II Ca 402/19 - zarządzenie, uzasadnienie Sąd Okręgowy w Szczecinie z 2019-11-26
Sygn. akt II Ca 402/19
UZASADNIENIE
Wyrokiem z dnia 2 stycznia 2019 r. Sąd Rejonowy w Stargardzie w sprawie o sygn. akt I C 24/13: - w punkcie I zasądził od M. M. (1) na rzecz R. M. kwotę 13.750 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia uprawomocnienia się niniejszego wyroku do dnia zapłaty;
- w punkcie II oddalił powództwo w pozostałym zakresie;
- w punkcie III przyznał adwokatowi K. K. od Skarbu Państwa kwotę 4.428 zł, obejmującą podatek od towarów i usług, tytułem wynagrodzenie za pomoc prawną udzieloną R. M. z urzędu;
- w punkcie IV odstąpił od obciążania M. M. (1) kosztami procesu.
Sąd rejonowy wydał rozstrzygnięcie w oparciu o następujący stan faktyczny:
Postanowieniem z dnia 21 lutego 2012 roku wydanym w sprawie o sygnaturze akt I Ns 567/12 Sąd Rejonowy w Stargardzie stwierdził, że spadek po I. M. zmarłej w dniu 14 grudnia 2010 roku w S. nabyła na podstawie testament notarialnego z dnia 30 sierpnia 2010 roku, sporządzonego przez notariusz E. S. i wpisanego do repertorium A pod numerem (...) w całości M. S. (obecnie M.).
Powyższy testament obejmował wydziedziczenie R. M. z uwagi na niedopełnianie przez niego wobec spadkodawczyni obowiązków rodzinnych, a w szczególności braku jakiegokolwiek kontaktu, zainteresowania i opieki.
W skład spadku po I. M. wchodzi między innymi udział w wysokości ½ w prawie własności lokalu mieszkalnego położonego w S. przy ulicy (...), dla którego Sąd Rejonowy w Stargardzie prowadzi księgę wieczystą numer (...), wraz z udziałem w prawem użytkowania wieczystego gruntu, na którym znajduje się nieruchomość budynkowa oraz w prawie własności nieruchomości wspólnej, dla której Sąd Rejonowy w Stargardzie prowadzi księgę wieczystą numer (...), o wartości 220.000 zł.
Do kręgu spadkobierców ustawowych po I. M. należą:
- mąż J. M.;
- syn R. M.;
- córka M. M. (1)
- syn D. M.
R. M. mieszkał wraz z rodzicami do 30. roku życia. Wyprowadził się po ślubie z M. M. (1). Ich mieszkanie znajduje się na czwartym piętrze budynku pozbawionego windy. Chorował już wówczas na reumatoidalne zapalenie stawów oraz na zapalenie naczyń krwionośnych. Cierpi ponadto na dolegliwości ze strony układu krążenia oraz osteoporozę. Jego schorzenia pogłębiały się z biegiem czasu, prowadząc do powstania chronicznych, niegojących się ran na nogach, praktycznie uniemożliwiających chodzenie. Od około 2009 roku zaczął poruszać się o kulach, przy czym najpierw o jednej.
W czasie wspólnego zamieszkiwania R. M. z matką ich relacje były poprawne. Nigdy źle się nie wypowiadał o I. M.. Matka była zawiedziona, że nie ukończył studiów, co jednak miało związek z jego pogarszającym się stanem zdrowia. Wspierała R. M. drobnymi kwotami przekazywanymi przez J. M. i D. M., choć ci nie zawsze oddawali je w całości. Wspólnie z H. C. zakupiły R. M. matę ozonową. Matka zaopatrywała także R. M. w część niezbędnych odżywek.
I. M. w zbliżonym czasie zapadła na chorobę nowotworową. Potrzebowała pomocy osób trzecich w poruszaniu się po drugiej operacji, którą przeszła w kwietniu 2010 roku. W jej następstwie cierpiała na częściowy paraliż. Dopiero pod sam koniec choroby wymagała pełnej opieki.
Bieżącą opiekę nad I. M. sprawowała jej córka M. S. (obecnie: M.). Wykonywała przy matce czynności pielęgnacyjne, zaopatrywała ją w zakupy spożywcze, korzystając z tego, iż wspólnie z mężem prowadziła sklep spożywczy. Jako osoba zmotoryzowana woziła I. M. do lekarzy i do placówek medycznych, przy czym matka zwracała jej częściowo związane z tym koszty. Konieczność sprawowania opieki nad matką skutkowała również ograniczeniem aktywności zawodowej M. M. (1) w sklepie spożywczym prowadzonym przez nią wspólnie z mężem, co skutkowało zatrudnieniem przez nich dodatkowej osoby do pomocy. Wiązało się to z miesięcznym kosztem rzędu 2.500 zł od 2008 roku do 2012 roku, kiedy to zamknięto działalność gospodarczą.
R. M. wspierał matkę w miarę możliwości, nabywając dla niej szereg sprzętów gospodarstwa domowego i zaciągając kredyt z przeznaczeniem na wykup mieszkania przez I. M.. Wykonywał w jej mieszkaniu drobne naprawy. Jego żona, M. M. (1), pomagała w pracach porządkowych. M. M. (1) pomagała ponadto w pielęgnacji teściowej i dotrzymywała jej towarzystwa. Małżonkowie odwiedzali I. M. w szpitalu i w domu, przy czym zmarła mieszkała na trzecim piętrze w budynku pozbawionym windy. Konieczność wejścia po schodach na trzecie piętro powodowała, iż R. M. musiał przyjmować silny lek przeciwbólowy T..
Po pierwszej operacji I. M. R. M. zaproponował jej, aby zamieszkała wraz z nim, jednak matka się na to nie zgodziła. Chciała pozostać w swoim dotychczasowym mieszkaniu z uwagi na konieczność sprawowania opieki nad drugim synem, D. M..
I. M. chciała przekazać swój udział w mieszkaniu synowi D. M.. Do czasu osiągnięcia przez niego pełnoletności udziałem miała zarządzać siostra M. M. (1). Swoją wolę motywowała tym, że nie zdążyła pomóc najmłodszemu synowi tak jak pozostałym dzieciom. Wspierała bowiem M. M. (1) w opiece nad dziećmi, zaś R. M. w kosztach leczenia. Jednocześnie miała na uwadze ówczesną niedojrzałość D. M..
Matka i syn pozostawali w stałym kontakcie telefonicznym aż do ostatnich miesięcy przed śmiercią I. M.. W jej mieszkaniu znajdował się tylko aparat przewodowy, co uniemożliwiało zmarłej korzystanie z niego w końcowym okresie życia. R. M. cierpiał wówczas na wysiękowe zapalenie opłucnej, które znacząco rzutowało na jego ogólny stan. Nie wolno mu było również opuszczać wtedy miejsca zamieszkania. O stan zdrowia swojej matki dowiadywał się drogą internetową od brata, D. M..
R. M. pracował w okresie choroby tylko dzięki wyrozumiałości pracodawcy, na specjalnie przystosowanym stanowisku. Często spóźniał się do pracy, ponieważ był ospały z uwagi na przyjmowane leki. Po zakładzie poruszał się, mając obandażowane nogi. Ostatecznie przeszedł na rentę.
Od 15 listopada 2010 roku do 31 grudnia 2010 roku R. M. przebywał na ciągłym zwolnieniu lekarskim w związku z wysiękowym zapaleniem opłucnej. Oprócz tej absencji w latach 2009-2011 jeszcze wielokrotnie przebywał na zwolnieniach chorobowych w łącznym wymiarze 233 dni.
M. M. (1) nie interesowała się potrzebami i ograniczeniami brata w związku z chorobą. Przypisywała mu złą wolę w ograniczaniu kontaktów z matką i doprowadziła do błędnego przekonania I. M., iż syn się nią nie interesuje. Po jej śmierci informowała R. M. i jego żonę, że grób będzie znajdował się blisko kaplicy, co ostatecznie okazało się być nieprawdą. Konieczność przemieszczania się po cmentarzu o kulach skutkowała u R. M. znaczącymi dolegliwościami bólowymi w ciągu kolejnych trzech dni.
R. M. nie informował matki szczegółowo o stanie swojego zdrowia. M. M. (1) (siostra) zabroniła mu wspominać matce o zapaleniu opłucnej, żeby jej nie denerwować. M. M. (1) (żona R. M.) chciała powiadomić o tym teściową z uwagi na to, że w tamtym czasie syn rzadziej ją odwiedzał.
W sierpniu 2010 roku I. M. poinformowała R. M., że dzień wcześniej sporządziła testament notarialny, w którym zapisała przysługujący jej udział w prawie własności lokalu mieszkalnego synowi D. M.. Nie mówiła o wydziedziczeniu. Wizyta u notariusza została zorganizowana przez jej córkę, M. M. (1). Zatajono ją przed J. M., któremu powiedziano, że testatorka udała się wówczas do lekarza bądź do banku.
R. M. nie znał treści testamentu swojej matki. Poznawszy ją po śmierci I. M., był zaskoczony i bardzo to przeżywał. Postanowienie o wydziedziczeniu odebrał jako krzywdzące.
W tych okolicznościach faktycznych sąd uznał powództwo oparte o art. 991 k.c. i art. 1000 § 1 k.c. za zasadne w przeważającym zakresie.
Sąd wyjaśnił, że na gruncie rozpoznawanej sprawy istotną kwestią pozostawał fakt, iż testament notarialny z dnia 30 sierpnia 2010 roku, stanowiący podstawę stwierdzenia nabycia spadku po I. M. (matce powoda), obejmował wydziedziczenie R. M. z uwagi na niedopełnienie przez niego wobec spadkodawczyni obowiązków rodzinnych. W ocenie powoda powyższe przesłanki wydziedziczenia były fikcyjne. Z kolei pozwana nie kwestionowała wartości majątku spadkowego oraz wysokości potencjalnego zachowku, podważając jedynie konsekwentnie słuszność zgłoszonego roszczenia co do zasady.
Sąd uznał, że w rozpoznawanej sprawie brak było podstaw do skutecznego wydziedziczenia przez spadkodawczynię I. M. jej syna R. M.. W ocenie sądu zachowania powoda nie można bowiem uznać za działanie polegające na uporczywym niedopełnieniu względem spadkobierczyni obowiązków rodzinnych. Sąd w tym zakresie miał na uwadze stan zdrowia powoda i ograniczenie możliwości odwiedzin matki.
Sąd zważył, że w 2010 roku powód zachorował na wysiękowe zapalenie opłucnej i nie mógł opuszczać domu – w czasie tej choroby zmarła I. M.. Kiedy był na siłach odsiedział matkę, nadto zaproponował jej, aby zamieszkała w jego mieszkaniu, jednak spadkodawczyni odmówiła, nadto miał z matką kontakt telefoniczny. Świadek wskazała nadto, ze powód nie informował matki szczegółowo o stanie swojego zdrowia. Jak podał powód w trakcie przesłuchania spadkodawczyni znała jego stan zdrowia, jednak pod koniec swojego życia nie otrzymywała bieżących informacji o tym, że się pogarsza, gdyż rodzina chciała oszczędzić spadkodawczyni dodatkowego stresu.
Ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, w szczególności zeznań świadków wynika zdaniem sądu, iż powód utrzymywał w ramach występujących możliwości kontakty ze swoją matką (spadkodawczynią), zaś okresowy ich brak związany był z jego stanem zdrowia, czyli z okolicznością obiektywną. Sąd stwierdził, że w odniesieniu do zachowania powoda nie można uznać, iż zrealizowany został drugi z elementów przesłanki określonej w art. 1008 pkt 3 k.c., brak było bowiem po jego stronie nastawienia psychicznego charakteryzującego się takimi cechami jak upór, zatwardziałość czy zła wola.
Sąd dodał, że I. M. była celowo utrzymywana w nieświadomości co do rzeczywistej skali problemów zdrowotnych starszego syna. Nie wiedząc, o faktycznych przyczynach ograniczenia kontaktu ze strony R. M. mogła pozostawać w błędnym przekonaniu co do jego uczuć i postawy względem siebie. To zaś mogło rzutować na podjęcie przez nią decyzji o wydziedziczeniu. Sąd podkreślił również, że przyczyny wydziedziczenia wskazane w testamencie I. M. zostały sformułowane w sposób niezwykle lakoniczny. Ich zdawkowość – przy uwzględnieniu całokształtu sprawy – sugeruje, iż testatorka nie miała w istocie konkretnych zarzutów co do jednego ze spadkobierców i poprzestała niemal na powtórzeniu sformułowania ustawowego.
Zdaniem sądu nie można tracić także z pola widzenia, iż zamiarem I. M. przy sporządzeniu testamentu w formie aktu notarialnego o takiej właśnie treści, a więc obejmującego wydziedziczenie, było w istocie doprowadzenie do dziedziczenia udziału w nieruchomości wyłącznie przez jej syna D. M.. W świetle powyższego działanie spadkodawczyni polegające na dokonaniu wydziedziczenia powoda nie było uzasadnione kwestiami wskazanymi w art. 1008 pkt 3 k.c., a zatem podstawy tego rodzaju czynności nie stawiło zachowanie powoda sprowadzające się do uporczywego niedopełnienia względem spadkodawczyni obowiązków rodzinnych. Intencje testatorki, przyznawane wprost nawet przez stronę pozwaną, sprowadzały się do zapewnienia najmłodszemu synowi możliwości korzystania z mieszkania.
W konsekwencji wydziedziczenie zostało przez sąd uznane za nieskuteczne.
Odniesieniu do wysokości żądanego zachowku, sąd miał na uwadze, że pozwana nie zakwestionowała wartości majątku spadkowego ani wysokości potencjalnego zachowku. Tymczasem powód wskazywał, że w skład spadku po I. M. wchodzi udział w wysokości ½ w prawie własności lokalu mieszkalnego położonego w S. przy ulicy (...), dla którego Sąd Rejonowy w Stargardzie prowadzi księgę wieczystą numer (...), wraz z udziałem w prawem użytkowania wieczystego gruntu, na którym znajduje się nieruchomość budynkowa oraz w prawie własności nieruchomości wspólnej, dla której Sąd Rejonowy w Stargardzie prowadzi księgę wieczystą numer (...), o wartości 220.000 zł.
Celem ustalenia wysokości kwoty przysługującej powodowi tytułem zachowku sąd określił wysokość udziału w spadku, który przysługiwałby mu przy dziedziczeniu ustawowym. Sąd zważył, że bezspornym w okolicznościach sprawy pozostawało, że do kręgu spadkobierców ustawowych po I. M. należą: maż J. M., syn R. M., córka M. M. (1) oraz syn D. M.. W związku z tym, biorąc pod uwagę treść art. 931 k.c., sąd przyjął, że powód byłby powołany do dziedziczenia po I. M. w udziale wynoszącym ¼. Należny powodowi zachowek powinien odpowiadać ½ udziału spadkowego, który by mu przypadł przy dziedziczeniu ustawowym – tj. powinien obejmować żądaną przez niego kwotę 13.750 zł (110.000 zł: 4= 27.500 zł, 27.500 zł: 2= 13.750 zł).
O odsetkach sąd orzekł przywołując art. 481 § 1 k.c. Sąd miał na uwadze, że powód domagał się zasądzenia odsetek od dnia 14 grudnia 2010 roku, od chwili otwarcia spadku. Sąd podkreślił, że na gruncie treści testamentu notarialnego z dnia 30 sierpnia 2010 roku, stanowiącego podstawę stwierdzenia nabycia spadku po I. M., pozwana nie miała podstaw do uznania, iż zobowiązana będzie do zapłaty na rzecz powoda kwoty zachowku, który we wskazanym testamencie został przecież wydziedziczony. W ocenie sądu dopiero data uprawomocnienia się wydanego w sprawie wyroku kreuje ów obowiązek zapłaty.
W punkcie III części rozstrzygającej wyroku sąd przyznał adwokatowi K. K. od Skarbu Państwa kwotę 4.428 zł obejmującą podatek od towaru i usług tytułem wynagrodzenia za pomoc prawną udzieloną powodowi z urzędu.
O kosztach sądowych sąd rejonowy orzekł na podstawie art. 102 k.p.c.
Apelację od wyroku sądu złożyły obie strony postępowania.
Pozwana zaskarżyła wyrok w całości domagając się jego uchylenia.
Orzeczeniu zarzuciła naruszenie prawa materialnego w szczególności art. 5 k.c. oraz naruszenie zasady swobodnej oceny dowodów wyrażonej art. 233 k.p.c.
Zdaniem pozwanej zachowanie powoda wobec spadkodawcy wypełniło znamiona zachowań stanowiących przesłankę wydziedziczenia w oparciu o art. 5 k.c. a spadkodawczyni dokonała słusznego i zgodnego z prawem wydziedziczenia skutkującego pozbawieniem powoda prawa do zachowku. Powód nie odwiedzał ani nie telefonował do matki, nawet w Dniu Matki nie złożył jej życzeń, czym sprawił spadkodawczyni dużą przykrość. Z zeznań świadków strony pozwanej wynika, że jego stosunek do zmarłego rodzica miał charakter zainteresowania materialnego. Dowód z zeznań świadków potwierdził również fakt opiekowania się nad zmarłą przez pozwaną a także jej męża. Podobnych zachowań ze strony powoda nie było. Nie było go również w tych najtrudniejszych chwilach. Zmarła wręcz żaliła się, że syn R. od dawna jej nie odwiedził. W zeznaniach po raz kolejny pojawił się motyw materialnego zainteresowania powoda względem zmarłej, która mimo ciężkiej sytuacji zdrowotnej była jeszcze w stanie wspomagać finansowo jego leczenie. Powód co najmniej na osiem miesięcy przed śmiercią matki zerwał z nią kontakt. Zmarła bardzo przeżywała zerwanie więzi z Powodem. Nie przeszkodziło to jednak aby zmarła w Dniu Dziecka przekazała powodowi 50,00 zł, za które powód nawet nie podziękował. Postępowanie dowodowe wykazało, że w chwili sporządzania testamentu zmarła była w pełni władz umysłowych i z pełną świadomością dokonała wydziedziczenia powoda. Pozwana dodała, że zeznania żony powoda - M. M. (1) również potwierdzają zamierzony brak kontaktu powoda z matką. Podpieranie się w tym przypadku chorobą powoda jest również co najmniej wątpliwe, zważywszy, że w okresie gdy zmarła chorowała powód mimo wszystko uczęszczał do pracy, prowadził samochód. W ocenie pozwanej przewód sądowy wykazał uporczywe niedopełnianie obowiązków rodzinnych względem spadkodawczyni, tym samym zmarła miała pełne podstawy ku temu aby powoda wydziedziczyć a tym samym pozbawić prawa do zachowku. Przesłanki wydziedziczenia zostały przez powoda wypełnione z nawiązką. Nadto uznanie jego roszczenia pozostawało by ewidentnie w sprzeczności z art. 5 k.c.
W ocenie pozwanej z treści uzasadnienia, w oparciu o materiał dowodowy zebrany w sprawie, jednoznacznie wynika, że środki dowodowe podniesione przez pozwaną zostały przez Sąd pominięte, lub zignorowane. Sąd odmówił wiarygodności zeznaniom świadków i dokumentom strony pozwanej mino iż, były to osoby bezpośrednio uczestniczące w zdarzeniach na okoliczność których składały zeznania lub dokumenty potwierdzające określone zdarzenia. Z drugiej strony dał wiarę zeznaniom świadków strony powodowej, które to osoby nie były świadkami prima facie. Rozstrzygając sprawę, Sąd pierwszej instancji, mimo wniosków Pozwanej, nie uwzględnił materiału dowodowego zebranego w innych postępowaniach toczących się z udziałem pozwanej i powoda. Materiał dowodowy zgromadzony w tych postępowaniach jest o tyle istotny, że przy racjonalnej jego ocenie, miałby wpływ na końcowe rozstrzygnięcie.
Apelację od tego rozstrzygnięcia wniósł również powód, który zaskarżył wyrok w części tj. w jego punkcie II w zakresie oddalenia powództwa co do odsetek od zasądzonej od pozwanej na rzecz powoda kwoty 13.750,00 zł:
- ustawowych za okres od dnia 7 czerwca 2013 r. do dnia 31 grudnia 2015 r.,
- ustawowych za opóźnienie za okres od dnia 1 stycznia 2016 r. do dnia poprzedzające uprawomocnienie się wyroku;
Wniósł o zmianę powyższego wyroku w zaskarżonej części oraz:
a) zasądzenie od pozwanej na rzecz powoda — obok odsetek ustawowych za opóźnienie od kwoty 13.750,00 zł od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty — także odsetek ustawowych od wskazanej kwoty od dnia 7 czerwca 2013 r. do dnia 31 grudnia 2015 r. oraz odsetek ustawowych za opóźnienie od wskazanej kwoty od dnia 1 stycznia 2016 r. do dnia poprzedzającego uprawomocnienie się wyroku,
b) o zasądzenie od pozwanej na rzecz powoda zwrotu kosztów procesu, w tym zwrotu kosztów zastępstwa procesowego, wywołanego wniesieniem niniejszej apelacji według norm przepisanych, a w razie zaniechania obciążania pozwanej obowiązkiem zwrotu kosztów postępowania — o przyznanie od Skarbu Państwa — Sądu Okręgowego w Szczecinie na rzecz adwokata K. K. kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej powodowi z urzędu w postępowaniu apelacyjnym według norm przepisanych, z uwzględnieniem 150,00 % przepisanej stawki minimalnej, powiększonej o obowiązującą stawkę podatku od towarów i usług, ewentualnie jego uchylenie w zaskarżonej części i przekazanie niniejszej sprawy w tym zakresie Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania, w tym co do orzeczenia od pozwanej na rzecz powoda zwrotu kosztów procesu, w tym zwrotu kosztów zastępstwa procesowego, za obie instancje według norm przepisanych, a w razie zaniechania obciążania pozwanej obowiązkiem zwrotu kosztów postępowania — o przyznanie od Skarbu Państwa — Sądu Rejonowego w Stargardzie na rzecz adwokata K. K. kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej powodowi z urzędu za obie instancje według norm przepisanych, z uwzględnieniem 150,00 % przepisanej stawki minimalnej, powiększonej o obowiązującą stawkę podatku od towarów i usług.
Orzeczeniu zarzucił naruszenie prawa materialnego, tj. art. 455 k.c. w zw. z art. 481 § 1 i 2 k.c. poprzez niewłaściwe (niepełne) zastosowanie norm z nich wynikających wyrażające się w zasądzeniu od pozwanej na rzecz powoda kwoty 13.750,00 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie dopiero od dnia uprawomocnienia się wydanego w sprawie wyroku do dnia zapłaty, podczas gdy skoro pozwanej doręczono odpis pozwu o zachowek w dniu 6 czerwca 2013 r. (k. 69 akt), to od tego dnia pozwana powinna się liczyć z możliwością przegrania procesu i od dnia następnego pozwana pozostawała w opóźnieniu względem powoda, a zatem wskazane wyżej odsetki winny być zasądzone już od dnia 7 czerwca 2013 r.
W uzasadnieniu apelacji zostały rozwinięte zarzuty apelacyjne.
Pełnomocnik powoda wniósł o oddalenie apelacji pozwanej, zaś pozwana wniosła o oddalenie apelacji powoda.
Sąd okręgowy zważy, co następuje:
Apelacja powoda zasługiwała na uwzględnienie w niewielkim zakresie, zaś apelacja pozwanej okazała się całkowicie niezasadna.
W ustosunkowaniu do apelacji powoda sąd odwoławczy wyjaśnia, że w orzecznictwie i doktrynie występują dwa stanowiska dotyczące określenia wymagalności świadczenia z tytułu zachowku. Pierwsze z nich wskazuje, że roszczenie o zachowek jest roszczeniem bezterminowym i jego wymagalność należy ustalić w oparciu o regułę z art. 455 k.c. Zatem dopóki dłużnik nie zostanie wezwany do spełnienia świadczenia, dopóty obowiązek zapłaty kwoty pieniężnej potrzebnej do pokrycia zachowku nie aktualizuje się. Odsetki ustawowe za opóźnienie należą się dopiero od daty wezwania zobowiązanego do zapłaty zachowku. W analizowanym stanie faktycznym powód upatrywał wymagalności roszczenia z chwilą doręczenia stronie pozwanej odpisu jego pozwu. Drugie natomiast stanowisko podkreśla, że skoro ustalenie wartości spadku w celu określenia zachowku oraz obliczenie zachowku następuje według cen z chwili orzekania o roszczeniu o zachowku, to odsetki od tak ustalonego świadczenia pieniężnego powinny być naliczane dopiero od daty wyrokowania w sprawie, skoro dopiero z tym momentem roszczenie o zapłatę – tak ustalonej kwoty – stało się wymagalne.
Żadne z tych rozwiązań nie jest uznawane za wyłącznie właściwe. Należy także zauważyć, że pojawiły się także stanowisk wiążące wymagalność roszczenia o zachowek z chwilą ogłoszenia testamentu (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 czerwca 2000 r., IV CKN 58/00), czy z chwilą stwierdzenia nabycia spadku (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 października 2008 r., II CNP 35/08). Każdy z tych poglądów może okazać się właściwy, gdyż według sądu orzekającego wszystko jest uzależnione od okoliczności konkretnej sprawy. Najpowszechniej drugie rozwiązanie jest stosowane w sytuacji, gdy ustalenie wartości schedy spadkowej następuje w toku sprawy w oparciu o opinię biegłego (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 października 2008 r., II CNP 35/08).
Transponując powyższe realia niniejszej sprawy to wskazać należy, że u podstaw żądania pozwu legło zapatrywanie powoda, że wydziedziczenie dokonane w jego stosunku aktem notarialnym z dnia 30 sierpnia 2010 r. sporządzonym przed notariuszem E. S. za numerem rep. A (...) było oświadczeniem bezskutecznym. Przy takiej konstrukcji pozwu należało przyjąć, że strona pozwana nie miała obowiązku liczyć się z tym, że będzie musiała spełnić świadczenie w postaci zachowku na rzecz powoda. To dopiero rozstrzygnięcie sądu pierwszej instancji uwzględniające żądanie zasądzenia konkretnej kwoty spowodowało, że roszczenie stało się wymagalne. Zatem to dopiero moment wydania orzeczenia przez sąd rejonowy przesądził zasadę odpowiedzialności strony pozwanej. Skutkiem tego w ocenie sądu okręgowego prawidłowym w tej sprawie jest zasądzenie odsetek od dnia wyrokowania przez sąd rejonowy, w oparciu o założenia drugiego ze wskazanych powyższej poglądów. Nie można natomiast zgodzić się z sądem rejonowym, który datę tę oznaczył na dzień uprawomocnienia się orzeczenia. Dla takiego rozstrzygnięcia trudno znaleźć uzasadnienie w orzecznictwie. Możliwość zaskarżenia orzeczeń sądu pierwszej instancji jest immanentną cechą związaną z toczącym się procesem, i uzależnienie wymagalności roszczenia, w sytuacji gdy to sąd rejonowy przesądza zasadę, od uprawomocnienia się tego stanowiska jest nieuzasadnione, dlatego też sąd okręgowy zmienił rozstrzygnięcie sądu rejonowego w tym zakresie i dodatkowo zasądził odsetki już za zamknięty okres od dnia wydania wyroku przez sąd rejonowy tj. 2 stycznia 2019 r. do dnia poprzedzającego dzień uprawomocnienia się orzeczenia tj. 13 listopada 2019 r., skoro orzeczenie sądu odwoławczego zapadło w dniu 14 listopada 2019 r., co spowodowało uprawomocnienie orzeczenia sądu rejonowego.
Tak argumentując, sąd okręgowy orzekł o zmianie zaskarżonego wyroku stanowiąc, jak w punkcie 1 sentencji. Podstawę rozstrzygnięcia stanowił w tym zakresie przepis art. 386 § 1 k.p.c.
Dalej idąca apelacji strony powodowej nie zasługiwała na uwzględnienie. Sąd odwoławczy akcentuje, że nie odrzuca koncepcji wymagalności roszczenia o zachowek od dnia wezwania do zapłaty, tym niemniej uważa że w okolicznościach faktycznych tej sprawy, nie była ona uzasadniona przy podzieleniu stanowiska sądu rejonowego, że pozwana wobec wydziedziczenia powoda aż do momentu wydania przez sąd rejonowy wyroku nie miała obowiązku liczyć się ze spełnieniem świadczenia z tego tytułu.
Nie zasługiwała na uwzględnienie również apelacja pozwanej. Sąd odwoławczy wskazuje, że w całości podziela ustalenia faktyczne, jak też rozważania prawne, które doprowadziły sąd rejonowy do wniosku, że oświadczenie o wydziedziczeniu powoda nie było skuteczne i przyjmuje je za własne.
Analiza treści apelacji pozwanej prowadzi do wniosku, że według pozwanej sąd rejonowy błędnie przyjął, że wydziedziczenie powoda było bezskuteczne. W tym zakresie pozwana sformułowała dwa zarzuty, mianowicie zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. w zakresie oceny poszczególnych dowodów dokonanej przez sąd meriti oraz zarzut naruszenia art. 5 k.c.
Podstawowe znaczenie miała zatem ocena, czy wydziedziczenie powoda, zapisane w testamencie spadkodawczyni I. M. - matki powoda i pozwanej, z dnia 30 sierpnia 2010 r., było oparte na ustawowych przesłankach oraz czy w istocie zachowania dające podstawę do uznania, że zachodzi jedna z przesłanek wydziedziczenia w istocie wystąpiły. Niewątpliwie zatem rezultat stanowiska sądu rejonowego był wypadkową zarówno oceny zgromadzonego materiału dowodowego, przede wszystkim osobowego w postaci zeznań świadków, z drugiej jednak strony wykładni samego prawa materialnego, w szczególności art. 1008 k.c.
Zgodnie z tym ostatnim przepisem wydziedziczenie może nastąpić na podstawie trzech okoliczności; uprawniony do zachowku: 1) wbrew woli spadkodawcy postępuje uporczywie w sposób sprzeczny z zasadami współżycia społecznego; 2) dopuścił się względem spadkodawcy albo jednej z najbliższych mu osób umyślnego przestępstwa przeciwko życiu, zdrowiu lub wolności albo rażącej obrazy czci; 3) uporczywie nie dopełnia względem spadkodawcy obowiązków rodzinnych.
Treść aktu notarialnego stanowiącego podstawę wydziedziczenia powoda odwołuje się wprost do trzeciej przyczyny tj. uporczywego nie dopełniania przez powoda względem spadkodawczyni obowiązków rodzinnych, ujmując to słowami: „niedopełnienia obowiązków rodzinnych w szczególności braku jakiegokolwiek kontaktu, braku zainteresowania, braku opieki”.
W kontekście powyższego wyjaśnić trzeba, że badanie skuteczności wydziedziczenia odbywa się dwutorowo: z jednej strony obowiązkiem sądu jest ustalenie, czy istotnie spadkodawca złożył oświadczenie o wydziedziczeniu i powołał się w akcie notarialnym na ustawową przyczynę wydziedziczenia oraz czy to oświadczenie nie ma charakteru blankietowego, z drugiej strony czy w istocie wystąpiły okoliczności wskazane w tym oświadczeniu. Zaznaczenia przy tym wymaga, że to na pozwanej spoczywał ciężar dowodu istnienia okoliczności wskazujących na skuteczność wydziedziczenia, gdyż to ona chcąc zniweczyć roszczenie powoda o zachowek, musiała wykazać że doszło do skutecznego wydziedziczenia. Zgodnie bowiem z art. 6 k.c. pozwana powołując się na wydziedziczenie i wywodząc z niego skutki prawne, powinna wykazać istnienie przesłanek wydziedziczenia, a więc że doszło do skutecznego wydziedziczenia (wyrok SA w Białymstoku z dnia 12 kwietnia 2013 r., I ACa 517/12). Testament ma charakter dokumentu prywatnego, co oznacza, że stanowi on jedynie dowód tego, iż osoba która je podpisała złożyła zawarte w nim oświadczenie (art. 245 k.p.c.), a nie że przyczyna wydziedziczenia istnieje (vide: wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 2 9 grudnia 2014 r., I ACa 572/14). Skoro więc brak jest domniemania istnienia i prawdziwości przyczyn wydziedziczenia to skuteczność wydziedziczenia każdorazowo podlega samodzielnemu badaniu m.in. w postępowaniu o zachowek. Ocena powinna być ograniczona do przyczyny wskazanej w testamencie i odniesiona do indywidualnych okoliczności sprawy, stosunków rodzinnych i będących ich refleksem relacji między spadkodawcą a uprawnionymi. W takiej sytuacji materialny ciężar dowodu w zakresie prawdziwości wskazanej w testamencie podstawy wydziedziczenia spoczywa nie na stronie powodowej a na pozwanym spadkobiercy, będącym osobą wywodzącą skutki prawne z oświadczenia zawartego w testamencie. (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 24 listopada 2011 r., I ACa 524/11 oraz wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 12 kwietnia 2013 r., I ACa 517/12). Podobnie zapatruje się na tą kwestię doktryna, twierdząc że we wszystkich postępowaniach, w których zachodzi spór co do ważności wydziedziczenia, ten kto ma w tym interes musi udowodnić, że wydziedziczenie było skuteczne, tzn. że istniała podstawa wydziedziczenia. W procesie o zachowek ciężar dowodu, że uprawniony został skutecznie wydziedziczony, spoczywać więc będzie na pozwanym spadkobiercy. Dzieje się tak dlatego, że uprawnienie do zachowku dla danej osoby wynika z ustawy, a dopiero wykazanie, że zachodzą przesłanki wydziedziczenia, może taką osobę zachowku pozbawić. Sąd II instancji w konsekwencji uznał, że pozwana nie wykazała, że doszło do skutecznego wydziedziczenia powoda.
Wykazanie skuteczności wydziedziczenia wymagało zarówno uwiarygodnienia faktów, które wskazane zostały w testamencie, jak też wykazaniu, że miały miejsce w okolicznościach uzasadniających wydziedziczenie. To oznacza, że wydziedziczenie powinno być uzasadnione rzeczywistymi okolicznościami (wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 8 marca 2013 r., I ACa 99/13).
Dodać jeszcze należy, co wynika to jednoznacznie z treści art. 1009 k.c., że spadkodawca w treści testamentu winien opisać przykłady zachowania czy też czynności uprawnionego do zachowku bądź ich brak, które w jego ocenie pozbawiły go udziału w spadku.
Analizując okoliczności wydziedziczenia powoda w tej sprawie, sąd okręgowy doszedł od przekonania, że akt notarialny mający stanowić podstawę jego wydziedziczenia zawierał blankietową przesłankę wydziedziczenia, która może być zawsze przywołana w zasadzie w każdych okolicznościach, a która nie niesie ze sobą żadnej treści. W oświadczeniu tym nie ma jakichkolwiek sformułowań, które można by powiązać z osobą spadkodawczyni, która miała to oświadczenie złożyć. Nie uszło też uwadze sądu okręgowego, że w testamencie pojawia się jeszcze dodatkowe uzupełnienie formuła dopisana w § 2 ust. 2, przy czym i w tym wypadku brak konkretnej treści, która odniosłaby się do określonych zdarzeń z życia rodziny, z życia spadkodawczyni i jej syna, którego wydziedziczenie dotyczy, a to jedynie ogólnikowe sformułowanie czyni oświadczenie blankietowym.
Niezależnie od tego wyjaśnić należy, że przyczyna wydziedziczenia, wymagała istnienia uporczywego nie dopełniania względem spadkodawcy obowiązków rodzinnych. Przy wykładni tej przesłanki przyjmuje się, że zachowanie uprawnionego do zachowku musi stanowić poważne naruszenie więzi ze spadkodawcą i być zawinione. Jak wyjaśniono w orzecznictwie Sądu Najwyższego, dana przesłanka musi rzeczywiście istnieć, stąd też spadkobierca bezpodstawnie wydziedziczony może dochodzić zachowku powołując się na bezzasadność wydziedziczenia (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 grudnia 1974 r., sygn. akt I CR 873/74). W pojęciu „zaniedbywanie wobec spadkodawcy obowiązków rodzinnych”, o którym mowa w art. 1008 pkt 3 k.c., mieści się również takie zachowanie, które prowadzi do faktycznego zerwania ze spadkodawcą kontaktów rodzinnych i ustania więzi uczuciowej, normalnej w stosunkach rodzinnych, brak udziału w jego życiu choćby poprzez wizyty w jego miejscu zamieszkania czy okazywanie zainteresowania jego sprawami, nieudzielaniu opieki, braku pomocy w chorobie (wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 27 lutego 2014 r. I ACa 1201/12, wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 22 stycznia 2013 r. VI ACa 978/12, wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z 13 stycznia 2011 r., I ACa 1021/10). Niedopełnianie obowiązków rodzinnych ma mieć charakter uporczywy. Zatem chodzi tutaj zarówno o cechę postępowania uprawnionego (wielokrotność, długotrwałość, nieustanność), jak i jego nastawienie psychiczne (upór, zatwardziałość, zła wola). Jednak nie każde odstępstwo od modelu idealnego w relacjach rodzinnych może stać się podstawą wydziedziczenia. Kluczową dla możliwości wydziedziczenia z powodu niedopełnienia obowiązków rodzinnych, jest kwestia winy (odpowiedzialności) za zaistniałą sytuację. Ten kto zawinił w zerwaniu więzów rodzinnych, nie może ze swej niegodziwości wywodzić korzystnych dla siebie skutków prawnych.
Dokonane w sprawie ustalenia nie pozwalają uznać zachowania powoda za wyraz, kwalifikującego się jako przewidziana w art. 1008 pkt 3 k.c. podstawa wydziedziczenia, albowiem brak jest uporczywości ze strony powoda.
Należy pamiętać, że spadkodawczyni oświadczenie testamentowe w przedmiocie wydziedziczenia powoda sporządziła na 5 miesięcy przed śmiercią tj. 30 sierpnia 2010 r. kiedy już dość mocno chorowała, co nie było przedmiotem sporu między stronami. Wprawdzie z zeznań świadków wynika, że w tym czasie kontakt pomiędzy powodem a spadkodawczynią niemal ustał, tym niemniej przed marcem 2010 r., kiedy to najwcześniej można datować brak tegoż kontaktu, żaden z przesłuchanych w tej sprawie świadków nie miał wątpliwości, że powód kontakt ze swoją matką faktycznie utrzymywał. Mało tego z przeprowadzanych przez sąd pierwszej instancji dowodów nie wynika, by powód nie interesował się losem i zdrowiem matki. Informacje o jej kondycji próbował uzyskać choćby od młodszego brata, dodatkowo tuż przed zgodnemu matki powoda to żona powoda wezwała karetkę. W analizowanym stanie faktycznym, nie mogło wreszcie ujść uwadze, że powód był w takim stanie zdrowia, który uniemożliwiał mu realizowanie obowiązków rodzinnych, których nie dopełnienie mu się zarzuca. Trudno bowiem oczekiwać, od osoby schorowanej, by świadczyła opiekę w sytuacji gdy ona sama tej opieki niewątpliwie wymaga. Jeszcze raz podkreślić trzeba, że choć sąd okręgowy nie kwestionuje, że w końcowym okresie życia tj. od marca go grudnia 2010 r. powód faktycznie nie miał osobistego kontaktu z matką, to jednak trudno jego zachowanie określić jako uporczywe. Dokonując bowiem oceny relacji powoda ze spadkodawczynią w kontekście całokształtu życia rodziny spadkodawczyni i czasu kiedy relacje powoda z matką były poprawne, nie można twierdzić, że brak tego kontaktu przez raptem kilka ostatnich miesięcy wskazuje na uporczywość dającą podstawę do wydziedziczenia.
U podstaw konstrukcji prawnej zachowku leży ochrona interesu najbliższych, w aspekcie urzeczywistnienia obowiązków jakie wynikają ze stosunków rodzinnych, z kolei celem wyjątku polegającego na wydziedziczeniu jest sankcja za ich naruszenie z przyczyn leżących po stronie potencjalnego spadkobiercy. Ten sankcyjny charakter wydziedziczenia, dla ustalenia przesłanki uporczywego niedopełniania względem spadkodawcy obowiązków rodzinnych (art. 1008 pkt 3 k.c.), wymaga stwierdzenia nieprawidłowego, zawinionego postępowania uprawnionego o kwalifikowanej cesze „uporczywości”, czyli musi być ono długotrwałe bądź wielokrotne i podlegać obiektywnej negatywnej ocenie z punktu widzenia obowiązków wyznaczonych przepisami prawa, zwyczajami, czy zasadami współżycia społecznego.
Analiza zgromadzonego przed sądem pierwszej instancji materiału dowodowego nie pozwoliła poczynienie odmiennych ustaleń w tym zakresie, niż poczynione przez sąd rejonowy. W ocenie sądu odwoławczego stan faktyczny sprawy został ustalony przez sąd pierwszej instancji na podstawie przeprowadzonych dowodów, których ocena odpowiada wskazaniom wynikającym z art. 233 § 1 k.p.c. Przypomnieć należy, że w myśl art. 233 k.p.c. sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Ocena dowodów polega na ich zbadaniu i podjęciu decyzji, czy została wykazana prawdziwość faktów, z których strony wywodzą skutki prawne. Celem sądu jest tu dokonanie określonych ustaleń faktycznych, pozytywnych bądź negatywnych i ostateczne ustalenie stanu faktycznego stanowiącego podstawę rozstrzygnięcia. Ocena wiarygodności mocy dowodów przeprowadzonych w danej sprawie obejmuje rozstrzygnięcie o przeciwnych twierdzeniach stron na podstawie własnego przekonania sędziego powziętego w wyniku bezpośredniego zetknięcia ze świadkami, stronami, dokumentami i innymi środkami dowodowymi. Powinna odpowiadać regułom logicznego rozumowania wyrażającym formalne schematy powiązań między podstawami wnioskowania i wnioskami oraz uwzględniać zasady doświadczenia życiowego wyznaczające granice dopuszczalnych wniosków i stopień prawdopodobieństwa ich występowania w danej sytuacji.
Jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów (art. 233 § 1 k.p.c.) i musi się ostać choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez sąd wskazanego przepisu wymaga zatem wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, tylko to bowiem może być przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Odmienna ocena strony przeprowadzonych w sprawie dowodów nie może podważyć uprawnienia sądu do dokonania oceny tego materiału według swego przekonania, przy zachowaniu reguł wynikających z art. 233 § 1 k.p.c.
Podkreślić jeszcze trzeba, że skuteczny zarzut naruszenia przez sąd przepisu art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że sąd przy ocenie materiału dowodowego uchybił regułom logiki, czy też doświadczenia życiowego. To, że na podstawie swobodnej oceny, która zakłada interpretację dowodów, można skonstruować inne ustalenia, nie może powodować skuteczności podniesionego zarzutu. W związku z powyższymi okolicznościami wskazać należy, że pozwana w istocie nie poddała krytycznej analizie stanowiska sądu pierwszej instancji z punktu widzenia zasad logiki i doświadczenia życiowego, a jedynie przedstawiła własną wersję przebiegu zdarzeń.
Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 18 czerwca 2003 r., II CKN 275/01 stwierdził, że reguły budowy podstawy faktycznej zostałyby naruszone, gdyby w świetle zasad logiki i doświadczenia życiowego prawdopodobieństwo przyjętej wersji zdarzeń było nikłe lub nie wchodziło w rachubę. (…) Odmienne wnioski wyprowadzane w kasacji przez skarżącą zmierzające do zdyskredytowania twierdzeń powoda wskazują na niejasność stanu faktycznego powodującą konieczność wyboru jednej z dwóch sprzecznych wersji. Przepis art. 233 § 1 k.p.c. rozwiązuje tę trudność w sposób optymalny - przez pozostawieniu sądowi orzekającemu prawa swobodnej oceny materiału. Dokonanie jej nie ogranicza się do stanów przedstawianych jednoznacznie w sposób nie budzący żadnych wątpliwości; przeciwnie: w sprawach wymagających rozstrzygnięcia (…), swoboda sędziowskiej oceny umożliwia zakończenie procesu mimo utrzymywania się sprzecznych twierdzeń i dowodów. Przyznanie sądowi kompetencji do oceny mocy dowodów i ich wiarygodności powoduje bezskuteczność kasacji opartej na przekonywaniu, że z tego samego materiału należało wyprowadzić odmienne wnioski.
W świetle powyższego nie jest więc wystarczającym dla uznania trafności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., aby polemika z oceną dokonaną przez sąd, a co za tym idzie kwestionowanie poprawności opartych na niej ustaleń faktycznych sprowadziła się, jak ma to miejsce w tej sprawie, do przeciwstawiania jej własnej, odmiennej, zdaniem strony, poprawnej wersji zdarzeń doniosłych dla rozstrzygnięcia. Z tego względu, podniesiony przez pozwaną zarzut w tym zakresie należy uznać za chybione.
Zresztą apelująca nie wskazuje konkretnie, która dowody zostały przez sąd nieprawidłowo ocenione i jakie reguły oceny dowodów sąd naruszył. To, że zarówno pozwana, jak i jej były mąż w ostatnim okresie życia matki angażowali się w jej proces leczenia, jest zupełnie bez znaczenia. Sytuacja finansowa pozwanej pozwalała jej wspierać chorującą matkę, jednak nie może przekładać się na ocenę postawy powoda. To że pozwana ponosiła duże koszty utrzymania matki, musiała zatrudnić dodatkowego pracownika, nie oznacza że taka powinność spoczywała na jej braciach. Sytuacja powoda była trudna, o czym miała wiedzę pozwana i matka. Słusznie sąd rejonowy akcentował, że to w dużej mierze z inicjatywy pozwanej, matka nie była informowana o stanie zdrowia powoda, co miało w jej przeświadczeniu odjąć jej trosk. Przełożyło się jednak na błędne przeświadczenie spadkodawczyni, że powód ma wyłącznie materialistyczne nastawienie do rodziców. Trudno zgodzić się z pozwaną, że od marca 2010 r. powód świadomie i w sposób zamierzony nie utrzymywał z matką kontaktu. Okoliczność, że doszło do jakiegoś nieporozumienia pomiędzy żoną powoda a spadkodawczynią, jest także bez znaczenia dla sprawy. Zachowanie powoda względem matki w ostatnim okresie przed jej śmiercią, a wyrażające się w braku odwiedzin, braku kontaktu telefonicznego, nie może skutkować oceną jako uporczywe niedopełnianie obowiązków rodzinnych.
Sąd okręgowy nie dopatrzył się również, by w sprawie doszło do naruszenia art. 5 k.c. Sąd Najwyższy podkreślił, że „sprzeczność z zasadami współżycia zachodzi bowiem wówczas, gdy w świetle reguł lub wartości moralnych powszechnie społecznie akceptowanych żądanie zapłaty należności z tytułu zachowku musiało by być ocenione negatywnie. Dokonując osądu roszczenia o zachowek w tym aspekcie trzeba przy tym mieć na uwadze, że prawa uprawnionego do zachowku przysługujące mu ze względu na szczególny, bardzo bliski stosunek rodzinny, istniejący między nim a spadkodawcą, służą urzeczywistnieniu obowiązków moralnych, jakie spadkodawca ma względem swoich najbliższych oraz realizacji zasady, iż nikt nie może na wypadek swojej śmierci rozporządzić swoim majątkiem zupełnie dobrowolnie, z pominięciem swoich najbliższych. Względy te nakazują szczególną ostrożność przy podejmowaniu oceny o nadużyciu prawa żądania zapłaty sumy pieniężnej odpowiadającej wysokości zachowku, która nie może opierać się jedynie na ogólnym odwołaniu się do klauzuli generalnej zasad współżycia (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 kwietnia 2004 r. sygn. akt IV CK 215/03).
Zachowek stanowi minimum zagwarantowanego udziału w spadku spadkobiercy ustawowemu i pozbawić go tego udziału na podstawie art. 5 k.c. można tylko w sytuacjach rzeczywiście wyjątkowych. Doniosłość skutków związanych z pozbawieniem prawa do zachowku uzasadnia zatem przyjęcie, że postępowanie uprawnionych do zachowku musi być rażąco naganne oraz cechować się złą wolą po ich stronie (wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 31 marca 2011 r. sygn. akt I ACa 99/11).
W sprawie niniejszej brak podstaw prawnych do pozbawienia powoda prawa do zachowku w oparciu o normę 5 k.c. Niewątpliwie zapewnienie wsparcia rodzicom w podeszłym wieku, a przy tym chorym stanowi moralny obowiązek dzieci, który powinien je angażować w równym stopniu i który również ma znaczenie przy ustaleniu, czy z kolei żądanie przez nie zachowku, nie narusza zasad współżycia społecznego. Tym niemniej z uwagi na występujące w przedmiotowej sprawie okoliczności faktyczne niezależne od powoda, w tym jego bardzo zły stan zdrowia i osłabienie nie był on w stanie podjąć stałej opieki nad matką w takim zakresie jak pozwana. Wobec powyższego jego zachowanie nie może być uznane za naruszenie o „rażącym" charakterze. Powód w swoich miarę możliwości utrzymywał kontakt z matką, a w późniejszym okresie interesował się stanem jej zdrowia, i o ile pod koniec życia spadkodawczyni kontakty powoda z matką nie były intensywne, to jednak nie można dopatrzeć się rażącej naganności.
Mając na uwadze powyższe, sąd odwoławczy oddalił apelację powoda w pozostałym zakresie oraz apelację pozwanej w całości, o czym orzeczono jak w punkcie 2 na podstawie art. 385 k.p.c.
O kosztach postępowania apelacyjnego sąd okręgowy orzekł w punkcie 3. Wyroku w oparciu o przepis art. 100 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c. i art. 391 § 1 k.p.c. mając na uwadze że apelacja pozwanej została oddalona w całości, zaś apelacja powoda została uwzględniona w niewielkim zakresie. W konsekwencji sąd nałożył na pozwaną obowiązek poniesienia kosztów postępowania apelacyjnego w całości.
Na koszty postępowania apelacyjnego złożyło się wynagrodzenie pełnomocnika powoda w stawce minimalnej ustalonej na podstawie § 2 pkt 5 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r. poz., 1800 ze zm.) w kwocie 1800 zł, przy uwzględnieniu wartości przedmiotu zaskarżenia na 13.750 zł. Sąd wskazuje ponadto, że przedmiotem jego rozpoznania nie były dwie apelacje, lecz sprawa na skutek dwóch apelacji, co przekłada się także na rozstrzygnięcie o kosztach postępowania apelacyjnego.
Sędzia Tomasz Radkiewicz sędzia Ziemowit Parzychowski sędzia Katarzyna Longa
(...)
ZARZĄDZENIE
1. (...)
2. (...)
3. (...)
4. (...)
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Szczecinie
Osoba, która wytworzyła informację: Ziemowit Parzychowski, Tomasz Radkiewicz , Katarzyna Longa
Data wytworzenia informacji: