Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

II Ca 364/15 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Szczecinie z 2015-10-14

Sygn. akt II Ca 364/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 14 października 2015 roku

Sąd Okręgowy w Szczecinie II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący:

SSO Tomasz Szaj

Sędziowie:

SO Dorota Gamrat – Kubeczak

SR del. Szymon Stępień (spr.)

Protokolant:

Mariusz Toczek

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 14 października 2015 roku w S.

sprawy z powództwa W. Z.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej V. (...) w W.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda od wyroku Sądu Rejonowego Szczecin – Centrum
w S. z dnia 17 grudnia 2014 roku, sygn. akt I C 1521/13

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od powoda W. Z. na rzecz pozwanego (...) Spółki Akcyjnej V. (...) w W. kwotę 1200 (jeden tysiąc dwieście złotych) tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt II Ca 364/15

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 17 grudnia 2014 roku wydanym pod sygn. akt I C 1521/13 Sąd Rejonowy Szczecin - Centrum w Szczecinie oddalił powództwo oraz zasądził od powoda W. Z. na rzecz pozwanego (...) Towarzystwa (...) Spółki akcyjnej z siedzibą w W. kwotę 2.417 złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania i nakazał pobrać od powoda na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Rejonowego Szczecin-Centrum w Szczecinie kwotę 231,50 złotych tytułem pozostałej części należnych kosztów sądowych.

Sąd rejonowy swe rozstrzygnięcie oparł o następujące ustalenia faktyczne:

Dnia 7 listopada 2012 roku w S. miała miejsce kolizja, w wyniku której uszkodzony został samochód osobowy marki M. (...) z 2009 roku o nr rej (...) należący do W. Z.. Sprawca kolizji posiadał obowiązkowe ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych w pozwanym (...) Towarzystwie (...) w W.. W rezultacie kolizji uszkodzeniu przód pojazdu W. Z. – w tym m.in. błotniki przednie, zderzak, reflektory, pokrywa silnika, chłodnice płynu chłodzącego i klimatyzacji. Uruchomiona została także poduszka powietrzna kierowcy. W. Z. zgłosił szkodę pozwanemu dnia 8 listopada 2012 roku. Pozwany ubezpieczyciel zlecił przeprowadzanie oględzin uszkodzonego samochodu powoda i sporządzenie kalkulacji kosztów naprawy jego uszkodzeń rzeczoznawcy K. D., który sporządził dokumentację fotograficzną oraz kosztorys naprawy. Wyliczony przez niego koszt naprawy został określony na kwotę 34 114,18 zł. Pozwany zlecił wycenę kosztów naprawy Spółdzielni Usługowej (...) w W., która sporządziła analizę kosztów naprawy z dnia 6 grudnia 2012 roku w trzech wariantach. W jednym z nich koszt naprawy został określony na kwotę 13 750 zł, którą pozwana spółka podniosła o kwotę 350 zł związaną z kosztami holowania pojazdu do sumy 14 085 zł i w takiej właśnie kwocie przyznano i wypłacono powodowi odszkodowanie na podstawie decyzji z dnia 10 grudnia 2012 roku. Pismem z dnia 12 stycznia 2013 roku W. Z. odwołał się od powyższej decyzji pozwanego podnosząc, że pierwotnie wyliczono odszkodowanie na kwotę 34 114,18 zł i nie przedstawiono przyczyn jego obniżenia. Jednocześnie powód złożył na pozwaną spółkę skargę do Biura Rzecznika Ubezpieczonych w W.. Po wniesieniu powyższego odwołania pozwany dokonał ponownego obliczenia kosztów naprawy, które tym razem wyliczył na kwotę 26 911,43 zł i na podstawie decyzji z dnia 20 marca 2013 roku przyznał i wypłacił powodowi dalszą kwotę 13 176,43 zł tytułem należnego odszkodowania. W. Z. przeprowadził naprawę pojazdu M. (...) po kolizji z dnia 7 listopada 2012 roku w warsztacie swojego znajomego M. Z. (1). Naprawa samochodu nie była przeprowadzona w sposób zgodny z technologią producenta pojazdu. Podłużnice, błotniki, ściana czołowa oraz pokrywa silnika zostały wyprostowane. Reflektory przednie w miejscach uszkodzeń zostały posklejane i powtórnie zamontowane. Na elementy używane zostały wymienione: chłodnica cieczy chłodzącej oraz przedni zderzak. Nie została wymieniona uszkodzona chłodnica klimatyzacji ani pokrywa silnika, pomimo że W. Z. kupił używaną pokrywę na potrzeby tej naprawy. Naprawione elementy nadwozia zostały powtórnie polakierowane w innym warsztacie. Łączny koszt naprawy przeprowadzonej przy użyciu części używanych wyniósł około 6 000 zł. M. Z. (1) za swoją robociznę nie pobrał wynagrodzenia, jako że wykonał prace naprawcze w ramach uprzejmości koleżeńskiej.

W nocy z dnia 20 na 21 kwietnia 2013 roku samochód W. Z. został skradziony z osiedlowego parkingu pod domem powoda. Pojazd był ubezpieczony od kradzieży w (...) Spółce Akcyjnej w W. na kwotę 55 400 zł. Składka ubezpieczeniowa uiszczona w związku z powyższym ubezpieczeniem wyniosła 987 zł. W. Z. zgłosił fakt kradzieży organom ścigania. Pomimo prowadzonego postępowania związanego z kradzieżą pojazdu nie został ustalony sprawca przestępstwa i nie odnaleziono samochodu powoda. (...) Spółka Akcyjna w W. wypłacił na rzecz W. Z. na podstawie zawartej umowy ubezpieczenia tytułem odszkodowania po kradzieży pojazdu kwotę 45 800 zł. Na zlecenie W. Z. w dniu 3 lipca 2013 roku rzeczoznawca samochodowy M. W. sporządził kalkulację naprawy uszkodzeń samochodu osobowego M. (...) powstałych w wyniku kolizji z dnia 7 listopada 2012 roku przy wykorzystaniu systemu (...). Wyliczony przez rzeczoznawcę koszt naprawy pojazdu opiewał na kwotę 40 810,69 zł. W. Z. zapłacił za opracowanie kalkulacji naprawy kwotę 307,50 zł. Wysokość kosztów naprawy pojazdu powoda po kolizji z dnia 7 listopada 2012 roku, przy założeniu, że naprawa miałaby zostać przeprowadzona w odpowiednio wyposażonym nieautoryzowanym warsztacie naprawczym działającym na rynku (...) oraz przy zastosowaniu przeciętnych stawek za roboczogodzinę obowiązujących na powyżej wskazanym rynku wyniosłaby w listopadzie 2012 roku:

- kwotę 36 252,28 zł brutto przy zastosowaniu części nowych, oryginalnych,

- kwotę 27 240,55 zł brutto przy zastosowaniu cen części nowych, pochodzących od alternatywnych producentów w takim zakresie, w jakim części te były dostępne oraz części oryginalnych w pozostałym zakresie. Powyższe koszty sąd wyliczył przy uwzględnieniu średnich stawek za jedną roboczogodzinę w wysokości 100 zł netto stosowanych w tym czasie na terenie województwa (...) w warsztatach o profilu blacharsko – lakierniczym nie będącymi warsztatami autoryzowanymi. Części nowe oryginalne, ale nie sygnowane znakiem firmowym producenta pojazdu nie występowały w okresie powstania szkody, jak i nie występują obecnie na rynku polskim. Sąd ustalił, że do prawidłowego wykonania samochodu zasadne jest użycie części nowych, oryginalnych. Zastosowanie takich części pozwoli na doprowadzenie pojazdu do stanu zbliżonego sprzed zdarzenia. Zastosowanie do naprawy części pochodzących z grupy alternatywnych (nieoryginalnych) nie przywraca pojazdowi jego stanu sprzed zdarzenia. Po prawidłowo przeprowadzonej naprawie przy użyciu części nowych oryginalnych wystąpiłby spadek wartości handlowej pojazdu o kwotę 1 300 zł. Samochód W. Z. w stanie nieuszkodzonym był wart w listopadzie 2012 roku 53 100 zł, zaś w stanie po kolizji z dnia 7 listopada 2012 roku jego wartość wynosiła 26 800 zł. Przeprowadzona przez powoda naprawa nie przywróciła pojazdu do stanu sprzed zdarzenia. Wartość samochodu po drugiej naprawie przeprowadzonej po kolizji z marca 2013 roku, do której to naprawy użyto części zamiennych używanych nieznanego pochodzenia (w tym również części z zakresu bezpieczeństwa – poduszki powietrzne, napinacze pasów) i których sprawność nie została sprawdzona, wynosiła w dniu 21 kwietnia 2013 roku 14 300 zł. Gdyby naprawę po wskazanej powyżej kolizji przeprowadzono zgodnie z reżimem producenta pojazdu i przy wykorzystaniu nowych oryginalnych części z zakresu bezpieczeństwa, to pojazd w dniu kradzieży byłby wart 44 700 zł.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd I instancji uznał powództwo za w całości niezasadne.

Sąd rejonowy wskazał, że żądanie powoda znajduje oparcie w treści art. 363 § 1 k.c. oraz art. 822 § 1 k.c. Stosownie do treści art. 822 § 1 k.c. przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej zakład ubezpieczeń zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, względem których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo ubezpieczony. Przepis art. 363 § 1 k.c. statuuje zasadę pełnego odszkodowania za doznaną szkodę. Szkodą majątkową jest naruszenie prawnie chronionych dóbr, które powoduje zmniejszenie majątku wbrew woli uprawnionego. Zasadą wynikającą z treści art. 363 k.c. oraz art. 822 k.c. jest naprawienie szkody przez ubezpieczyciela poprzez wypłatę poszkodowanemu odpowiedniej sumy pieniężnej tytułem odszkodowania. Odszkodowanie ma na celu wynagrodzenie szkody, jaka powstała w mieniu ubezpieczonego. Wysokość odszkodowania świadczonego z tytułu ubezpieczenia O.C. jest zakreślona granicami odpowiedzialności cywilnej samoistnego posiadacza pojazdu mechanicznego. Do ustalenia wysokości odszkodowania w ramach ubezpieczenia O.C. stosuje się ogólne zasady prawa odszkodowawczego. Przy ubezpieczeniu O.C. odesłanie do obowiązującego prawa oznacza odesłanie m.in. do art. 361 k.c., a zatem do przepisu przewidującego adekwatny związek przyczynowy jako przesłankę odpowiedzialności. Do odszkodowania ubezpieczeniowego w ramach ubezpieczenia O.C. znajduje zastosowanie, obowiązująca w prawie odszkodowawczym, zasada pełnego odszkodowania, która odnosi się do szkody wyrządzonej przez ubezpieczonego innej osobie. Zgodnie z art. 436 § 1 k.c. w zw. z art. 361 k.c. odpowiedzialny za wypadek posiadacz zobowiązany jest do rekompensaty poszkodowanemu wszelkiej szkody majątkowej. Odszkodowanie obejmuje wszelkie szkody a więc poniesione straty i korzyści, jakie poszkodowany mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono. Przyjął, że poza sporem pozostawał fakt zaistnienia kolizji oraz udzielenia jej sprawcy przez pozwanego ubezpieczyciela ochrony ubezpieczeniowej w ramach odpowiedzialności cywilnej samoistnego posiadacza pojazdów mechanicznych. Pozwany dokonał wypłaty sumy pieniężnej na poczet odszkodowania tytułem pokrycia kosztów naprawy uszkodzonego pojazdu. Spór pomiędzy stronami nie dotyczył zatem zasady, ale sprowadzał się wyłącznie do sporu o wysokość należnego powodowi odszkodowania. Koszty prawidłowej naprawy pojazdu powoda sąd I instancji ustalił w oparciu o opinię biegłego sądowego R. H.. Biegły określił wysokość tych kosztów na kwotę 36 252,28 zł brutto przy zastosowaniu średnich stawek cen za roboczogodzinę w wysokości 100 zł netto stosowanych w okresie kolizji na terenie województwa (...) w warsztatach blacharsko – lakierniczych nie będących warsztatami autoryzowanymi oraz przy uwzględnieniu, że do naprawy pojazdu zostały użyte części nowe i oryginalne. Natomiast koszt naprawy uszkodzonego pojazdu przy zastosowaniu takiej samej stawki za roboczogodzinę oraz kwalifikacji uszkodzonych elementów, lecz z wykorzystaniem do naprawy zamiennych części alternatywnych wyniósłby 27 240,55 zł. Sąd rejonowy uznał dowód z pisemnej opinii biegłego sądowego z zakresu techniki samochodowej R. H. za w pełni wiarygodny. Opinia sporządzona została zgodnie z treścią postanowienia dowodowego, w sposób rzetelny, kompletny oraz fachowy. Wysokie kwalifikacje biegłego i jego doświadczenie w połączeniu z rzetelną analizą materiału dowodowego dają gwarancję prawidłowości dokonanych ustaleń. Treść opinii pisemnej jest zgodna z zasadami logiki i wiedzy powszechnej. Biegły w sposób jednoznaczny i zrozumiały motywuje sformułowane w opinii stanowisko. Do obliczenia wysokości odszkodowania, jakie powód winien był otrzymać po kolizji, sąd uznał za uzasadnione przyjęcie wariantu naprawy przy użyciu części nowych i oryginalnych oraz średnich stawek cen za roboczogodzinę stosowanych w dobrze wyposażonych warsztatach naprawczych na terenie rynku lokalnego. Wynika to z tego, że pojęcie odszkodowania jest w prawie ubezpieczeniowym takie samo jak w innych działach prawa odszkodowawczego – służy naprawieniu powstałej szkody. Szkoda powstała na skutek wypadku komunikacyjnego podlega zatem naprawieniu według zasad określonych w art. 363 § 2 k.c. Obowiązek naprawienia szkody przez wypłatę odpowiedniej sumy pieniężnej powstaje z chwilą wyrządzenia szkody i nie jest uzależniony od tego, czy poszkodowany dokonał naprawy rzeczy ani od tego czy w ogóle zamierza ją naprawić. Wykorzystanie nowych i oryginalnych części w większym stopniu zapewnia przywrócenie rzeczy do stanu używalności, jaki istniał przed wyrządzeniem szkody, niż użycie do naprawy części nieoryginalnych, które nie pochodzą od podmiotu znającego wszelkie niezbędne parametry techniczne produkowanego elementu. Zdaniem sądu I instancji do przeprowadzenia prawidłowej naprawy uszkodzonego pojazdu konieczne jest zastosowanie części oryginalnych opatrzonych znakiem producenta, jako że nie są dostępne części oryginalne, ale nie sygnowane znakiem producenta pojazdu. Części alternatywne zaś, zgodnie z deklaracją ich producentów, powinny charakteryzować się tą samą jakością co części oryginalne, jednakże często jest to jedynie deklaracja nie znajdująca potwierdzenia w praktyce. Jakość oraz precyzja wykonania, a także poziom zabezpieczenia antykorozyjnego części alternatywnych jest niższy niż w przypadku części oryginalnych. Często są one produkowane z materiałów niższej jakości. Przy wykorzystaniu do naprawy części alternatywnych występują problemy z ich zamontowaniem, które wynikają z tego, że części te nie zachowują parametrów części oryginalnych. Niższa cena podzespołów nieoryginalnych wynika zazwyczaj właśnie z ich niższej jakości, co jest faktem powszechnie znanym. Wskazał na to biegły sądowy, który w swojej opinii jednoznacznie stwierdził, że tylko zastosowanie części oryginalnych daje gwarancję przywrócenia pojazdu do stanu sprzed kolizji. Uznał także, że poniesiony przez powoda wydatek na prywatną opinię rzeczoznawcy w kwocie 307,50 zł także składa się na poniesioną szkodę i pozostaje w związku z przedmiotowym ze zdarzeniem. Działanie poszkodowanego, nie mającego specjalistycznej wiedzy z zakresu szacowania szkód komunikacyjnych, który w postępowaniu przedsądowym zleca sprawdzenie wyceny ubezpieczyciela innemu profesjonaliście jest ze wszech miar racjonalne i pożądane, jeżeli wycena ubezpieczyciela budzi jakiekolwiek wątpliwości. Jeżeli ekspertyza rzeczoznawcy potwierdzi obawy poszkodowanego, to poniesiony wydatek będzie należało uznać za w pełni uzasadniony. Jeżeli zaś się okaże, że wątpliwości nie miały racjonalnych podstaw, to ubezpieczyciel, który rzetelnie skalkulował wysokość odszkodowania nie będzie zobowiązany do pokrycia tego rodzaju wydatku. W niniejszej sprawie po sporządzeniu prywatnej wyceny okazało się, że odszkodowanie zostało istotnie zaniżone. W tej sytuacji koszt wykonanej ekspertyzy wywołuje stratę w majątku poszkodowanego, która pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym z działaniem sprawcy polegającym na spowodowaniu kolizji drogowej i zaniechaniu zakładu ubezpieczeń polegającym na odmowie wypłaty należnego odszkodowania. Bez obu tych zdarzeń nie powstałby logiczny skutek w postaci szkody uprawnionego, na którą składają się koszty naprawy uszkodzonego pojazdu i koszt ekspertyzy rzeczoznawcy. Nie mniej jednak pomimo wypłacenia przez pozwaną spółkę odszkodowania w wysokości zaniżonej w stosunku do kosztów prawidłowej naprawy nie było w okolicznościach niniejszej sprawy podstaw dla uznania roszczeń strony powoda za uzasadnione. Wynikało to z faktu utraty pojazdu na skutek kradzieży oraz uzyskania przez W. Z. odszkodowania z tego tytułu w kwocie 45 800 zł. Wysokość odszkodowania wypłaconego po kradzieży sąd ustalił na podstawie zeznań powoda. Ponieważ W. Z. nie był pewny wysokości otrzymanej z tego tytułu sumy sąd przyjął w ustaleniach faktycznych niższą z dwóch podanych przez powoda kwot, jako że z pewnością co najmniej takie odszkodowanie zostało wypłacone. Kwota wypłaconego powodowi odszkodowania okazała się wyższa od wartości pojazdu, jaką prezentowałby on w tamtym czasie po prawidłowo przeprowadzonej naprawie blacharsko – lakierniczej, którą to naprawę należało wykonać zarówno po zdarzeniu z dnia 7 listopada 2012 roku, jak również po kolejnej kolizji, do której doszło w marcu 2013 roku. Gdyby zarówno pierwszą naprawę, jak i kolejną zrealizowano prawidłowo, to pojazd w dacie kradzieży byłby wart 44 700 zł. Tymczasem W. Z. faktycznie dokonał naprawy uszkodzeń po zdarzeniu z dnia 7 listopada 2012 roku jedynie w sposób umożliwiający dalsze korzystanie z samochodu i wydatkował na ten cel kwotę znacznie niższą od wysokości wypłaconego przez pozwaną spółkę odszkodowania. Również naprawa po kolejnej kolizji nie została zrealizowana zgodnie z technologią producenta, jako że wykorzystano do niej części używane, na co jednoznacznie wskazał biegły sądowy w swojej opinii. Mimo że obie powyżej wskazane naprawy nie zostały przeprowadzone w sposób prawidłowy, to w istocie doprowadziły pojazd do takiego stanu, że jego wartość została określona przez ubezpieczyciela wypłacającego odszkodowanie po kradzieży na kwotę wyższą od tej, na jaką wycenił go biegły przy założeniu prawidłowo przeprowadzonej naprawy samochodu po kolizji. Tymczasem do takiej naprawy faktycznie nie doszło, gdyż naprawiono pojazd przy użyciu części używanych. Pozwany ubezpieczyciel wypłacił W. Z. po kolizji z dnia 7 listopada 2012 roku tytułem kosztów naprawy kwotę 26 911,43 zł. Powód wydatkował na naprawę kwotę około 6 000 zł. Sąd ustalił wysokość faktycznych kosztów poniesionych na przeprowadzenie naprawy na podstawie zeznań świadka M. Z. (1), który naprawę tę zrealizował w zakresie robót blacharskich. Zeznania te były wiarygodne, żadna ze stron ich nie kwestionowała i brak było podstaw dla uznania, że podawane przez świadka informacje nie odpowiadają prawdzie. W. Z. nie był w stanie w trakcie przesłuchania określić tych kosztów, natomiast świadek zeznał, że na tyle określił koszt naprawy przy wykorzystaniu do jej przeprowadzenia używanych podzespołów. Nabycie używanych części oraz lakierowanie naprawionych elementów faktycznie stanowiły jedyny wydatek powoda, jako że prace blacharskie zostały zrealizowane przez M. Z. (1) bez wynagrodzenia – w ramach koleżeńskiej uprzejmości, jak zeznał świadek, czego powód również nie kwestionował. Nadto podczas tej naprawy spośród uszkodzonych elementów wymieniono jedynie przedni zderzak i chłodnicę cieczy chłodzącej, jako że pozostałe części, w tym pokrywa silnika oraz reflektory, zostały naprawione, zaś chłodnica klimatyzacji pozostała uszkodzona. Tymczasem to właśnie koszt elementów zamiennych, które nie zostały w rzeczywistości wymienione miałby największy wpływ na wysokość wydatków, jako że były to najdroższe podzespoły. Pomimo tego, że faktyczne wydatki powoda na naprawę objęły zakup przedniego zderzaka i chłodnicy oraz lakierowanie, sąd uznał, że związane z nią koszty odpowiadały kwocie wskazanej przez M. Z. (1), jako że były to miarodajne informacje na ten temat – świadek zajmuje się zawodowo wykonywaniem tego rodzaju napraw, a powód nie kwestionował prawdziwości jego zeznań. Na skutek tak przeprowadzonej naprawy samochód odzyskał sprawność umożliwiającą poruszanie się nim. Również naprawa po kolejnej kolizji nie odpowiadała technologii producenta. Pomimo tego odszkodowanie wypłacone powodowi po kradzieży przeniosło wartość pojazdu, jaką prezentowałby on po prawidłowo zrealizowanych naprawach powypadkowych i było niższe jedynie o 7 300 zł od wartości pojazdu w stanie przed kolizją z listopada 2012 roku. Należy mieć przy tym na uwadze, że wartość samochodu uległaby samoistnemu obniżeniu na skutek upływu czasu, jako że w roku 2012 był to pojazd trzyletni, zaś w dniu kradzieży już czteroletni, co przy stosunkowo nowych autach ma istotne znaczenie i wpływa na ich wartość. Sąd I instancji wskazał, że W. Z. podnosił w pozwie, że samochód został skradziony w stanie nieuszkodzonym, co oznacza, że naprawa przeprowadzona przez powoda po kolizji z marca 2013 roku skutkowała usunięciem powstałych w jej efekcie uszkodzeń i przywróciła pojazdowi pełną sprawność. Oznacza to, że prace naprawcze wykonane przez powoda po obu kolizjach zapewniły taki stan pojazdu, w którym jego wartość była niższa od tej sprzed kolizji o sumę 7 300 zł, jako że uzyskane po jego kradzieży odszkodowanie o taką sumę było niższe od wartości samochodu sprzed zdarzenia z dnia 7 listopada 2012 roku. Tymczasem pozwany ubezpieczyciel wypłacił W. Z. tytułem odszkodowania na poczet kosztów naprawy po kolizji z dnia 7 listopada 2012 roku łączną kwotę 26 911,43 zł. Po pomniejszeniu jej o wysokość faktycznych wydatków poniesionych na przeprowadzenie naprawy (6 000 zł) pozostaje suma około 20 900 zł. Po odjęciu od niej składki uiszczonej przez powoda na poczet ubezpieczenia od kradzieży (987 zł, co wynika z treści polisy AC na karcie 53 akt postępowania przygotowawczego), który to wydatek należy uwzględnić przy ocenie wartości majątku powoda w związku z posiadanym pojazdem, pozostaje kwota około 20 000 zł. Oznacza to, że ostatecznie majątek powoda pomimo uszkodzenia samochodu na skutek kolizji z dnia 7 listopada 2012 roku oraz utraty pojazdu w efekcie kradzieży nie tylko nie doznał uszczerbku, ale został zasilony kwotą o około 12 600 zł przenoszącą pierwotną wartość pojazdu. Wynika to z następującej operacji matematycznej: kwota odszkodowania uzyskanego po kradzieży samochodu (45 800 zł) pomniejszona o wartość uiszczonej składki ubezpieczeniowej AC (45 800 zł - 987 zł = 44 813 zł), następnie powiększona o kwotę wypłaconego przez pozwaną spółkę odszkodowania po kolizji z dnia 7 listopada 2012 roku (26 911,43 zł) i pomniejszona o wartość wydatków faktycznie poniesionych na naprawę tych uszkodzeń (6 000 zł) daje kwotę około 65 700 zł. Tymczasem pierwotna wartość pojazdu w listopadzie 2012 roku wynosiła 53 100 zł. Stąd też można stwierdzić, że w końcowym rozrachunku seria niefortunnych zdarzeń nie tylko nie przyniosła powodowi szkody majątkowej, ale poprawiła jego stan posiadania, jako że majątek powoda w ich efekcie wzrósł o kwotę około 12 600 zł. Doznana przez W. Z. szkoda po kolizji z dnia 7 listopada 2012 roku została w pełni zrekompensowana w związku z następującymi po niej zdarzeniami. Odszkodowanie za szkodę ma zgodnie z zasadą pełnego odszkodowania zmierzać do wyrównania uszczerbku w majątku poszkodowanego i przy jego ustalaniu należy mieć na uwadze całokształt okoliczności, gdyż roszczenia odszkodowawcze nie mogą stanowić samoistnego źródła dochodu a jedynie sposób na pokrycie doznanych strat. Jeżeli zatem poszkodowany uzyskał wyrównanie doznanego uszczerbku poprzez inne rozwiązanie niż wypłata odszkodowania przez podmiot zobowiązany (np. poprzez zyskowną sprzedaż uszkodzonej rzeczy powyżej jej faktycznej wartości), to jego roszczenia z tego tytułu wygasają w zakresie, w jakim szkoda została skompensowana. Uwzględnienie roszczeń spowodowałoby zatem wzbogacenie dalsze powoda, któremu samochód wart pierwotnie 53 100 zł przyniósłby łącznie około 79 900 zł po odjęciu faktycznie poniesionych przez powoda wydatków na naprawę, co daje 26 800 czystego zysku. Mając na uwadze powyższe okoliczności oddalono powództwo, jako że żądanie przekraczało rzeczywistą wysokość poniesionej przez powoda szkody w związku z kolizją z dnia 7 listopada 2012 roku, która została w całości wyrównana w następstwie uzyskania odszkodowania po kradzieży samochodu.

O kosztach procesu sąd rejonowy orzekł w pkt II wyroku na podstawie art. 98 § 1 i 2 k.p.c. W punkcie III wyroku – na podstawie art. 83 ust. 2 w zw. z art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. z 2014 roku, poz. 24, poz. 40) – nakazał pobrać od powoda W. Z. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego Szczecin Centrum w S. kwotę 231 zł 50 gr. tytułem pozostałej części należnych kosztów sądowych wyłożonych tymczasowo przez Skarb Państwa – wydatków na sporządzenie opinii biegłego, które w tej części nie znalazły pokrycia w uiszczonej przez powoda zaliczce.

Od powyższego wyroku apelację wniósł powód, zaskarżając go w całości. Zaskarżonemu orzeczeniu zarzucił:

-

naruszenie prawa procesowego, to jest art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną a nie swobodną ocenę materiału dowodowego przejawiającą się w uznaniu, że roszczenia powoda nie są zasadne, gdyż prowadziłyby do jego dodatkowego wzbogacenia kosztem pozwanej, a także sprzecznych z zasadami logiki i doświadczenia życiowego okoliczności dotyczących braku kompleksowej naprawy auta przez powoda przed dokonaniem jego kradzieży,

-

naruszenie prawa materialnego, to jest art. 361 § 2 k.c. przez jego błędną wykładnię i ustalenie, że naprawy dokonane przez powoda uznane zostały jedynie do kwoty 6.000 złotych, a nieuwzględnione zostały prace dokonane osobiście przez powoda i jego znajomego wraz z zakupem części dodatkowych, które to prace i nabyte materiały również przedstawiały wartość pieniężną, która podlegała kompensacie, a stanowiła stratę powoda,

-

naruszenie prawa materialnego, to jest art. 363 § 1 k.c. w zw. z art. 822 § 1 k.c. przez wadliwe ich zastosowanie i uznanie, że należna powodowi szkoda polegająca kompensacie w pieniądzu została w całości zaspokojona przez wypłacenie odszkodowania z tytułu kradzieży pojazdu przez ubezpieczyciela na podstawie polisy AC,

-

naruszenie art. 232 k.p.c. w zw. z art. 316 § 1 k.p.c. poprzez dokonywanie przez sąd I instancji ustalenia faktów dotyczących okoliczności, których obowiązek udowodnienia spoczywał na pozwanym, a to dotyczących wykazania wzbogacenia się powoda wskutek otrzymanego odszkodowania, a to nieznajdującego uzasadnienia w materiale dowodowym stwierdzenia co do wysokości otrzymanego przez powoda odszkodowania z polisy AC i łącznych kosztów tego ubezpieczenia.

W oparciu o takie zarzuty powód wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez zasądzenie od pozwanej na rzecz powoda kwota żądanych w pozwie wraz z ustawowymi odsetkami i zasądzenie od pozwanej na rzecz powoda kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa prawnego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie.

Sąd odwoławczy w pełni podziela ustalenia faktyczne dokonane przez sąd I instancji. Dokonana przez ten sąd ocena prawna okoliczności stanowiących podstawę zaskarżonego wyroku nie budzi wątpliwości. Zarówno ustalenia faktyczne, jak ich prawną ocenę sąd przyjmuje za własne bez konieczności ponownego ich przywoływania.

Wskazać w tym miejscu należy, że zgodnie z treścią art. 233 § 1 k.p.c. sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Ocenę dowodów wyrażającą się w ustaleniach stanu faktycznego można skutecznie podważyć tylko wówczas, gdyby w świetle art. 233 § 1 k.p.c. okazała się ona rażąco wadliwa albo w sposób oczywisty błędna. Tego o ocenie dowodów przeprowadzonej przez Sąd Rejonowy powiedzieć nie można, bowiem nie uchybia ona zasadom logiki i doświadczenia życiowego, co więcej – sąd odwoławczy w pełni ją podziela. Apelujący, mimo że podjął polemikę z tą oceną, nie poparł jej konkretną argumentacją. W tej sytuacji zarzut niewłaściwego zastosowania przywołanego art. 233 § 1 k.p.c. nie zasługiwał na uwzględnienie.

W pierwszej kolejności zwrócić należy uwagę na to, że regulacja wartości szkody została uregulowana w art. 361 § 2 k.c. Zgodnie z jego treścią naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono. Z tego wynika, że odszkodowanie winno odpowiadać rzeczywistemu uszczerbkowi w majątku poszkodowanego, a nie tylko abstrakcyjnej, ustalonej w oderwaniu od rzeczywistych kosztów naprawie pojazdu. Celem naprawienia szkody w rozumieniu w art. 361 § 2 k.c. jest zapewnienie funkcji kompensacyjnej odszkodowania i uniknięcie wzbogacenia poszkodowanego. Wyrównanie korzyści z uszczerbkiem nie oznacza zmniejszenia odszkodowania ani jego miarkowania tylko stanowi element ustalania zakresu prawnie relewantnego uszczerbku w mieniu poszkodowanego (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 sierpnia 2013 roku, wydany w sprawie o sygn. akt II CSK 681/12, Lex nr 1365638, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 stycznia 2002 roku, sygn. akt IV CKN 619/00, Lex nr 559979). Przy obowiązywaniu zasady pełnej kompensacji, podkreśla się, że zdarzenie będące źródłem szkody nie może prowadzić do wzbogacenia się poszkodowanego. (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 kwietnia 2004 roku, sygn. akt I CK 557/03, Lex nr 585672). W przedmiotowej sprawie bezsporne było to, że powód naprawił uszkodzony pojazd. Nie przedstawił jednak żadnego dowodu, z którego wynikałby dokładny zakres naprawy, ani jego koszt. Trafnie sąd I instancji ustalił na podstawie zeznań świadka M. Z. (2) jedynie orientacyjną wartość części zamiennych na kwotę 6.000 złotych. Z zeznań świadka wynikało zaś, że powód nie poniósł kosztów robocizny, gdyż naprawa była dokonana w ramach uprzejmości koleżeńskiej. Zeznań tych żadna ze stron nie kwestionowała. Była to kwota znacznie niższa od odszkodowania wypłaconego przez pozwanego. Z dowodu z opinii biegłego wynika co prawda, że dokonana przez powoda naprawa pojazdu nie była zgodna z zaleceniami producenta. Niemniej jednak dowód ten nie dostarcza faktów pozwalających na ustalenie rzeczywistych kosztów naprawy dokonanej przez powoda. Nie wynika z niej również, jakie dalsze prace należałoby wykonać w celu doprowadzenia pojazdu do stanu sprzed powstania szkody oraz czy ich wartość będzie przekraczać kwotę wypłaconą przez pozwanego.

W orzecznictwie przyjmuje się, że wysokość odszkodowania winna wyrównywać różnicę pomiędzy obecnym stanem majątkowym poszkodowanego, a tym stanem, jaki by istniał, gdyby nie nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 29 maja 2015 roku, sygn. akt I ACa 1780/14, Lex 1771048). Bezsporne w procesie było to, że przedmiotowy pojazd zostać skradziony. Już chociażby z tego względu nie sposób przyjąć, by ustalenie wartości szkody mogło nastąpić według kosztów jego naprawy. Utrata pojazdu powoduje, że powód nie poniesie kosztów jego naprawy. Innymi słowy w jego majątku nie dojdzie do utraty wartości o koszt naprawy pojazdu. W takim stanie rzeczy ustalenie wysokości szkody w ogóle nie może odnosić się do kosztów naprawy, a co najwyżej do utraty wartości pojazdu na skutek naprawy wykonanej niezgodnie z zaleceniami producenta i tym samym zmniejszenia wartości odszkodowania wypłaconego w oparciu o umowę ubezpieczenia autocasco. W ocenie sądu odwoławczego powód nie wykazał takiej różnicy. Wprawdzie z dowodu z opinii biegłego wynikało, że pojazd powoda nie został naprawiony w sposób zgodny z zaleceniami producenta, to jednak dowód ten nie pozwala na ustalenie w jakim zakresie pomniejszało to wartość pojazdu. Co prawda biegły odwołał się w opinii do kwoty 14.300 złotych, jednak należy zwrócić uwagę na to, że była to kwota ustalona przy przyjęciu, że zastosowane w naprawie części zamienne zostały zakupione na rynku wtórnym, pochodzą z nieznanego źródła a sprawność systemu jest niepotwierdzona. Powód nie przedstawił żadnego dowodu pozwalającego zweryfikować, jakie części zamienne zostały nabyte, o jakiej wartości oraz w jaki sposób zmniejszyły wartość pojazdu w chwili jego kradzieży. Pod uwagę należy jednak wziąć stanowisko biegłego, który w opinii stwierdził, że zastosowanie części zamiennych, przyjętych jako podstawę ustalenia wartości pojazdu w wariancie I, nie daje gwarancji prawidłowego działania systemu. Co więcej, z opinii tej wynika również, że zastosowanie takich części, chociażby w odniesieniu do poduszek powietrznych, powodowałoby niedopuszczenie pojazdu do ruchu. W takiej sytuacji za nielogiczne i niezgodne z zasadami doświadczenia życiowego byłoby przyjęcie, że do naprawy pojazdu zostały użyte części, które nie pozwalałyby na korzystanie z niego w sposób zgodny z przeznaczeniem. Niebagatelne jest przy tym i to, że z zeznań samego powoda wynikało, że po przeprowadzonej naprawie z samochodu tego korzystał w ruchu drogowym. Ostatecznie też nie może ujść uwagi sądu to, że powód uzyskał odszkodowanie z tytułu ubezpieczenia auto-casco z tytułu kradzieży pojazdu w wysokości 45.800 złotych. Powód nie kwestionował, by tak ustalone odszkodowanie nie uwzględniało wartości pojazdu w chwili jego kradzieży. Co więcej, w apelacji wyraźnie podkreślił, że ustalenie wartości pojazdu w tej wysokości i wypłacenie odszkodowania nie spowodowało jego wzbogacenia. Skoro tak, przyjąć należało, że naprawa pojazdu, chociaż nie w pełni zgodna z zaleceniami producenta, spowodowała przywrócenie go do stanu takiego, że w chwili jego kradzieży, przedstawiał on wartość 45.800 złotych. Wobec tego między wartością pojazdu naprawionego przez powoda a wartością pojazdu z chwili jego kradzieży nie było żadnej różnicy.

Uwzględniając powyższe okoliczności sąd odwoławczy doszedł do przekonania, że rozstrzygnięcie wyrażone w zaskarżonym wyroku w pełni odpowiada prawu, a tym samym apelację jako bezzasadną na podstawie art. 385 k.p.c. w pkt 1. sentencji oddalił.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono odpowiednio do treści art. 98 § 1 i 3 k.p.c. Oddalenie apelacji wiązało się z przegraną powoda. W takim stanie rzeczy winien on zwrócić pozwanemu koszty procesu w całości. Na koszty te składało się zastępstwo procesowe przed sądem odwoławczym w wysokości 1.200 złotych, ustalone zgodnie z § 6 pkt 5 w zw. z § 13 ust. 1 pkt 1) rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (t.j. Dz.U. z 2013 roku, poz. 461 ze zm.). W takim stanie rzeczy orzeczono jak w pkt 2. sentencji.

SSR del. Szymon Stępień SSO Tomasz Szaj SSO Dorota Gamrat-Kubeczak

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Dorota Szlachta
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Szczecinie
Osoba, która wytworzyła informację:  Tomasz Szaj,  Dorota Gamrat-Kubeczak
Data wytworzenia informacji: