Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

II Ca 1078/18 - zarządzenie, uzasadnienie Sąd Okręgowy w Szczecinie z 2019-05-06

Sygn. akt II Ca 1078/18

UZASADNIENIE

Wnioskodawczyni A. S. złożyła wniosek o stwierdzenie nabycia przez zasiedzenie własności części nieruchomości gruntowej, działki nr (...), położonej w P., o powierzchni około 30 m 2, dla której prowadzona jest przez Sąd Rejonowy Szczecin – Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie księga wieczysta nr (...).

W odpowiedzi na wniosek uczestnik R. K. wniósł o oddalenie wniosku o zasiedzenie oraz zażądał przyznania od wnioskodawczyni kosztów postępowania. W uzasadnieniu podniesiono, że wnioskodawczyni i jej poprzednicy prawni nie byli samoistnymi posiadaczami nieruchomości, której zasiedzenia domaga się ona, bowiem poprzedni właściciel działki uczestnika wydzierżawił odpłatnie T. K. (ojcu wnioskodawczyni) część odgrodzonego przez niego ogródka oraz pobierał opłatę za korzystanie z działki w zakresie przechodu i przejazdu.

Sąd Rejonowy Szczecin-Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie postanowieniem z dnia 17 maja 2018 roku:

- w punkcie pierwszym stwierdził, że wnioskodawczyni A. S. nabyła w drodze zasiedzenia z dniem 01 stycznia 2010 roku własność nieruchomości stanowiącej działkę nr (...), o powierzchni 0,0030 ha – zgodnie z mapą do zasiedzenia, stanowiącą integralną część postanowienia (k. 141),

- w punkcie drugim nakazał pobrać od wnioskodawczyni na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego Szczecin-Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie kwotę 3359,01 złotych tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych,

- w punkcie trzecim orzekł, że w pozostałym zakresie każdy z uczestników ponosi koszty postępowania związane ze swoim udziałem w sprawie.

Sąd Rejonowy powyższe rozstrzygnięcie oparł na następujących ustaleniach faktycznych:

11 lipca 1977 roku T. K., w drodze umowy o zniesienie współwłasności zawartej z F. B., stał się wyłącznym właścicielem działki nr (...) o powierzchni 650 m 2, położonej w P.. T. K. był także właścicielem działki (...), sąsiadującej bezpośrednio z działką (...)

W procesie ogradzania działki nr (...) T. K. przekroczył granicę z działką (...), należącą w tym czasie do J. W.. W związku z tym do posesji o adresie administracyjnym P., Śródleśna 1A wcielony został fragment działki (...) o obszarze 30 m 2. Płot odgradzający działkę (...) od 91/8 powstał na betonowej podmurówce, jest on wykonany z metalu – stanowi ciągłość z ogrodzeniem od ul. (...). Od czasu jego posadowienia nie był zmieniany przebieg. Na terenie za płotem, na posesji Śródleśna 1A, najpierw T. K., następnie zaś jego następcy prawni dbali o cały ogrodzony obszar.

T. K. zmarł 04 maja 1995 roku, spadek po nim nabyli po 1/3 części żona Z. K., syn J. K. i córka A. K.. W skład spadku wchodziły min. działki nr (...). W drodze umowy o częściowy dział spadku i zniesienie współwłasności zawartej 07 grudnia 2005 roku, A. K. nabyła na wyłączność własność działki nr (...), z obowiązkiem spłaty na rzecz J. K., który stał się wyłącznym właścicielem działki nr (...).

Działka nr (...) stanowi obecnie własność R. K., wcześniej stanowiła własność jego rodziców, którzy nabyli ją 30 kwietnia 2008 roku od małżonków P. oraz I. H. i L. W. (1). Z kolei M. i P. P. oraz I. H. nabyli przedmiotową działkę 06 sierpnia 1998 roku od M. S..

Sąd Rejonowy na podstawie tak ustalonego stanu faktycznego uznał wniosek o zasiedzenie za zasadny. Wskazał, że roszczenie wnioskodawczyni znajduje oparcie w treści art. 172 k.c., który wymienia jako przesłanki zasiedzenia posiadanie i upływ czasu. Wskazał, że posiadanie prowadzące do zasiedzenia musi być samoistne (art. 336 k.c.) i nieprzerwane, przy czym na korzyść posiadacza przemawia domniemanie ciągłości posiadania (art. 340 k.c., art. 345 k.c.), domniemanie, że ten, kto rzeczą faktycznie włada, jest posiadaczem samoistnym (art. 339 k.c.) i domniemanie istnienia dobrej wiary (art. 7 k.c.).

Zdaniem Sądu Rejonowego, dostarczony w sprawie materiał dowodowy doprowadził do przekonania, że posiadanie wnioskodawczyni i jej poprzedników prawnych miało charakter bezsporny i nosiło wszelkie atrybuty posiadania, o których mowa w art. 336 kodeksu cywilnego Tym samym R. K. nie obalił domniemania ustawowego, z którego wnioskodawczyni korzystała. Wskazał, że w świetle uregulowania art. 336 k.c. posiadaczem samoistnym rzeczy jest tylko ten, kto rzeczą faktycznie włada z zamiarem władania dla siebie W. posiadania musi być skierowana na określony zakres władztwa, bowiem posiadacz samoistny to wyłącznie taki, który włada rzeczą jak właściciel i w zakresie odpowiadającym prawu własności, przy czym wola posiadania w tym zakresie nie może być ukryta. O posiadaniu samoistnym nie świadczy sama tylko długotrwałość posiadania, która nie jest kryterium odróżniającym posiadanie samoistne od zależnego. Zaznaczył, że świadomość posiadacza co do przysługiwania albo nieprzysługiwania mu prawa, które wykonuje wobec rzeczy, ma znaczenie jedynie dla oceny jego dobrej albo złej wiary i wpływa jedynie na długość terminu zasiedzenia. O tym zaś, czy posiadanie jest samoistne, decyduje stan woli posiadacza i jej uzewnętrznienie. Posiadacz, który wie, że nie jest właścicielem, ale chce posiadać nieruchomość jak właściciel i tę wolę manifestuje, jest posiadaczem samoistnym. Sąd Rejonowy podał, że istotą posiadania zależnego, w rozumieniu art. 336 k.c., jest natomiast władztwo nad cudzą rzeczą w zakresie odpowiadającym innemu niż własność prawu podmiotowemu, które posiadacz wykonuje.

Sąd Rejonowy wskazał, że nie ma wątpliwości, że wnioskodawczyni, a wcześniej także jej przyrodni brat i matka, po śmierci T. K. sprawowali faktyczne władztwo nad nieruchomością objętą postępowaniem, pozostając jej posiadaczami. O tym, jaki był charakter tego posiadania, rozstrzygać należy na podstawie tego, co manifestowali swoim zachowaniem na zewnątrz. Zachowanie to wyrażało się w tym, że mieli dostęp do nieruchomości z wyłączeniem jakichkolwiek innych osób, dbali o przedmiotową część nieruchomości, które odgrodzona płotem i włączona do działki (...) pozostawała poza zasięgiem jakichkolwiek innych podmiotów.

Sąd Rejonowy w tym kontekście nie podzielił zarzutu uczestnika o braku samoistności posiadania. Uczestnik nie wykazał zwłaszcza, a ciężar dowodu w tym zakresie obciążał właśnie jego, że pomiędzy poprzednikami prawnymi uczestników postępowania istniał stosunku prawno-rzeczowy, czy obligacyjny, który jest konieczny, aby można było przyjąć zależny charakter posiadania wnioskodawczyni i jej poprzedników prawnych. Dla oceny rodzaju posiadania ma znaczenie, czy posiadacz objął rzecz w posiadanie z woli właściciela i na zasadach przez niego określonych, czy też niezależnie od woli właściciela, lub nawet wbrew jego woli czy świadomości. Objęcie rzeczy w posiadanie za zgodą właściciela, nawet tylko dorozumianą i posiadanie jej w zakresie przez właściciela określonym lub tolerowanym, świadczy z reguły o posiadaniu zależnym, choćby posiadacza z właścicielem nie łączył żaden stosunek prawny. To ostatnie jednakże nie zostało wykazane. Sąd Rejonowy uznał, że nie dostarczyły podstaw w tej mierze zeznania świadków zaoferowanych przez uczestnika, w szczególności M. S., B. G. i J. K.. Dwoje pierwszych świadków nie miało żadnej wiedzy na temat „przekroczenia granicy płotem”, zwłaszcza w jakich okolicznościach do tego doszło. Według ich relacji, noszącej znamiona dowolności, T. K. płacił panu W. za to, że „wszedł” w jego posesję oraz za dojazd, przynosząc pieniądze – bliżej nieokreślonej wartości, bo nie można uznać za wiarygodne czynionych na gorąco obliczeń M. S. - oraz wódeczkę, którą towarzysko pili ówcześni właściciele działek. W tych okolicznościach nadużyciem byłoby stwierdzenie, że posiadanie spornej części nieruchomości, które wykonywał T. K. było zależne od woli właściciela działki (...). Zwłaszcza, że ugruntowaną jest teoria, że nie niweczy samoistności posiadania czynienie przez posiadacza starań o nabycie nieruchomości, w każdym razie uregulowania jej stanu prawnego. W ocenie Sądu Rejonowego - gdy dodać do tego, że zawnioskowany do przesłuchania J. K. podał, że „pan W. wiedział o tym, że płot ojca jest przesunięty na jego działkę, bo ojciec chodził załatwiać możliwość przejazdu przez jego drogę” oraz, że nie zna szczegółów umowy między K. i W. i zadeklarował brak orientacji co do tego, czy jego ojciec płacił panu W. za to, że zajął część jego gruntu, żadną miarą nie można uznać za uczestnikiem, że T. K. był posiadaczem zależnym w zakresie przedmiotowego gruntu. Sąd Rejonowy wskazał, że brak jest także wykazania, że po śmierci T. K. doszło do zamanifestowania zmiany charakteru posiadania spornego gruntu, pozostającego nieprzerwanie w posiadaniu właścicieli posesji S. 1A. W tym miejscu zauważyć należy, że T. K., a następnie jego syn J. korzystali z dojazdu przez działkę nr (...), w celu dostania się na działkę (...), na której zlokalizowany był warsztat i w związku z tym za wykazane co najwyżej można uznać, że za korzystanie z tego właśnie dojazdu i niezamykanie bramy zlokalizowanej za sporną częścią działki (...), T. K. odwdzięczał się właścicielowi ostatnio wymienionej nieruchomości, ale ten zakres nie jest objęty wnioskiem, a tym samym zainteresowaniem sądu.

Reasumując Sąd Rejonowy ustalił, że w niniejszej sprawie miał miejsce fakt posiadania przez wnioskodawczynię i jej poprzedników prawnych spornego terenu. Ich wola i zamiary, jak i czynności wykonywane względem działki (...) (nowowyodrębniona) były jawne i widoczne dla innych, także dla sąsiadujących właścicieli, a posiadanie to miało charakter posiadania samoistnego.

Sąd Rejonowy wskazał, że drugim wymaganiem ustawowym do nabycia własności przez zasiedzenie by posiadanie samoistne trwało przez określony okres czasu - 20 lat w przypadku uzyskania posiadania w dobrej wierze i 30 lat w przypadku uzyskania posiadania w złej wierze. W orzecznictwie sądowym wskazuje się, że dla przyjęcia posiadania w dobrej wierze niezbędne jest wykazanie, że samoistny posiadacz rzeczy nie tylko pozostaje w przekonaniu, że niczyjego prawa nie narusza, ale że ma on przeświadczenie, iż jest właścicielem rzeczy i że to jego przeświadczenie znajduje w danych okolicznościach obiektywne uzasadnienie. Przyjmuje się też, że dobra wiara polega na błędnym, ale w danych okolicznościach usprawiedliwionym przekonaniu posiadacza nieruchomości, że przysługuje mu wykonywane przez niego prawo, a w złej wierze jest ten, który wie albo powinien wiedzieć, że prawo własności nie przysługuje jemu, lecz innej osobie. W ostatnim orzecznictwie sądowym dominuje też pogląd, że kryterium oceny charakteru posiadania z punktu widzenia dobrej lub złej wiary jako warunku nabycia własności w krótszym (20 lat) lub dłuższym (30 lat) terminie jest stan świadomości posiadacza w chwili uzyskania posiadania. Późniejsza zmiana posiadania w złej wierze na posiadanie w dobrej wierze (i odwrotnie) nie ma wpływu na długość okresu potrzebnego do nabycia własności przez zasiedzenie.

W przedmiotowej sprawie Sąd Rejonowy przyjął, że T. K. pozostawał w złej wierze w chwili wejścia w posiadanie spornej nieruchomości, za wiarygodne uznając twierdzenia J. K., o tym, że jego ojciec wiedział, że stawiając płot od strony działki (...), inkorporował część tego gruntu. Zeznania świadka J. K. Sąd Rejonowy uznał za wiarygodne w całości, także w zakresie twierdzeń dotyczących charakteru posiadania – czy raczej prowadzących do wniosków w tej mierze. Świadek ten choć spokrewniony z wnioskodawczynią, a zawnioskowany do przesłuchania w celu wykazania racji uczestnika, swoimi zeznaniami nie dał podstaw do uznania, że sprzyja którejkolwiek ze stron. Jego relacja była spójna i logiczna, pozostawała w związku z zasadami doświadczenia życiowego.

Sąd Rejonowy zaznaczył, że zgodnie z treścią art. 176 § 1 k.c. jeżeli podczas biegu zasiedzenia nastąpiło przeniesienie posiadania, obecny posiadacz może doliczyć do czasu, przez który sam posiada, czas posiadania swego poprzednika. Jeżeli jednak poprzedni posiadacz uzyskał posiadanie nieruchomości w złej wierze, czas jego posiadania może być doliczony tylko wtedy, gdy łącznie z czasem posiadania obecnego posiadacza wynosi przynajmniej lat trzydzieści. Przepisy powyższe stosuje się odpowiednio w wypadku, gdy obecny posiadacz jest spadkobiercą poprzedniego posiadacza. § 2.

W realiach przedmiotowej sprawy Sąd Rejonowy uznał, że T. K. posiadał grunt odpowiadający działce (...) w okresie od końca 1979 roku, a tym samym, konieczny do nabycia przedmiotowej nieruchomości w drodze zasiedzenia, przy przyjęciu złej wiary upływał z końcem 31 grudnia 2009 roku, co skutkowało orzeczeniem, że A. S. nabyła działkę nr (...) z 1 stycznia 2010 roku. W związku z tym też sąd doliczył wnioskodawczyni do czasu jej posiadania czas posiadania jej poprzedników. I tak T. K. od 31 grudnia 1979 roku do 4 maja 1995 roku, zaś Z. K. i J. K. od chwili otwarcia spadku do zawarcia umowy o częściowy dział spadku i zniesienie współwłasności, zawartej 07 grudnia 2005 roku, od kiedy to A. S. mogła doliczyć do swego posiadania okresy posiadania brata i matki w zakresie ich udziałów, w związku z przeniesieniem ich na nią.

Sąd Rejonowy wskazał, że dał wiarę dokumentom zgromadzonym w aktach sprawy, jak również za w pełni przydatną uznał opinię biegłego geodety W. S.. Opinia ta sporządzona została w sposób rzetelny i prawidłowy, a żadna ze stron jej nie kwestionowała.

Sąd Rejonowy zaznaczył, że w okresie biegu terminu prowadzącego do zasiedzenia, uczestnik ani jego poprzednicy nie podjęli żadnych działań mających na celu przerwanie biegu tego terminu, stosownie do treści art. 175 k.c. w związku z art. 123 k.c. Dopiero 03 marca 2015 roku wpłynął pozew R. K. o wydanie spornej nieruchomości. Twierdzenie w tych okolicznościach, że wnioskodawczyni wiedziała, że przedmiotowy grunt nie należy do niej i deklarowała zwrot nieruchomości, nie mógł mieć znaczenia w niniejszym postępowaniu i wpłynąć na zasadność żądania A. S.. Zwłaszcza, że świadkowie H. i W. mówili o rozmowach z matką wnioskodawczyni, która wyrażała akceptację dla potrzeby przesunięcia płotu, a nie z samą wnioskodawczynią. W sytuacji, gdy A. S. miała powiedzieć L. W. (1), że „pomyśli” w kontekście potrzeby przesunięcia płotu i nie zostały konsekwencji tego poczynione żadne kroki, samo wykazanie, że wnioskodawczyni wiedziała, że korzysta z cudzego gruntu nie mogło stanowić tamy dla biegu terminu rozpoczętego z końcem 1979 roku

W punkcie II postanowienia orzeczono o nieuiszczonych kosztach sądowych. Na koszty składa się wynagrodzenie biegłego sądowego z zakresu geodezji. Kosztami tymi Sąd Rejonowy w całości obciążył wnioskodawczynię, albowiem dowód z opinii biegłych dopuszczony został wskutek twierdzeń podnoszonych przezeń we wniosku. Nadto w ocenie Sądu Rejonowego - niniejsze postępowanie miało na celu uregulowanie statusu prawnego obszaru gruntu, co, do którego wnioskodawczyni rościła sobie prawa. Ostatecznie, więc przyjąć należy, że postępowanie toczyło się głównie w interesie wnioskodawczyni.

Sąd Rejonowy wskazał, że w pozostałym zakresie zastosowana została reguła wynikając z treści art. 520 § 1 k.p.c., co znalazło odzwierciedlenie w punkcie III orzeczenia.

Apelację od powyższego postanowienia wniósł uczestnik postępowania R. K., zaskarżając to postanowienie w całości.

Uczestnik postępowania zarzucił zaskarżonemu postanowieniu:

a/ błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia polegający na ustaleniu, że posiadanie przez wnioskodawczynię i jej poprzedników prawnych, to jest T. K., a od chwili otwarcia spadku Z. K. i J. K., części nieruchomości, której dotyczy wniosek, miało charakter posiadania samoistnego;

b/ przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów poprzez zaniechanie wszechstronnego rozważenie zebranego w sprawie materiału przejawiające się:

- w niczym nieuzasadnionej ocenie, że zeznania świadków M. S. i B. G. są niewiarygodne i przeczą im zeznania J. K.;

- w całkowitym zaniechaniu oceny dowodów z dokumentów przedstawionych przez uczestnika oraz zeznań świadków L. W. (2) i I. H. na okoliczność poszczególnych zachowań wnioskodawczyni i jej poprzedników prawnych mających świadczyć o charakterze posiadania.

Skarżący na podstawie powyższych zarzutów wniósł o zmianę zaskarżonego postanowienia i oddalenie wniosku oraz zasądzenie na rzecz uczestnika zwrotu kosztów procesu za obie instancje, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego.

Wnioskodawczyni wniosła o oddalenie apelacji.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja w przeważającej części okazała się zasadna.

Sąd Okręgowy odmiennie niż uczynił to sąd pierwszej instancji przyjął, że ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wynika, że nie zostały spełnione wynikające z art. 172 k.c. przesłanki nabycia przez I. K. prawa własności spornej nieruchomości.

Podkreślenia wymaga, że dla nabycia własności nieruchomości przez zasiedzenie ustawa wymaga łącznego spełnienia dwóch przesłanek, mianowicie:

1/ posiadania nieruchomości, które musi być nieprzerwane i samoistne;

2/ upływu czasu.

W rozpoznawanej sprawie Sąd Rejonowy trafnie ustalił, że wnioskodawczyni jest posiadaczem części nieruchomości położonej w P., oznaczonej w ewidencji gruntów jako działka numer (...), o powierzchni 30 m 2. Poza sporem pozostawało także, że wnioskodawczyni i jej poprzednicy prawni władali powyższym gruntem w sposób nieprzerwany od co najmniej 1979 roku. Zasadniczy spór dotyczył natomiast charakteru wykonywanego przez nich władztwa nad powyższymi nieruchomościami.

W tym miejscu zauważyć należy, że posiadanie jest stanem faktycznym, na który składają się dwa elementy – obiektywny, jakim jest faktyczne władztwo nad rzeczą, i subiektywny, jakim jest wola władania rzeczą tak jak osoba uprawniona. Posiadanie może mieć charakter samoistny lub zależny [art. 336 k.c.]. Pierwszy rodzaj posiadania charakteryzuje się tym, że posiadacz włada rzeczą jak to czyni właściciel, wykorzystując taką faktyczną możliwość władania rzeczą, do jakiej właściciel jest uprawniony. Istotą natomiast posiadania zależnego jest władztwo nad cudzą rzeczą w zakresie odpowiadającym prawu podmiotowemu – innemu niż własność – które posiadacz faktycznie wykonuje.

Sąd Rejonowy trafnie wskazał, że stosownie do dyspozycji art. 339 k.c. istnieje domniemanie prawne, że ten, kto rzeczą faktycznie włada, jest posiadaczem samoistnym. Wartość tego domniemania polega na tym, że posiadacz jest zwolniony od konieczności prowadzenia dowodów w tym zakresie, zaś ciężar dowodu przeciwnego spoczywa na podmiocie, który kwestionuje samoistny charakter jego posiadania. W niniejszej sprawie oznacza to, że uczestnik postępowania negując powyższy fakt powinien wykazać, że wnioskodawczyni lub/i jej poprzednicy prawni byli posiadaczem zależnym.

Stosownie do utrwalonego poglądu judykatury i doktryny – o tym, czy ktoś jest posiadaczem samoistnym, decyduje wykonywanie czynności wskazujących na samodzielny, rzeczywisty, niezależny od woli innej osoby stan władztwa. Inaczej mówiąc, wszystkie dyspozycje posiadacza powinny swą treścią odpowiadać dyspozycjom właściciela. Posiadacz samoistny powinien bowiem mieć wolę władania rzeczą tak jak właściciel i wolę tę ujawnić na zewnątrz. Uczestnik postępowania negując samoistny charakter posiadania wnioskodawczyni i jej poprzedników prawnych powinien więc wykazać, że osoby te podejmowały takie czynności, które są charakterystyczne dla posiadacza zależnego ewentualnie wykazać, że posiadacze nie mieli woli władania nieruchomością jak właściciel. Uczestnik postępowania w badanej sprawie zależny charakter posiadania tych osób wyprowadzał przede wszystkim z faktu, że ojciec wnioskodawczyni – T. K. korzystał ze spornej części nieruchomości za zgodą jej ówczesnego właściciela J. W., który w zamian za akceptację tego stanu otrzymywał od T. K. wynagrodzenie w formie periodycznie uiszczanych kwot pieniędzy oraz alkohol. Z uzasadnienia zaskarżonego postanowienia wynika, że Sąd Rejonowy powyższe twierdzenia uczestnika postępowania uznał za niewykazane, jako nieznajdujące potwierdzenia w zgromadzonym materiale dowodowym.

Sąd Okręgowy nie podziela w tym zakresie stanowiska sądu pierwszej instancji, uznając za zasadny zarzut skarżącego, że Sąd Rejonowy na skutek wadliwej oceny dowodów, niespełniającej wymogów określonych w art. 233 § 1 k.p.c., poczynił częściowo błędne ustalenia faktyczne.

Na wstępie wskazać trzeba, że zgodnie z zasadą swobodnej oceny dowodów wyrażoną w art. 233 § 1 k.p.c. sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie „wszechstronnego rozważenia zebranego materiału", a zatem, jak podkreśla się w orzecznictwie, z uwzględnieniem wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu, jak również wszelkich okoliczności towarzyszących przeprowadzaniu poszczególnych dowodów i mających znaczenie dla oceny ich mocy i wiarygodności [vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 listopada 1966 roku, II CR 423/66, OSNPG 1967/5-6/21; uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 24 marca 1999 roku, I PKN 632/98, OSNAPiUS 2000, nr 10, poz. 382; uzasadnienie postanowienia Sądu Najwyższego z 11 lipca 2002 roku, IV CKN 1218/00, Lex, nr 80266; uzasadnienie postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 18 lipca 2002 roku, IV CKN 1256/00, Lex, nr 80267]. Jak ujmuje się w literaturze, moc dowodowa oznacza siłę przekonania uzyskaną przez sąd wskutek przeprowadzenia określonych środków dowodowych na potwierdzenie prawdziwości lub nieprawdziwości twierdzeń na temat okoliczności faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, zaś wiarygodność decyduje o tym, czy określony środek dowodowy, ze względu na jego indywidualne cechy i obiektywne okoliczności, zasługuje na wiarę. Przyjmuje się jednocześnie, że ramy swobodnej oceny dowodów muszą być zakreślone wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego, regułami logicznego myślenia oraz pewnego poziomu świadomości prawnej, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność odnosi je do pozostałego materiału dowodowego [vide uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 20 marca 1980 roku, II URN 175/79, OSNC 1980/10/200; uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 10 czerwca 1999 roku, II UKN 685/98, OSNAPiUS 2000/17/655; uzasadnienie postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 15 lutego 2000 roku, III CKN 1049/99, Lex nr 51627; uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 16 maja 2000 roku, IV CKN 1097/00, Lex nr 52624; uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 29 września 2000 roku, V CKN 94/00, Lex nr 52589; uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 15 listopada 2000 roku, IV CKN 1383/00, Lex nr 52544; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 czerwca 2001 roku, II UKN 423/00, OSNP 2003, nr 5, poz. 137; uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 14 marca 2002 roku, IV CKN 859/00, Lex nr 53923; uzasadnienie postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 16 maja 2002 roku, IV CKN 1050/00, Lex nr 55499; uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2002 roku, II CKN 817/00, Lex nr 56906; uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2002 roku, IV CKN 1316/00, Lex nr 80273].

W orzecznictwie wskazuje się, że jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Dla skuteczności zarzutu naruszenia wyżej wymienionego przepisu nie wystarcza zatem stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest tu wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie sądu w tym zakresie. W szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając. Zwalczanie swobodnej oceny dowodów nie może więc polegać li tylko na przedstawieniu własnej, korzystnej dla skarżącego wersji zdarzeń, lecz konieczne jest - przy posłużeniu się argumentami wyłącznie jurydycznymi - wykazanie, że wskazane w art. 233 § 1 k.p.c. kryteria oceny wiarygodności i mocy dowodów zostały naruszone, co miało wpływ na wyrok sprawy [vide Sąd Apelacyjny w Warszawie w uzasadnieniu wyroku z dnia 10 lipca 2008 roku, VI ACa 306/08].

W okolicznościach niniejszej sprawy, w tym w świetle zarzutów apelacji, uznać trzeba, że doszło do naruszenia przez sąd pierwszej instancji normy prawnej zawartej w art. 233 § 1 k.p.c. Sąd Rejonowy dokonał bowiem wybiórczej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, pomijając w istocie te dowody, które nie odpowiadały przyjętej przez niego wersji wydarzeń. Dotyczy to zwłaszcza zeznań świadków M. S. i B. G., a częściowo także zeznań świadka J. K., których całościowa analiza wskazuje na to, że T. K. korzystał ze spornej części nieruchomości za zgodą jej ówczesnego właściciela, czyli J. W..

Po pierwsze, B. G. wprawdzie zeznała, że nie wie, w jakich okolicznościach doszło do postawienia płotu, gdyż zamieszkała w tej miejscowości już po wykonania ogrodzenia, jednak jednocześnie wskazała, że zarówno T. K., jak i J. W. mieli świadomość tego, że doszło wówczas do przekroczenia granic nieruchomości. Co więcej, z jej zeznań wnika, że była ona naocznym świadkiem, jak T. K. regularnie przychodził do J. W. i płacił mu za możliwość korzystania z należącej do niego nieruchomości. Zaznaczyć trzeba, że – wbrew temu, co przyjął Sąd Rejonowy - powyższe wynagrodzenie, według zeznań świadka B. G., nie dotyczyło jedynie możliwości przejazdu drogą przebiegającą przez nieruchomość J. W., gdyż T. K. miał mu płacić także za to, że „wszedł” mu na działkę. Świadek ten w swoich zeznaniach wyraźnie więc odgranicza kwestie odpłatności za korzystanie z drogi i za zajęcie części nieruchomości.

Po drugie, także świadek M. S. potwierdził powyższe okoliczności. Świadek ten zeznał bowiem, że T. K. płacił J. W. za możliwość korzystania z części należącej do niego nieruchomości, a także z tego tytułu przekazywał mu alkohol. Jednocześnie wskazał, że opłata obejmowała zarówno możliwość wjazdu na nieruchomość, jak i korzystanie z zagrodzonej części działki.

Sąd Rejonowy nie wyjaśnił, dlaczego uznał, że zeznania obydwojga wymienionych wyżej świadków mają przymiot dowolności. Podkreślenia wymaga, że B. G. i M. S. z racji sprawowania opieki nad J. W. i wspólnego z nim zamieszkiwania mogli mieć wiedzę o tych okolicznościach i tym samym stanowią w badanej sprawie przydatne źródło dowodowe. Jednocześnie świadkowi nie mieli żadnego interesu faktycznego lub prawnego w zeznawaniu nieprawdy na korzyść któregokolwiek z uczestników postępowania, co pozwala uznać ich zeznania za obiektywne i wiarygodne.

Zauważyć trzeba, że z zeznaniami tych świadków częściowo korespondują także zeznania świadka J. K., będącego bratem wnioskodawczyni. Z zeznań tych wynika, że zarówno T. K., jak i J. W. mieli świadomość, że ten pierwszy zajął część nieruchomości należącej do J. W.. J. K. potwierdził również, że T. K. i J. W. prowadzili rozmowy w tym zakresie. Wprawdzie świadek wskazał, że uzgodnienia pomiędzy nimi dotyczyły możliwości przejazdu przez drogę, jednak nie oznacza to, że jednocześnie nie ustalono kwestii zajętej przez ogrodzenie części nieruchomości. Świadek bowiem – jak wyraźnie wskazał – nie był jedynie zorientowany co do tego, czy ojciec płacił za możliwość korzystania z tej nieruchomości. W związku z tym na podstawie zeznań świadka J. K. nie można wyprowadzać wniosku o niewiarygodności zeznań świadków B. G. i M. S.. Zaznaczyć zaś trzeba, że J. K. pośrednio potwierdził ich wersję wydarzeń, albowiem zeznał, że ojciec odwiedzał towarzysko J. W. i M. S. oraz pił z nimi alkohol. To samo zeznali B. G. i M. S., co przydaje ich zeznaniom walor wiarygodności. Wszyscy ci świadkowie zeznali także zgodnie, że ojciec wnioskodawczyni korzystał z przejazdu przez nieruchomość J. W. za jego zgodą i w zamian za odpowiednie wynagrodzenia. Wprawdzie J. K. – w przeciwieństwie do B. G. i M. S. - nie był w stanie podać, czy ustalenia pomiędzy nimi obejmowały, oprócz możliwości przejazdu przez drogę J. W., również kwestię korzystania z zagrodzonej części gruntu, jednak w świetle całokształtu okoliczności faktycznych ten wniosek wydaje się jedynym logicznym. Jak wskazano wyżej – J. W. wiedział, że ojciec wnioskodawczyni zajął należącą do niego część nieruchomości. Doświadczenie życiowe wskazuje, że skoro oboje właściciele sąsiednich nieruchomości wiedzieli o tym, że T. K. objął w posiadanie część gruntu należącego do J. W. i ten ostatni nie podjął czynności zmierzających do odzyskania faktycznego władztwa nad tą częścią nieruchomości, to T. K. musiał uzyskać jego zgodę na korzystanie z powyższego pasa gruntu. Trudno sobie wyobrazić, że bez takich uzgodnień J. W. aprobowałby utratę posiadania części należącej do niego nieruchomości, skoro jednocześnie wymagał od T. K. i następnie J. K. odpowiedniego ekwiwalentu za możliwość przejazdu przez swoją nieruchomość, co stanowiło mniej istotną ingerencję w jego prawo własności niż zagrodzenie części działki o powierzchni 30 metrów kwadratowych. Z tych samych przyczyn nieracjonalny byłby wniosek, że J. W. nie domagał się jakiejś formy odpłatności za korzystanie z tej części nieruchomości.

Konkludując, na podstawie przywołanych wyżej dowodów uznać trzeba, że ojciec wnioskodawczyni władał częścią nieruchomości stanowiącą przedmiot postępowania w niniejszej sprawie za zgodą jej ówczesnego właściciela i ten stan rzeczy istniał co najmniej do śmierci T. K., co nastąpiło 4 maja 1995 roku. To zaś uzasadnia wniosek, że ojciec wnioskodawczyni był posiadaczem zależnym powyższego gruntu. Należy odróżnić sytuację, w której posiadacz rzeczy czyni starania w celu uregulowania jej stanu prawnego i w tym celu składa odpowiednie propozycje właścicielowi nieruchomości [co rzeczywiście może wskazywać jedynie na złą wiarę posiadacza] od przypadku, gdy posiadacz włada rzeczą na podstawie umowy z właścicielem nieruchomości i uiszcza na jego rzecz z tego tytułu wynagrodzenie. W ten sposób daje on wyraz woli podporządkowania się w sferze rzeczowej władztwu właściciela nieruchomości, co charakteryzuje posiadanie zależne. W konsekwencji Sąd Rejonowy nie miał podstaw do zaliczenia okresu posiadania T. K. do okresu zasiedzenia spornej nieruchomości na rzecz wnioskodawczyni. Nawet przy założeniu, że wnioskodawczyni była posiadaczem [lub współposiadaczem] samoistnym spornej nieruchomości od nabycia spadku po T. K., czyli od 4 maja 1995 roku, to przy uwzględnieniu, że w tej dacie była w złej wierze [gdyż powinna znać rzeczywisty przebieg granic], nie upłynął jeszcze wymagany okres 30 lat koniecznych do nabycia prawa własności nieruchomości w drodze zasiedzenia. Notabene wskazać trzeba, że nawet przy przyjęciu dobrej wiary wnioskodawczyni, termin 20 lat upłynąłby w dniu 4 maja 2015 roku, zaś wcześniej w dniu 3 marca 2015 roku uczestnik postępowania wniósł pozew o wydanie spornej nieruchomości, co przerwało bieg terminu zasiedzenia. Gwoli wyjaśnienia zarzutów apelacyjnych, zaznaczyć trzeba, że podane przez skarżącego w uzasadnieniu apelacji zdarzenia mające wskazywać na brak samoistności posiadania wnioskodawczyni i jej poprzedników prawnych, czyli Z. K. i A. K. dowodzą jedynie złej wiary tych osób. Po pierwsze, tak należy interpretować okoliczność, że wnioskodawczyni w ramach prowadzonego w 2012 roku postępowania administracyjnego nie wniosła zastrzeżeń dotyczącego wydania pozwolenia na wybudowanie wjazdu na działkę numer (...) przez sporny pas gruntu. Okoliczność ta wskazuje jedynie, że wnioskodawczyni wiedziała, jaki jest stan prawny tej nieruchomości. Po drugie, analogicznie ocenić należy treść oświadczeń zawartych w protokołach przekazania granic podpisanych przez Z. K. w dniu 30 czerwca 1998 roku, albowiem wynika z nich jedynie to, że osoba ta wiedziała, jaki jest rzeczywisty przebieg granic spornej nieruchomości. Nie oznacza to jednak, że nie miała woli władania zagrodzonym pasem gruntu jak właściciel. Po trzecie, podobne stanowisko przyjąć trzeba w odniesieniu do wynikającego z zeznań świadków L. W. (2) i I. H. faktu prowadzenia rozmów w sprawie przesunięcia ogrodzenia. Bezsporne jest bowiem, że ani Z. K. ani wnioskodawczyni takiego działania nie podjęli, a tym samym okoliczność, że wstępnie wyrazili taki zamiar nie oznacza braku samoistności posiadania, a jedynie wskazuje na ich wiedzę co do rzeczywistego przebiegu granic. Tym niemniej rozważania te mogą wpływać na ocenę zasadności wniosku złożonego w niniejszej sprawie. Jak wskazano wyżej – w badanej sprawie nie upłynął okres samoistnego posiadania konieczny do nabycia prawa własności nieruchomości przez zasiedzenie przez wnioskodawczynię, co uzasadniało oddalenie wniosku.

Z tych przyczyn na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c. należało odpowiednio zmienić zaskarżone postanowienie co do istoty sprawy poprzez oddalenie wniosku. To zaś uzasadniało zmianę rozstrzygnięcia w zakresie kosztów postępowania. Same zasady orzekania o kosztach postępowania nieprocesowego określa art. 520 k.p.c. Zgodnie z art. 520 § 1 k.p.c. zasadą jest, że każdy uczestnik postępowania ponosi koszty związane ze swym udziałem w sprawie. W myśl tego przepisu - uczestnika postępowania obciążają zarówno koszty czynności, której sam dokonał, jak i koszty czynności podjętej w jego interesie, przez sąd, na jego wniosek lub z urzędu. Co do zasady więc koszty poniesione przez uczestników, związane z ich udziałem w sprawie, odmiennie niż w procesie, nie podlegają wzajemnemu rozliczeniu miedzy uczestnikami poprzez ich zwrot. Określona w art. 520 § 1 k.p.c. zasada nie doznaje wyjątków, gdy uczestnicy są w równym stopniu zainteresowani wynikiem postępowania lub chociaż nie są w równym stopniu zainteresowani, ich interesy są wspólne. W pozostałych wypadkach sąd może od tej zasady odstąpić i na żądanie uczestnika, albo z urzędu, jeżeli działa bez adwokata lub radcy prawnego orzec stosownie do reguł określonych w art. 520 § 2 lub 3 k.p.c. Dla ich zastosowania istotne jest stwierdzenie, czy między uczestnikami postępowania w danej sprawie zachodzi sprzeczność interesów i czy są oni w różnym stopniu zainteresowani w wyniku postępowania. W orzecznictwie przyjmuje się, że sprzeczność interesów występuje między innymi w sprawach o stwierdzenie nabycia własności rzeczy przez zasiedzenie, albowiem w sprawach tych powstaje wyraźna kontradykcja co do oczekiwanego wyniku sprawy, gdyż wnioskodawca oczekuje uwzględnienia wniosku, a będący w opozycji uczestnik jego oddalenia [vide orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 3 grudnia 1959 roku, 2 CR 859/58, OSN 1961, nr 2, poz. 45, oraz postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 19 listopada 2010 roku, III CZ 46/10, OSNC 2011/7-8/88; postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 25 sierpnia 2011 roku, (...), LEX numer 499024] W przedmiotowej sprawie mieliśmy do czynienia z taką sytuacja, albowiem wnioskodawczyni domagali się uwzględnienia wniosku, zaś uczestnik postępowania żądał jego oddalenia, co wskazuje na istniejącą pomiędzy nimi istotną sprzeczność interesów uzasadniającą odstąpienia od zasady wyrażonej w art. 520 § 1 k.p.c. i nałożenie na wnioskodawczyni – stosownie do dyspozycji art. 520 § 3 k.p.c. - obowiązku zwrotu kosztów postępowania poniesionych przez uczestnika postępowania, obejmujących w badanej sprawie koszty zastępstwa procesowego w wysokości 317 złotych [to jest 300 złotych tytułem wynagrodzenia adwokackiego ustalonego na podstawie § 8 pkt. 1 w związku z § 6 ust. 3 w związku z § 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu oraz 17 złotych tytułem opłaty od pełnomocnictwa].

Z powyższych przyczyn orzeczono jak w punkcie pierwszym sentencji.

Na podstawie art. 385 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c. oddalono apelację w części skierowanej przeciwko rozstrzygnięciu o kosztach sądowych zawartych w punkcie drugim zaskarżonego postanowienia, albowiem orzeczenie to było w pełni prawidłowo, zaś uczestnik postępowania w tym zakresie nie sformułował żadnych zarzutów. Z tego względu orzeczono jak w punkcie drugim sentencji.

O kosztach postępowania apelacyjnego w punkcie trzecim sentencji orzeczono na podstawie art. 520 § 3 k.p.c. w związku z art. 391 § 1 k.p.c., przyjmując, że wnioskodawczyni jako przegrywająca postępowanie co do istoty sprawy powinna zwrócić uczestnikowi całość poniesionych przez niego kosztów obejmujących opłatę od apelacji w kwocie 2000 złotych i wynagrodzenie adwokackie w kwocie 225 złotych [ustalone na podstawie § 2 pkt. 3 w związku z § 5 pkt. 1 w związku z § 10 ust. 1 pkt. 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie.

SSO Violetta Osińska SSO Tomasz Sobieraj SSO Karina Marczak

ZARZĄDZENIE

1.  Odnotować;

2.  Odpis wyroku wraz z uzasadnieniem doręczyć pełnomocnikowi wnioskodawczyni

3.  Po dołączeniu zwrotnych potwierdzeń odbioru i upływie terminu do wniesienia zażalenia na orzeczenie o kosztach postępowania apelacyjnego i skargi kasacyjnej akta zwrócić do Sadu Rejonowego ewentualnie po wpłynięciu zażalenia akta przedłożyć Przewodniczącej Wydziału.

SSO Tomasz Sobieraj 6 maja 2019 roku

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Dorota Szlachta
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Szczecinie
Data wytworzenia informacji: