II Ca 1096/18 - zarządzenie, uzasadnienie Sąd Okręgowy w Szczecinie z 2019-04-08
Sygn. akt II Ca 1096/18
UZASADNIENIE
Wyrokiem z dnia 18 października 2017 roku Sąd Rejonowy Szczecin – Centrum w Szczecinie oddalił powództwo J. K. przeciwko (...) spółce akcyjnej w W. i zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 1194,08 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.
W pisemnym uzasadnieniu sąd wskazał, że powód wniósł o zasądzenie od pozwanego L. w M. – Oddział w Polsce kwoty 1.600 zł wraz z odsetkami ustawowymi liczonymi od dnia 11 listopada 2013r., a nadto o zasądzenie od pozwanego zwrotu kosztów procesu, a w tym kosztów zastępstwa procesowego w kwocie 600 zł z uwzględnieniem opłaty skarbowej od pełnomocnictwa w kwocie 17 zł, wskazując, że w jego pojeździe w dniu 9 października 2013r. doszło do kradzieży zespolonej nawigacji samochodowej z odtwarzaczem i zmieniarką płyt CD i w chwili tego zdarzenia legitymował się umową ubezpieczenia autocasco zawartą z pozwanym zakładem ubezpieczeń.
Sąd ustalił, że jesienią 2011 r. samochód marki B. (...) z 2001 r. – na autostradzie (...) w Austrii – uczestniczył w zdarzeniu drogowym, w wyniku którego doznał licznych i poważnych uszkodzeń; szkodę zakwalifikowano jako całkowitą. Na chwilę zdarzenia pojazd legitymował się przebiegiem 127.224 km. Pojazd został wyrejestrowany i przejęty przez zakład ubezpieczeń – (...), a następnie przez zakład ubezpieczeń został sprzedany. Pojazd był zarejestrowany na M. B., jednak jego właścicielem był Bank kredytujący zakup. M. B. nie miał nigdy woli sprzedaży pojazdu po kolizji, nie sprzedał go, nie podpisywał in blanco żadnych druków umowy sprzedaży.
W dniu 9 maja 2013 r. powód J. K. w B., w komisie samochodowym, w którym pracowała osoba posługująca się językiem polskim dokonał zakupu tego samochodu. Przed zakupem okazano mu dokumenty w postaci tzw.: dużego i małego briefu. Powód porównał dane z dokumentów z numerami identyfikacyjnymi nadwodzia pojazdu. Sprawdził również w internecie, czy pojazd nie figuruje jako skradziony. Z okazanych dokumentów wynikało, że pojazd jest zarejestrowany na obywatela Niemiec – M. B.. Pojazd miał uszkodzony silnik (nie dało się go uruchomić), a licznik przebiegu wskazywał wartość 561.384 km. Kobieta obsługująca powoda okazała druk umowy kupna – sprzedaży, który był wypełniony jedynie w zakresie przeznaczonym na podpis kupującego (znalazł się tam jednak podpis, który miał pochodzić od sprzedającego – osoby wpisanej do niemieckiego dowodu rejestracyjnego). Pozostałe dane umowy zostały wypełnione przez w/w kobietę. W dokumencie umowy przekreślono miejsce sprzedaży i zastąpiono je słowem (...). W tym samym dniu powodowi wydano pojazd wraz z kluczykami, a nadto niemieckie dokumenty rejestracyjne.
Powód w Polsce dokonał rejestracji samochodu ( (...)) i opłacił daniny publicznoprawne.
W dniu 17 maja 2013 r. powód zawarł z pozwanym zakładem ubezpieczeń umowę ubezpieczeniową dotyczącą w/w pojazdu, w zakresie OC i AC, potwierdzoną polisą nr (...). Okres trwania ochrony ubezpieczeniowej został określony od 17 maja 2013r. do 16 maja 2014r.
W dniu 9 października 2013r. w S. przy ul. (...) doszło kradzieży z włamaniem do samochodu marki B. o nr rej. (...), jednak postępowanie dotyczące dokonanego przestępstwa zostało umorzone z powodu niewykrycia sprawcy.
Powód dokonał zgłoszenia powstałej szkody w pozwanym zakładzie ubezpieczeń. W toku postępowania likwidacyjnego koszt naprawy pojazdu został ustalony na kwotę 29.100,29 zł i wstępnie zakwalifikowany jako szkoda całkowita, albowiem szacowane koszty naprawy pojazdu przekraczały jego wartość. Ubezpieczyciel pismem z dnia 17 stycznia 2014 r. poinformował powoda, że brak jest podstaw do wypłaty odszkodowania, gdyż umowa kupna – sprzedaży z dnia 8 maja 2013 r. jest nieprawdziwa, w związku z czym nie mogło dojść do przeniesienia własności pojazdu na powoda.
Pismem z dnia 22 lipca 2014 r. powód wezwał pozwanego do zapłaty bezspornej części odszkodowania – w terminie 7 dni.
Wartość pojazdu przed szkodą z 9 października 2013 r. kształtowała się na poziomie: 18.400 zł brutto; w stanie uszkodzonym: 12.200 zł brutto, zaś wartość kosztów naprawy wyniosła 29.394 zł brutto.
Wysokość szkody, przy uwzględnieniu OWU łączących strony wynosiła 6.200 zł brutto.
(...) S.A. z siedzibą w W. jest następcą prawnym (...) w M. – Oddział w Polsce w zakresie zobowiązań wynikających ze wskazanej na wstępie polisy ubezpieczeniowej.
W oparciu o tak ustalony stan faktyczny, sąd rejonowy uznał powództwo mające oparcie w przepisach art. 805 k.c. za niezasadne.
Sąd wskazał, że uszczegółowienie zasad odpowiedzialności ubezpieczyciela wynika z zawartych umów ubezpieczenia, a także stanowiących ich integralną część – ogólnych warunkach ubezpieczenia. Sąd podkreślił, że pomiędzy stronami nie była sporna podstawa odpowiedzialności pozwanego, gdyż nie budziło wątpliwości, iż na skutek kradzieży z włamaniem doszło do uszkodzeń pojeździe posiadanym przez powoda, a stanowiącym przedmiot ochrony ubezpieczeniowej udzielanej przez pozwanego. Podobnie – nie była przedmiotem sporu wysokość samej szkody. Natomiast spór dotyczył ustalenia kwestii właścicielskich i legalności sprowadzenia w/w pojazdu do Polski.
Sąd wyjaśnił, że pozwany powołał się na wyłączenie swojej odpowiedzialności zawarte w punkcie 15 ust. 4 pkt 9 ogólnych warunków ubezpieczenia (pozwany nie ponosi odpowiedzialności za szkody powstałe w pojeździe stanowiącej własność innej osoby niż wymieniona jako właściciel w polisie), wskazując że umowa, z której powód wywodzi prawo własność do pojazdu została sfałszowana, a nadto zarzucając powodowi brak należytej staranności przy nabywaniu pojazdu, co wyklucza jego dobrą wiarę przy obejmowaniu go w posiadanie (art. 169 k.c.). Zarzuty te sąd ocenił za trafione i podniósł, że forsowana przez stronę powodową koncepcja skutecznego nabycia prawa własności pojazdu na podstawie art. 169 § 1 k.c. była nieprawidłowa. W ocenie sądu, powód nie wykazał, że właściciel samochodu powierzył swoją rzecz osobie, z którą J. K. dokonywał czynności w maju 2013 roku, od czego zależała możliwość rozpatrywania tej transakcji przez pryzmat art. 169 § 1 k.c. jako nabycia rzeczy od nieuprawnionego. Ponadto – zdaniem sądu - zrealizowana została przewidziana we wskazanym przepisie przesłanka negatywna stanowiąca przeszkodę dla nabycia prawa własności – J. K. był bowiem przy nabywaniu pojazdu w złej wierze. Dalej sąd podniósł, że osoba wpisana do niemieckiego dowodu rejestracyjnego M. B. nigdy z powodem żadnej umowy nie zawierał, a w tym nie zawierał jej w maju 2013 r., albowiem na ten czas pojazd był już wyrejestrowany i przekazany ubezpieczycielowi w związku ze szkodą całkowitą z 2011 r. Sąd podkreślił ponadto, że samochód nie stanowił własności M. B. albowiem był kupiony na kredyt. W konkluzji sąd stwierdził, że pomiędzy powodem a M. B. nigdy nie doszło do zawarcia umowy sprzedaży, a w tym tej z której powód wywodził swe prawa do pojazdu. Sąd wskazał także, że dyspozycja przepisu art. 169 § 1 k.c. znajduje zastosowanie tylko i wyłącznie w sytuacji, w której pomiędzy sprzedającym, a kupującym doszło do zawarcia ważnej umowy.
Odnosząc się do stanowiska pozwanego, powołującego się dodatkowo na zapis § 15 ust. 4 pkt 3 OWU (wykluczenie odpowiedzialności za szkody powstałe w pojazdach nielegalnie sprowadzonych na terytorium Polski, gdy Ubezpieczający lub Ubezpieczony posiadał wiedzę o fakcie nielegalnego sprowadzenia pojazdu na terytorium Polski lub przy dochowaniu należytej staranności mógł taką wiedzę posiadać) sąd przyjął, że skoro umowa na podstawie, której powód miał stać się właścicielem była dokumentem nierzetelnym (również w zakresie wskazywanego rzekomego przebiegu pojazdu), a co więcej podpis jednej ze stron umowy, nie pochodził od niej, to stwierdzić należało, iż ten zarzut także był zasadny.
Zdaniem sądu, w okolicznościach, w jakich nabywany był przedmiotowy pojazd, powód winien powziąć wątpliwości co do legalności dokonywanych czynności i od nich odstąpić, a skoro tego nie zrobił, to zwierając umowę ubezpieczenia, powinien przewidywać możliwość wyłączenia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń w związku z zapisami umowy.
Sąd podniósł także, że brak było podstaw do przyjęcia abuzywności powyższych zapisów ogólnych warunków ubezpieczenia (art. 385 1 k.c.), gdyż są one zapisami powszechnie stosowanymi, a dodatkowo przez pryzmat rodzaju i charakteru umów, których dotyczą nie naruszają w sposób rażący słusznych interesów konsumentów.
O kosztach procesu Sąd rozstrzygną na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c.
Apelację od powyższego rozstrzygnięcia wywiódł powód J. K. zaskarżając wyrok w całości i zarzucając mu:
1. naruszenie przepisów prawa materialnego tj. art. 361 § 2 k.c. poprzez jego błędną wykładnię pojęcia szkody i nieuzasadnioną odmowę rekompensaty powodowi doznanej przez niego szkody;
2. naruszenie przepisów prawa postępowania tj. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, co skutkowało sprzecznym z zasadami wiedzy, logiki i doświadczenia życiowego przyjęciem, że:
- powód przy dochowaniu należytej staranności mógł posiadać wiedzę o fakcie nielegalnego sprowadzenia przedmiotowego pojazdu na terytorium RP, co uzasadniało odmowę przyjęcia odpowiedzialności przez Zakład Ubezpieczeń;
nadto brak wszechstronnego rozważenia zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego poprzez:
- nieuwzględnienie okoliczności, że na terenie Niemiec procedura nabywania pojazdu jest mało sformalizowana, zaś przy zakupie pojazdu powszechną praktyka jest przedstawienie małego i dużego briefu pojazdu, jako dokumentów podstawowych i wystarczających celem weryfikacji pochodzenia pojazdu z legalnego źródła oraz umożliwiających skuteczne i legalne dokonanie sprzedaży pojazdu;
- nieuwzględnienie okoliczności, że do zawarcia zakupu pojazdu doszło na terenie komisu samochodowego, który w zakresie prowadzonej przez siebie działalności zajmuje się kupnem i sprzedażą pojazdów, a zatem mogło tam dojść do sprzedaży przedmiotowego auta, nabytego zgodnie z przepisami prawa, a co w dalszej kolejności przesądza o ważności umowy nabycia samochodu.
Powód wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uwzględnienie powództwa w całości, ewentualnie zaś o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania, ponadto wniósł o zasądzenie od pozwanego kosztów postępowania przed sądem I instancji i kosztów postępowania apelacyjnego.
W uzasadnieniu apelacji powód podniósł, że dokonał nabycia pojazdu na terenie Niemiec w komisie samochodowym. Przy nabywaniu zostały okazane mu dokumenty niezbędne do nabycia. Dokumenty te nie budziły żadnych wątpliwości przy transporcie pojazdu, jak również rejestracji pojazdu. Tym samym, brak jest, w jego ocenie podstaw do przypisywania u większej wiedzy w tym zakresie. Nie zgodził się także ze stanowiskiem sądu, że można mu przypisać złą wiarę, czy też niezachowanie należytej staranności w pozyskaniu wiedzy w przedmiocie nielegalnego sprowadzenia pojazdu zza granicy. Ponownie powód odwołał się do niesformalizowanej procedury nabywania pojazdów na terenie Niemiec, polegającej na okazywaniu tzw. małego i dużego Briefu.
Odnosząc się do zarzutu naruszenia art. 361 § 2 k.c. powód wskazał, że w polskim prawie obowiązuje zasada pełnej rekompensaty szkody.
W odpowiedzi na apelację pozwany (...) spółka akcyjna w W. wniósł o oddalenie apelacji w całości i zasądzenie od powoda na jego rzecz kosztów postępowania apelacyjnego.
W uzasadnieniu zostało podniesione, że wywody sądu rejonowego są słuszne i nie ulega żadnych wątpliwości, że powód nabywając pojazd znajdował się w złej wierze. W tym zakresie pozwany wskazał, że powód nabył samochód od osoby nieuprawnionej i dokonując nabycia nie zachował należytej staranności, co sprowadza się do tego że nie zweryfikował czy osoba wskazana w treści umowy jest w rzeczywistości właścicielem pojazdu. Dalej pozwany wskazał, że pojazd został sprowadzony do Polski nielegalnie, a powód nie nabył nigdy jego własności, nadto w celu jego rejestracji posłużył się dokumentami poświadczającymi nieprawdę i w jego ocenie spełniła się przesłanka określona § 15 ust. 4 pkt 3 OWU.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Apelacja powoda okazała się zasadna.
Pomimo prawidłowych co do zasady ustaleń faktycznych, które sąd odwoławczy przyjmuje za własne, bez potrzeby ich ponownego przytaczania, sąd rejonowy nie ustrzegł się błędnych wniosków, powodowanych przede wszystkim niezastosowaniem przepisów prawa niemieckiego do oceny skuteczności nabycia przez powoda własności pojazdu marki (...).
Powód swoje roszczenia wywodził z dobrowolnej umowy ubezpieczenia autocasco zawartej z pozwanym towarzystwem ubezpieczeniowym. Sąd Okręgowy wskazuje, że stosownie do przepisu art. 805 k.c. oraz przepisów art. 15 ust. 1-4 ustawy z dnia 11 września 2015 r. o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej (Dz. U. z 2018 r., poz. 381), a także uprzednio obowiązującego (w czasie trwania umowy zawartej pomiędzy stronami) art. 12 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o działalności ubezpieczeniowej (Dz. U. z 2015 r., poz. 1206) zakład ubezpieczeń udziela ochrony ubezpieczeniowej na podstawie umowy ubezpieczenia zawartej z ubezpieczającym. Ogólne warunki ubezpieczenia oraz umowa ubezpieczenia powinny być formułowane jednoznacznie i w sposób zrozumiały, a postanowienia sformułowane niejednoznacznie interpretuje się na korzyść ubezpieczającego, ubezpieczonego, uposażonego lub uprawnionego z umowy ubezpieczenia.
Podkreślenia wymaga, że stosownie do przepisu art. 827 § 1 i 2 k.c. ubezpieczyciel jest wolny od odpowiedzialności, jeżeli ubezpieczający wyrządził szkodę umyślnie; w razie rażącego niedbalstwa odszkodowanie nie należy się, chyba że umowa lub ogólne warunki ubezpieczenia stanowią inaczej lub zapłata odszkodowania odpowiada w danych okolicznościach względom słuszności. W ubezpieczeniu odpowiedzialności cywilnej można ustalić inne zasady odpowiedzialności ubezpieczyciela niż określone w § 1.
Zatem postanowienia umowy ubezpieczenia lub postanowienia ogólnych warunków umów ubezpieczyciela, mogą przewidywać konkretne wyłączenia odpowiedzialności gwarancyjnej zakładu ubezpieczeń, jeżeli tylko wyłączenia takie nie pozostają w sprzeczności z bezwzględnie obowiązującymi przepisami prawa (por. art. 807 § 1 k.c.).
W przedmiotowej sprawie okolicznościami bezspornymi było: zawarcie oraz treść umowy ubezpieczenia, fakt włamania do pojazdu powoda i kradzieży zintegrowanej nawigacji, w okresie objętym ubezpieczeniem. Sporna była zasadność wypłacenia powodowi przez pozwany Zakład, w związku z zaistniałym zdarzeniem, odszkodowania.
Pozwany prezentując stanowisko w sprawie, wskazał, że odmowa wypłaty nastąpiła w związku z zaistnieniem wyłączenia, zawartego w § 15 ust. 4 pkt 3 i 9 Ogólnych warunków ubezpieczeń komunikacyjnej w (...), w myśl których z odpowiedzialności ubezpieczyciela wyłączone są szkody oraz inne skutki zdarzeń: powstałe w pojazdach nielegalnie sprowadzonych na terytorium Polski wówczas, gdy Ubezpieczający lub Ubezpieczony posiadał wiedzę o fakcie nielegalnego sprowadzenia pojazdu na terytorium Polski lub przy dochowaniu należytej staranności mógł taką wiedzę posiadać oraz powstałe w pojeździe stanowiącym własność innej osoby niż wymieniona jako właściciel w polisie, z wyłączeniem sytuacji, gdy w trakcie trwania odpowiedzialności ubezpieczyciela własność pojazdu przeszła na dotychczasowego posiadacza pojazdu będącego ubezpieczającym.
Sąd Okręgowy podziela pogląd, że art. 827 § 1 k.c. ma charakter bezwzględnie obowiązujący i że w związku z tym ubezpieczyciel może wyłączyć swoją odpowiedzialność w umowie ubezpieczenia auto casco jedynie w sytuacji, gdy szkoda została wyrządzona przez ubezpieczającego umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa. Odpowiedzialność ubezpieczyciela jest odpowiedzialnością typu gwarancyjno-repartycyjnego. Oznacza to, że nie sytuuje się ona ani w ramach reżimu kontraktowego, ani w ramach reżimu deliktowego odpowiedzialności cywilnej, a to dlatego, że nie jest odpowiedzialnością sprawczą. Zapłata odszkodowania przez ubezpieczyciela na podstawie umowy ubezpieczenia mienia służy naprawieniu szkody w mieniu, poniesionej przez ubezpieczającego (ubezpieczonego), a więc spełnia niewątpliwie określone funkcje kompensacyjne. Chodzi w tej umowie o wykonanie przez ubezpieczyciela spoczywającego na nim zobowiązania, aktualizacja którego to obowiązku określonego zachowania się ubezpieczyciela następuje w razie wystąpienia wypadku ubezpieczeniowego i braku w stanie faktycznym sprawy okoliczności spełniających ustawowe przesłanki zwalniające go od tej odpowiedzialności.
Wynikające z postanowień ogólnych warunków umów AC ograniczenie odpowiedzialności ubezpieczyciela nie może być dalej idące, aniżeli przyznane mu normą imperatywną w odniesieniu do tego typu ubezpieczenia, a wynikającą z art. 827 § 1 k.c. Postanowienia ogólnych warunków umów stosowane przez pozwanego Ubezpieczyciela wymagały oceny ich zgodności z bezwzględnie obowiązującymi przepisami k.c., co sąd I instancji prawidłowo uczynił. Słuszna jest też ocena sądu rejonowego, że w przedstawionym kształcie ogólne warunki umowy nie są nieważne. Wyraźnie bowiem wyłączenia aktualizują się przy złej wierze, czy rażącym niedbalstwie.
Sąd rejonowy przyjął, że powód nabywając pojazd i nie dokonując weryfikacji podmiotu, od którego nabywał pojazd dopuścił się rażącego niedbalstwa, a nadto uznał, że zaistniała przesłanka wyłączenia odpowiedzialności pozwanego określona § 15 ust. 4 pkt 3 OWU.
Wyjaśnić należy, że pojęcie "rażącego niedbalstwa" zawarte w przepisie art. 827 § 1 k.c. nie może być traktowane za równoznaczne z pojęciem „należytej staranności”, o jakim mowa w art. 355 k.c. Gdyby pojęcia te były znaczeniowo tożsame, art. 827 § 1 k.c. wyłączałby odpowiedzialność ubezpieczyciela nie w przypadku rażącego niedbalstwa, ale w przypadku działania poszkodowanego bez zachowania należytej staranności. "Rażące niedbalstwo" to coś więcej niż brak zachowania zwykłej staranności w działaniu. Wykładnia tego pojęcia powinna zatem uwzględniać kwalifikowaną postać braku zwykłej lub podwyższonej staranności w przewidywaniu skutków działania. Chodzi tu o takie zachowanie, które graniczy z umyślnością (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 stycznia 2009 r., V CSK 291)08, Monitor Prawniczy 2010, nr 2, s. 103). Ocena, czy zachodzi wypadek rażącego niedbalstwa w rozumieniu art. 827 § 1 k.c., wymaga uwzględnienia obiektywnego stanu zagrożenia oraz kwalifikowanej postaci braku zwykłej staranności w przewidywaniu skutków, a więc uwzględnienia staranności wymaganej od działającej osoby, przedmiotu, którego działanie dotyczy oraz okoliczności, w których doszło do zaniechania pożądanych zachowań z jej strony. Rażące niedbalstwo, o którym stanowi art. 827 § 1 k.c., można więc przypisać w wypadku nieprzewidywania szkody jako skutku m.in. zaniechania ubezpieczającego, o ile doszło do przekroczenia podstawowych, elementarnych zasad staranności (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 marca 2008 r., III CSK 270)07, niepubl.).
W kontekście tych uwag w ocenie sądu odwoławczego podniesiony przez skarżącego zarzut naruszenia przez sąd pierwszej instancji art. 233 § 1 k.p.c. jest uzasadniony. Oceniając zachowanie powoda sąd winien wziąć pod uwagę, że na żadnym etapie procesu nabycia, rejestracji, czy ubezpieczenia pojazdu, powodowi nie sugerowano, że nielegalnie nabył pojazd.
Po wtóre sąd rejonowy uchybił przepisom prawa materialnego, stosując do oceny sytuacji prawnej powoda przepis art. 169 k.c., który w ogóle nie mógł mieć zastosowania w związku z nabyciem pojazdu przez powoda na terenie Niemiec.
Wyjaśnić należy, że o ile zakres kognicji sądu drugiej instancji wyznacza treść art. 378 § 1 k.p.c., który stanowi, iż sąd ten rozpoznaje sprawę w granicach apelacji. Sąd drugiej instancji rozpoznający sprawę na skutek apelacji nie jest związany przedstawionymi w niej zarzutami dotyczącymi naruszenia prawa materialnego, wiążą go natomiast zarzuty dotyczące naruszenia prawa procesowego; w granicach zaskarżenia bierze jednak z urzędu pod uwagę nieważność postępowania (por. uchwała SN z dnia 31 stycznia 2008 roku, III CZP 49/07).
Pomimo zatem sformułowania przez powoda wyłącznie zarzutów naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. oraz art. 361 § 2 k.c. sąd drugiej instancji był władny do ustalenia, że sąd rejonowy dopuścił się obrazy przepisów prawa materialnego, stosując do oceny sytuacji prawnej powoda przywołany już art. 169 k.c.
Należy zauważyć, że początkowo sąd rejonowy brał pod uwagę zastosowanie przepisów prawa niemieckiego, gdyż zarządzeniem z dnia 2 września 2016 r. zwrócił się do Konsulatu Republiki Federalnej Niemiec z prośbą o nadesłanie, wskazanie i wykładnię aktów prawnych obowiązujących na terenie Republiki Federalnej Niemiec w maju 2013 r., regulujących sposób przeniesienia własności pojazdu na inną osobę. Jednak zarządzeniem z dnia 09 września 2016 r. uprzednią decyzję uchylił. W pisemnym uzasadnieniu sąd w ogóle nie odniósł się do tego zagadnienia, uznając za zasadne rozstrzyganie o istnieniu po stronie powoda własności pojazdu przez pryzmat uregulowania zawartego w art. 169 k.c. Ta decyzja sądu rejonowego była błędna i w istocie oznacza naruszenie prawa materialnego.
Stosownie do art. 51 a ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. Prawo o ustroju sądów powszechnych (Dz. U. z 2019 , poz. 52) sąd z urzędu ustala i stosuje właściwe prawo obce. Sąd może zwrócić się do Ministra Sprawiedliwości o udzielenie tekstu tego prawa oraz wyjaśnienie obcej praktyki sądowej. Celem ustalenia treści prawa obcego lub obcej praktyki sądowej albo istnienia wzajemności sąd może zastosować także inne środki, w tym zasięgnąć opinii biegłych. Wskazana regulacja zastąpiła uchylony z dniem 12 sierpnia 2017 r. przepis art. 1143 k.p.c.
Na istnienie tego obowiązku zwrócił uwagę Sąd Najwyższy w wyroku z 14 lipca 2010 roku (V CSK 7/10), w którego tezie wskazano, że: „Obowiązkiem sądu, a nie strony, jest przedsiębranie wszystkich czynności, w tym – uzyskanie dostępu do tekstu oraz przyjętej interpretacji prawa zagranicznego, umożliwiających należyte zorientowanie się w stanie normatywnym stanowiącym podstawę orzekania (art. 1143 k.p.c.). Aktywność stron w tym zakresie może być oczywiście pomocna, ale jej braku nie można negatywnie sankcjonować”.
Ustalenie prawa właściwego dla dowolnego zagadnienia z zakresu prawa prywatnego następuje na podstawie norm kolizyjnych prawa prywatnego międzynarodowego. W ramach omawianej problematyki zastosowanie mają przede wszystkim: rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 593/2008 z dnia 17 czerwca 2008 r. w sprawie prawa właściwego dla zobowiązań umownych oraz ustawa z dnia 4 lutego 2011 r. Prawo prywatne międzynarodowe ( Dz. U. z 2015 r., poz. 1792, dalej u.p.p.m.).
Zgodnie z art. 4 ust. 1 tego rozporządzenia w przypadku, gdy strony nie dokonują wyboru prawa właściwego dla oceny umowy (jak miało to miejsce w niniejszej sprawie) umowa sprzedaży towarów podlega prawu państwu, w którym sprzedawca ma miejsce zwykłego pobytu.
Ponadto w przypadku ustawy prawo prywatne międzynarodowe, przy wyborze prawa wyznacznikiem są tzw. łączniki. To elementy norm kolizyjnych, które opisują kryteria (okoliczności faktyczne) umożliwiające wskazanie prawa właściwego dla danego stosunku prawnego. Pełnią rolę wskaźnika kierującego adresata do systemu prawnego, którego stosowanie jest nakazane przez normę kolizyjną. Łącznik miejsca dokonania czynności stosuje się w celu wskazania prawa właściwego dla formy czynności prawnych. Prawo wskazane za jego pośrednictwem nazywane jest lex loci actus bądź lex loci contractus (w przypadku umów). Łącznik ten utrzymał swoje znaczenie w dziedzinie formy czynności prawnych. Norma przewidująca właściwość legis loci actus będzie jednak bezużyteczna w przypadku, gdy strony w czasie zawarcia umowy na odległość (inter absentes) znajdowały się w różnych państwach.
Powód kupił przedmiotowy samochód na terenie Niemiec. Obejrzał i dokonał sprawdzenia samochodu w B. i tam dokonano całej transakcji. Zgodnie z art. 41 u.p.p.m. własność i inne prawa rzeczowe podlegają prawu państwa, w którym znajduje się ich przedmiot. Nabycie i utrata własności, jak również nabycie i utrata oraz zmiana treści lub pierwszeństwa innych praw rzeczowych, podlegają prawu państwa, w którym przedmiot tych praw znajdował się w chwili, gdy nastąpiło zdarzenie pociągające za sobą wymienione skutki prawne.
Prawo właściwe do oceny stosunków prawnorzeczowych decyduje o warunkach nabycia własności rzeczy, w szczególności wydania rzeczy, jako przesłance nabycia własności. Statut rzeczowy należy przy tym rozpatrywać niezależnie od statutu kontraktowego tj. prawa właściwego dla stosunku zobowiązaniowego stanowiącego podstawę przeniesienia własności rzeczy. Oparcie się na łączniku miejsca położenia rzeczy oznacza, że w przypadku rzeczy ruchomych statut rzeczowy podlega zmianom wskutek transgranicznego przemieszczania rzeczy. Jednak po wystąpieniu zmiany prawa nie dokonuje się zmiana prawnorzeczowych skutków zdarzeń, które już nastąpiły pod wpływem wcześniej obowiązującego prawa. Zmiana statutu rzeczy nie dotyka zamkniętych stanów faktycznych, które spowodowały za granicą modyfikację stanu prawnorzeczowego (np. tu nabycie własności rzeczy ruchomej). Zatem prawo niemieckie reguluje kwestię własności rzeczy znajdujących się na terenie Niemiec w momencie zmiany stosunków prawnorzeczowych na tych rzeczach i jest, zgodnie z polskim prawem kolizyjnym, właściwe do oceny skutków nabycia własności samochodu zbywanego na terenie Niemiec (por. M. Margoński, Nabycie własności samochodu na gruncie prawa niemieckiego, Przegląd Sądowej, luty 2013, s. 7-20).
Zarówno zatem przepisy rozporządzenia, jak i ustawy Prawo prywatne międzynarodowe odsyłają do stosowania w niniejszej sprawie prawa niemieckiego, zarówno w sferze skutków zobowiązujących, jak i prawnorzeczowych. Uchybieniem sądu rejonowego było pominięcie tego istotnego aspektu sprawy.
Zgodnie z niemieckim kodeksem cywilnym (BGB) z dnia 18 sierpnia 1896 r. zakres nabycia i utraty własności rzeczy ruchomych regulują przepisy od § 929 do § 936, zasiedzenie zaś rzeczy ruchomych określają przepisy od § 937 do § 945. Paragraf 929 niemieckiego kodeksu cywilnego reguluje przesłanki przeniesienia własności rzeczy ruchomej. Do przeniesienia własności rzeczy ruchomej potrzeba, aby właściciel oddał rzecz nabywcy i aby obydwaj zgodzili się na przejście prawa własności. Jeżeli nabywca posiada rzecz wystarcza zgoda na przejście prawa własności. W przypadku rzeczy ruchomej przejście własności rzeczy następuje, jeśli zbywca jest właścicielem rzeczy, a strony łączyła zgoda co do przeniesienia własności rzeczy i doszło do jej przekazania. Zgoda ma charakter umowy prawnorzeczowej odnoszącej się do utraty własności przez nabywcę. Nie ma szczególnych wymagań co do formy wyrażenia zgody. Wydanie rzeczy może nastąpić w formie wydania dokumentów lub środków, albo przeniesienia posiadania w ten sposób, że dotychczasowy posiadacz samoistny zachowuje rzecz w swoim władaniu jako posiadacz zależny (dzierżawca) lub jako dzierżyciel.
Przenosząc powyższe uwagi na grunt niniejszej sprawy, nie ulega wątpliwości, że samochód marki B. nie był przedmiotem kradzieży. Jak prawidłowo ustalił sąd rejonowy po wypadku jakiemu uległ w 2011 r., zakwalifikowanym jako szkoda całkowita, został częściowo naprawiony, a następnie zaoferowany w berlińskim komisie samochodowym do zakupu. Brak jest podstaw do przyjęcia, że pojazd został skradziony. Oczywiście nie zostało ustalone w jaki sposób pojazd trafił do komisu. Świadek M. B. wskazał jedynie, że nie był właścicielem pojazdu, gdyż nabył go na kredyt i nie wiedział jakie były jego losy po 2011 r.
Na umowie jaką otrzymał powód wskazany obywatel Niemiec figurował jednak jako sprzedający. Przyjmując nawet, że przewłaszczenia rzeczy dokonała osoba niebędąca właścicielem, a czynność prawna ma miejsce na terenie Niemiec, kwestię tę należało rozstrzygać nie w oparciu o przepis art. 169 k.c., lecz § 932 i następne BGB. Zgodnie treścią § 932 nabycie własności rzeczy wykluczone jest w przypadku rzeczy skradzionych, zagubionych i zaginionych. Nie nabywa się własności, gdy rzecz została skradziona właścicielowi, gdy się zgubiła lub w ogóle zaginęła. Na gruncie niemieckiej praktyki sądowej, rzeczy utracone, są to rzeczy, których posiadania właściciel albo posiadacz zależny pozbawiony został bez wyrażenia na to zgody. Po myśli § 935 nie nabywa się własności na podstawie §§ 932 do 934, gdy rzecz została skradzioną właścicielowi, gdy się zagubiła lub w ogóle zaginęła. To samo obowiązuje w przypadku, kiedy właściciel był tylko posiadaczem pośrednim, a rzecz zaginęła u posiadacza. W okolicznościach przedmiotowej sprawy brak jest podstaw do formułowania takich wniosków, a zatem co do zasady nabycie własności przez powoda było możliwe. Zwrócić także należy uwagę, że w prawie niemieckim jest domniemanie nabycia własności rzeczy ruchomej wraz z nabyciem jej posiadania (§ 1006 BGB), które dotyczy także byłego posiadacza. Poza tym przy nabyciu od nieuprawnionego ciężar wykazania złej wiary spoczywa na osobie kwestionującej nabycie własności rzeczy od nieuprawnionego. Najbardziej wymowny jest § 932, który jest odpowiednikiem art. 169 k.c.. zgodnie z którym przez zbycie na podstawie § 929 BGB nabywca staje się właścicielem także wtedy, gdy rzecz nie należy do zbywcy, chyba że w momencie, w którym na podstawie tych przepisów otrzymałby własność, nie był w dobrej wierze. Znamienne jest, że nikt nie zgłaszał praw do nabytego przez powoda samochodu marki B.. Trudno zatem podważać własność powoda na gruncie prawa niemieckiego, zwłaszcza że powodowi wydano dokumenty w postaci świadectwa dopuszczenia część I i część II. Co więcej zwrócić należy uwagę, że w niemieckim prawie przeniesienie własności pojazdu jest odrębną umową prawnorzeczową, zupełnie niezależną od umowy sprzedaży. Wadliwość tej ostatniej pozostaje bez wpływu na przewłaszczenie – nabywca jest chroniony przepisami przewidującymi nabycie od nieuprawnionego w dobrej wierze, o czym była mowa powyżej. Dodatkowo wskazać należy, że podnoszona przez powoda okoliczność, że razem z samochodem otrzymał tzw. brief, nie jest bez znaczenia dla cywilnoprawnego przeniesienia własności samochodu według prawa niemieckiego. O ile sam brief w prawie niemieckim nie inkorporuje prawa własności, to jednak ta nie jest obojętna dla oceny dobrej wiary przy nabyciu od nieuprawnionego. W praktyce przyjmuje się, że wydanie i sprawdzenie briefu II (czyli niemieckiej karty pojazdu; Zulassungsbescheinigung Teil II) jest minimalną przesłanką przyjęcia dobrej wiary. Zatem przy nabyciu od nieuprawnionego, przekazanie brief II (karty pojazdu) oznacza nabycie w dobrej wierze. Niezależnie od powyższych rozwiązań nabywca jest chroniony także przepisami niemieckiego kodeksu handlowego (Handelsgesetzbuches – HGB), przewidującymi nabycie od nieuprawnionego kupca w dobrej wierze, które rozszerzają ochronę przewidywaną przez niemiecki kodeks cywilny także na uprawnienie kupca do przewłaszczenia rzeczy nie stanowiącej jego własności (§ 366 – jeżeli przedsiębiorca sprzedaje lub zastawia rzecz ruchomą, nienależącą do niego w ramach działalności jego przedsiębiorstwa, przepisy kodeksu cywilnego mają zastosowanie na korzyść osób, które uzyskują prawa od osoby nieuprawnionej, nawet jeżeli dobra wiara kupującego odnosi się do upoważnienia sprzedającego lub zastawcy do zbycia przedmiotu w imieniu właściciela. Jeżeli rzecz jest obciążona oprawami osoby trzeciej, przepisy kodeksu cywilnego mają zastosowanie na korzyść osób, które czerpią prawa od osoby nieuprawnionej, nawet jeśli dobra wiara odnosi się do uprawnień sprzedającego lub zastawcy do dysponowania rzeczą bez zastrzeżenia prawa).
Dodatkowo należy zauważyć, że w odróżnieniu od innych ustawodawstw, akurat przepisy BGB, czy HGB nawet w tłumaczeniu na język polski są ogólnodostępne w formie publikacji książkowych, co bezprzedmiotowym czyni ich pozyskiwanie w trybie określonym w powołanym powyżej art. 51 a ustawy prawo o ustroju sądów powszechnych, czy szczegółowo w trybie przepisów Konwencji europejskiej o informacji o prawie obcym (sporządzonej w Londynie 7 czerwca 1968 roku, a ratyfikowanej przez Rzeczpospolitą w 1994 roku).
Podsumowując pozwany nie obalił domniemania dobrej wiary w związku z nabyciem pojazdu przez powoda, a tym samym nie jest słuszna cała argumentacja sądu I instancji, że powód nabył pojazd nielegalnie (por. M. Margoński, Nabycie własności samochodu na gruncie prawa niemieckiego, Przegląd Sądowej, luty 2013, s. 7-20, wyrok Federalnego Sądu Najwyższego z dnia 13 maja 1996 r., sygn. akt II ZR 222/95).
W konsekwencji w ocenie sądu odwoławczego nie znajdowały zastosowania wyłączenia odpowiedzialności ubezpieczyciela określone zarówno w § 15 ust. 4 pkt 3 i 9 ogólnych warunków umowy ubezpieczenia. Pozwany nie udowodnił, że powód nie był właścicielem nabytego pojazdu, a wręcz przeciwnie w świetle przywołanych przepisów prawa niemieckiego powód własność samochodu nabył, nadto nie sposób podzielić stanowiska pozwanego, że doszło do nielegalnego sprowadzenia na terytorium Polski samochodu, o czym powód miał wiedzę lub przy dochowaniu należytej staranności mógł taką wiedzę posiadać.
Niezależnie od powyższego podnieść należy, że brak przymiotu właściciela pojazdu nie zawsze musi przesądzać automatycznie o niemożności objęcia ryzyka jego utraty ochroną ubezpieczeniową. W orzecznictwie Sądu Najwyższego i sądów powszechnych za ugruntowane uznać należy stanowisko, zgodnie z którym okoliczność, że ubezpieczający, który nabył w dobrej wierze od osoby nieuprawnionej skradziony pojazd i nie uzyskał jeszcze prawa jego własności, nie powoduje nieważności umowy ubezpieczenia autocasco tego pojazdu (por. uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 7 sierpnia 1992 r., III CZP 93/92). Trafnie podniesiono również, że ubezpieczającemu przysługuje od ubezpieczyciela - z umowy ubezpieczenia auto-casco - odszkodowanie także wówczas, gdy w chwili utraty nabytego w dobrej wierze, uprzednio skradzionego pojazdu nie uzyskał prawa własności, jednak z zastrzeżeniem, że co innego może wynikać z umowy (uchwała Sądu Najwyższego z dnia 31 marca 1993 r. w składzie 7 sędziów, III CZP 1/93).
W uchwale z dnia 8 lipca 1992 r. (III CZP 80/92) Sąd Najwyższy wskazał, że ubezpieczającemu, który zawarł umowę ubezpieczenia auto – casco, przysługuje od zakładu ubezpieczeń odszkodowanie za utracony pojazd także wówczas, gdy okaże się, że wskutek nabycia w dobrej wierze od osoby nieuprawnionej wcześniej już skradzionego pojazdu, w chwili utraty pojazdu, nie uzyskał on jeszcze prawa własności na podstawie art. 169 § 2 zdanie pierwsze kodeksu cywilnego.
W tym samym duchu wypowiedział się Sąd Najwyższy stwierdzając, że umowa ubezpieczenia zawarta przez osobę niebędącą właścicielem może być skuteczna, o ile ogólne warunki ubezpieczenia nie wyłączają możliwości ubezpieczenia mienia niestanowiącego własności ubezpieczającego, lecz pozostającego w jego posiadaniu, a brak jest podstaw do przyjęcia, że ubezpieczający tę okoliczność zataił (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 sierpnia 2005 r., II CK 35/05).
Z kolei w wyroku z dnia 20 czerwca 2002 r. (IV CKN 1131/00) Sąd Najwyższy wskazał, że dla istnienia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń nie ma znaczenia, iż w późniejszym terminie okazało się, że ubezpieczony był tylko samoistnym posiadaczem takiego samochodu i nie nabył jeszcze jego własności. Skoro bowiem zakład ubezpieczeń także działa w podobnym przekonaniu, a stanu tego nie wywołał ubezpieczony swoim zachowaniem, trudno znaleźć racjonalne i odpowiadające powszechnemu odczuciu sprawiedliwości argumenty, które miałyby zwalniać w takiej sytuacji zakład ubezpieczeń od odpowiedzialności. Nie można stawiać znaku równości pomiędzy uzyskaniem pojazdu za pomocą czynu zabronionego przez prawo a faktem podania nieprawdziwych danych w umowie sprzedaży ubezpieczonego samochodu. Przynajmniej ubezpieczony musi wiedzieć, że ubezpieczany przez niego samochód został uzyskany w ten sposób.
W konsekwencji uznając, że sąd rejonowy dopuścił się naruszenia przepisów prawa materialnego, w szczególności art. 169 k.c. a także uznając za uzasadnione zarzuty apelacyjne, należało wyrok sądu rejonowego zmienić w ten sposób, że uwzględnić żądanie pozwu, o czym orzeczono w punkcie 1 lit a wyroku. Skoro wysokość szkody zgodnie z ogólnymi warunkami umów wyniosła 6200 zł brutto, żądanie zapłaty kwoty 1600 zł w pełni zasługiwało na uwzględnienie. Podobnie roszczenie odsetkowe, przy uwzględnieniu regulacji zawartej w art. 817 § 1 k.c. oraz okoliczności, że zgłoszenie szkody nastąpiło w dniu 9 października 2013 r. zasługiwało na uwzględnienie.
Powyższe rozstrzygnięcie determinowało również odmienne orzeczenie o kosztach procesu. Za wygrywającego postępowanie należało uznać powoda. Na koszty procesu w łącznej kwocie 1725,66 zł złożyły się: opłata od pozwu w kwocie 30 zł, wykorzystana cześć zaliczki w kwocie 1078,66 zł (uiszczono 1100 zł), koszty zastępstwa ustalone, z uwagi na datę wszczęcia postępowania (29 czerwca 2015 r.) w oparciu o § 6 pkt 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. z 2013 r., poz. 461) na kwotę 600 zł oraz 17 zł tytułem opłaty skarbowej od pełnomocnictwa. Reasumując w oparciu o art. 98 § 1 i 3 k.p.c. orzeczono w punkcie 1 lit. b wyroku.
Uwzględnienie apelacji w całości skutkowało także orzeczeniem o kosztach postępowania apelacyjnego w oparciu o art. 98 § 1 i 3 k.p.c. przy uwzględnieniu art. 391 § 1 k.p.c. Na koszty postępowania apelacyjnego powoda złożyły się opłata od apelacji w kwocie 30 zł i koszty zastępstwa ustalone w kwocie 450 zł, w oparciu o § 2 pkt 3 i § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r., poz. 1800), o czym orzeczono w punkcie 2. wyroku.
SSO Katarzyna Longa SSO Mariola Wojtkiewicz SSO Violetta Osińska
(...)
ZARZĄDZENIE
1. (...)
2. (...)
3. (...)
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Szczecinie
Osoba, która wytworzyła informację: Mariola Wojtkiewicz, Katarzyna Longa , Violetta Osińska
Data wytworzenia informacji: