II Ca 180/20 - zarządzenie, uzasadnienie Sąd Okręgowy w Szczecinie z 2020-06-23
Sygnatura akt II Ca 180/20
UZASADNIENIE
Wyrokiem z dnia 18 listopada 2019 roku Sąd Rejonowy Szczecin-Prawobrzeże i Zachód
w Szczecinie w sprawie II C 2273/16:
- -
-
w punkcie I. zasądził od pozwanego (...) S.A. w W. na rzecz powódki E. S. kwotę 7.000 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od dnia 18 czerwca 2016 roku do dnia zapłaty;
- -
-
w punkcie II. oddalił powództwo w pozostałej części;
- -
-
w punkcie III. nakazał pobrać na rzecz Skarbu Państwa-Sądu Rejonowego Szczecin-Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie od powódki kwotę 755,92 zł, a od pozwanego kwotę 293,97 zł tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych,
- -
-
w punkcie IV. zasądził od powódki na rzecz pozwanego kwotę 2.515,52 zł tytułem kosztów procesu.
W uzasadnieniu sąd wskazał, że powódka E. S. domagała się od pozwanego kwoty 25.000 zł wraz z odsetkami ustawowymi liczonymi od dnia 18 czerwca 2016 roku oraz ustalenia na przyszłość odpowiedzialności pozwanego za skutki wypadku z dnia 9 maja 2015 roku.
W tym dniu doszło do zdarzenia, w którym kierujący samochodem osobowym marki S. (...), jadąc ul. (...) od strony (...) w kierunku ul. (...), na wysokości ul. (...) skręcając z jezdni we wjazd do posesji, nie zachował należytej ostrożności podczas przejeżdżania przez przejazd dla rowerzystów, nie udzielił pierwszeństwa, w wyniku czego doszło do potrącenia jadącej na rowerze powódki E. S..
Sprawca wypadku w chwili zdarzenia posiadał polisę od odpowiedzialności cywilnej w (...), która zbyła swój portfel ubezpieczeń na rzecz pozwanego.
Bezpośrednio po wypadku powódka została przewieziona karetką pogotowia na Izbę Przyjęć Szpitalnego Oddziału Ratunkowego szpitala (...) w S.. W wyniku przeprowadzonego badania RTG u powódki rozpoznano złamanie części barkowej obojczyka prawego bez przemieszczenia odłamów kostnych. Powódka została wypisana jeszcze tego samego dnia z zaleceniem leczenia zachowawczego, nieobciążania kończyny, utrzymania prawej kończyny górnej w chuście trójkątnej przez cztery tygodnie, doraźnego leczenia przeciwbólowego, stosowania zimnych okładów przez 4-5 dni, kontroli w Poradni Ortopedycznej po 4 tygodniach oraz kontroli RTG na Izbie Przyjęć po 15 maja 2015 roku.
W dniu 11 maja 2015 roku powódka, ze względu na dolegliwości bólowe, ponownie zgłosiła się na Izbę Przyjęć Szpitalnego OR, ale przyjmujący lekarz podtrzymał wcześniejsze zlecenia i wystawił powódce zlecenie na ortezę typu dessault na ramię i bark, z której powódka korzystała przez okres ok. 3 miesięcy.
Ze względu na silne dolegliwości bólowe powódka w dniu 14 maja 2015 roku udała się na Izbę Przyjęć (...)Szpitala (...) (...) w S.. Przeprowadzone badanie RTG wykazało złamanie końca barkowego obojczyka prawego z niewielkim przemieszczeniem. Powódce zalecono stosowanie ortezy, kontrolę w Poradni Ortopedycznej oraz stosowanie leków przeciwzapalnych w razie bólu.
Powódka kontynuowała leczenie w poradni chirurgiczno-ortopedycznej. Odbyła zabiegi fizjoterapeutyczne w dniach 2-16 listopada 2015 roku, a wcześniej ćwiczenia ruchomości stawu ramienno-barkowego w dniach 21 września-2 października 2015 roku.
Przeprowadzone w dniu 15 lutego 2016 r. badanie USG stawu ramiennego powódki wykazało przerwanie ciągłości obojczyka w odcinku dalszym z obecnością wolnego fragmentu kostnego. Staw barkowo-obojczykowy nie wykazywał zmian. W opisie badania wskazano, że obraz USG może wskazywać na obecność braku zrostu kostnego po złamaniu. Wskazano, że odłamy o nierównych krawędziach ustawione są w osi. Podczas wizyty ambulatoryjnej w dniu 19 lutego 2016 roku powódce zalecono stosowanie leków przeciwzapalnych oraz osłonowych, a także kontynuowanie leczenia.
Przeprowadzone w dniu 5 lipca 2016 roku badanie TK stawu ramiennego prawego powódki wykazało stan po złamaniu końca barkowego obojczyka bez przemieszczeń. W opisie badania wskazano, że szczelina złamania jest widoczna w całości, a jej brzegi są zatarte.
W dniu 3 marca 2017 roku powódkę skierowano na zabiegi fizjoterapeutyczne: laser, pole magnetyczne i kinezyterapię.
W konsekwencji zdarzenia z dnia 9 maja 2015 roku powódka przebywała na zwolnieniu lekarskim do końca czerwca 2015 roku. Po powrocie do pracy, z powodu utrzymywania się bólów barku prawego, wykonywała tylko niektóre czynności. Przez zdarzeniem powódka uczęszczała na siłownię, zajęcia fitness, biegała i jeździła na rowerze. Prowadziła zdrowy i sportowy tryb życia. Po wypadku z uwagi na ból i unieruchomienie prawej ręki wymagała pomocy osób bliskich i rodziny. Powódka nie była w stanie samodzielnie się umyć, ubrać czy zrobić zakupów.
Decyzją z dnia 22 sierpnia 2016 roku powódce przyznano kwotę 5.000 zł.
Powódka jest obecnie osobą wyleczoną i w przyszłości nie wystąpią żadne negatywne konsekwencje zdrowotne będące następstwem zdarzenia. Przed zdarzeniem powódka była osobą zdrową, czynną fizycznie bez ograniczeń w zakresie ruchu. Doznane złamanie dalszej części obojczyka prawego, ze względu na zrost opóźniony, ograniczyło dotychczasowe życie towarzyskie i osobiste powódki. Złamanie dalszego końca obojczyka prawego uległo konsolidacji kostnej w całej pełni. U powódki wystąpił 5 % uszczerbek na zdrowiu (złamanie dalszej części obojczyka prawego – zrost opóźniony).
W tych okolicznościach sąd rejonowy uznał powództwo za częściowo zasadne, w zakresie żądanego zadośćuczynienia, którego podstawę prawną stanowił art. 445 § 1 k.c.
Oceniając rozmiar doznanej przez powódkę krzywdy sąd oparł się na opinii biegłego sądowego, specjalisty w ortopedii i chirurgii urazowej P. J., który po przeanalizowaniu dokumentacji medycznej oraz w oparciu o badanie powódki, stwierdził, że co prawda u powódki doszło do złamania dalszego końca obojczyka prawego bez przemieszczenia, stłuczenia barku prawego, niemniej obecnie powódka jest osobą wyleczoną i w przyszłości nie wystąpią żadne negatywne konsekwencje zdrowotne będące następstwem tego zdarzenia. Sąd miał także na uwadze, że strona powodowa nie kwestionowała sporządzonej przez biegłego opinii, co prowadziło do wniosku, że zaakceptowała wnioski biegłego. Podkreślone zostało, że powódka nie wykonała nowego badania RTG, celem aktualizacji dokumentacji medycznej, a tym samym nie przedłożyła dowodów na aktualny stan zdrowia oraz postępów w leczeniu. To doprowadziło do wniosku, że złamanie dalszego końca obojczyka prawego uległo konsolidacji kostnej w pełni, tj. uzyskano zrost kostny, na co wskazuje badanie rezonansu z dnia 29 sierpnia 2016 roku.
W konsekwencji sąd uznał, że dolegliwości deklarowane przez powódkę nie znajdują odzwierciedlenia w badaniach i u powódki doszło do wygojenia złamania dalszej części obojczyka, a procentowy uszczerbek na zdrowiu powódki wynosi 5 %. Jednocześnie sąd wskazał, że odmówił wiary opinii biegłego sądowego z zakresu chirurgii urazowo-ortopedycznej H. M., jako budzącej wątpliwości i opartej na niezupełnej dokumentacji medycznej, podkreślając że biegły oparł się na subiektywnych odczuciach powódki.
W ocenie sądu powódka nie udźwignęła ciężaru dowodu w zakresie podnoszonych przez siebie rozmiarów i zakresu obrażeń ciała.
Sąd miał na uwadze, że wobec doznanego urazu powódka musiała poddać się długotrwałemu leczeniu ortopedycznemu oraz rehabilitacyjnemu, przyjmowała leki o działaniu przeciwbólowym i przeciwzapalnym. Charakter doznanych obrażeń spowodował, że była niezdolna do wykonywania pracy zawodowej i przebywała na zwolnieniu. Nie mogła spędzać w ulubiony sposób czasu wolnego. Z powodu dolegliwości bólowych zmuszona była zrezygnować z aktywności fizycznej w postaci zajęć fitness, jazdy na rowerze czy biegania. Doznane złamanie ze względu na zrost ograniczyło dotychczasowe życie towarzyskie i osobiste powódki. Bezpośrednio po zdarzeniu, w okresie do 4 tygodni, przy prostych czynnościach dnia codziennego wymagała wsparcia osób najbliższych. Również po powrocie do pracy, z powodu utrzymywania się bólów barku prawego, wykonywała tylko niektóre czynności w ramach adaptacji. Sąd wskazał także, że wypadek spowodował u powódki dyskomfort psychiczny, czuła się niedowartościowana. Nadto, mimo znacznego upływu czasu oraz przebytych zabiegów, powódka wciąż nie odzyskała stanu zdrowia i sprawności, jakimi cieszyła się przed zdarzeniem.
Zdaniem sądu kwota 12.000 zł stanowi odpowiednie zadośćuczynienie za doznaną przez powódkę krzywdę, a przy tym nie jest wygórowana. Uwzględniając dotychczas wypłaconą kwotę 5.000 zł, sąd zasądził na jej rzecz 7.000 zł z odsetkami od dnia 18 czerwca 2016 roku, mając na uwadze regulację zawartą w art. 481 § 1 k.c.
Sąd jako całkowicie niezasadne ocenił żądanie ustalenia odpowiedzialności pozwanego na przyszłość, mające oparcie w art. 189 k.p.c.
Orzekając o kosztach procesu, sąd miał na względzie zasadę wyrażoną w art. 100 k.p.c. Sąd dokonał rozliczenia kosztów procesu, uwzględniając, że powództwo uwzględnione zostało w 28 %. Koszty powódki wyniosły 5.117 zł, a koszty pozwanego 3.867 zł – stąd też sąd uznał, że należało zasądzić od powódki na rzecz pozwanego kwotę 2.515,52 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.
Sąd orzekł także o nieuiszczonych kosztach sądowych w oparciu o art. 113 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, wskazując, że do rozliczenia pozostawały koszty pokryte tymczasowo przez Skarb Państwa w kwocie 1.049,89 zł.
Z powyższym orzeczeniem nie zgodziła się powódka, która zaskarżyła wyrok w części, tj. w zakresie punktów II, III i IV, w odniesieniu do kwoty 13.000 zł z odsetkami od tej kwoty, wnosząc o jego zmianę poprzez zasądzenie od pozwanej na rzecz powódki dodatkowo kwoty 13.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie, liczonymi od dnia 18 czerwca 2016 roku do dnia zapłaty i oddalenie powództwa w pozostałej części, zasądzenie od pozwanej na rzecz powódki kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, obciążenie stron nieuiszczonymi kosztami sądowymi według norm przepisanych oraz zasądzenie od pozwanej na rzecz powódki kosztów postępowania przed sądem drugiej instancji, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego – według norm przepisanych.
Zaskarżonemu wyrokowi powódka zarzuciła:
1. naruszenie przepisów postępowania, które mogło mieć wpływa na treść skarżonego orzeczenia, a to art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów, a to zeznań świadków oraz powódki, co znalazło wyraz w niedostatecznym rozważeniu i uwzględnieniu konsekwencji zdarzenia z dnia 9 maja 2015 roku dla stanu zdrowia powódki, jej życia prywatnego i zawodowego,
a nadto, niezależnie od powyższego :
2. naruszenie prawa materialnego, tj. przepisu art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c. poprzez jego błędną, zbyt wąską wykładnię, a w konsekwencji uznanie, że przyznana powódce kwota zadośćuczynienia w łącznej kwocie 12.000 zł jest adekwatna do doznanej przez nią krzywdy, podczas gdy w istocie jest ona rażąco zaniżona.
W uzasadnieniu apelacji powódka wskazała, że spór w sprawie sprowadzał się do ustalenia rozmiaru krzywdy powódki wywołanej zdarzeniem z dnia 9 maja 2015 roku oraz wysokości należnego jej zadośćuczynienia.
Powódka podniosła, że sąd rejonowy co prawda rzetelnie opisał dolegliwości będące bezpośrednim następstwem doznanego przez nią urazu, jednak wadliwie ocenił jego skutki, a dolegliwościom nie nadał wystarczającego i istotnego znaczenia. Zdaniem powódki sąd zbagatelizował długotrwałe konsekwencje zdarzenia dla stanu zdrowia powódki, jej samopoczucia, trybu i komfortu codziennego życia, a opis tych skutków zamknął w czterech zdaniach, podczas gdy z zeznań świadków i powódki, które sąd w całości ocenił jako wiarygodne, wyłania się dużo poważniejszy obraz krzywdy powódki. Podkreślone zostało, że:
- -
-
bezpośrednio po samym zdarzeniu powódka była w szoku, miała problemy z wysławianiem się, wszystko ja bolało;
- -
-
mimo silnych leków przeciwbólowych bardzo cierpiała, dużym problemem było usadowienie jej w samochodzie, którym wracała do domu ze szpitala. Każda nierówność na drodze stanowiła problem, ponieważ doznawała wtedy bólu, płakała;
- -
-
w domu położyła się w ubraniu, bo nie była w stanie ściągnąć odzieży, w której przyjechała ze szpitala; ostatecznie bluzkę trzeba było przeciąć,
- -
-
w kolejnych dniach powódka nie mogła spać mimo leków, budziła się w nocy, trzeba było ułożyć odpowiednio ciało. Była osłabiona, nie jadła, bolała ją głowa, bardzo się pociła,
- -
-
silne dolegliwości bólowe skłoniły powódkę do poszukiwania dalszej pomocy lekarskiej w dniach 11 i 14 maja 2015 roku,
- -
-
przez ok. miesiąc powódka mieszkała u swoich rodziców, wymagała bowiem pomocy we wszelkich czynnościach, w tym higienicznych. Nie była w stanie sama pójść do toalety, więc jej matka przyniosła do domu basen. Matka pomagała jej też w codziennej higienie, również intymnej, co była dla nich krępujące. Powódka dopiero po ok. 2 tygodniach zaczęła uczyć się samodzielności w przypadku załatwiania swoich potrzeb fizjologicznych, ale i tak początkowo potrzebowała pomocy. Dopiero po 2-3 tygodniach od wypadku matka powódki umyła jej głowę i to nie w łazience, ale na siedząco, w misce,
- -
-
również partner powódki pomagał jej w czynnościach higienicznych,
- -
-
powódka jest praworęczna; nie umiała umyć lewą ręką zębów,
- -
-
schudła,
- -
-
najpoważniejsze uciążliwości stopniowo ustępowały i po 2 miesiącach od wypadku powódka powróciła do pracy, co jednak nie oznaczało, iż stan jej zdrowia uległ zdecydowanej poprawie, a skutki zdarzenia ustały. Powódka nadal odczuwała dolegliwości bólowe. Jej zły stan zdrowia był na tyle oczywisty, że w pracy asystentki przejęły część jej obowiązków, a właściciel kliniki ostatecznie zatrudnił jeszcze jednego pracownika do obowiązków, które wcześniej wykonywała powódka, co zresztą miało niekorzystny wpływ na jej wynagrodzenie,
- -
-
dopiero po roku od wypadku powódka zaczęła z powrotem radzić sobie z obowiązkami domowymi, choć nie w takim stopniu, jak wcześniej,
- -
-
negatywne skutki wypadku nie ograniczyły się do dolegliwości fizycznych. Po wypadku powódka stała się zamknięta w sobie, apatyczna,
- -
-
przynajmniej do 3 kwietnia 2017 roku – data przesłuchania powódki – nie wróciła ona do dawnego sportowego trybu życia. Odczuwała lęki przed jazdą samochodem i ograniczyła prowadzenie pojazdu do niezbędnego minimum,
- -
-
kontynuowała leczenie w poradni chirurgiczno-ortopedycznej. Przeszła kilka serii zabiegów rehabilitacyjnych. Z uwagi na brak postępów rekonwalescencji, została skierowana na dalsze badania (8 stycznia 2016 roku, 15 lutego 2016 roku, 5 lipca 2016 roku), które wykazały możliwość braku zrostu kostnego.
Z tych przyczyn zdaniem powódki jej krzywda jest niewątpliwie większa niż przyjął to sąd pierwszej instancji. Oceny tej w żaden sposób nie zmieniają wnioski płynące z opinii biegłego sądowego, który zakwestionował, iż u powódki w istocie występuje brak zrostu kostnego, wskazując na możliwość tzw. opóźnionego zrostu.
W dalszej kolejności podkreślone zostało, że powódka jest osobą młodą, przed wypadkiem była w pełni zdrowa i sprawna fizycznie, spełniająca się w pracy zawodowej, a konsekwencje zdarzenia były dla niej wyjątkowo dotkliwe, bowiem w istotny sposób wpłynęły na komfort, ale też na styl życia i funkcjonowanie zawodowe.
Wobec częściowego cofnięcia przez powódkę apelacji, postanowieniem Sądu Okręgowego w Szczecinie z dnia 17 lutego 2020 roku postępowanie apelacyjne zostało częściowo umorzone, tj. w części obejmującej zaskarżenie w zakresie kwoty 5.000 zł z odsetkami.
Pozwany w odpowiedzi na apelację wniósł o jej oddalenie i zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym według norm przepisanych. W odpowiedzi zostało podniesione, że sąd pierwszej instancji prawidłowo prowadził postępowanie, a wydane w sprawie rozstrzygnięcie znajduje odzwierciedlenie w stanie faktycznym niniejszej sprawy i treści obowiązujących przepisów.
Pozwany przypomniał, że dokumentacja medyczna przedłożona przez powódkę nie potwierdza deklarowanego przez powódkę stopnia doznanych obrażeń oraz rzekomych skutków zdarzenia z dnia 9 maja 2015 roku w obecnym życiu i funkcjonowaniu powódki. Pozwany zwrócił uwagę, że z dokumentacji medycznej wynika, że powódka w czasie wizyty kontrolnej przeprowadzonej zaledwie dwa miesiące po kolizji zgłaszała dolegliwości niezwiązane ze szkodą, za którą odpowiedzialność ponosi pozwany („ból kciuka lewego od 6 miesięcy bez tła urazowego”) oraz wskazywała, że już od 10 dni korzystała z siłowni, zaś kolejne przeprowadzane badania potwierdzały poprawę stanu zdrowia powódki („dolegliwości bólowe w niewielkim stopniu”), natomiast stosowane leczenie ponownie nie miało związku z kolizją drogową z udziałem powódki. Podniesione zostało także, że formułowane przez powódkę twierdzenia o rzekomym niepełnym zroście i niestabilności stawu barkowego nie zostały potwierdzone w badaniach lekarskich. Leczenie powódki zostało zakończone i w przyszłości nie należy spodziewać się negatywnych następstw tego zdarzenia, co wynika z opinii biegłego.
Pozwany wskazał także, że, jak wynika z opinii biegłego, powódka przejawia postawę agrawacyjną, stąd tak należy oceniać jej zeznania. Odnosząc się do twierdzeń powódki odnośnie rzekomego wpływu zdarzenia drogowego z jej udziałem na jej codzienne życie i funkcjonowanie pozwany zwrócił uwagę, że są one oparte jedynie na deklaracjach jej i osób jej najbliższych, nie zaś obiektywnych dowodach.
Sąd okręgowy zważył, co następuje:
Apelacja powódki skutkowała zmianą orzeczenia sądu rejonowego jedynie w zakresie rozstrzygnięcia o kosztach procesu, gdyż sąd rejonowy w nieprawidłowy sposób, mimo zastosowania prawidłowej zasady, ustalił wynik końcowy, obciążając powódkę zawyżonymi kosztami. Natomiast co do meritum – istoty rozstrzygnięcia, apelacja okazała się nieskuteczna.
W pierwszej kolejności zaznaczyć należy, iż w rozpoznawanej sprawie sąd rejonowy w sposób wystarczający przeprowadził postępowanie dowodowe, a w jego wyniku poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne, obejmujące wszystkie istotne dla wyrokowania okoliczności sprawy. W związku z tym, sąd okręgowy podziela ustalenia faktyczne poczynione przez sąd pierwszej instancji i przyjmuje je za własne, co czyni zbędnym ich ponowne przytaczanie ( vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 września 2014 roku, I CSK 628/13). Podobnie sąd okręgowy podziela dokonaną przez sąd rejonowy ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, oraz ocenę prawną prawidłowo ustalonego stanu faktycznego.
Przechodząc do omówienia poszczególnych zarzutów apelacji, w pierwszej kolejności należało odnieść się do zarzutu naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c., statuującego zasadę swobodnej oceny dowodów. Skarżąca upatrywała naruszenia powyższej zasady w tym, że sąd w sposób niedostateczny rozważył i uwzględnił konsekwencje zdarzenia z dnia 9 maja 2015 roku oraz tego, jakie skutki miało ono dla życia prywatnego i zawodowego powódki.
Zgodnie treścią art. 233 § 1 k.p.c., sąd ocenia wiarogodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Sąd dokonuje oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego z uwzględnieniem wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu, jak też wszelkich okoliczności towarzyszących przeprowadzaniu poszczególnych dowodów i mających znaczenie dla oceny ich mocy i wiarygodności ( vide wyroki Sądu Najwyższego z dnia 17 listopada 1966 roku, II CR 423/66, z dnia 24 marca 1999 roku, I PKN 632/98, nadto postanowienia Sądu Najwyższego z 11 lipca 2002 roku, IV CKN 1218/00 oraz z dnia 18 lipca 2002 roku, IV CKN 1256/00). Przyjmuje się, że ramy swobodnej oceny dowodów muszą być zakreślone wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego, regułami logicznego myślenia oraz pewnego poziomu świadomości prawnej, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność odnosi je do pozostałego materiału dowodowego ( vide wyroki Sądu Najwyższego z dnia 20 marca 1980 roku, II URN 175/79, z dnia 10 czerwca 1999 roku, II UKN 685/98, z dnia 16 maja 2000 roku, IV CKN 1097/00, z dnia 29 września 2000 roku, V CKN 94/00, z dnia 15 listopada 2000 roku, IV CKN 1383/00, z dnia 19 czerwca 2001 roku, II UKN 423/00, z dnia 14 marca 2002 roku, IV CKN 859/00, z dnia 27 września 2002 roku, II CKN 817/00).
Jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego dawały się wysnuć wnioski odmienne. Dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza zatem stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest tu wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie sądu w tym zakresie. W szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając.
Uwzględniając powyższe, sąd drugiej instancji doszedł do przekonania, iż podniesiony w ramach apelacji zarzut naruszenia przez sąd meriti normy art. 233 § 1 k.p.c. jest całkowicie chybiony. Nie sposób bowiem podzielić stanowiska powódki, wedle którego sąd pierwszej instancji co prawda prawidłowo ustalił dolegliwości, jakich doznała ona w związku z wypadkiem, jednak nie nadał im odpowiedniego znaczenia.
Analiza uzasadnienia zaskarżonego wyroku wskazuje na to, że sąd pierwszej instancji – wbrew stanowisku E. S. – uwzględnił wszystkie okoliczności przytoczone na rozprawie przez przywołanych świadków oraz samą powódkę, a powtórzone w ramach wywiedzionej apelacji. W szczególności sąd podkreślił, iż istotnie, doznany przez powódkę uraz związany był z koniecznością podjęcia długotrwałego leczenia ortopedycznego i rehabilitacyjnego, a także przyjmowania leków o działaniu przeciwbólowym i przeciwzapalnym. Sąd nie zakwestionował tego, że doznane obrażenia związane były z odczuwaniem przez powódkę znacznego bólu i dyskomfortu fizycznego. Nadto, sąd uwzględnił również dolegliwości natury psychicznej, jakie były związane z koniecznością polegania w okresie ok. 4 tygodni po wypadku wyłącznie na osobach trzecich przy wykonywaniu nawet najprostszych czynności życia codziennego. Nie ulega wątpliwości, że młodej i aktywnej do tej pory fizycznie powódce trudno było zaakceptować sytuację, w jakiej się znalazła, zaś konieczność całkowitej polegania na innych osobach musiała wiązać się z ujemnymi odczuciami natury psychicznej, takich jak skrępowanie czy poczucie bezradności. Nie umknęło również uwadze sądu to, jaki wpływ miało zdarzenie z maja 2015 roku na życie towarzyskie i zawodowe powódki, nadto, uwzględniono również, że powódka musiała zrezygnować z uprawiania sportu, co przed wypadkiem stanowiło istotną część jej życia. Wszystkie te ustalenia, będące wynikiem wszechstronnego rozważenia całokształtu zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, doprowadziły sąd pierwszej instancji do wniosku, że rozmiar cierpienia, jakiego doznała powódka, uzasadnia przyznanie na jej rzecz łącznej kwoty 12.000 zł.
W kontekście powyższego brak jest podstaw do twierdzenia, aby – jak wskazuje powódka – sąd pominął bądź nie uwzględnił w wystarczającym zakresie jakichkolwiek z ustalonych w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji dolegliwości, jakich doznała ona w związku z wypadkiem. Sąd zwrócił uwagę zarówno na cierpienia fizyczne, jak i – co wyraźnie zaakcentowano – psychiczne. Wskazywane przez skarżącą w apelacji zeznania świadków sąd uznał za w pełni wiarygodne i mające wpływ na zapadłe rozstrzygnięcie, jednak nie dające podstaw do uwzględnienia żądania pozwu w całości. W żadnym wypadku nie można przy tym powiedzieć, aby rację miała powódka wskazując, iż sąd zeznania te „zbagatelizował”. Sam fakt, iż apelująca nie zgadza się z ustalonym przez sąd rozmiarem krzywdy nie przesądza bowiem o tym, że ocena dokonana przez sąd narusza zasady swobodnej oceny dowodów. Jak bowiem wskazano już wyżej, w sytuacji, gdy wyprowadzone z materiału dowodowego wnioski są logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym – a za takie uznał je sąd odwoławczy – tak postawiony zarzut nie może zostać uwzględniony, choćby skarżąca na podstawie tego samego materiału wyprowadziła wnioski całkowicie odmienne.
Biorąc pod uwagę wszystko powyższe, sąd okręgowy dokonaną przez sąd rejonowy ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego uznał za trafną i nie wykraczającą poza ramy wyznaczone zasadą swobodnej oceny dowodów. W ramach sporządzonego do wyroku uzasadnienia sąd w sposób wyraźny i wyczerpujący wskazał, jakie dowody okazały się przydatne do wyrokowania. Nadto, sąd w sposób prawidłowy i znajdujący odzwierciedlenie w zgromadzonym materiale wyliczył, jakie dolegliwości złożyły się na doznaną przez powódkę krzywdę. W konsekwencji stwierdzić należało, że zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. jest całkowicie chybiony.
Przystępując do analizy pozostałego zarzutu apelacyjnego, wskazującego na naruszenie przez sąd art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c. i w istocie zmierzającego do zakwestionowania wysokości przyznanego w zaskarżonym wyroku zadośćuczynienia, wyrazić należy przekonanie, że uznana za odpowiednią przez sąd pierwszej instancji kwota w wysokości 12.000 zł, przyznana łącznie, tj. wraz z kwotą 5.000 zł wypłaconą uprzednio, jest adekwatna do zakresu doznanej przez powódkę krzywdy.
W tym miejscu przede wszystkim wskazać trzeba, że użyte w art. 445 § 1 k.c. pojęcie „sumy odpowiedniej” w istocie ma charakter niedookreślony, niemniej jednak w judykaturze wskazane są kryteria, którymi należy się kierować przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia. Zadośćuczynienie ma mieć przede wszystkim charakter kompensacyjny, wobec czego jego wysokość nie może stanowić zapłaty symbolicznej, lecz musi przedstawiać jakąś ekonomicznie odczuwalną wartość. Jednocześnie wysokość ta nie może być nadmierną w stosunku do doznanej krzywdy, ale musi być „odpowiednia” w tym znaczeniu, że powinna być – przy uwzględnieniu krzywdy poszkodowanego – utrzymana w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa ( vide wyrok Sądu Najwyższego z 28 września 2001 roku, III CKN 427/00). Niemniej jednak wysokość zadośćuczynienia odpowiadająca doznanej krzywdzie powinna być odczuwalna dla poszkodowanego i przynosić mu równowagę emocjonalną, naruszoną przez doznane cierpienia ( vide wyrok Sądu Najwyższego z 14 lutego 2008 roku, II CSK 536/07). W orzecznictwie wyrażono również pogląd, iż zdrowie (pojmowane szeroko, to jest jako stan fizyczny jak i psychiczny – emocjonalny poszkodowanego) jest dobrem szczególnie cennym, a przyjmowanie niskich kwot zadośćuczynienia w przypadkach ciężkich uszkodzeń ciała prowadzi do niepożądanej deprecjacji tego dobra ( vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 lipca 1997 roku, II CKN 273/97, niepubl.). Wielkość krzywdy odniesionej przez poszkodowanego zawsze zależy od konkretnych okoliczności faktycznych sprawy. Z tego względu ustalenie odpowiedniej kwoty zadośćuczynienia pieniężnego zostało przez ustawodawcę pozostawione uznaniu sądu, który w każdej sprawie indywidualnie orzeka o wysokości zadośćuczynienia. Podkreślić w tym miejscu trzeba, że tylko rażące zawyżenie bądź rażące zaniżenie wysokości zadośćuczynienia daję podstawę do skutecznego zaskarżenia wyroku sądu pierwszej instancji w tym zakresie. Ocena tego zarzutu winna być dokonana poprzez pryzmat okoliczności konkretnego przypadku. Innymi słowy ingerencja przez sąd odwoławczy w rozstrzygnięcie sądu rozpoznającego sprawę w pierwszej instancji dopuszczalna jest jedynie razie rażącego zaniżenia lub zawyżenia zasądzonej kwoty ( vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 lipca 1970 roku, III PRN 39/70 oraz z 7 stycznia 2000 roku, II CKN 651/98).
Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszego postępowania, sąd okręgowy na podstawie analizy materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie nie znalazł podstaw aby stwierdzić, że wysokość zadośćuczynienia zasądzonego przez sąd pierwszej instancji była – jak wskazała skarżąca – rażąco zaniżona. Sąd rejonowy, oceniając zgłoszone przez E. S. roszczenie, uwzględnił wszystkie wyżej wskazane kryteria wpływające na ustalenie rozmiaru doznanej przez nią krzywdy. W oparciu o powyższe sąd zasądził „odpowiednią” kwotę zadośćuczynienia, uwzględniając rodzaj obrażeń (w tym również obrażenia psychiczne), jak również charakter zdarzenia i okoliczności mu towarzyszące. Nie ulega wątpliwości, że wypadek z 2015 roku wywarł wpływ na życie powódki, w tym odczuwane dolegliwości fizyczne, ale także miał wpływ na jej kondycję psychiczną. Nie ulega wątpliwości, że okres kilku tygodni następujących bezpośrednio po zdarzeniu był dla powódki trudny, zarówno z uwagi na odczuwane silne dolegliwości bólowe, ale również ze względu na istotny dyskomfort psychiczny, związany najpierw z koniecznością korzystania z pomocy innych osób nawet przy najprostszych czynnościach, a później – ze zmianą prowadzonego do tej pory sportowego stylu życia. Sąd miał przy tym również na uwadze niekwestionowany przez powódkę, postawiony przez biegłego sądowego wniosek, iż leczenie zostało w jej przypadku zakończone, zaś w przyszłości nie należy spodziewać się wystąpienia jakichkolwiek negatywnych konsekwencji zdrowotnych, będących następstwem zdarzenia. Nadto, jak wskazał biegły, obecnie deklarowane przez powódkę dolegliwości nie znajdują odzwierciedlenia w badaniach. Z tego względu uznać należy, że u powódki doszło do ustania skutków wypadku.
Ponownie zatem podkreślić trzeba, że zadośćuczynienie ma mieć przede wszystkim charakter kompensacyjny, wobec czego jego wysokość nie może stanowić zapłaty symbolicznej, lecz musi przedstawiać jakąś ekonomicznie odczuwalną wartość. Kwota zasądzona przez sąd rejonowy wartość taką niewątpliwie stanowi. Zdaniem sądu okręgowego przyznanie kwoty 12.000 zł, pomniejszonej o przyznaną i wypłaconą już powódce kwotę 5.000 zł, jest kwotą umiarkowaną i utrzymaną w rozsądnych granicach. Kwota nie budzi również zastrzeżeń z punktu widzenia siły nabywczej pieniądza. Z tego też względu sąd odwoławczy nie znajduje podstaw do stwierdzenia, aby zadośćuczynienie zasądzone przez sąd rejonowy było rażąco zaniżone i wymagało skorygowania, zaś dokonana przez ten sąd wykładnia przepisu art. 445 § 1 k.c. błędna i „zbyt wąska”. Zasądzona kwota całkowicie wypełnia natomiast wytyczne wskazane w przywołanym wcześniej orzecznictwie, posiada odczuwalną ekonomiczne wartość i została ustalona po indywidualnym rozpatrzeniu przypadku powódki, poprzez wszechstronną analizę okoliczności niniejszej sprawy. Z tych względów również zarzut naruszenia art. 445 § 1 k.c. sąd uznał za całkowicie za chybiony.
Reasumując tę część rozważań, sąd odwoławczy doszedł do przekonania, iż wywiedziona przez powódkę apelacja jest całkowicie niezasadna, w związku z czym na mocy art. 385 k.p.c. ją oddalił, o czym orzekł jak w punkcie 2. sentencji wyroku.
Zaznaczyć należy, że analiza okoliczności niniejszej sprawy ujawniła jednak konieczność zmiany rozstrzygnięcia w przedmiocie kosztów postępowania w pierwszej instancji. Jak wynika z uzasadnienia zaskarżonego wyroku, sąd rejonowy ustalił, iż powódka wygrała postępowanie w 28%, a zatem powinna była zostać obciążona obowiązkiem zwrotu części kosztów procesu poniesionych przez pozwane towarzystwo. Koszty poniesione przez powódkę sąd ustalił w kwocie 5.117 zł, zaś przez pozwane towarzystwo – w kwocie 3.867 zł. Z tego względu sąd, uwzględniając regulację art. 100 k.p.c. orzekł, że po wzajemnym potrąceniu powódka winna zwrócić na rzecz pozwanego kwotę 2.515,52 zł.
Wskazać należy, że choć sąd okręgowy podziela zarówno dokonane przez sąd meriti wyliczenia w przedmiocie kosztów, jakie poniosła każda ze stron postępowania, jak i zastosowaną przez sąd zasadę ich rozliczenia, to nie sposób uznać, aby prawidłowe było ostatecznie rozstrzygnięcie w tym przedmiocie.
Przypomnieć należy, że na koszty poniesione przed sądem pierwszej instancji przez powódkę złożyły się kwoty: 1.250 zł tytułem opłaty od pozwu, 3.600 zł tytułem wynagrodzenia reprezentującego ją pełnomocnika, ustalonego zgodnie z § 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie, 17 zł tytułem opłaty skarbowej od pełnomocnictwa oraz 250 zł tytułem zaliczki na poczet opinii biegłego – w sumie 5.117 zł. Koszty poniesione na tym etapie przez pozwanego zamknęły się natomiast w kwocie 3.867 zł, na którą złożyły się: 3.600 zł tytułem wynagrodzenia reprezentującego go pełnomocnika, ustalonego zgodnie z § 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych, 17 zł tytułem opłaty skarbowej od pełnomocnictwa oraz 250 zł tytułem zaliczki na poczet opinii biegłego.
Powódka, jak prawidłowo zauważył sąd rejonowy, wygrała postępowanie przed tym sądem w 28%, albowiem z dochodzonej przez nią kwoty 25.000 zł ostatecznie z żądaniem swym utrzymała się w zakresie 7.000 zł. Z tego też względu powódce należy się zwrot 28% poniesionych przez nią kosztów (tj. 1.432,76 zł), zaś stronie przeciwnej – 72% tych kosztów (tj. 2.784,24 zł). Po wzajemnym potrąceniu, powódka winna zwrócić swojemu przeciwnikowi kwotę 1.351,48 zł (jako różnicę kwot 2.784,24 zł i 1.432,76 zł).
Argumentując jak wyżej, sąd zaskarżone orzeczenie sądu pierwszej instancji we wskazanym zakresie zmienił, o czym na mocy art. 386 § 1 k.p.c. orzekł jak w punkcie 1. sentencji wyroku.
O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono przy uwzględnieniu, iż powódka postępowanie to przegrała w całości – wobec powyższego, winna zwrócić swojemu przeciwnikowi procesowemu wszystkie poniesione na tym etapie koszty. Pierwotnie wskazana przez E. S. wartość przedmiotu zaskarżenia wyniosła 13.000 zł, jednak w dalszym toku postępowania apelacyjnego została ona ograniczona do kwoty 8.000 zł. Powyższe miało znaczenie o tyle, że wpłynęło na wysokość kosztów należnych do zwrotu pozwanemu ubezpieczycielowi. Uwzględniając bowiem wartość przedmiotu zaskarżenia w zmienionej wysokości sąd odwoławczy ustalił, iż wynagrodzenie należne reprezentującemu go pełnomocnikowi winno być ustalone zgodnie z § 10 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 2 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych i wynieść 900 zł. Z tego względu sąd orzekł jak w punkcie 3. sentencji wyroku.
sędzia Marzenna Ernest sędzia Katarzyna Longa sędzia Ziemowit Parzychowski
(...)
ZARZĄDZENIE
1. (...)
2. (...)
3. (...)
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Szczecinie
Osoba, która wytworzyła informację: Katarzyna Longa, Marzenna Ernest , Ziemowit Parzychowski
Data wytworzenia informacji: