem mamy do czynienia w przedmiotowej sprawie. W piśmie datowanym na 4 lipca 2018 r. (k. 254 – 256) wnioskodawca podniósł, że uważa że na skutek choroby nowotworowej mózgu oraz zastosowanej radioterapii i chemioterapii G. K. zatraciła całkowicie umiejętność pisania a następnie odzyskała ją częściowo, dzięki jej uporowi, zdolnościom oraz rodzajowi wykształcenia, co pozwoliło jaj „narysować” testament odwzorowując poszczególne litery z dostępnych jej w tym czasie pism i druków przy zastosowaniu prawdopodobnie odmiennej techniki”. Według wnioskodawcy ostatnim dokumentem, jaki widział, a został wypełniony przez zmarłą był wniosek o wydanie dowodu osobistego. Już zatem tylko moment sformułowania tych twierdzeń, czyni je dalece dyskusyjne. Wcześniej bowiem wnioskodawca nigdy nie wskazywał na taką okoliczność, a zasugerowany opinią uzupełniającą, uznał tę okoliczność za przydatną dla swojego stanowiska. Należy także zauważyć, że w kolejnej opinii uzupełniającej z dnia 16 września 2018 r. (k. 274 – 277) biegła poddała krytyce twierdzenia wnioskodawcy, wyjaśniając że przy ich podzieleniu utrata umiejętności pisania trwałaby 36 dni, skoro już 24 września 2014 r. spadkodawczyni była w stanie sporządzić testament. Jak wyjaśniła biegła nie ma takiej możliwości by zanik umiejętności pisania na skutek zmian w mózgu uległ samoistnemu cofnięciu, zaś proces przywracania prawności psychoruchowej w zakresie pisma po jej utracie, na skutek choroby, jest żmudny i długotrwały; nauka pisania rozpoczynana jest od postaw, a więc wzorca szkolnego i wymaga dużego nakładu pracy.

W tym stanie rzeczy oddalenie przez sąd pierwszej instancji zgłoszonych przez J. M. wniosków dowodowych sąd odwoławczy uznał za uzasadnione. Z uwagi na opisane wyżej okoliczności nie mogłyby one bowiem wpłynąć na treść niniejszego rozstrzygnięcia, co stanowi o ich bezprzedmiotowości.

Sąd odwoławczy za konieczne uznał również wyjaśnienie, iż rację ma pełnomocnik uczestniczki, gdy wskazuje, iż zawodowy pełnomocnik wnioskodawcy uchybił przewidzianej prawem procedurze, która uprawniałaby go do zgłoszenia w ramach apelacji wniosku o rozpoznanie tych postanowień sądu pierwszej instancji, które nie podlegały zaskarżeniu w drodze zażalenia. Mowa tu o postanowieniach sądu oddalających wniosek o przesłuchanie w charakterze świadka A. K. (1) oraz wniosek o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego z zakresu grafologii i neurologii. Choć bowiem pełnomocnik zgłosił do protokołu rozprawy zastrzeżenie w trybie art. 162 k.p.c., na co wskazuje zapis protokołu z dnia 19 lutego 2019 r., to nie sposób przyjąć, aby sprostał ciążącemu na nim obowiązkowi jednoczesnego powołania się na konkretne przepisy prawa, które zostały w jego ocenie przez sąd naruszone. Zgłoszenie zastrzeżenia nie zostało również połączone z przedstawieniem argumentacji, która w ocenie skarżącego przesądzałaby o powyższym. Wskazać należy, iż w orzecznictwie panuje ugruntowane już stanowisko, wedle którego dla skutecznego zgłoszenia zastrzeżenia w trybie art. 162 k.p.c. nie jest wystarczające zwrócenie się do sądu o zaprotokołowanie, że strona zgłasza i wnosi o wpisanie zastrzeżenia do protokołu. Zastrzeżenie będzie skuteczne, jeżeli strona wskaże przepisy, które sąd, jej zdaniem, naruszył – tym bardziej, jeśli strona jest reprezentowana przez zawodowego pełnomocnika. Celem bowiem unormowania art. 162 k.p.c. jest to, by sąd mógł usunąć skutki naruszenia przepisów postępowania ( vide m.in. wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 14 stycznia 2020 roku, I ACa 898/17). W wypadku oddalenia wniosku dowodowego, dopiero zgłoszenie w sposób odpowiadający prawu, a zatem z przedstawieniem odpowiedniej argumentacji prawnej zastrzeżenia w trybie art. 162 k.p.c., przy wpisaniu treści tegoż do protokołu rozprawy, umożliwia zaś postawienie w apelacji ewentualnego, skutecznego zarzutu. Skuteczne sformułowanie zastrzeżenia nie może się zatem ograniczać do lakonicznego stwierdzenia polegającego na informacji, że strona procesu podnosi zastrzeżenie z art. 162 k.p.c. Taki sposób zwrócenia uwagi sądowi na uchybienie nie wyjaśnia na czym uchybienie polega, co uniemożliwia sądowi naprawienie uchybienia, o ile to rzeczywiście zachodzi. Tylko bowiem poprzez prawidłowo umotywowane zastrzeżenie apelujący może kwestionować niezasadne w jego odczuciu oddalenie wniosku dowodowego, przeciwko któremu oponował i to w sposób pozwalający sądowi na zmianę, w toczącym się już postępowaniu, a nie w przyszłym postępowaniu odwoławczym, swojego stanowiska co do dopuszczenia określonego dowodu na jednoznacznie określoną, istotną dla sprawy okoliczność ( vide wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 7 lipca 2016 roku, I ACa 106/16). By być jednak precyzyjnym sąd odwoławczy wskazuje, że w protokole znalazł się zapis, że dowody te (z opinii biegłego grafologa i neurologa oraz przesłuchania lekarza A. K. (1)) mają istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy. Z tez dowodowych jakie zostały sformułowane przez wnioskodawcę wynika, że A. K. (2) miała zeznawać na okoliczność stanu psychofizycznego i sposobu zachowania G. K. podczas wizyty lekarskiej w dniu 26 września 2014 r., a zatem mającej miejsce dwa dni po sporządzeniu testamentu i na dwa dni przed jej śmiercią. Świadek A. S. miał zeznawać na okoliczności istnienia po stronie G. K. woli rozporządzenia majątkiem na wypadek śmierci na rzecz J. M., zaś opinia biegłego z zakresu neurologii na okoliczność ustalenia, czy przebyta choroba i leczenie mogły spowodować zmiany w mózgu i w konsekwencji utratę utrwalonego przez lata sposobu pisania.

Nawet powyższe tezy dowodowe wskazując, że przeprowadzenie tych dowodów było zbędne. To bowiem czy zmarła miała wole testowania, czy też nie, jest zupełnie irrelewantne dla głównego zagadnienia występującego w tej sprawie, a mianowicie, czy testament przedstawiony przez wnioskodawcę został skreślony ręką spadkodawczyni. Podobnie stan psychofizyczny spadkodawczyni dwa dni po sporządzeniu testamentu nie ma żadnego znaczenia, gdyż w sprawie nie jest badana możliwość sporządzenia testamentu w warunkach ważności. Natomiast jeśli chodzi o dowód z opinii biegłego neurologa, z całą stanowczością za biegłą W. K. wskazać należy, że wersja przedstawiana przez wnioskodawcę jest irracjonalna, bo z jednej strony wskazuje na daleko posuniętą dysfunkcję organizmu G. K., skutkującą utratą zdolności pisania, a z drugiej podaje okoliczności wskazujące, że jej stan był na tyle dobry, że w dniu 25 września 2014 r. udała się do banku by zawiadomić o zmianie dowodu osobistego i co więcej w tym dniu złożyła w banku podpisy o cechach podpisów sprzed choroby. To że podpis został zakwestionowany przez pracownika banku, jako inny niż ten jaki został złożony na dowodzie osobistym, nie powoduje że w istocie mamy do czynienia z innym podpisem, z punktu bowiem widzenia biegłej ten podpis (podpisy) miał w sobie zachowany zespół cech charakteryzujących autografy G. K..

Zatem nawet gdyby przyjąć, że pełnomocnik wypełnił obowiązki związane ze skutecznym zgłoszeniem zastrzeżenia, to jednak należało uznać, że przy jasnym, stanowczym stanowisku biegłej grafolog W. K. i przy niewiarygodnej wersji wnioskodawcy o utracie przez zmarłą umiejętności pisania, na skutek rozwoju choroby, ich przeprowadzenie należało uznać za zbędne, a dodatkowo w przypadku wniosku o dowodów z opinii innego biegłego grafologa, za niedopuszczalne. Nie można zgodzić się z apelującym, że w rozpoznawanej sprawie zachodziła potrzeba przeprowadzenia kolejnego dowodu z opinii biegłego z zakresu pisma ręcznego. Sąd Najwyższy wyroku z dnia 14 stycznia 2011 r., II UK 160/10 wskazał, że nie ma uzasadnienia wniosek o powołanie kolejnego biegłego jedynie w sytuacji, gdy już złożona opinia jest niekorzystna dla strony. Zasada kontradyktoryjności procesu powoduje, że to strona winna wykazać się niezbędną aktywnością i wykazać błędy, sprzeczności lub inne wady w opiniach biegłych, które dyskwalifikują istniejące opinie; ewentualnie uzasadniają powołanie dodatkowych opinii, ale decyzja co do powołania nowych biegłych należy do sądu i jest uzależniona od zasadności złożonych wniosków dowodowych (podobnie: w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 16 września 2009 r., I UK 102/09). Wobec tak stanowczych i jednoznacznych wniosków biegłej W. K., że brak jest jakichkolwiek wątpliwości w przedmiocie tego, iż zapisy odręczne w obrębie testamentu datowanego na 24 września 2014 r., a sygnowanego nazwiskiem G. K., nie zostały sporządzone przez G. K., przeprowadzenie dalszych dowodów wnioskowanych przez wnioskodawcę należało ocenić jako zbędne.

Tak argumentując, sąd wywiedzioną przez J. M. apelację w całości oddalił, o czym na mocy art. 385 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. orzekł jak w punkcie 2. sentencji postanowienia.

O kosztach postępowania sąd orzekł w punkcie 3. postanowienia, za podstawę rozstrzygnięcia przyjmując art. 520 § 3 k.p.c., w myśl którego jeżeli interesy uczestników są sprzeczne, sąd może włożyć na uczestnika, którego wnioski zostały oddalone lub odrzucone, obowiązek zwrotu kosztów postępowania poniesionych przez innego uczestnika. Przepis powyższy stosuje się odpowiednio, jeżeli uczestnik postępował niesumiennie lub oczywiście niewłaściwie. Sąd nie miał bowiem wątpliwości, iż nie może w niniejszej sprawie znaleźć zastosowania podstawowa zasada ponoszenia kosztów w postępowaniu nieprocesowym, przewidziana w art. 520 § 1 k.p.c., albowiem jaskrawa jest w rozpoznawanym przypadku sprzeczność interesów pomiędzy wnioskodawcą a uczestniczkami.

Jak wskazuje się w piśmiennictwie, o sprzeczności interesów można mówić wówczas, gdy prowadzone postępowanie zbliżone jest do procesu w tym sensie, że uwzględnienie stanowiska jednego z uczestników powoduje pozbawienie określonych praw innych uczestników. Przykładowo można wskazać: sprawy o zasiedzenie ( vide postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 29 maja 2011 roku, III CZ 27/11, LEX nr 846595) czy zniesienie współwłasności, w których sporne jest uprawnienie do żądania zniesienia współwłasności, a także sprawy o stwierdzenie nabycia spadku, w których występuje spór co do ważności testamentu. W takich postępowaniach uczestnik, którego stanowisko procesowe nie zostało uwzględnione, w praktyce przegrywa sprawę ( vide P. Pruś, Art. 520 [w:] M. Manowska (red.), Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz. Tom II. Art. 506-1217, wyd. III, Warszawa 2015).

Zważając na całokształt okoliczności niniejszej sprawy, nie budzi wątpliwości, iż zarówno wnioskodawca, jak i uczestniczki, poprzez podejmowane czynności zmierzali do całkowicie odmiennego rozstrzygnięcia niniejszej sprawy, w każdym z możliwych przypadków stanowiącego ostatecznie na korzyść którejś ze stron. Ponieważ więc zgłoszona przez wnioskodawcę apelacja została oddalona w całości, podobnie jak w postępowaniu procesowym można powiedzieć, iż przegrał on niniejszą sprawę. Nie bez znaczenia pozostawał również fakt, iż to wyłącznie wnioskodawca domagał się przeprowadzenia rozprawy w postępowaniu apelacyjnym, wskutek czego uczestniczka E. K. poniosła określone koszty, wyszczególnione w przedłożonym sądowi spisie. Z tych względów sąd zważył, że J. M. winien zwrócić wskazanej uczestniczce wszystkie poniesione na tym etapie koszt, obejmujące przejazd uczestniczki i jej pełnomocnika na rozprawę apelacyjną.

sędzia Iwona Siuta sędzia Katarzyna Longa sędzia Ziemowit Parzychowski

(...)

ZARZĄDZENIE

1.  (...)

2.  (...)

3.  (...)

4.  (...)

(...)

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Adela Dopierała
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Szczecinie
Osoba, która wytworzyła informację:  Iwona Siuta,  Katarzyna Longa ,  Ziemowit Parzychowski
Data wytworzenia informacji: