II Ca 444/19 - zarządzenie, uzasadnienie Sąd Okręgowy w Szczecinie z 2020-01-03
Sygn. akt II Ca 444/19
UZASADNIENIE
Wyrokiem z dnia 12 października 2018 r. Sąd Rejonowy Szczecin – Centrum w Szczecinie w sprawie III C 1344/16
- w punkcie I. zasądził od pozwanego T. S. na rzecz powoda W. W. kwotę 64.521,03 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od kwoty 61.000 zł od dnia 11 czerwca 2016 r., od kwoty 1505,03 zł od dnia 20 października 2016 r. oraz od kwoty 2016 zł od dnia 8 września 2018 r.
- w punkcie II. oddalił powództwo w pozostałym zakresie;
- w punkcie III. zasądził od pozwanego T. s. na rzecz powoda W. W. kwotę 10.843 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, w tym kwotę 7200 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego;
- w punkcie IV. nakazał pobrać od pozwanego T. s. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego Szczecin – Centrum w Szczecinie 349,04 zł tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych.
U podstaw tego orzeczenia legły następujące ustalenia faktyczne i rozważania prawne:
T. S. nabył pojazd marki J. (...), rok produkcji 2009, nr nadwozia VIN (...), nr rej. (...), za pośrednictwem firmy sprowadzającej pojazdy z terenu Niemiec. W dacie zawarcia przez niego umowy sprzedaży pojazd był na niemieckich numerach rejestracyjnych i miał niemiecki dowód rejestracyjny. Przebieg pojazdu wynosił około 80 000 km. Pojazd został zakupiony na cele prywatne i miał być pojazdem bezwypadkowym. T. S. nie prowadził działalności gospodarczej w zakresie sprzedaży pojazdów.
T. S. zamieścił na portalu Allegro ofertę sprzedaży pojazdu marki J. (...), rok produkcji 2009, przebieg 85 000 km, liczba miejsc – 5, kraj pochodzenia: Niemcy. Wyposażenie pojazdu: czujnik zmierzchu, czujnik deszczu, elektryczne składane lusterka, grzane fotele tył, pamięć foteli. Oferta została przygotowana i zamieszczona na portalu przez kuzyna T. S..
W. W. był zainteresowany nabyciem pojazdu, który ma niski przebieg, ponieważ po jego użytkowaniu przez okres około 2 – 3 lat, chciał go sprzedać; zainteresował się ofertą T. S.. Przed zawarciem umowy sprzedaży T. S. zapewniał, że pojazd był użytkowany na terenie Niemiec oraz że był serwisowany w autoryzowanym serwisie J. we W.. Na podstawie udostępnionego numeru VIN W. W. dokonał sprawdzenia danych pojazdu w Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców w zakresie jego przebiegu i były one zgodne z ofertą, natomiast autoryzowany serwis obsługi odmówił mu udzielenia informacji o historii pojazdu.
W. W. dokonał oględzin pojazdu, czy nie jest poobijany i zniszczony. Sprawdził działanie hamulców, oświetlenia, brak wycieków pod silnikiem i na elementach napędowych. Fotele i tylna kanapa były prawie nie zużyte. Nie sprawdzał, czy jest czujnik zmierzchu, czujnik deszczu, nie sprawdzał działania lusterek, nie sprawdzał, czy fotele są podgrzewane.
T. S. zapewniał, że posiada dokumenty z ostatniego serwisowania pojazdu, jednakże nie okazał ich, ponieważ nie mógł ich znaleźć. Z uwagi na fakt, że T. S. zapewniał, że pojazd do sprzedaży został przygotowany przez serwis J. we W., W. W. nie zdecydował się na jego sprawdzenie w serwisie.
W dniu 30 kwietnia 2016 roku w T. W. W. zawarł z T. S. umowę sprzedaży pojazdu za cenę 61 000 złotych.
Umowa została sporządzona na druku przygotowanym przez W. W..
W. W. zawarł umowę w ramach działalności gospodarczej prowadzonej pod firmą Kancelaria Radcy Prawnego W. W. w S..
Na lewym tylnym nadkolu pojazd posiadał wgniecenie i T. S. oświadczył, że nie chce, aby w treści umowy znajdowały się jego oświadczenia co do ewentualnych uszkodzeń blacharsko – lakierniczych. Dlatego też zapis w § 2 ust. 1 umowy o braku uszkodzeń blacharsko – lakierniczych został wykreślony. Przy zawarciu umowy nie rozmawiano o wyłączeniu odpowiedzialności T. S. za wady pojazdu.
W celu dojazdu z T. do S. W. W. zakupił paliwo za kwotę 285,03 złotych.
W dniu 30 kwietnia 2016 roku doszło do kolizji drogowej, na skutek której w zakupionym przez W. W. pojeździe doszło do uszkodzenia elementów połączonych w sposób rozłączny z konstrukcją pojazdu, nie wymagających łączenia w sposób spajania lub spawania. Podzespoły te nie stanowią konstrukcji nośnej pojazdu.
Naprawa pojazdu została wykonana w autoryzowanym serwisie przy użyciu oryginalnych części. Przeprowadzone czynności naprawcze doprowadziły do usunięcia uszkodzeń powstałych podczas tego zdarzenia oraz do usunięcia uszkodzeń istniejących przed zdarzeniem, a niezwiązanych z przedmiotową kolizją. Naprawa przywróciła walory techniczne pojazdu, a nawet polepszyła walory wizualne pojazdu.
Wartość pojazdu przed zdarzeniem z dnia 30 kwietnia 2016 roku wynosiła 49 000 złotych. Wartość pojazdu w stanie uszkodzonym wynosiła 45 100 złotych. Wartość pojazdu po dokonaniu naprawy wynosiła 49 200 złotych. Wartość ta nie uwzględnia ujemnej korekty z tytułu wypadku, ponieważ naprawa przywróciła walory techniczne pojazdu, a nawet polepszyła walory wizualne pojazdu.
W dniu 17 maja 2016 roku w autoryzowanym serwisie obsługi w S. sporządzono wydruk raportu dotyczącego historii pojazdu, z którego wynikało że ostatni zarejestrowany przebieg pojazdu w dniu 17 września 2013 roku wynosił 163 757 km, a pojazd pierwotnie użytkowany był na terenie Włoch. O powyższym powód zawiadomił pozwanego i na jego prośbę przesłał mu wydruk z raportu dotyczącego historii pojazdu e – mailem.
Pismem z dnia 25 maja 2016 roku W. W. poinformował T. S., że sprzedany przez niego pojazd marki J. (...) ma wyszczególnione wady fizyczne, które zmniejszają użyteczność pojazdu i obniżają jego wartość, a ich usunięcie poprzez naprawę jest bezprzedmiotowe. W piśmie tym W. W. oświadczył, że odstępuje od umowy sprzedaży pojazdu i wnosi o zwrot zapłaconej ceny sprzedaży w kwocie 61 100 złotych. Pismo to zostało doręczone T. S. w dniu 30 maja 2016 roku.
T. S. odmówił zwrotu ceny sprzedaży pojazdu wskazując, że odstąpienie od umowy sprzedaży nie może wywołać skutku prawnego, wskazując że nie miał on wiedzy, że wskazany w ofercie sprzedaży przebieg pojazdu nie odpowiada rzeczywistemu przebiegowi i nabył pojazd w 2015 roku z przebiegiem wynoszącym ok. 80 000 km. Ponadto pozwany wskazał, że odstąpieniu od umowy sprzeciwia się fakt, że po zawarciu umowy sprzedaży pojazd został uszkodzony.
Na chwilę zawarcia umowy stan drogomierza zamontowanego w pojeździe był około dwukrotnie niższy od wartości zarejestrowanego stanu drogomierza podczas przeglądu pojazdu w autoryzowanym serwisie w dniu 17 września 2013 r., co wskazuje na ingerencję w układ rejestrujący przebieg pojazdu. Fakt zmiany wskazań drogomierza nie był możliwy do zidentyfikowania w oparciu o dokonane podczas zakupu czynności. Określenie czujnika zmierzchu i czujnika deszczu wymagało przeprowadzenia prób bądź testu. W stosunku do pozostałych nieprawidłowości istniało prawdopodobieństwo ich identyfikacji poprzez szczegółową weryfikację elementów wyposażenia, czy też porównanie pojazdu z danymi zawartymi w dowodzie rejestracyjnym bądź karcie pojazdu (ilość miejsc w pojeździe). Pojazd nie był wyposażony seryjnie w czujnik zmierzchu, czujnik deszczu, elektrycznie składane lusterka, grzane fotele tył, pamięć foteli, składane lusterka.
W dniu 28 lutego 2017 roku W. W. zapłacił kwotę 391 złotych tytułem składki ubezpieczeniowej z tytułu odpowiedzialności cywilnej za szkody związane z ruchem pojazdu marki J. (...).
W dniu 4 maja 2017 roku powód zapłacił kwotę 813 złotych tytułem I raty składki ubezpieczeniowej z tytułu odpowiedzialności cywilnej za szkody związane z ruchem pojazdu, zaś w dniu 29 września 2017 roku W. W. zapłacił kwotę 812 złotych tytułem II składki ubezpieczeniowej.
W oparciu o te ustalenia, sąd w przeważającej mierze uznał powództwo za zasadne, wskazując że powód wywodzi roszczenie z faktu odstąpienia od umowy sprzedaży pojazdu marki J. (...) i domaga się zwrotu ceny sprzedaży oraz naprawienia szkody, którą poniósł przez to, że zawarł umowę sprzedaży, nie wiedząc o istnieniu wady, która to szkoda obejmuje koszty odebrania pojazdu, uiszczonego podatku od czynności cywilnoprawnych, a nadto zwrotu uiszczonej składki ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej za szkody związane z ruchem tego pojazdu. Sąd wskazał, że podstawę prawną żądania pozwu stanowił art. 556 k.c.
Przytoczył dodatkowo treść przepisów art. 556 1 § 1 k.c., art. 559 k.c., art. 548 § 1 k.c., art. 568 § 1 k.c.
Sąd wskazał, że strona powodowa wywodziła roszczenie z faktu, że sprzedany jej pojazd nie posiada wyposażenia, o istnieniu którego sprzedawca zapewniał oraz że rzeczywiste wskazanie drogomierza jest inne, wyższe, niż wynikające z zapewnienia sprzedawcy.
Sąd podkreślił, że pozwany zapewnił w umowie, że pojazd ma przebieg na poziomie 85 670 km, tymczasem z raportu historii sprzedanego pojazdu odnotowanej w autoryzowanym serwisie wynika, że ostatni zarejestrowany przebieg tego pojazdu w dniu 17 września 2013 roku wynosił 163 757 km. Powód uzyskał z (...) spółki z o.o. w S. powyższe wydruki, które biegły sądowy D. K. uznał za wiarygodną podstawę do ustalenia i weryfikacji przebiegu pojazdu. Sam fakt rozbieżności pomiędzy danymi zawartymi w historii pojazdu, a danymi wskazanymi na liczniku świadczy o ingerencji w układ pomiarowy. Dalej sąd wyjaśnił, że okoliczność, że biegły nie jest w stanie na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego wyjaśnić, jaki był zakres ingerencji oraz kiedy ona nastąpiła, nie ma istotnego znaczenia z punktu widzenia odpowiedzialności sprzedawcy za wady fizyczne rzeczy.
Podniesione zostało, że dla tej odpowiedzialności istotne jest, że istnieje niezgodność pomiędzy rzeczywistym stanem rzeczy, a zapewnieniami sprzedawcy, zaś kupujący dochodząc roszczeń z tytułu rękojmi nie ma obowiązku przeprowadzania dowodu na okoliczność przyczyny wadliwości sprzedanej mu rzeczy. Kupujący musi jedynie wykazać wadliwość rzeczy.
Sąd wskazał, że pozwany podważał prawdziwość i wiarygodność przedmiotowych wydruków, tym niemniej nie okazał powodowi, jak tez w toku sprawy dokumentów, które miał pozyskać a wskazujących na przebieg pojazdu, który podał w umowie.
Z tych przyczyn sąd uznał wydruki sporządzone przez (...) Spółkę z o.o. w S. za przydatne do poczynienia ustaleń co przebiegu pojazdu.
Odnosząc się do przesłanki skorzystania z uprawnienia jakie daje art. 556 § 1 k.c. tj. odstąpienia od umowy sprzedaży, sąd wskazał, że większy przebieg pojazdu niż wynikający z zapewnienia sprzedawcy udzielonego w umowie należy uznać za wadę fizyczną pojazdu, pojazd bowiem, z powodu większej ilości przejechanych kilometrów, nie ma właściwości, o której istnieniu powód zapewniał. Dalej podniósł, że wada istniała w chwili wydania powodowi rzeczy sprzedanej, a została stwierdzona przed upływem dwóch lat od dnia wydania rzeczy kupującemu i o jej ujawnieniu powód zawiadomił pozwanego telefonicznie w dniu 17 maja 2017 roku, a zatem niezwłocznie po wykryciu wady, a następnie pismem z dnia 25 maja 2017 roku złożył oświadczenie o odstąpieniu od umowy sprzedaży.
W ocenie sądu rejonowego zarzuty podniesione przez pozwanego nie zwalniają go z odpowiedzialności za wady sprzedanego powodowi pojazdu, gdyż odpowiedzialność sprzedawcy za wady rzeczy sprzedanej ma charakter absolutny w tym sensie, że sprzedawca nie może się z niej zwolnić i obciąża go niezależnie od tego, czy spowodował wadę i czy o niej wiedział. Podstępne natomiast działanie sprzedawcy, który wadę zataja, prowadzi jedynie do dalszego zaostrzenia zwykłej odpowiedzialności z tytułu rękojmi.
Zawierając umowę sprzedaży, sprzedawca bierze na siebie odpowiedzialność za wydanie kupującemu rzeczy o odpowiedniej jakości i odpowiednich właściwościach; zaznaczył, że chodzi tutaj o jakość i właściwości, których w świetle istniejących okoliczności kupujący ma prawo spodziewać się po nabywanej rzeczy.
Sąd nie miał wątpliwości, że przepisy o rękojmi za wady fizyczne rzeczy odnoszą się także do sprzedaży rzeczy używanych, a wobec tego także w takim przypadku sprzedana rzecz winna być właściwej jakości i nadawać się do użytku ze względu na zwyczajne przeznaczenie rzeczy. Z odpowiedzialności z tytułu rękojmi za wady rzeczy sprzedanej nie zwalnia sprzedawcy również i to, że nie on spowodował wadę rzeczy sprzedanej.
Sąd podkreślił, że wada w postaci niezgodnego z rzeczywistym stanem przebiegu pojazdu nie jest normalnym następstwem prawidłowego użytkowania pojazdu, a zatem jest objęta odpowiedzialnością z tytułu rękojmi. Podniósł, że absolutny charakter odpowiedzialności sprzedawcy za wady rzeczy sprzedanej wyłącza możliwość zwolnienia się z niej poprzez wykazanie, że wada powstała zanim stał się właścicielem rzeczy i o niej nie wiedział.
Stąd twierdzenia pozwanego, że nie wiedział o tym, że wskazany przez niego przebieg pojazdu nie odpowiada rzeczywistemu przebiegowi, nie zwalnia go od odpowiedzialności z tytułu rękojmi. Poza tym sąd niezależnie od tego stanowiska wskazał, że te twierdzenia nie zasługują na wiarę, gdyż pozwany zeznał, że serwisował pojazd w autoryzowanym serwisie, a nawet że podjął próbę sprzedaży pojazdu za jego pośrednictwem, a to zdaniem sądu świadczy że z pewnością stan licznika zostałby sprawdzony. Sąd wskazał także, że pozwany informował powoda, co wynika również z zeznań świadka K. J. i zeznań powoda, że posiada dokumenty dotyczące ostatniego serwisowania pojazdu potwierdzające jego twierdzenia co do tego, że przebieg pojazdu jest taki, jaki podał.
Sąd podniósł, że pozwany nie wykazał by powód w chwili zakupu wiedział o wadzie, a tylko w takiej sytuacji mógłby zwolnić się z odpowiedzialności. Wyjaśnił także, że zaniechanie przez powoda zbadania pojazdu na okoliczność istnienia wad nie skutkuje pozbawieniem go uprawnień z tytułu rękojmi. Sąd wyjaśnił znaczenie regulacji zawartej w art. 563 § 1 k.c. i podkreślił, że może mieć ona zastosowanie wyłącznie pomiędzy przedsiębiorcami; powód nabył przedmiotowy pojazd w związku z prowadzoną działalnością w zakresie usług prawnych, zaś pozwany przeczył temu, aby prowadził działalność gospodarczą w zakresie sprzedaży pojazdów mechanicznych, co zresztą wynika z dokumentów. Niezależnie od tego stanowiska, sąd wskazał, że powodowi nie można zarzucić niedochowania należytej staranności.
Sąd podkreślił, że pozwany nie wykazał również, aby zawarty w § 2 ust. 1 umowy sprzedaży zapis o treści: „stan techniczny pojazdu nie posiada wad ukrytych poza naprawami wynikającymi z normalnego użytkowania w okresie użytkowania przez sprzedających” stanowił wyraz modyfikacji jego odpowiedzialności z tytułu rękojmi za wady rzeczy sprzedanej poprzez jej ograniczenie jedynie do wad powstałych po nabyciu przez niego pojazdu.
Uwzględniając regulację art. 558 § 1 i 2 k.c. sąd wyjaśnił, ze dla skuteczności modyfikacji odpowiedzialności z tytułu rękojmi konieczne jest, aby strony w umowie wyraźnie zakomunikowały wolę takich zmian. Ograniczenia bądź wyłączenia rękojmi nie można bowiem domniemywać, lecz musi ono wynikać z treści umowy. Sąd wskazał, że zapis umowy stanowi jedynie oświadczenie wiedzy strony pozwanej, że pojazd nie posiada wad ukrytych, które powstałyby w okresie jego użytkowania przez pozwanego i nie był w tym czasie poddawany naprawom, poza naprawami wynikającymi z normalnego użytkowania.
W kontekście uprawnień jakie daje art. 560 k.c. sąd wskazał, że kupujący nie może odstąpić od umowy, jeżeli wada jest nieistotna. Dokonując rozróżnienia wad wskazanych w oświadczeniu o odstąpieniu od umowy, sąd podniósł, że wady pojazdu w postaci braku wyposażenia w czujnik zmierzchu, czujnik deszczu, elektryczne składane lusterka, grzane fotele tył, pamięć foteli nie mają charakteru wad istotnych. Nie mają one znacznego wpływu na zwykłe użytkowanie pojazdu, a materiał dowodowy sprawy nie dał podstaw do ustalenia, aby istnienie powyższego wyposażenia miało dla powoda niezmiernie istotne znaczenie. Wady te mogłyby stanowić zatem jedynie podstawę do żądania obniżenia ceny sprzedaży. W odniesieniu do niezgodnej liczby miejsc w pojeździe sąd wskazał, że w momencie dokonania oględzin powód miał możliwość stwierdzenia, że liczba miejsc w pojeździe jest niezgodna z liczbą miejsc wskazanych w ofercie. Wady powyższe nie uzasadniają zatem odstąpienia od umowy sprzedaży. Za wadę istotną sąd uznał niezgodne z zapewnieniem sprzedawcy co do przebiegu pojazdu. Ujawnienie, że pojazd ma ponad dwukrotnie wyższy przebieg niż ten, o którym zapewniał pozwany, niweczy oczekiwania powoda co do funkcjonowania pojazdu. Wady tej nie tylko nie można w żaden sposób usunąć ale również nie jest możliwe ustalenie w sposób nie budzący wątpliwości, jaki jest aktualny przebieg pojazdu, zwłaszcza że dane co do wysokości przebiegu z autoryzowanego serwisu pochodzą sprzed 3 lat od daty sprzedaży.
Sąd wyjaśnił jakie skutki w świetle art. 494 k.c. wywołało oświadczenie powoda, nadmieniając że strona, która odstępuje od umowy, może żądać nie tylko zwrotu tego, co świadczyła, lecz również na zasadach ogólnych naprawienia szkody wynikłej z niewykonania zobowiązania. W okolicznościach sprawy powód, jako odstępujący od umowy, obowiązany jest zwrócić pozwanemu pojazd marki J. (...), rok produkcji 2009, nr nadwozia VIN (...), nr rej. (...), a pozwany zobligowany jest pojazd ten przyjąć. Powód natomiast uprawniony jest do żądania zwrotu ceny sprzedaży.
Odnosząc się do okoliczności uszkodzenia pojazdu po jego nabyciu przez powoda, sąd wskazał, że zdarzenie to nie niweczy uprawnienia powoda do odstąpienia od umowy sprzedaży. Sąd wskazał, że pojazd, pomimo jego uszkodzenia, nie stracił na wartości.
Dalej sąd podniósł, że powództwo było zasadne również w zakresie żądania zwrotu wydatków poniesionych przez powoda na poczet zakupu paliwa w celu odbioru pojazdu (przejazdu na trasie T. – S.), na poczet podatku od czynności cywilno-prawnych oraz na poczet ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej za szkody związane z ruchem tego pojazdu i miało oparcie w art. 566 § 1 k.c., a w przypadku składki ubezpieczeniowej również w art. 405 k.c., gdyż odstąpienie od umowy spowodowało skutek rzeczowy Na skutek zawarcia przez powoda umowy sprzedaży przy braku wiedzy o wadzie pojazdu, w jego majątku powstał uszczerbek w kwocie 3.521,03 złotych. składki ubezpieczeniowej ma także podstawę w instytucji bezpodstawnego wzbogacenia.
Mając powyższe na uwadze Sąd zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 64.521,03 złotych wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od kwot:
- 61.000 złotych od dnia 11 czerwca 2016 roku do dnia zapłaty,
- 1.505,03 złotych od dnia 20 października 2016 roku do dnia zapłaty,
- 2 016 złotych od dnia 18 września 2018 roku do dnia zapłaty
i oddalił powództwo co do żądania odsetek za opóźnienie w spełnieniu świadczenia pieniężnego w pozostałym zakresie.
Roszczenie o odsetki ustawowe za opóźnienie w spełnieniu świadczenia pieniężnego znajdowało oparcie w treści art. art. 359 § 1 k.c. i art. 481 § 1 i 2 k.c.
Sąd dokonał oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego, wskazując na jakich dowodach się oparł i którym odmówił wiarygodności dlaczego.
O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c., wskazując że objęły one: opłatę od pozwu w kwocie 3.126 złotych, zaliczkę na poczet wynagrodzenia biegłego w kwocie 500 złotych, wynagrodzenie pełnomocnika powoda, którego wysokość ustalono na podstawie przepisu § 2 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie w brzmieniu obowiązującym w dniu wniesienia pozwu w niniejszej sprawie na kwotę 7 200 złotych oraz opłatę skarbową od udzielonego dokumentu pełnomocnictwa procesowego w kwocie 17 złotych.
O nieuiszczonych kosztach sądowych sąd orzekł na podstawie przepisu art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych.
Z powyższym orzeczeniem nie zgodził się pozwany T. S., który zaskarżył wyrok w zakresie punktów I, III i IV, zarzucając mu:
I. naruszenie przepisów prawa materialnego, a to:
1. art. 65 § 1 i 2 k.c. w zw. z § 2 ust. 1 umowy sprzedaży w zw. z art. 6 k.c. poprzez jego niezastosowanie i w konsekwencji błędną wykładnię postanowień umowy wyrażającą się w uznaniu, iż strony nie dokonały umownej modyfikacji odpowiedzialności pozwanego z tytułu rękojmi poprzez wyłączenie odpowiedzialności za wady jawne i ukryte powstałe w okresie przed nabyciem pojazdu przez pozwanego, a także że pozwany nie wykazał, iż strony dokonały umownej modyfikacji odpowiedzialności pozwanego z tytułu rękojmi podczas gdy materiał dowodowy, a w szczególności zeznania G. Z. oraz przesłuchanie pozwanego prowadzą do wniosków odmiennych;
2. art. 563 § 1 k.c. poprzez błędną wykładnię polegającą na przyjęciu, że obowiązek _ dokonania przez kupującego tzw. aktów staranności występuje tylko w przypadku umowy sprzedaży zawartej pomiędzy przedsiębiorcami, tj. gdy zarówno sprzedawca, jak i kupujący posiada status przedsiębiorcy w chwili zawarcia umowy sprzedaży, i w konsekwencji uznanie, że niedochowanie przez powoda aktów staranności nie doprowadziło do utraty uprawnień z tytułu rękojmi.
II. naruszenie przepisów postępowania, a to:
1. art. 233 § 1 k.p.c. polegające na przekroczeniu zasady swobodnej oceny dowodów, niewłaściwej ocenie zebranych w sprawie dowodów oraz wyprowadzeniu wniosków z nich niewynikających, jak również pominięcie szeregu faktów i okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, które to naruszenie miało istoty wpływ na treść orzeczenia wydanego w niniejszej sprawie, a w szczególności:
a) wybiórczą, bo z pominięciem zeznań świadka G. Z. oraz wyjaśnień pozwanego i w konsekwencji błędną ocenę dowodów prowadzącą do nieprawidłowego przyjęcia, że przy zawarciu umowy strony nie rozmawiały o ograniczeniu odpowiedzialności pozwanego z tytułu rękojmi i nie dokonały w tym zakresie żadnych ustaleń w sytuacji, gdy z zeznań świadka G. Z. jednoznacznie wynika, że strony doszły, do porozumienia że oświadczenie pozwanego, co do stanu pojazdu i odpowiedzialność za wady, zostanie ograniczona wyłącznie do ewentualnych wad powstałych w okresie, kiedy to pozwany był właścicielem pojazdu; co więcej okoliczność ograniczenia odpowiedzialności pozwanego wyłącznie do wad powstałych w okresie jego użytkowania przez pozwanego potwierdza treść § 2 ust. 1 umowy sprzedaży z dnia 30 kwietnia 2016 r.;
b) błędne ustalenie, że jakoby pozwany zapewniał powoda, iż poza dokumentami przekazanymi powodowi za pomocą środków porozumiewania się na odległość posiada również inne dokumenty dotyczące pojazdu, w szczególności dokumenty z badania pojazdu w autoryzowanym serwisie i zobowiązywał się do okazania ich powodowi przy podpisaniu umowy;
c) nieprawidłowe wnioskowanie, iż pozwany mógł wiedzieć, o faktycznym stanie wskaźnika przebiegu pojazdu;
d) uznanie wiarygodności i rzetelności opinii oraz opinii uzupełniającej biegłego sądowego D. K., dokonanie na jej podstawie błędnych ustaleń faktycznych m.in. w zakresie stanu technicznego pojazdu po kolizji oraz wartości pojazdu po kolizji i w konsekwencji oparcie na niej rozstrzygnięcia, podczas gdy opinia ta zawiera szereg błędów i uchybień polegających w szczególności na:
- przeprowadzeniu oględzin bez użycia podnośnika oraz bez zdemontowania podzespołów, które zasłaniają elementy konstrukcyjne, co uniemożliwia stwierdzenie czy po kolizji elementy nośne i karoserii nie zostały spęczone i naprawiane (spawane, naciągane),
- nieuwzględnieniu ujemnej korekty z tytułu wypadku przy szacowaniu wartości pojazdu po kolizji i w konsekwencji ustaleniu, iż wartość handlowa pojazdu po kolizji i dokonaniu naprawy jest wyższa niż przed zdarzeniem;
2. art. 217 § 1 i 2 k. c. w zw. z art. 227 k.p.c. w zw. z art. 278 § 1 k.p.c. oraz w zw. z art. 162 k.p.c. poprzez niedopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego sądowego z zakresu pojazdów mechanicznych, pomimo, wykazania przez pozwanego, iż opinia biegłego sądowego D. K. zawiera szereg błędów i uchybień.
Pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa w całości, a także zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania przez Sądem I instancji zgodnie ze złożonym spisem kosztów; względnie, na podstawie art. 386 § 4 k.p.c., wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania, zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa prawnego w postępowaniu apelacyjnym według norm przepisanych,
Pozwany ponowił wniosek o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego sądowego z zakresu pojazdów mechanicznych na okoliczność charakteru i zakresu uszkodzeń pojazdu z dnia 30 kwietnia 2016 r., wpływu kolizji na stan techniczny pojazdu, wpływu kolizji na wartość pojazdu oraz ustalenia wartości handlowej pojazdu po kolizji oraz różnicy pomiędzy wartością pojazdu sprzed i po kolizji.
W uzasadnieniu apelacji zostało podniesione, że sąd przekroczył granice swobodnej oceny dowodów i dokonał niewłaściwej oceny zebranych w sprawie dowodów oraz wyprowadził wnioski z nich niewynikające, jak również pominął szereg faktów i okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy.
Za najbardziej istotną pozwany uznał błędną ocenę sądu, iż strony nie dokonały umownej modyfikacji odpowiedzialności pozwanego z tytułu rękojmi poprzez wyłączenie odpowiedzialności za wady jawne i ukryte powstałe w okresie przed nabyciem pojazdu przez pozwanego oraz że pozwany nie wykazał, iż strony dokonały wspomnianej umownej modyfikacji odpowiedzialności z tytułu rękojmi. W tym zakresie pozwany podniósł, że stanowisko sądu wynika z przeprowadzenia wybiórczej oceny materiału dowodowego, bowiem opartej wyłącznie o przesłuchanie powoda, z jednoczesnym pominięciem zeznań świadka G. Z. oraz wyjaśnienia pozwanego, z których wynika, że w związku z tym, iż pozwany nie był pierwszym właścicielem i nie miał pełnej wiedzy o historii pojazdu, nie mógł złożyć oświadczenia wiedzy co do pełnej historii pojazdu i w konsekwencji przyjąć na siebie odpowiedzialność za wszelkie ewentualne wady pojazdu tj. powstałe zarówno przed nabyciem pojazdu, jak i w trakcie jego użytkowania. Z uwagi na powyższe, po zapoznaniu się ze wzorem umowy przywiezionym przez powoda, G. Z. zwróciła pozwanemu uwagę, iż zapis § 2 ust. 1 umowy stanowi o jego pełnej odpowiedzialności za pojazd, tj. za wszelkie wady pojazdu powstałe zarówno przed nabyciem przez niego pojazdu, jak i w trakcie użytkowania przez niego i poradziła pozwanemu modyfikację umowy w tym zakresie.
Zdaniem apelującego wprowadzenie przez G. Z. do wzoru umowy przedłożonego przez powoda zmian polegających na skreśleniu słów oraz dopisaniu „w okresie użytkowania przez Sprzedającego", która następnie została podpisana przez strony było modyfikacją odpowiedzialności pozwanego z tytułu rękojmi. Podniesione zostało także, że okoliczność iż pozwany nie wiedział czym jest rękojmia powinna skłonić sąd do dokładniejszej analizy wyjaśnień pozwanego oraz zeznań G. Z. dla ustalenia zakresu i celu zmian dokonanych przez strony we wzorze umowy, a czego sąd zaniechał.
Za nieprawidłowe pozwany uznał ustalenia sądu, jakoby zapewniał powoda, że poza dokumentami przekazanymi powodowi za pomocą środków porozumiewania się na odległość, posiada również inne dokumenty dotyczące pojazdu, w szczególności dokumenty z badania pojazdu w autoryzowanym serwisie. Pozwany nie posiadał dokumentów z badania pojazdu w autoryzowanym serwisie, jedynie umowę komisu, dlatego wbrew twierdzeniom powoda nie zobowiązywał się do ich okazania przy zawieraniu umowy. Poza tym zostało podniesione, że pozwany proponował powodowi, aby dokonał sprawdzenia pojazdu w autoryzowanym serwisie J. przy ul. (...) we W., z czego powód jednakże nie skorzystał.
Błędne zdaniem pozwanego są wnioskowania sądu, iż pozwany mógł wiedzieć, o faktycznym stanie wskaźnika przebiegu pojazdu i zataił te informacje przed powodem. O takiej możliwości pozwany wiedzę uzyskał dopiero od powoda.
Naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c pozwany upatrywał również w tym, że sąd ocenił jako wiarygodne opinie główną i uzupełniającą biegłego sądowego D. K., w sytuacji gdy zawierają one szereg błędów i uchybień, poczynając od oględzin pojazdu, które zostały wykonane w sposób, który uniemożliwiał rzetelne ustalenie uszkodzeń, jakim uległ pojazd w wyniku zdarzenia z dnia 30 kwietnia 2016 r., a w szczególności czy w wyniku kolizji nie doszło do uszkodzenia konstrukcji pojazdu. Pozwany wyjaśnił, iż w przypadku zdarzeń drogowych o przebiegu opisanym przez powoda, ustalenie zakresu uszkodzeń możliwe jest jedynie przy użyciu podnośnika, tak aby pojazd można było zobaczyć od spodu. Tylko w taki sposób można stwierdzić czy po kolizji elementy nośne i karoserii nie zostały spęczone i naprawiane (spawane, naciągane). Nadto dokonanie powyższych ustaleń wymaga również zdemontowania podzespołów, które zasłaniają elementy konstrukcyjne czyli zderzaka tylnego, lamp, wykładziny bagażnika, koła zapasowego oraz elementów, które zasłaniają konstrukcję nośną karoserii i podłużnice. Tymczasem żadna z tych czynności nie została przez biegłego wykonana.
Pozwany zakwestionował opinię również w zakresie, w jakim stwierdzona ona że przy szacowaniu wartości pojazdu po kolizji nie zachodziły podstawy do zastosowania ujemnej korekty z faktu powstałej kolizji, ponieważ naprawa przywróciła walory techniczne pojazdu.
W odniesieniu do naruszenia przepisów prawa materialnego pozwany podniósł, że sąd naruszył również przepisy prawa materialnego, a w szczególności art. 65 § 1 i 2 k.c. w zw. z § 2 ust. 1 umowy sprzedaży w zw. z art. 6 k.c. poprzez błędną wykładnię postanowień umowy wyrażającą się w uznaniu, iż strony nie dokonały umownej modyfikacji odpowiedzialności pozwanego z tytułu rękojmi poprzez wyłączenie odpowiedzialności za wady jawne i ukryte powstałe w okresie przed nabyciem pojazdu przez pozwanego.
Poza tym w ocenie pozwanego błędne jest zapatrywanie sądu rejonowego, że obowiązek dokonania przez kupującego tzw. aktów staranności występuje wyłącznie w przypadku, gdy zarówno sprzedawca, jak i kupujący posiada status przedsiębiorcy w chwili zawarcia umowy sprzedaży. Według pozwanego, ustawodawca wprowadzając obowiązek dokonania aktów staranności przez kupującego będącego przedsiębiorcą, nie miał na celu ograniczenia jego stosowania wyłącznie do wypadków, gdy obie strony transakcji są przedsiębiorcami. Podkreślone zostało, że powód nabył pojazd jako przedsiębiorca, a zatem zobowiązany był do zachowania wyższego miernik staranności, a dodatkowo szczególna dbałość o własne interesy w przypadku powoda dodatkowo powinna wynikać z racji wykonywanego przez powoda zawodu - radcy prawnego.
W odpowiedzi na apelację powód W. W. wniósł o jej oddalenie w całości i zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego w drugiej instancji według norm przepisanych.
Zdaniem powoda wyrok Sądu I instancji w części zaskarżonej przez pozwanego jest prawidłowy.
Sąd okręgowy zważył, co następuje:
Apelacja pozwanego nie zasługiwała na uwzględnienie.
W ocenie sądu odwoławczego, sąd rejonowy w sposób prawidłowy zgromadził w niniejszej sprawie materiał dowodowy oraz w sposób niewadliwy dokonał jego oceny. W konsekwencji ustalił stan faktyczny, odpowiadający treści zgromadzonych w sprawie dowodów. Tym samym sąd odwoławczy przyjął go za własny. W sytuacji bowiem, gdy sąd drugiej instancji orzeka na podstawie materiału zgromadzonego w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji nie musi powtarzać dokonanych ustaleń, gdyż wystarczy stwierdzenie, że przyjmuje je za własne.
W pierwszym rzędzie, należy zauważyć, że istnieje swoista gradacja zarzutów procesowych, związanych z szeroko pojętym gromadzeniem materiału dowodowego i czynieniem na jego podstawie ustaleń faktycznych. Otóż, w pierwszej kolejności, mogą pojawić się zarzuty związane z gromadzeniem materiału dowodowego. Po drugie, jeżeli materiał dowodowy został prawidłowo zebrany, dochodzi do jego oceny. Zatem, może tu dojść do naruszenia zasady swobodnej oceny zebranego materiału dowodowego. Po trzecie, jeżeli materiał dowodowy został prawidłowo zebrany i właściwie oceniony, sąd orzekający czyni na jego podstawie ustalenia faktyczne. Wówczas, mogą pojawić się błędy w tych ustaleniach, polegające na sprzeczności poczynionych ustaleń z treścią zebranego materiału dowodowego, ocenionego w granicach zakreślonych treścią art. 233 § 1 k.p.c. Błąd w ustaleniach faktycznych następuje, gdy zachodzi dysharmonia pomiędzy materiałem zgromadzonym w sprawie a konkluzją, do której dochodzi sąd na skutek przeinaczenia dowodu oraz wszelkich wypadków wadliwości wynikających z naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. (wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 1 lutego 2013 r., V Ca 721/12, LEX nr 1280278). Sprzeczność ta występuje zatem w sytuacji, gdy z treści dowodu wynika co innego, niż przyjął sąd, gdy pewnego dowodu nie uwzględniono przy ocenie, gdy sąd przyjął pewne fakty za ustalone, mimo że nie zostały one w ogóle lub niedostatecznie potwierdzone, gdy sąd uznał pewne fakty za nieudowodnione, mimo że były ku temu podstawy oraz, gdy ocena materiału dowodowego koliduje z zasadami doświadczenia życiowego lub regułami logicznego rozumowania, co oznacza, że sąd wyprowadza błędny logicznie wniosek z ustalonych przez siebie okoliczności (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 08 listopada 2012 r., III APa 48/12).
Zasadniczo wszystkie zarzuty pozwanego sprowadzają się do warstwy procesowej postępowania. Zarzuty naruszenia prawa materialnego są wypadkową zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c.
Stosownie do przepisu art. 233 § 1 k.p.c., sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Sąd dokonuje zatem oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego z uwzględnieniem wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu, jak też wszelkich okoliczności towarzyszących przeprowadzaniu poszczególnych dowodów i mających znaczenie dla oceny ich mocy i wiarygodności. Jak przyjmuje się, moc dowodowa oznacza siłę przekonania uzyskaną przez sąd wskutek przeprowadzenia określonych środków dowodowych na potwierdzenie prawdziwości lub nieprawdziwości twierdzeń na temat okoliczności faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, zaś wiarygodność decyduje o tym, czy określony środek dowodowy, ze względu na jego indywidualne cechy i obiektywne okoliczności, zasługuje na wiarę. Przyjmuje się, że ramy swobodnej oceny dowodów muszą być zakreślone wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego, regułami logicznego myślenia oraz pewnego poziomu świadomości prawnej, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność odnosi je do pozostałego materiału dowodowego. Jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Dla skuteczności zarzutu naruszenia wyżej wymienionego przepisu nie wystarcza zatem stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest tu wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie sądu w tym zakresie. W szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając. Zwalczanie swobodnej oceny dowodów nie może, więc polegać li tylko na przedstawieniu własnej, korzystnej dla skarżącego wersji zdarzeń, ustaleń stanu faktycznego opartej na własnej ocenie, lecz konieczne jest przy tym posłużeniu się argumentami wyłącznie jurydycznym wykazywanie, że wskazane w art. 233 § 1 k.p.c. kryteria oceny wiarygodności i mocy dowodów zostały naruszone, co miało wpływ na wynik sprawy ( analogicznie Sąd Apelacyjny w Warszawie w uzasadnieniu wyroku z dnia 10 lipca 2008 r., VI ACa 306/08).
Uwzględniając powyższe sąd okręgowy uznał, iż dokonana przez Sąd I instancji ocena zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego nie nosi znamion dowolności. Sąd ten dokonał wszechstronnej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, poddał go analizie a przyjęte przez siebie stanowisko szeroko i wyczerpująco uzasadnił. Brak podstaw do formułowania twierdzeń, by wnioski przezeń zawarte były nielogiczne, czy sprzeczne z zasadami doświadczenia życiowego. Odmienna ocena strony apelującej przeprowadzonych w sprawie dowodów, nie może podważyć uprawnienia sądu do dokonania oceny tego materiału według swego przekonania, przy zachowaniu reguł wynikających z art. 233 § 1 k.p.c. Istotny przy tym jest, iż apelujący nie wskazał nawet jakie zasady logiki czy doświadczenia życiowego miałyby przez sąd zostać naruszone przy ocenie zgromadzonych dowodów. W istocie pozwany poprzestał na przedstawieniu własnej korzystnej dlań oceny przeprowadzonych w sprawie dowodów i gołosłownym zaprzeczeniu wersji oceny materiału procesowego przedstawionej w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia. Nie poddał jednakże krytycznej analizie stanowiska Sądu I instancji z punktu widzenia zasad logiki i doświadczenia życiowego. Apelujący nie wskazał w czym upatrują uchybień sądu meriti, które z tych zasad i w jaki sposób naruszył Sąd Rejonowy, nadto na czym miałaby polegać sprzeczność dokonanej oceny czy to z zasadami logicznego myślenia, czy zasadami doświadczenia życiowego. Nie jest zrozumiałe na jakiej podstawie przedstawionym dowodom należało nadać inne znaczenie, aniżeli przyjął to Sąd I instancji, zwłaszcza, że dokonana przez sąd ocena i w konsekwencji poczynione ustalenia faktyczne odpowiadały treści dowodów zgromadzonych w sprawie. Sąd rejonowy ocenił wartość dowodową poszczególnych dowodów nadając im trafne znaczenie i przymiot wiarygodności. W tej sytuacji uznać należało, iż wywiedziona przez stronę powodową apelacja ma w tym aspekcie charakter wyłącznie polemiczny z prawidłowym stanowiskiem Sądu, zatem twierdzenia apelującego i podniesiona przezeń argumentacja, nie mogły skutecznie podważyć zapadłego w sprawie rozstrzygnięcia, zwłaszcza doprowadzić do poczynienia w sprawie ustaleń faktycznych w sposób postulowany przez skarżącego.
Podkreślenia wymaga, że sąd rejonowy dokonał oceny zasadności żądania pozwu przy uwzględnieniu takiego materiału dowodowego, jaki został mu zaoferowany w toku postępowania i dokonał jego oceny odpowiadającej wymogom stawianym na gruncie art. 233 § 1 k.p.c. Na tej jego podstawie poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne, które poddał trafnej analizie pod kątem mających zastosowanie właściwych przepisów prawa materialnego, słusznie stwierdzając, że powództwo podlegało uwzględnieniu w całości.
Tymczasem pozwany nie wyjaśnił, na jakiej podstawie sąd I instancji miał przyjąć, że strony zawierając umowę sprzedaży pojazdu, dokonując modyfikacji postanowienia zawartego w § 2 ust. 1, dokonały umownej modyfikacji odpowiedzialności pozwanego, wyłączając jego odpowiedzialność z tytułu rękojmi za wady jakie powstały w tym pojeździe przed jego nabyciem przez pozwanego.
Trudno zgodzić się z apelującym, że sąd rejonowy czyniąc w tym zakresie ustalenia, pominął dowód z zeznań świadka G. Z. oraz wyjaśnień samego pozwanego. Zauważania wymaga, że sąd rejonowy zeznania świadka G. Z., jak też pozwanego poddał wnikliwej analizie. Co do zasady zeznania G. Z. uznał za wiarygodne, nie podzielając ich jedynie w części w jakiej świadek relacjonował okoliczności podpisania umowy. W tym zakresie sąd wyjaśnił, że zeznania świadka nie były przekonywujące w części, w jakiej świadek zeznał, że zmiana postanowienia § 2 ust. 1 umowy sprzedaży była wyrazem woli stron ograniczenia odpowiedzialności pozwanego za wady fizyczne pojazdu. Jak odkreślił sąd rejonowy, w trakcie spotkania nie rozmawiano w ogóle o możliwości ograniczenia, czy wręcz wyłączenia odpowiedzialności pozwanego z tytułu rękojmi za wady pojazdu. Słusznie sąd rejonowy zauważył, że takie stanowisko pojawiło się wobec zgłoszenia roszczenia przez powoda i jest wyłącznie ukierunkowane na zanegowanie roszczenia powoda. Pozwany nawet nie był w stanie wyjaśnić jak rozumie postanowienia umowne zawarte w § 2 umowy. Nie mając zatem świadomości nie mógł zatem doprowadzić do modyfikacji jego odpowiedzialności. Nie można zgodzić się z apelującym, że w tym zakresie to właśnie wskazany świadek miał w sposób odpowiedni czuwać nad uwzględnieniem interesu pozwanego przy podpisywaniu umowy.
Z zarzutem tym powiązany jest zarzut naruszenia przez sąd przepisu art. 65 § 1 i 2 k.c. w zw. z § 2 ust. 1 umowy poprzez jego niezastosowanie i w konsekwencji błędną wykładnię postanowień umowy wyrażającą się w uznaniu, iż strony nie dokonały umownej modyfikacji odpowiedzialności pozwanego z tytułu rękojmi poprzez wyłączenie odpowiedzialności za wady jawne i ukryte powstałe w okresie przed nabyciem pojazdu przez pozwanego, a także że pozwany nie wykazał, iż strony dokonały umownej modyfikacji odpowiedzialności pozwanego z tytułu rękojmi podczas gdy materiał dowodowy, a w szczególności zeznania G. Z. oraz przesłuchanie pozwanego.
Tak sformułowany zarzut również należało uznać za chybiony. W § 2 umowy sprzedaży pojazdu zostały zawarte następujące postanowienia:
„1. Sprzedający oświadcza, że stan techniczny samochodu określonego w § 1 nie posiada wad ukrytych poza naprawami wynikającymi z normalnego użytkowania w okresie użytkowania przez sprzedających;
2. Przebieg pojazdu w dniu zawarcia umowy wynosi 85.670;
3. Kupujący oświadcza, że zapoznał się ze stanem samochodu wskazanego w § 1 i nie wnosi, co do niego, zastrzeżeń. Oświadcza, iż pojazd w chwili wydania nie posiada żadnych zewnętrznych uszkodzeń”.
W ocenie sądu odwoławczego powyższych zapisów nie sposób traktować jako wyłączenie odpowiedzialności z tytułu rękojmi, o jakim mowa w art. 558 § 1 k.c. Słusznie sąd rejonowy wyjaśnił, że dla skuteczności modyfikacji odpowiedzialności z tytułu rękojmi konieczne jest, aby strony w umowie w sposób wyraźny zakomunikowały wolę takich zmian. Ograniczenia, rozszerzenia bądź wyłączenia rękojmi nie można więc domniemywać, musi ono wynikać z treści umowy (por. wyrok Sądu Najwyższego z 7 sierpnia 2003 r., IV CKN 364/01). Osoba powołująca się na korzystne dla siebie skutki modyfikacji odpowiedzialności z tytułu rękojmi w stosunku do rozwiązań ustawowych powinna przedstawić dowód na tę okoliczność.
Prawidłowo także sąd rejonowy wskazał, że oświadczenia zawarte w § 2 ust. 1 i § 2 ust. 3 mają wyłącznie charakter oświadczeń wiedzy i trudno z nich wyprowadzić wniosek, że strony dokonały wyłączenia rękojmi. Pozwany nawet nie podnosił twierdzenia, że strony w tym zakresie czyniły jakiekolwiek ustalenia, i nie mogło to mieć miejsca skoro pozwany nawet nie był wstanie wyjaśnić sądowi czemu miały służyć zmiany wynikające z modyfikacji § 2 ust. 1 umowy. Co więcej modyfikacja odpowiedzialności nie może mieć charakteru jednostronnego; również powód musiałby wyrazić zgodę na jej dokonanie. Samo wprowadzenie zmian do § 2 ust. 1 przedstawionego przez niego formularza umowy, pomimo wykładni jaką zastosował sąd, nie prowadzi wcale do wniosku, że doszło do wykluczenia odpowiedzialności pozwanego za wady samochodu powstałe przez jego nabycie przez pozwanego. Zmodyfikowane postanowienie nadal jest wyłącznie oświadczeniem wiedzy pozwanego.
Reguły wykładni oświadczeń woli wynikające z art. 65 § 1 k.c. nie mogą zastąpić oświadczenia woli, oświadczeniem wiedzy.
Jeszcze raz należy podkreślić, że rozszerzenie odpowiedzialności jest możliwe tylko w formie postanowienia umownego lub postanowienia wzorca umowy. Słusznie pozwany wskazuje, że o tym, czy stosowne postanowienie zostało między stronami uzgodnione, decydują ogólne reguły dotyczące wykładni oświadczeń woli (art. 65 k.c.) i szczególnie istotna jest interpretacja oświadczenia woli sprzedawcy.
Tym niemniej do zmodyfikowania reguły wynikającej z art. 556 k.c. niezbędne będzie oświadczenie wyraźne sprzedającego, że jego zamiarem jest wyłączenie odpowiedzialności za wady rzeczy sprzedawanej. Trafne jest stanowisko sądu rejonowego, że ograniczenia bądź wyłączenia rękojmi nie można domniemywać, lecz muszą one wynikać z treści umowy. Przedmiotowe postanowienia umowne stanowią jedynie oświadczenie wiedzy strony pozwanej, że pojazd nie posiada wad ukrytych, które powstałyby w okresie jego użytkowania przez pozwanego, i oświadczenie powoda, że zapoznał się ze stanem technicznym pojazdu.
Do oświadczeń innych niż oświadczenia woli, zgodnie z art. 65 1 k.c., stosuje się odpowiednio przepisy o oświadczeniach woli. Przepis ten dodany został do Kodeksu cywilnego ustawą z dnia 10 lipca 2015 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny, ustawy - Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2015 r., poz. 1311) i wszedł w życie w dniu 8 września 2016 r. Jego hipoteza odnosi się do oświadczeń o skutkach materialnoprawnych, czyli stanowiących informację o określonym stanie rzeczy, których złożenie ma wpływ na powstanie, ustanie czy treść praw i obowiązków prywatnoprawnych. Przykładami oświadczeń wiedzy są: zawiadomienie właściciela przez użytkownika o fakcie wystąpienia przeciwko użytkownikowi z roszczeniem dotyczącym własności rzeczy - art. 261 k.c., zawiadomienie posiadacza zależnego lub dzierżyciela o przeniesieniu posiadania - art. 350 k.c., pokwitowanie spełnienia świadczenia - art. 462 k.c., zawiadomienie o złożeniu przedmiotu świadczenia do depozytu sądowego - art. 468 k.c., zawiadomienie dłużnika o przelewie wierzytelności - art. 512 k.c., zawiadomienie sprzedawcy przez kupującego o wadzie rzeczy niezwłocznie po jej stwierdzeniu - art. 563 k.c. i.t.p.
Oświadczenia wiedzy mogą wykazywać różnego stopnia podobieństwo do oświadczeń woli, ale nimi nigdy nie są. Z tych też względów w umowie sprzedaży z dnia 30 kwietnia 2016 r. brak jest zgodnych oświadczeń woli stron, że modyfikują zasadę odpowiedzialności pozwanego z tytułu rękojmi za wady rzeczy sprzedanej. Nietrafne zatem było stanowisko pozwanego odnoszące się do nieprawidłowej, w jego ocenie, wykładni oświadczeń woli stron.
Trudno podzielić w tym stanie rzeczy zapatrywanie pozwanego, że doszło do wyłączenia jego odpowiedzialności za wady powstałe w pojeździe przed jego nabyciem przez pozwanego. Co więcej skoro pozwany nie wie czym jest rękojmia, nie mógł świadomie dążyć do wyłączenia swojej odpowiedzialności, a co więcej zakomunikować taką wolę powodowi, który takiej możliwości w przygotowanym przez siebie formularza umowy, nie przewidział. W związku z powyższym, nie można dopatrywać się w postanowieniu umownym oświadczenia o wyłączeniu odpowiedzialności pozwanego z tytułu rękojmi za wady powstałe w pojeździe przed jego nabyciem przez pozwanego.
Odnosząc się do kolejnych zarzutów pozwanego dotyczących oceny poszczególnych dowodów, sąd odwoławczy wskazuje, że nie ma większego znaczenia dla odpowiedzialności pozwanego, to czy pozwany wiedział, czy też nie wiedział o faktycznym stanie wskaźnika przebiegu pojazdu. Sąd rejonowy w sposób przekonujący wyjaśnił dlaczego zajął stanowisko, wedle którego pozwany miał wiedzę o ingerencji w licznik kilometrów. Skoro pozwany podjął próbę sprzedania pojazdu za pomocą autoryzowanego serwisu pojazdów marki J. we W., to niewątpliwie pojazd musiał zostać zbadany przez serwis i musiał przejść przegląd techniczny, a to oznacza że pozwany winien zatem dysponować dokumentacją z tego przeglądu. Jednym z elementów takiego przeglądu jest ustalenie historii pojazdu, a z kolei jej elementem jest właśnie ustalenie ujawnionego przy serwisowaniu pojazdu, stanu licznika.
Pozwany w apelacji zanegował także ustalenia sądu poczynione w oparciu o zeznania powoda, że pozwany wskazywał na istnienie dokumentów z takiego przeglądu. Apelacja w tym zakresie ma jednak wyłącznie charakter polemiczny. Sąd ustalenie takie oparł na zeznaniach powoda, do czego był w pełni uprawniony i trudno zgodzić się z pozwanym, że takich zapewnień nie czynił. Składanie tego rodzaju oświadczeń na etapie zainicjowanej sprawy sądowej musi być ocenione w sposób niekorzystny dla pozwanego, zwłaszcza że pozwany w trakcie swojego przesłuchania sam wskazał, że samochód przed sprzedażą był w serwisie i miał wykonany przegląd, a nadto pozwany zawarł umowę sprzedaży komisowej. Te okoliczności w sposób jednoznaczny świadczą o tym, że pozwany musiał mieć wiedzę o ingerencję w licznik pojazdu i wskazywanie przez niego nierzeczywistego przebiegu. Znamienne jest, że pozwany powołuje się na umowę zakupu przez niego pojazdu, której nigdy nie okazał, by potwierdzić że istotnie przy zakupie pojazdu nie posiadał wiedzy o rzeczywistym jego przebiegu. Należy także zauważyć, że pozwany był pierwszym właścicielem tego pojazdu na terenie Rzeczypospolitej Polskiej i na podstawie dokumentów przez niego przedstawionych ujawniono przebieg w CEPiK.
Nie sposób także zgodzić się ze stanowiskiem pozwanego, że w sprawie doszło do naruszenia art. 563 § 1 k.c. Przy czym podkreślić należy, że pozwany nie kwestionuje ustalenia sądu, że sprzedał pojazd jako konsument. Jego zdaniem, skoro powód występował w tej umowie jako przedsiębiorca, to również na nim spoczywał obowiązek dochowania aktów staranności, a wobec ich braku utracił on uprawnienia z tytułu rękojmi.
Stanowisko pozwanego jest błędne co najmniej z dwóch powodów; po pierwsze wskazana regulacja ma zastosowanie wyłącznie wówczas, gdy umowa sprzedaży dochodzi do skutku pomiędzy przedsiębiorcami, a po drugie – powód, jak to ustalił sąd rejonowy, dochował wszelkich aktów staranności i trudno oczekiwać, że przed nabyciem pojazdu spoczywał na nim obowiązek udania się do stacji serwisowej. Poza tym uwadze pozwanego uchodzi, że powód ni jest przedsiębiorcą zajmującym się handlem pojazdami.
Nie ma obecnie żadnych wątpliwości, a to chociażby z powodu brzemienia przepisu art. 563 k.c., że ma on obecnie zastosowanie tylko do stosunków między przedsiębiorcami (tj. w obrocie handlowym).Przewidziana w art. 563 § 1 k.c. utrata uprawnień z tytułu rękojmi następuje, jeżeli kupujący nie zbadał rzeczy w czasie i w sposób przyjęty przy rzeczach tego rodzaju i nie zawiadomił niezwłocznie sprzedawcy o wadzie (wada jawna), a w przypadku gdy wada wyszła na jaw dopiero później – jeżeli nie zawiadomił sprzedawcy niezwłocznie po jej stwierdzeniu (wady pozostałe). Należy zatem zauważyć, że nawet w stosunkach pomiędzy przedsiębiorcami występuje rozróżnienie determinowane tym, czy wada jest jawna, czy też ukryta. W tym drugim przypadku przedsiębiorca traci uprawnienia z rękojmi, wówczas gdy nie zawiadomi sprzedawcy niezwłocznie po jej stwierdzeniu, przy czym do zachowania powyższego terminu wystarczy wysłanie przed jego upływem zawiadomienia o wadzie.
Okoliczności sprawy nie dość, że świadczą o podjęciu przez powoda odpowiednich aktów staranności, to dodatkowo przy wadzie ukrytej jaką było przekręcenie licznika, dochował on także obowiązku niezwłocznego zawiadomienia pozwanego o jej wykryciu, a tym samym trudno zgodzić się ze stanowiskiem pozwanego, że roszczenia z tytułu rękojmi powodowi wygasły.
Marginalnie sąd odwoławczy wskazuje, że powyższe zarzuty apelacyjne są wewnętrznie sprzeczne; z jednej strony pozwany stoi na stanowisku, że w ogóle nie ponosi odpowiedzialności względem powoda za wady pojazdu w postaci przekręcenia licznika, skoro doszło do wyłączenia jego odpowiedzialności z tego tytułu, z drugiej zaś wskazuje, że roszczenie to wygasło wobec niedochowania przez powoda odpowiednich aktów staranności.
Nie sposób także podzielić zarzutów pozwanego do opinii głównej, uzupełniającej pisemnej i ustnej złożonej na rozprawie w dniu 7 września 2018 r. biegłego sądowego z zakresu techniki motoryzacyjnej, kryminalistycznej, rekonstrukcji wypadków drogowych D. K.. Sąd rejonowy opinie te uznał za przydatne do rozstrzygnięcia sprawy i wiarygodne.
Przystępując do oceny opinii biegłego należy podkreślić, iż w postępowaniu cywilnym dowód w postaci opinii biegłego podlega ocenie na równi z innymi dowodami, a strony są uprawnione do podważania mocy dowodowej opinii biegłych za pomocą wszystkich dostępnych i przewidzianych przez prawo środków dowodowych. Zgodnie z postanowieniem Sądu Najwyższego z dnia 7 listopada 2000 roku ( sygn. akt: I CKN 1170/98, OSNC 2001, nr 4, poz. 64) opinia biegłego podlega ocenie – przy zastosowaniu art. 233 § 1 k.p.c. – na podstawie właściwych dla jej przedmiotu kryteriów zgodności z zasadami logiki i wiedzy powszechnej, poziomu wiedzy biegłego, podstaw teoretycznych opinii, a także sposobu motywowania oraz stopnia stanowczości wyrażonych w niej wniosków ( zob. także wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 listopada 2002 roku, V CKN 1354/00).
Kierując się powyższymi wytycznymi i biorąc pod uwagę pozostały materiał dowodowy sprawy sąd uznał opinii biegłego D. K. za przekonujące i w konsekwencji mające zasadnicze znaczenie dla definitywnego rozstrzygnięcia sprawy. Należy zauważyć, że biegły dysponuje odpowiednią wiedzą dla sporządzenia przedmiotowej opinii. Sąd nie miał zatem żadnych zastrzeżeń do metod ich opracowania. Przedmiotowe opinie są rzetelne, fachowe i czynią zadość postawionej tezie dowodowej. Wnioski końcowe opinii zostały sformułowane w sposób jednoznaczny i kategoryczny, są wyczerpujące i zostały dostatecznie umotywowane. Zaś zgłoszone przez stronę pozwaną zastrzeżenia zostały w całości wyeliminowane na rozprawie w dniu 7 września 2018 r. (k. 524 – 527 akt), na której biegły złożył uzupełniającą opinię ustną.
Zadaniem biegłego było ustalenie dwóch kwestii, po pierwsze – czy w związku z kolizją pojazdu z dnia 30 kwietnia 2016 r. zostały uszkodzone elementy konstrukcyjne pojazdu, czy elementy ozdobne, czy uszkodzenie miało charakter istotny, czy wykonana naprawa doprowadziła do usunięcia uszkodzeń, w tym również wpływu kolizji na stan techniczny pojazdu oraz jego wartość, po drugie – czy wskazanie drogomierza pojazdu wskazujące na jego przebieg na poziomie 85.670 km w dniu 30 kwietnia 2016 r. jest wskazaniem odpowiadającym rzeczywistemu przebiegowi pojazdu, nadto ustalenia rzeczywistego przebiegu.
Zauważenia wymaga, że o ile na etapie I – instancyjnym pozwany kwestionował stanowisko powoda, iż przebieg pojazdu nie jest rzeczywisty, podważając wiarygodność dokumentów wystawionych przez serwis, a tym samym opinię biegłego w tym zakresie, o tyle na etapie postępowania apelacyjnego opinia biegłego jest kwestionowana wyłącznie w odniesieniu do następstw kolizji pojazdu z dnia sprzedaży oraz prawidłowości przeprowadzonej przez powoda naprawy pojazdu, a w konsekwencji pozwany kwestionuje możliwość odstąpienia od umowy, twierdząc że doszło do utraty wartości handlowej pojazdu.
Biegły D. K. wydając opinię w tym zakresie wyraźnie wskazał, że w związku ze zdarzeniem z dnia 30 kwietnia 2016 r. uszkodzeniu uległy wyłącznie elementy połączone w sposób rozłączny z konstrukcją pojazdu, nie wymagające spawania, czy spajania, które nie stanowił konstrukcji nośnej pojazdu. Co więcej biegły wskazał, że przeprowadzone czynności naprawcze doprowadziły do usunięcia uszkodzeń powstałych w pojeździe, a także uszkodzeń istniejących w tym pojeździe bez związku ze zdarzeniem z dnia 30 kwietnia 2016 r. i nie związanych z tą kolizją.
W odniesieniu do wartości pokolizyjnej pojazdu z uwzględnieniem przeprowadzonych napraw biegły wskazał, że jest ona nieznacznie wyższa od wartości tego pojazdu przed szkodą. Zarzuty do tego elementu opinii były przedmiotem opinii uzupełniającej biegłego (k. 333 – 340). Biegły wyjaśnił, że zastosowanie korekty ujemnej z tytułu wcześniejszych napraw powypadkowych przewiduje się w przypadku ujawnienia wad tych napraw lub ich niskiej jakości, zaś w tym przypadku naprawa przywróciła walory techniczne a nawet polepszyła walory wizualne pojazdu.
W ustnej opinii biegły wyjaśnił, że zapoznał się ze stanem technicznym pojazdu, w tym dokonał jego oględzin od spodu, wykorzystując fakt, że jest to samochód terenowy. Przyznał, że nie skorzystał z możliwości zastosowania podnośnika, bo nie było to w tej sytuacji konieczne. Biegły wskazał także, że oczekiwania pozwanego dotyczące oceny przeprowadzonej naprawy po wykonaniu demontażu poszczególnych elementów nie były uzasadnione, gdyż wiązałoby się to z dodatkowymi kosztami. Biegły odniósł się także do stanowiska pozwanego, iż pojazd jest pojazdem pokolizyjnym, ale zanegował by miało to wpływ na utratę wartości handlowej tego pojazdu, z uwagi na zakres uszkodzeń oraz sposób przeprowadzonej naprawy.
Pojęcie odszkodowania z tytułu utraty wartości handlowej pojazdu jest związane z uszkodzeniem pojazdu nawet w sytuacji gdy doszło do jego naprawy. Jest to swoistego rodzaju rekompensata dla właściciela za to, że jego pojazd nie ma już cechy bezkolizyjnego pojazdu. Nie każda jednak naprawa powypadkowa obniża wartość handlową pojazdu. W przypadku starszych aut w związku z taką naprawą, wartość handlowa pojazdu może nawet wzrosnąć. Co więcej w przypadku samochodów osobowych i terenowych ustalenie ubytku wartości można ustalić, jeżeli jest to pierwsze uszkodzenie pojazdu o charakterze kolizyjnym, naprawa jest opłacalna, a uszkodzony pojazd jest w dobrym stanie technicznym. Odszkodowanie za utratę wartości pojazdu po wypadku będzie tym wyższe, im pojazd był droższy, krócej używany i w większym stopniu uszkodzony. Z okoliczności sprawy wynika, że nie było to pierwsze uszkodzenie kolizyjne pojazdu, zwłaszcza że dokonana naprawa ujawniła fakt, że pojazd wcześniej był naprawiany, stąd też trudno zgodzić się z pozwanym, że na moment sprzedaży pojazdu powodowi samochód miał cechę bezkolizyjnego. Co więcej w przypadku starszych aut, a takim był pojazd nabyty przez powoda, gdyż w chwili zakupu miał on 7 lat, wskazuje się spadek wartości jest znikomy i odszkodowanie za utratę wartości handlowej się nie należy. Pozwany nie wykazał w tym postępowaniu, że uszkodzenie z dnia 30 kwietnia 2016 r. było pierwszym uszkodzeniem pojazdu, a co więcej zgromadzone dowody przeczą takiej tezie.
Jak już wyżej podkreślono ocena opinii biegłego następuje przy uwzględnieniu stopnia stanowczości wyrażonych w niej ocen, a także zgodność z zasadami logiki i wiedzy powszechnej (postanowienie SN z dnia 7 listopada 2000 r., I CKN 1170/98, OSNC 2001, nr 4, poz. 64). Specyfika oceny tego dowodu wyraża się w tym, że sfera merytoryczna opinii kontrolowana jest przez sąd, który nie posiada wiadomości specjalnych, w istocie tylko w zakresie zgodności z zasadami logicznego myślenia i wiedzy powszechnej.
Mając to na względzie nie sposób podzielić zarzutów apelacji kwestionujących merytoryczną wartość opinii biegłego D. K.. Zdaniem sądu okręgowego argumentacja apelującego sprowadza się do nieuprawnionej polemiki ze stanowiskiem sądu I instancji, nie wykazuje natomiast uchybień omówionym wyżej regułom swobodnej oceny dowodów. Apelujący już na etapie postępowania I – instancyjnego podniósł wobec ww. opinii biegłego szereg zarzutów, które jednak zostały przez biegłego omówione i wyjaśnione. Pozwany w apelacji nadal powołuje tożsame zarzuty, które po wyjaśnieniach biegłego zawartych w pisemnej opinii uzupełniającej, czy opinii ustnej złożonej na rozprawie, muszą być ocenione jako wyraz subiektywnego niezadowolenia pozwanego. W ocenie sądu okręgowego wydana w sprawie opinia jest wyczerpująca, jasna, fachowa, obiektywna, nie zawiera sprzeczności ani luk, została uzasadniona w dostatecznym stopniu, a co za tym idzie, może ona stanowić podstawę ustaleń faktycznych. Opinia ta była szczegółowa i dawała wyczerpujące odpowiedzi na pytania sądu. Powołany w sprawie biegły właściwie uzasadnił wnioski końcowe opinii, a dostępny w sprawie materiał dowodowy uzasadniał te wnioski.
Sąd I instancji zasadnie zatem oddalił wniosek o dopuszczenia dowodu z opinii innego biegłego. Należy bowiem wskazać, że dla podważenia opinii biegłego i uwzględnienia wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego, nie wystarczy fakt że strona jest niezadowolona z wniosków opinii, konieczne jest wskazanie konkretnych zarzutów do opinii, które dają sądowi możliwość rzetelnej oceny opinii. Sąd ma obowiązek dopuszczenia dowodu z dalszych biegłych, gdy zachodzi taka potrzeba, a więc wtedy gdy przeprowadzona już opinia zawiera istotne luki, jest niekompletna, bo nie odpowiada na postawione tezy dowodowe, niejasna, czyli nienależycie uzasadniona lub nieweryfikowalna, tj. gdy przedstawiona ekspertyza nie pozwala organowi orzekającemu zweryfikować zawartego w niej rozumowania co do trafności wniosków końcowych. Takiej potrzeby w niniejszej sprawie nie było.
Sąd rejonowy w pisemnym uzasadnieniu orzeczenia w sposób szczegółowy wyjaśnił, z jakiej przyczyny oddalił wniosek pozwanego. Zastrzeżenie poczynione przez pełnomocnika pozwanego w trybie przepisu art. 162 k.p.c. samo w sobie nie oznacza, że obowiązkiem sądu odwoławczego jest uwzględnienie wniosku pozwanego o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego. Daje ono wyłącznie możliwość skontrolowania niezaskarżalnego postanowienia, którym sąd rejonowy oddalił wniosek pozwanego o przeprowadzenie dowodu z opinii innego biegłego, wydanego na rozprawie w dniu 7 września 2018 r. Sąd odwoławczy po ponownej analizie zebranego w sprawie materiału dowodowego nie stwierdził jednak by postępowanie wymagało w tym zakresie uzupełnienia, zaś zarzuty, że postanowienie narusza art. 227 i 232 w zw. z art. 278 k.p.c. nie zyskały uznania sądu odwoławczego.
Podsumowując sąd okręgowy wskazuje, że dokonana zaś przez sąd I instancji ocena wskazanych dowodów i w rezultacie poczynione ustalenia faktyczne odpowiadały treści tychże dowodów, zaś apelacja pozwanego ma w tym zakresie charakter jedynie polemiczny z prawidłowym stanowiskiem sądu I instancji, które pozostając pod ochroną art. 233 § 1 k.p.c. musiało się ostać.
Słuszne jest także stanowisko sądu rejonowego, że uszkodzenie pojazdu nie stanowi przeszkody do odstąpienia od umowy, zwłaszcza że pojazd został naprawiony i przeprowadzona naprawa przywróciła go do stanu sprzed wypadku. Wskutek skorzystania z tego uprawnienia przez powoda, umowę sprzedaży uważa się za niezawartą i skutek ten ma tzw. moc wsteczną – ex tunc. Wykonanie omawianego uprawnienia znosi skutki o charakterze obligacyjnym zawartej umowy. Wobec wykonania prawa odstąpienia stosunek zobowiązaniowy, którego treść była wyznaczana zawartą umową przekształca się w stosunek obligujący strony do zwrotu już spełnionych świadczeń, zapłaty wynagrodzenia z tytułu korzystania z rzeczy i wykonanych usług, zwrotu poczynionych nakładów. Regulacja zawarta w art. 494 § 1 k.c. wprowadza zasadę, że strona, która odstępuje od umowy wzajemnej, obowiązana jest zwrócić drugiej stronie wszystko, co otrzymała od niej na mocy umowy, a druga strona obowiązana jest to przyjąć. Strona, która odstępuje od umowy, może żądać nie tylko zwrotu tego, co świadczyła, lecz również na zasadach ogólnych naprawienia szkody wynikłej z niewykonania zobowiązania.
Przenosząc powyższe unormowania na grunt sprawy niniejszej należy uznać, że powód był uprawniony do odstąpienia od umowy po stwierdzeniu że nabyty pojazd posiadał wadę, której usunąć się nie da, a wada była na tyle istotna że uniemożliwiała normalne korzystanie z pojazdu. Powód skutecznie złożył oświadczenie o odstąpieniu od umowy W związku z powyższym zastosowanie znajdzie powołany przez sąd rejonowy art. 561 4 k.c. oraz art. 494 § 1 k.c. i w konsekwencji pozwany zobowiązany jest przyjąć pojazd oraz zwrócić powodowi całą kwotę jaką świadczył on w związku z uprzednim zakupem samochodu, a nadto poniesioną przez niego szkodę.
Sąd odwoławczy nie miał żadnych zastrzeżeń, w odniesieniu do zasądzonego roszczenia odsetkowego, gdyż uwzględnia ono przepisy prawa materialnego, zawarte w art. 481 k.c. w zw. z art. 455 k.c.
Reasumując apelacja pozwanego, w zakresie wszystkich podniesionych zarzutów okazała się niezasadna, wobec czego podlegała ona oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c., o czym sąd orzekł w punkcie 1. wyroku.
O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono w punkcie 2 wyroku, zgodnie z wynikającą z art. 98 § 1 i 3 k.p.c. regułą odpowiedzialności za wynik procesu. Wobec oddalenia apelacji pozwanego, pozwanego należało uznać za przegrywającego postępowanie odwoławcze i uczynić go zobowiązanym do zwrotu kosztów tego postępowania należnych powodowi. Na koszty postępowania odwoławczego złożyły się koszty zastępstwa procesowego w kwocie 2700 złotych. Wysokość wynagrodzenia pełnomocnika zawodowego powoda ustalono na podstawie § 2 pkt 6 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U. z 2015 r., poz. 1800), uwzględniając wartość przedmiotu zaskarżenia w kwocie 64.521 zł.
Mariola Wojtkiewicz Ziemowit Parzychowski Katarzyna Longa
(...)
ZARZĄDZENIE
(...)
(...)
(...)
(...)
(...)
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Szczecinie
Osoba, która wytworzyła informację: Ziemowit Parzychowski, Katarzyna Longa , Mariola Wojtkiewicz
Data wytworzenia informacji: