Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

II Ca 159/20 - zarządzenie, uzasadnienie Sąd Okręgowy w Szczecinie z 2020-04-20

sygn. akt II Ca 159/20

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 4 grudnia 2019 roku Sąd Rejonowy w Kamieniu Pomorskim w sprawie I C 721/19 oddalił powództwo K. T. przeciwko Wspólnocie Mieszkaniowej przy ul. (...) w K. o zapłatę (punkt I), umorzył postępowanie w zakresie żądania ustalenia nieważności umowy (punkt II) i zasądził od powoda K. T. na rzecz pozwanej Wspólnoty Mieszkaniowej przy ul. (...) w K. kwotę 3617 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Orzeczenie zapadło w następujących okolicznościach faktycznych:

Wspólnota mieszkaniowa przy ul. (...) w K. liczy 9 lokali mieszkalnych i jest reprezentowana przez trzyosobowy zarząd, w skład którego wchodzą: C. C., B. P. i E. J..

W 2016 r. właściciele lokali podjęli uchwałę nr (...) w sprawie udzielenia Zarządowi Wspólnoty zgody na wykonanie ocieplenia budynku styropianem oraz niezbędnych prac towarzyszących. Członkowie wspólnoty upoważnili zarząd do opracowania kosztorysu inwestorskiego, przeprowadzenia przetargu, negocjacji, wyboru wykonawcy, pełnienia funkcji inwestora zastępczego na zasadach określonych w umowie o zarządzanie nieruchomością wspólną, dysponowania nieruchomością na cele budowlane, do zawarcia umów w imieniu Wspólnoty Mieszkaniowej na wykonanie przedmiotowych prac remontowych. W § 3 uchwały został zawarty zapis „upoważnia się C. C. do wydatkowania na poczet remontów, o których mowa w § 1 uchwały niezbędnej kwoty ze środków zgromadzonych na funduszu remontowym wspólnoty mieszkaniowej”.

W drodze ofertowej została wybrana oferta K. T., z którym w dniu 27 grudnia 2016 r. została podpisana umowa nr (...) o roboty budowlane, której treść przygotował C. C. który imieniu wspólnoty umowę podpisał. W umowie został określony przedmiot robót budowlanych, termin wykonania robót do 31 maja 2017 r. oraz ustalono wynagrodzenie ryczałtowe w wysokości 108.000,00 zł brutto.

W umowie strony zastrzegły również karę umowną, obciążającą wykonawcę, w wysokości 0,2% wynagrodzenia ryczałtowego, określonego w § 5 ust 1 za każdy dzień opóźnienia w wykonaniu prac, będących przedmiotem umowy, nie więcej jednak niż 20%.

W związku z pracami dodatkowymi w postaci poszerzenia ściany głównej poza cokół budynku zostało uzgodnione dodatkowe wynagrodzenie w wysokości 8000 zł.

K. T. rozpoczął prace 08 stycznia 2017 r. i w ciągu dwóch dni wykonał pierwszy etap robót polegający na dociepleniu stropu dachu. Następnie przerwał roboty i na miejsce robót wrócił w połowie maja 2017 r., kiedy to przystąpił do wykonania kolejnego etapu robót polegających na wykopaniu fundamentów i wykonaniu elewacji. K. T. wykonywał prace do września 2017 r. a następnie ponownie przerwał roboty. Powód dokończył prace w marcu 2018 r.

W dniu 28 maja 2018 r. został podpisany protokół odbioru robót.

Do dnia 08 lipca 2018 r. Wspólnota Mieszkaniowa wypłaciła powodowi łączną sumę 57.260 zł tytułem zaliczek na wynagrodzenie za wykonane prace budowlane. Następnie w dniu 04 lipca 2018 r. powód wystawił kolejną fakturę Vat nr (...) na kwotę 58.739,90 zł, którą Wspólnota Mieszkaniowa odesłała bez realizacji, przesyłając do powoda notę księgową nr (...) na kwotę 21.600,00 zł z tytułu obciążenia powoda karą pieniężną z tytułu nieterminowego wykonania usługi i informacją, że kwota ta zostanie potrącona z przedstawionej faktury.

Pismem z dnia 21 sierpnia 2018 r. powód wezwał Wspólnotę do zapłaty kwoty 21.600 zł tytułem zwrotu nienależnie potrąconej kary umownej w terminie 14 dni od dnia doręczenia, nie później jednak niż do dnia 05 września 2018 r.

W przedstawionych okolicznościach sprawy sąd powództwo uznał za niezadane.

Sąd wskazał, że powód domagał się kwoty 18.000 zł z tytułu wykonania prac na rzecz wspólnoty a zatem podstawą żądania był według sądu art. 354 § 1 k.c. w zw. z art. 647 k.c. Sąd miał także na względzie, że powód podniósł zarzut nieważności umowy z uwagi na to, że została ona podpisana wyłącznie przez jednego członka zarządu.

Sąd za powodem przyjął, że umowa jaką zawarł z pozwaną wspólnotą była nieważna, gdyż do funkcjonowania wspólnoty mają zastosowanie przepisy ustawy z dnia 24 czerwca 1994 r. o własności lokali, a te wymagają by oświadczenia woli w przypadku wieloosobowego zarządu były składane przez przynajmniej dwóch członków. Poza tym sąd zaznaczył, że przy czynnościach przekraczających zakres zwykłego zarządu konieczna jest uchwała wspólnoty. Analizując treść uchwały nr (...)sąd wskazał, że właściciele lokali podejmując decyzję o wykonaniu remontu polegającego na ociepleniu budynku, upoważnili zarząd do zawarcia umowy na wykonanie tych prac.

Sąd opowiedział się za poglądem nieważności umowy w oparciu o art. 58 § 1 k.c. zawartej przez jednego członka zarządu, z powodu naruszenia przy jej zawarciu przepisu art. 21 ust 2 u.w.l.

Sąd wykluczył możliwość zastosowania analogii z art. 103 k.c. lub art. 39 k.c. w brzmieniu obowiązującym do 01 marca 2019 r., wskazując że w przedmiotowej sprawie zarząd wspólnoty mieszkaniowej miał umocowanie do zawarcia umowy o roboty budowlane, natomiast nie złożył pełnego oświadczenia woli. Dalej wskazał, że według niektórych poglądów mamy w takiej sytuacji do czynienia z czynnością prawną kulejącą dotkniętą sankcją bezskuteczności zawieszonej, co winno dać możliwość jej „potwierdzenia”. Dopiero po jej potwierdzeniu umowa staje się w pełni skuteczna i wiąże strony. Przy czym sąd zauważył, że potwierdzenie umowy jest możliwe jedynie do czasu, gdy istnieje jeszcze przedmiot umowy. Według sądu powód nie wyznaczał Zarządowi Wspólnoty Mieszkaniowej terminu do potwierdzenia umowy o roboty budowlane nr (...), zaś Zarząd Wspólnoty Mieszkaniowej z własnej inicjatywy również nie potwierdził skuteczności tej umowy, przy czym czynności objęte umową zostały przez powoda zrealizowane.

W konsekwencji sąd przyjął, że świadczenie powoda nastąpiło bez podstawy prawnej, w wykonaniu nieważnej umowy o roboty budowlane, względnie bezskutecznej umowy o roboty budowlane. Skoro nieważność objęła wszystkie postanowienia umowne, to wzajemne rozliczenie stron powinno nastąpić na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu (art. 405 k.c. i art. 410 k.c.). Z uwagi na charakter wykonanych prac, obowiązek wspólnoty polega na zwrocie wartość uzyskanej korzyści, wynikającej ze świadczenia powoda.

Sąd podniósł, że czym innym jest zwrot wartości robót budowlanych, które wykonał powód na rzecz pozwanej a czym innym żądanie zapłaty kwoty odpowiadającej wartości, wynikającego z zapisów umowy wynagrodzenia, czy też jego części (tu 18000 zł). Powód zdaniem sądu powinien zgodnie z ciężarem dowodu wykazać wysokość swojego żądania, a takiej inicjatywy dowodowej nie przejawił. Zdaniem sądu bez dowodu z opinii biegłych, nie można było ustalić, czy powodowi należy się dodatkowo żądana kwota 18000 zł, jako zwrot uzyskanych korzyści. Za niewystarczające sąd uznał faktury na materiały budowlane, czy odcinki płac.

O kosztach procesu sąd orzekł na podanie art. 98 § 1 k.p.c.

Z orzeczeniem tym nie zgodził się powód K. T., który zaskarżył wyrok w części tj. w zakresie punktów I i III.

Orzeczeniu temu zarzucił:

1.  naruszenie przepisów postępowania, które mogły mieć wpływ na wynik postępowania, a mianowicie:

a)  art. 205 1 § 2 k.p.c. w zw. z art. 230 k.p.c. w zw. z art. 229 k.p.c. poprzez oparcie swoich ustaleń, m.in. w oparciu o uchwałę Wspólnoty nr 1/16, podczas gdy dokument ten ulegał zwrotowi jako załącznik do odpowiedzi na pozew złożonej z uchybieniem terminu, przez co sąd powinien uznać za przyznane przez pozwaną twierdzenia i wnioski powoda;

b)  art. 232 zd. 2 k.p.c. poprzez niedopuszczenie i nieprzeprowadzenie dowodu z opinii biegłego z zakresu budownictwa i wyceny nieruchomości przez sąd I instancji z urzędu, podczas gdy sąd taki dowód uznał za niezbędny w niniejszej sprawie, nie posiadając informacji specjalnych z zakresu budownictwa, przez co nie mógł ustalić czy Wspólnota wzbogaciła się o kwotę żądaną przez powoda i czy powodowi należy się od pozwanej żądana kwota, zaś gdy uznał to za konieczne dowód taki powinien dopuścić i przeprowadzić

c)  art. 233 § 1 k.p.c. poprzez:

- przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów oraz wybiórczą niezgodną z zasadami logicznego rozumowania ocenę materiału dowodowego zebranego w sprawie w na postaci faktur na materiały budowalne oraz dowodów wypłat wykazujących wydatki związane z wynagrodzeniem pracowników przy realizacji umowy przez powoda na rzecz pozwanej, wskazując że dowodów tych nie można było uznać za przydatne do rozstrzygnięcia sprawy, podczas gdy są to dowody wskazujące wprost na wzbogacenie się pozwanej w związku z wykonywaniem umowy nr (...) z dnia 27 grudnia 2016 r. oraz na koszty poniesione przez powoda w związku z realizacją umowy z pozwaną;

- sprzeczność istotnych ustaleń sądu z zebranym w sprawie materiałem dowodowym polegającą na wskazaniu, że umowa łącząca strony dotknięta jest nieważnością zaś na podstawie nieważnej umowy powód został obciążony karą umowną w dodatku w kwocie wyższej niż pozwana miała do tego prawo, co zostało przez sąd pominięte i doprowadziło do bezpodstawnego wzbogacenia Wspólnoty, co najmniej o wartość naliczonej bezzasadnie kary umownej, podczas gdy zebrany w sprawie materiał dowodowy w postaci faktur za materiały budowalne, faktur obciążających wspólnotę, noty księgowej (...), jak również dowody wypłat dla pracowników oraz naliczona kara umowna świadczą w jakim zakresie wspólnota się wzbogaciła.

d)  art. 232 k.p.c. zd. 1 w zw. z art. 6 k.c. poprzez uznanie przez sąd I instancji, że powód nie wnioskował w niniejszej sprawie żadnych dowodów, które mogłyby być przydatne do ustalenia zasadności jego żądania, podczas gdy przedstawił wszystkie niezbędne dokumenty dla jej rozstrzygnięcia, wraz z wykazaniem nieważności umowy potwierdzonej przez sąd, zaś dowody te nie były kwestionowane przez drugą stronę.

2.  naruszenie przepisów prawa materialnego:

a)  art. 405 k.c. i art. 410 k.c. poprzez ich niezastosowanie i nie zasądzenie żądanej kwoty od pozwanego na rzecz powoda tytułem wzbogacenia pozwanej;

b)  art. 484 § 2 k.c. poprzez jego niezastosowanie i nie zasądzenie żądanej kwoty przez miarkowanie kary umownej nałożonej przez pozwaną na powoda, podczas gdy pozwana niesłusznie nałożyła na powoda karę umowną, w wysokości przewyższającej jej możliwe żądanie, zaś sąd ustalił że powód w całości wykonał roboty budowalne na rzecz wspólnoty będące przedmiotem umowy stron;

c)  art. 5 ust. 1 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług poprzez jego niezastosowanie i nieuznanie przez sąd, że pozwana błędnie obciążyła powoda karą umowną przekraczającą możliwe żądania pozwanej od powoda, zawyżając ją o VAT.

a)  błąd w ustaleniach faktycznych polegający na ustaleniu, że Wspólnota pozostawiła bez realizacji wystawioną przez powoda fakturę na kwotę 58.739,90 zł, co rzutowało na rozstrzygnięcie, gdyż Wspólnota uznała tę fakturę wypłacając powodowi 37.139,90 zł zaś pozostałą kwotę tj. 21.600 zł pozwana potrąciła tytułem kary umownej wystawiając notę księgową nr (...) kwestionowanej przez powoda co do wysokości z uwagi na potrącenie wyższe niż była do tego uprawniona.

W świetle tych zarzutów powód wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez zasądzenie od pozwanej wspólnoty na jego rzecz kwoty 18.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 4 sierpnia 2018 r. do dnia zapłaty oraz zmianę rozstrzygnięcia o kosztach procesu, poprzez zasądzenie od Wspólnoty na jego rzecz kosztów w kwocie 3617 zł. Z ostrożności został zgłoszony wniosek o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy sądowi rejonowemu do ponownego rozpoznania.

W uzasadnieniu apelacji zostały rozwinięte powyższe zarzuty. Powód wyjaśnił, że słusznie sąd rejonowy uznał, że umowa stron jest nieważna, bo została podpisana przez C. C., który nie posiadał umocowania do reprezentowania wspólnoty jednoosobowo.

Dalej wskazał, że sąd zwrócił odpowiedź na pozew i tym samym wszelkie twierdzenia podniesione na rozprawie były spóźnione i sąd nie powinien ich brać pod uwagę.

Kolejno powód wskazał, że wykazał wysokość dochodzonej kwoty jako część niezasadnie potrąconej kary umownej. Odnośnie braku inicjatyw dowodowej wskazał, że rola art. 232 zd. 2 k.p.c. nie sprowadza się do wypadków wyjątkowych, zaś aktywne zachowanie sądu ma zapobiec pozbawieniu powoda ochrony prawnej w zakresie roszczeń oczywiście co do zasady uzasadnionych. Sąd, w ocenie powoda, powinien dopuścić zatem dowód z opinii biegłego z urzędu. Podkreślone zostało że dokumenty przedstawione przez powoda w postaci odcinków płac, czy faktury na zakup materiałów są ściśle związane z robotami budowalnymi wykonywanymi na rzecz pozwanej wspólnoty. Na same materiały miał wydatkować 79.397,18 zł. Do tego doszły jeszcze inne koszty jak zakup piachu, praca koparki, co spowodowało, że wartość prac wykonanych na rzecz wspólnoty przekroczyła 100.000 zł.

Powód wskazał także, że wykonał usługę na rzecz wspólnoty w sposób należyty a na opóźnienie złożyły się czynniki atmosferyczne oraz dodatkowe zlecenie prac objętych aneksem do umowy. Powołując się na przepis art. 484 § 2 k.c. podniósł, że dłużnik powołując się na wykonanie zobowiązania może domagać się zmniejszenia kary umownej, gdy jest ona rażąco wygórowana.

Dalej wskazał, że sąd w swoim uzasadnieniu pominął twierdzenia dotyczące wysokości kary umownej, w tym sposobu jej naliczenia, podczas gdy wspólnota zawyżyła ją o podatek VAT.

Pozwana Wspólnota w odpowiedzi na apelację wniosła o jej oddalenie i zasądzenie od powoda na jej rzecz kosztów postępowania. W uzasadnieniu zostało podniesione, że wyrok sądu rejonowego jest prawidłowy.

Odnośnie zarzutów braku dopuszczenia z urzędu dowodu z opinii biegłego, pozwana wskazała, że powód jest przedsiębiorcą i skoro podniósł zarzut nieważności umowy powinien był liczyć się z koniecznością zgłoszenia takiego wniosku dowodowego. Błędne było założenie, że nieważnością zostaną objęte wyłącznie postanowienia umowne dotyczące kar umownych. Pozwana nie zgodziła się z wnioskiem powoda, że sąd taki dowód powinien przeprowadzić z urzędu. Podkreślone zostało, że powód w trakcie przesłuchania przyznał, że opóźnienie było spowodowane przyjęciem innego zlecenia. Podkreślone zostało, że w tym samym czasie powód wykonywał różne umowy i dokumenty przez niego przedstawione, nie stanowią dowodu na okoliczność wzbogacenia się wspólnoty.

Niezależnie od powyższego pozwana wskazała, że w jej ocenie umowa była ważna, albowiem C. C. był uprawniony do jej zawarcia jednoosobowo. Uchwałą nr (...) pozwana wspólnota upoważniła C. C. do jej zawarcia, a dodatkowo uchwałą nr (...) wspólnota potwierdziła udzielenie tego pełnomocnictwa.

Pozwana przyznała, że treść uchwały nr (...) była sformułowana niefortunnie, ale intencją uchwały było upoważnienie C. C. zarówno do zawarcia umowy, jak też wypłaty środków z funduszu remontowego. Wszyscy członkowie wspólnoty zgodzili się na takie rozwiązanie, zwłaszcza że C. C. nadzorował prace i oceniał ich jakość.

Podkreślone zostało, że zarzewiem konfliktu pomiędzy stronami było około roczne opóźnienie w wykonaniu prac, które miały zostać wykonane w ciągu 5 miesięcy, stąd zastosowanie kary umownej było słuszne. Pozwana nie zgodziła się także z uwagami powoda dotyczącymi wysokości kary umownej.

Sąd okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie, przy czym sąd odwoławczy wskazuje, że zaskarżony wyrok zawiera częściowo błędne uzasadnienie, to jednak odpowiada prawu.

Sąd podziela ustalenia faktyczne sądu rejonowego, co czyni zbędnym ich ponowne przytaczanie, natomiast uzasadnienie prawne jest konsekwencją błędnego przyjęcia że umowa stron była umową nieważną.

W pierwszej kolejności wskazać należy, że powód w swoim stanowisku jest niekonsekwentny. Nie można w jednym miejscu twierdzić, że umowa jest ważna, a w drugi, że jest ważna i oczekiwać że sąd przystąpi do oceny postanowień umownych.

W ramach tego postępowania powód domagał się zasądzenia od pozwanej Wspólnoty kwoty 18.000 zł z odsetkami z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia, wskazując że umowa o roboty budowalne, jaką strony zawarły jest nieważna, ewentualnie w sytuacji gdyby sąd uznał umowę za ważną, oczekiwał zmniejszenia kary umownej, powołując się na fakt zrealizowania umowy w całości.

Sąd odwoławczy nie ma żadnych wątpliwości, że powód sformułował swoje żądanie jako ewentualne. W przepisie art. 191 k.p.c. przewidziana została możliwość dochodzenia przez powoda w jednym pozwie przeciwko temu samemu pozwanemu kilku roszczeń, z których każde mogłoby być dochodzone odrębnym pozwem. Dla takiego ukształtowania żądań pozew musi spełniać wskazane warunki, do których należą: jednopodmiotowość stron (chyba że ma miejsce współuczestnictwo materialne, jednolite i konieczne), dla wszystkich zgłoszonych żądań został przewidziany ten sam tryb postępowania, żadne z tych roszczeń nie podlega rozpoznaniu w postępowaniu odrębnym, zachodzi właściwość sądu ze względu na ogólną wartość roszczeń oraz bez względu na wartość przedmiotu sporu. O istnieniu tych warunków decyduje sąd na podstawie przytoczonych przez powoda okoliczności. Połączone mogą być roszczenia niepozostające ze sobą w związku, oparte na innej podstawie faktycznej oraz wynikające z różnych uprawnień materialnoprawnych. Zasadność poszczególnych roszczeń podlega oddzielnemu badaniu i rozpoznaniu; każde z nich zachowuje samodzielność procesową i orzeczenie o każdym z nich wywiera skutki objęte art. 366 k.p.c. Powód może zatem sformułować żądanie alternatywnie (przemiennie), jeśli wykonanie zobowiązania przez pozwanego może nastąpić przez spełnienie jednego z kilku świadczeń (art. 365 k.c.) lub też w sposób ewentualny. Instytucja żądania ewentualnego wypracowana została w doktrynie pod koniec XIX wieku i mimo dopuszczenia do jej stosowania nie została ustawowo uregulowana. Na dopuszczalność takiego ukształtowania żądań pozwu wskazują natomiast orzeczenia Sądu Najwyższego już z okresu międzywojennego. Przyjęło się, że o ile żądanie główne okaże się słuszne, nie ma konieczności orzekania o żądaniu ewentualnym. Taki obowiązek powstaje, jeżeli roszczenie główne okaże się niezasadne. Zatem powód może zgłosić w pozwie obok żądania głównego żądanie ewentualne, na wypadek nieuwzględnienia żądania sformułowanego jako podstawowe i usytuowane na pierwszym miejscu. Byt żądania ewentualnego uzależniony jest od żądania głównego. W razie uwzględnienia przez sąd żądania przedstawionego jako pierwsze, rozpoznanie żądania ewentualnego staje się bezprzedmiotowe; nie jest wydawane w stosunku do niego żadne orzeczenie. Do rozpoznania tego żądania może dojść w przypadku oddalenia żądania głównego, ale nie zawsze. Gdyby bowiem sąd uznał żądanie główne za zasadne, a jedynie nieudowodnione co do wysokości, nie ma obowiązku ustosunkowania się do żądania ewentualnego.

Z taką właśnie sytuacją mieliśmy do czynienia w niniejszym postępowaniu, gdyż sąd co do zasady podzielił stanowisko powoda, że umowa jaką zawarł z pozwaną Wspólnotą mieszkaniową jest nieważna, ale powództwo zostało oddalone z powodu braku wystarczającej inicjatywy powoda. Oddalenie powództwa głównego, nie nakładało zatem na sąd rejonowy obowiązku rozpoznania żądania ewentualnego. Sąd popadłby w takiej sytuacji do sprzeczności, twierdząc z jednej strony że umowa jest nieważna, czy też raczej nieistniająca, z drugiej oceniając jej postanowienia umowne w zakresie kar umownych.

Tym samym zarzuty powoda w tym zakresie nie były słuszne.

Odnosząc się do kolejnych zarzutów sąd wskazuje, że to powód sformułował zarzut nieważności umowy i uczynił go podstawą swojego żądania. Nigdy w trakcie wykonywania prac na rzecz Wspólnoty, nie kwestionował węzła obligacyjnego, jaki był podstawą prac świadczonych na rzecz wspólnoty. Dopiero brak zapłaty całego wynagrodzenia i wizyta u prawnika, spowodowały, że powód postanowił wykorzystać uchybienie po stronie wspólnoty, jaki jest brak podpisu drugiego członka zarządu wspólnoty, w sytuacji gdy zarząd jest wieloosobowy (zeznania powoda k. 171).

Konsekwencją nieważności umowy wzajemnej jest z mocy art. 497 k.c. wymóg odpowiedniego zastosowania art. 496 k.c., co oznacza, że strony nieważnej umowy zobowiązane są do zwrotu świadczeń wzajemnych (art. 496 k.c. w zw. z art. 494 k.c.). W sytuacji, gdy zwrot nie jest możliwy, rozliczenie powinno nastąpić według przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu, poprzez zwrot uzyskanej korzyści. Błędne jest przeświadczenia powoda, że do wykazania korzyści jaką pozwana wspólnota uzyskała było wystarczające przedstawienie dokumentów w postaci faktur za zakup materiałów, czy też odcinków zapłaty wynagrodzenia pracowników. Powód nie dość, że nie wykazał, że przedstawione dokumenty pozostają w związku z pracami wykonanymi na rzecz pozwanej wspólnoty, to dodatkowo zapomina, że dokonał modyfikacji zlecenia wspólnoty, stosując inna grubość styropianu aniżeli strony uzgodniły. Obowiązkiem zatem powoda w tak ukształtowanym przez niego żądaniu było wykazanie wartości prac wykonanych na rzecz pozwanej wspólnoty.

Przedłożone dowody w postaci dokumentów księgowych stanowią jedynie dokumenty prywatne, których wartość dowodowa w żaden sposób nie jest wystarczającą do wykazania wartości prac budowalnych świadczonych przez powoda na rzecz wspólnoty.

Zatem trudno zgodzić się z powodem, że sąd dokonując ich oceny naruszył przepis art. 233 § 1 k.p.c. Stosownie do art. 233 § 1 k.p.c. sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Przepis ten daje wyraz obowiązywaniu w polskim prawie procesowym zasady swobodnej oceny dowodów. Swobodna ocena dowodów nie jest całkowicie dowolna. Jak wskazał Sąd Najwyższy w orzeczeniu z dnia 10 czerwca 1999 roku, II UKN 685/98, OSNAPiUS 2000, nr 17, poz. 655; normy swobodnej oceny dowodów wyznaczone są wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego oraz regułami logicznego myślenia, według którego sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonując wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność, odnosi je do pozostałego materiału dowodowego. Skuteczne postawienie Sądowi zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania, lub doświadczenia życiowego, to bowiem jedynie może być przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające przekonania strony o innej niż przyjął sąd wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu (orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 6 listopada 1998 roku, II CKN 4/98).

Te dowody przy podzieleniu koncepcji nieważnej umowy mogły co najwyżej być bazą do sporządzenia przez biegłego opinii, w sytuacji gdy strona pozwana kwestionowała roszczenia powoda co do zasady i wysokości. Zresztą zauważyć należy, że z dokumentów sporządzonych częściowo przez powoda jak listy płac, wcale nie wynika że są to koszty poniesione w związku z wykonywaniem prac na rzecz wspólnoty. Co więcej zsumowanie pozycji załączonych przez powoda faktur, czy listy płac daje łącznie ok. 76 tys. zł. Tymczasem pozwana wypłaciła na jego rzecz łącznie kwotę ponad 94 tys. zł (57.260 zł + 37.139,90 zł). Jeśli odejmie się od tego wartość prac dodatkowych uzgodnionych na 8000 zł, to i tak przekazana powodowi kwota przekracza wartość wynikającą z przedłożonych do akt sprawy faktur czy listy płac. Błędne jest założenie powoda, że w sytuacji gdy dochodził od pozwanej wspólnoty należności z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia punktem wyjścia winna być kwota uzgodnionego wynagrodzenia wskazana w umowie tj. 108.000 zł, a do tego sprowadza się kolejny zarzut sformułowany w płaszczyźnie art. 233 § 1 k.p.c. W takiej sytuacji powód powinien wykazać rynkową wartość usług świadczonych na rzecz wspólnoty i rzeczą powoda było zaproponowanie sądowi takiego dowodu, który wykazałby zakres prac zrealizowanych przez niego, jak również ilość i wartość materiałów wykorzystanych przy realizacji prac na rzecz pozwanej. Tymczasem powód stosownego wniosku dowodowego nie sformułował. Powód dla wykazania zasadności swego żądania musiał zaproponować sądowi dowód, który spowoduje, że sprosta on spoczywającemu na nim ciężarowi dowodu oraz uwzględniać będzie i to, że do określenia zakresu wykonanych prac, ich ceny, jak również ilości i ceny wykorzystanych materiałów niezbędne jest posiadanie wiedzy specjalnej. Powód stosownego wniosku dowodowego nie sformułował. Zupełnie chybiona jest argumentacja, że w takiej sytuacji obowiązek dopuszczenia dowodu spoczywał na sądzie z urzędu. Powód od samego początku postępowania był reprezentowany przez zawodowego pełnomocnika, ponadto jest przedsiębiorcą.

Obowiązująca w postępowaniu cywilnym zasada kontradyktoryjności wyrażona w art. 232 k.p.c. przenosi ciężar dostarczenia materiału procesowego na strony. Zasadniczo skutkuje to utratą przez sąd prawa do prowadzenia dochodzenia w celu ustalenia dowodów koniecznych dla rozstrzygnięcia sprawy. Sąd Najwyższy w jednym z orzeczeń podkreślił, że poszukiwanie zaś za stronę przez sąd z urzędu okoliczności przemawiających za jej stanowiskiem w istocie stanowiłoby wyręczanie jej w obowiązkach procesowych, przez co Sąd narażałby się na uzasadniony zarzut nierównego traktowania stron procesu (wyrok Sądu Najwyższego z 12 marca 2010 r., II UK 286/09). Od tak ujętej zasady dopuszczalne są jednak wyjątki, gdyż sąd może dopuścić dowód niewskazany przez stronę, co stanowi przejaw stosowania wyżej omówionej zasady prawdy materialnej. Sąd Najwyższy w omawianym wyroku zauważa, że sąd nie jest jednak pozbawiony inicjatywy dowodowej, która oparta jest na jego uznaniu, a nie obowiązku ustawowym. Przy istotnym wzmocnieniu zasady kontradyktoryjności zachowany został cel postępowania cywilnego w postaci dążenia do wydania orzeczenia zgodnego z zastosowaną normą prawną dopuszczenie przez sąd dowodu z urzędu zasadniczo nie może być uznane za działanie naruszające zasady bezstronności sądu i równości stron.

Możliwość dopuszczenia dowodu z urzędu, aktualizuje się tylko w sytuacjach procesowych, w których nieprzeprowadzenie takiego dowodu stanowiłoby pogwałcenie elementarnych zasad, jakimi kieruje się sąd przy wymierzaniu sprawiedliwości. W takich też przypadkach, zdaniem Sądu Najwyższego, uprawnienie do dopuszczenia dowodu z urzędu przeradza się w obowiązek sądu. Nie sposób sformułować wyczerpującego katalogu takich sytuacji procesowych (choć w omawianym wyroku Sąd Najwyższy wylicza ich kilka, m.in. obawę prowadzenia fikcyjnego procesu, nieporadność strony oraz przeciwdziałanie niebezpieczeństwu wydania oczywiście nieprawidłowego rozstrzygnięcia), zatem sąd winien korzystać z przysługującego mu prawa, zachowując należytą ostrożność, by nie narazić się na zarzut naruszenia równouprawnienia stron.

Zaznaczyć także należy, że dopuszczenie dowodu z urzędu, jest prawem sądu, a nie obowiązkiem, stąd skorzystanie z tego uprawnienia uzależnione jest od oceny sytuacji procesowej danej sprawy. Przyjęto, że dopuszczenia dowodu z urzędu nie wyklucza reprezentowanie strony przez zawodowego pełnomocnika. Niemniej celowość dopuszczenia dowodu z urzędu, zachodzi wówczas, gdy dowód z opinii biegłego jest niezbędny, a sąd nie podejmując takiej czynności dopuszcza się naruszenia art. 232 zd. 2 k.p.c. (por. m.in. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 15 stycznia 2010 r., I CSK 199/09, z dnia 15 czerwca 2011 r. V CSK 373/10 z dnia 27 kwietnia 2012 r., V CSK 202/11, z dnia 7 marca 2013 r., II CSK 422/12, z dnia 11 grudnia 2014 r., IV CSK 1/14, OSNC 2015, nr 12, poz. 149, z dnia 19 stycznia 2017 r., II CSK195/16, postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 10 lutego 2017 r. V CSK 296/16).

Sąd odwoławczy wskazuje, że żadna z powyższych sytuacji wyjątkowych nie zaistniała w niniejszym postępowaniu, bo to powód okazał się nielojalnym kontrahentem, który postanowił dla własnego celu wykorzystać okoliczność braku podpisu drugiego członka zarządu pod umową, przy czym nigdy nie zwrócił się do strony pozwanej z prośbą o potwierdzenie umowy. Co więcej umowę tę zrealizował, z pełną świadomością, że dopuścił się znacznego opóźnienia, nadto po zakończeniu prac wystawił fakturę domagając się wynagrodzenia wynikającego z umowy, wszak faktura została wystawiona na kwotę, która z tej umowy wynikała. Tym samym niezrozumiałe jest oczekiwanie, że sąd taki dowód dopuści i czynienie z tego zarzutu naruszenia przepisów postępowania.

Zarzut naruszenia art. 232 zd. 2 k.p.c. również okazał się niesłuszny.

Zupełnie chybiona jest argumentacja wskazująca na naruszenie przez sąd rejonowy art. 205 1 k.p.c. w zw. z art. 230 k.p.c. w zw. z art. 229 k.p.c.

Wskazana regulacja art. 205 1 k.p.c. obowiązuje dopiero od 7 listopada 2019 r., podczas gdy decyzje procesowe skutkujące zwrotem odpowiedzi na pozew miały miejsce przed wskazaną datą. Zwrot odpowiedzi na pozew nie uniemożliwia stronie zgłaszania wniosków dowodowych, czy też zajmowania stanowiska procesowego, co miało miejsce na rozprawie w dniu 20 listopada 2019 r. Przy podzieleniu stanowiska powoda, każdy wyrok wydawany w sprawie w której odpowiedź na pozew została zwrócona musiałby mieć charakter zaoczny. Ustny charakter postępowania cywilnego jest jedną z naczelnych zasad procesu cywilnego, stąd prezentowanie stanowiska procesowego, jak też zgłaszanie wniosków dowodowych może mieć charakter ustny. Zazwyczaj wnioski o przeprowadzenie dowodu z dokumentów, które jednocześnie są przedkładane sądowi, w żaden sposób nie powodują opóźnień w postępowaniu.

Uchwała (...) została złożona pismem z dnia 29 października 2019 r., którego nie dotyczyło zarządzenie o zwrocie odpowiedzi na pozew, stąd też zarzuty powoda są zupełnie chybione. Niezrozumiała jest natomiast decyzja procesowa sądu rejonowego odmawiającego dopuszczenia dowodu z uchwały (...). Dowód ten nie dość, że istotny dla sprawy, to jeszcze nie można z nim wiązać twierdzenia że był on spóźniony. Uchwała została podjęta przez członków pozwanej wspólnoty w reakcji na toczący się proces z udziałem powoda.

Sąd odwoławczy jednocześnie wskazuje, że wbrew stanowisku powoda oraz sądu rejonowego, w przedmiotowej sprawie brak było podstaw do przyjęcia, że umowa jaką strony zawarły była umową nieważną. Przede wszystkim sąd odwoławczy wskazuje, że w trakcie realizacji umowy żadna ze stron, w szczególności powód nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń dotyczących jej treści, czy też osób biorących udział w jej podpisaniu. Członkowie wspólnoty, która co prawda w rozumieniu przepisów jest dużą wspólnotą, ale w istocie obejmuje tylko 9 członków, nigdy nie zgłaszali żadnych zastrzeżeń co do reprezentacji wspólnoty przy podpisaniu umowy, czy też jej wykonywaniu przez C. C.. Najistotniejsze jednak jest to, że uchwałą nr (...) członkowie wspólnoty przeważającą większością potwierdzili umowę zawartą przez C. C. z powodem. Powód nigdy nie wystąpił do wspólnoty o potwierdzenie zawartej umowy, zrealizował ją, a dopiero gdy zaistniał spór dotyczący rozliczenia, okoliczność braku podpisu chciał wykorzystać w celu uzyskania świadczenia zatrzymanego przez wspólnotę tytułem kary umownej. Słuchany w charakterze strony wyraźnie wskazał, że sam wątpliwości odnośnie umowy nie posiadał, a stał się ich świadomy w związku z kontaktem z prawnikiem.

Zdaniem sądu odwoławczego z uwagi na dokonane potwierdzenie zawarcia z powodem umowy, nie można mówić o jej nieważności. Słusznie sąd rejonowy wskazał, że art. 21 ust. 2 ustawy o własności lokali przewiduje reprezentację wspólnoty mieszkaniowej przez co najmniej dwóch członków zarządu. Jakkolwiek więc C. C. mógł być umocowany do dokonywania w imieniu Wspólnoty różnych czynności faktycznych, np. przelewów, sprawdzenia wykonanych prac, to jednak oświadczenia woli w imieniu pozwanej winien był składać wraz z drugim członkiem zarządu. Wobec braku podpisu drugiego członka zarządu na umowie pisemnej nie doszło do jej zawarcia w formie pisemnej.

Wspólnota mieszkaniowa w sprawach dotyczących nieruchomości wspólnej jest podmiotem praw i obowiązków, posiada zdolność prawną i sądową i winna być traktowana, jak ułomna osoba prawna w rozumieniu art. 33 1 k.c. (por.: wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 15 marca 2013 r., I ACa 915/12). Mają więc do niej zastosowanie przepisy dotyczące skutków zawarcia umowy w jej imieniu bez stosownego umocowania.

Zgodnie z art. 39 § 1 k.c. kto jako organ osoby prawnej zawarł umowę w jej imieniu nie będąc jej organem albo przekraczając zakres umocowania takiego organu, obowiązany jest do zwrotu tego, co otrzymał od drugiej strony w wykonaniu umowy, oraz do naprawienia szkody, którą druga strona poniosła przez to, że zawarła umowę nie wiedząc o braku umocowania. Do sytuacji działania przez rzekomy organ zaliczyć możemy występowanie organu w składzie niespełniającym wymogów ustaw lub statutów (tzw. kadłubowy organ), a więc przypadek zachodzący w sprawie niniejszej. Ocena sankcji wadliwości czynności prawnej podjętej w takim składzie była w orzecznictwie zmienna.

W myśl wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 6 czerwca 2002 r., I ACa 1372/01, jeżeli za organ osoby prawnej działała osoba niebędąca w istocie jej organem (a tak jest w przypadku, gdy oświadczenie woli składa jeden członek zarządu mimo wymaganej łącznej reprezentacji dwóch członków), to z punktu widzenia prawa nie doszło do żadnego działania osoby prawnej. Przepis art. 39 k.c. dotyczący działania „fałszywego organu” nie przewiduje sanowania czynności prawnej zdziałanej przez osobę, która nie stanowiła organu osoby prawnej uprawnionego do jej reprezentowania, czy też mówiąc inaczej, z naruszeniem zasady łącznej reprezentacji, przez potwierdzenie tej czynności przez drugiego członka organu. Wedle tego poglądu czynność taka jest na podstawie art. 58 § 1 k.c. bezwzględnie nieważna ex nunc.

Również zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z dnia 26 czerwca 1997 r. (I CKN 130/97) działanie osoby prawnej, jej reprezentację, a także skutki czynności podejmowanych przez „rzekomy organ” regulują przepisy art. 38 i 39 k.c., do których nawet przez analogię nie mają zastosowania przepisy o przedstawicielstwie. W związku z tym nie jest możliwa konwalidacja czynności prawnej poprzez potwierdzenie przez organ do tego uprawniony (tak też wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 grudnia 1996 r., I CKN 22/96 oraz wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 października 2009 r., II CSK 180/09).

Jednak późniejsze orzecznictwo konsekwentnie odeszło od tej koncepcji. W wyroku z dnia 26 kwietnia 2013 r., II CSK 482/12 Sąd Najwyższy stwierdził, że ustawodawca - normując w art. 39 k.c. sankcję dokonania czynności prawnej w imieniu osoby prawnej w charakterze jej organu bez kompetencji do tego - ustalenie jej pozostawił sądom przy zastosowaniu ogólnych reguł wykładni prawa, podobieństwo zaś instytucji organu osoby prawnej i pełnomocnictwa przemawia za stosowaniem w drodze analogii art. 103 § 1 i 2 k.c. w zakresie nienormowanym przepisami szczególnymi do umów zawartych w imieniu osoby prawnej przez osoby działające w charakterze organu osoby prawnej bez kompetencji do tego. Sankcja bezskuteczności zawieszonej nie tylko skutecznie chroni interesy osoby prawnej, której zasady reprezentacji zostały naruszone, ale także lepiej odpowiada potrzebom bezpieczeństwa obrotu; w szczególności wyklucza kwestionowanie czynności prawnej przez kontrahenta osoby prawnej tylko dlatego, że czynność ta przestała mu odpowiadać.

Pogląd, opowiadający się za dopuszczalnością zastosowania w takim przypadku - w drodze analogii - art. 103 k.c., wyrażony został również w uzasadnieniu uchwały składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 14 września 2007 r., III CZP 31/07 oraz w wyroku z dnia 17 kwietnia 2009 r., III CSK 304/08, a wcześniej w wyroku z dnia 22 lipca 1998 r., I PKN 223/98.

Sąd okręgowy zdecydowanie opowiada się za tą drugą linią orzecznictwa, bowiem przekonywające są przytoczone wyżej argumenty przemawiające za sankcją bezskuteczności zawieszonej, zarówno w aspekcie ochrony osoby prawnej (w tym przypadku ułomnej), jak i bezpieczeństwa obrotu, w tym zabezpieczenia interesów drugiej strony umowy.

Powyższe oznacza, że czynność prawna w postaci umowy o roboty budowlane mogła zostać konwalidowana. Niewątpliwie takiej konwalidacji (potwierdzenia) dokonano poprzez podjęcie uchwały wspólnoty zatwierdzającej zawartą uprzednio umowę. Znamienne jest także to, że to nie członkowie wspólnoty podważali istnienie węzła obligacyjnego, lecz wyłącznie powód, który został obciążony karą umową za zwłokę w realizacji umowy wynoszącą ponad rok czasu, w sytuacji gdy zobowiązał się ją wykonać w ciągu niespełna 6 miesięcy. Członkowie wspólnoty swoim zachowaniem akceptowali wykonywanie umowy przez powoda. Nikt nigdy nie wyraził żadnych wątpliwości co do jego bytności na nieruchomości i wykonywanie prac, co oznacza że wszyscy, w tym pozostali członkowie zarządu, w pełni akceptowali zawarcie umowy o określonej treści.

Co więcej nawet powód wskazywał, że protokół odbiór prac został podpisany przez dwóch członków zarządu. Również późniejsza korespondencja pomiędzy stronami uwzględniała prawidłową reprezentację wspólnoty. Zatem były to oświadczenia odzwierciedlające stanowisko zarządu Wspólnoty. Pozwana nie kwestionowała wykonania pracy przez wykonawcę, ani konieczności zapłaty wynagrodzenia za nią, a jedynie skorzystała z przysługującego jej uprawnienia do potrącenia kary umownej.

W świetle powyższego uznać trzeba, że doszło do konwalidacji czynności w postaci umowy o roboty budowlane przez właściwy organ pozwanej, a następnie przez całą wspólnotę, która podjęła uchwałę zatwierdzającą zawartą umowę. Wobec faktu, że dla umowy o roboty budowlane nie jest przewidziana żadna szczególna forma pod rygorem nieważności, również konwalidacja tej czynności prawnej mogła nastąpić w dowolnej formie. O takiej konwalidacji świadczy również złożenie przez zarząd oświadczenia o potrąceniu kary umownej.

Powyższe potwierdzają też zeznania obu stron postępowania. Dopiero brak zapłaty całości wynagrodzenia spowodował, że powód po uzyskaniu porady prawnej zaczął kwestionować ważność zawartej umowy, powołując się na brak podpisu drugiego członka zarządu. Takie zachowanie powoda winno być oceniane przez pryzmat braku lojalności w stosunkach kontraktowych, a w konsekwencji również jako nadużycie prawa podmiotowego (art. 5 k.c.).

W konsekwencji podniesiony przez powoda zarzut naruszenia art. 58 § 1 k.c. w związku z art. 21 ust. 2 ustawy o własności lokali nie zasługiwał na uwzględnienia, a zatem błędnie sąd rejonowy skonstatował, że nie doszło do skutecznego zawarcia umowy o roboty budowlane. Z tych też względów roszczenie powoda mające oparcie w art. 405 k.c. było niezasadne, ponieważ w następstwie konwalidacji czynności prawnej w postaci umowy o roboty budowlane nie mają zastosowania przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu. Gdyby jednak nawet przyjąć, iż powoda i pozwaną nie łączył żaden stosunek umowny, to również wówczas zarzut ten nie zasługiwałby na uwzględnienie, o czym była mowa wyżej.

Tym samym zaktualizował się obowiązek rozważenia zasadności powództwa ewentualnego, w którym powód domagał się od pozwanej zapłaty części wynagrodzenia za wykonanie przedmiotu umowy, które to wynagrodzenie zostało przez pozwaną wypłacone w mniejszej, niż uzgodniono wysokości z uwagi na potrącenie kary umownej za opóźnienie w wykonaniu umowy.

Źródło zobowiązania pozwanej w zakresie zapłaty wynagrodzenia za wykonanie zobowiązania stanowi umowa stron, w której zastrzeżono wynagrodzenie ryczałtowe w wysokości 108.000 zł brutto.

Istota rozstrzygnięcia sprowadzała się do ustalenia, czy istniały podstawy dla przyjęcia, że zobowiązanie pozwanego z tytułu zapłaty pozostałej części wynagrodzenia za wykonanie przedmiotu umowy zostało spełnione wskutek potrącenia wierzytelności powoda z wzajemną wierzytelnością pozwanej z tytułu kary umownej.

W myśl art. 498 § 1 k.c. dopuszczalność potrącenia ustawowego uwarunkowana jest spełnieniem łącznie następujących przesłanek:

1. wzajemność wierzytelności, która zachodzi wówczas, gdy potrącający jest równocześnie dłużnikiem i wierzycielem drugiej strony,

2. jednorodzajowość świadczeń stanowiących przedmiot obu wierzytelności,

3. wymagalność obu wierzytelności,

4. zaskarżalność wierzytelności, tj. możność ich dochodzenia przed sądem lub innym organem państwowym.

Art. 499 k.c. stanowi, że potrącenia dokonywa się przez oświadczenie złożone drugiej stronie. Oświadczenie ma moc wsteczną od chwili, kiedy potrącenie stało się możliwe. Pozwany złożył oświadczenie o potrąceniu wierzytelności z tytułu kary umownej, co potwierdza dokument znajdujący się na karcie 20 i 24 – 25 akt. Oświadczenie to dotarło do wiedzy powoda, jako że odpowiedział na nie kolejnym pismem.

Rozważenia wymagało zatem, czy pozwanej istotnie przysługiwała wierzytelność, którą mogła skutecznie przedstawić do potrącenia z wierzytelnościami powoda o zapłatę wynagrodzenia za wykonanie przedmiotu umowy. Źródła tych wierzytelności pozwana upatrywała w postanowieniach § 5 umowy, w którym strony zastrzegły karę umowną, obciążającą wykonawcę, w wysokości 0,2% wynagrodzenia ryczałtowego, określonego w § 5 ust. 1 za każdy dzień opóźnienia w wykonaniu prac, będących przedmiotem umowy, nie więcej jednak niż 20%. W konsekwencji wobec opóźnienia wynoszącego blisko rok, pozwana naliczyła karę umową w maksymalnej wysokości zastrzeżonej przez strony i zapłaciła powodowi jedynie część należnego wynagrodzenia

Art. 483 § 1 k.c. stanowi, że można zastrzec w umowie, że naprawienie szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania niepieniężnego nastąpi przez zapłatę określonej sumy (kara umowna). A przy tym na zasadzie art. 484 § 1 k.c. w razie niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania kara umowna należy się wierzycielowi w zastrzeżonej na ten wypadek wysokości bez względu na wysokość poniesionej szkody. Żądanie odszkodowania przenoszącego wysokość zastrzeżonej kary nie jest dopuszczalne, chyba że strony inaczej postanowiły. W myśl art. 484 § 2 k.c., jeżeli zobowiązanie zostało w znacznej części wykonane, dłużnik może żądać zmniejszenia kary umownej; to samo dotyczy wypadku, gdy kara umowna jest rażąco wygórowana.

W rozpoznawanej sprawie poza sporem było, że powód zobowiązał się zrealizować prace remontowe na rzecz wspólnoty do 31 maja 2017 r. Prace zostały odebrane w dniu 28 maja 2018 r., choć ustalono że zostały zrealizowane w marcu 2018 r. Powód w trakcie przesłuchania przyznał, że przyczyną takiego stanu rzeczy była realizacja innych umów w tym czasie. W pozwie zostało podniesione twierdzenie, że przyczyną opóźnienia były warunki pogodowe. Okoliczności takiej powód w żaden sposób nie wykazał. Co więcej do powtórnego przerwania prac doszło we wrześniu 2017 r. i powód w żaden sposób nie wyjaśnił, co było tego przyczyną. O ile bowiem w okresie zimowym taka przerwa mogłaby okazać się uzasadniona, o tyle w okresie jesiennym w żaden sposób. Zresztą powód żadnej inicjatywy w tej mierze nie przedstawił. Fakt, że prace zostały w efekcie zrealizowane nie są żadną zasługą powoda. Pozwana wspólnota przez dodatkowy okres oczekiwała na realizację prac.

Zatem fakt wykonania prac z opóźnieniem także pozostawał poza sporem.

Kara umowna z § 5 ust. 1 umowy została zastrzeżona na wypadek opóźnienia w wykonaniu zleconych prac, nie zaś zwłoki. W konsekwencji przyjąć należało, że umowny reżim odpowiedzialności z tytułu kary umownej aktualizował się w każdym przypadku opóźnienia, niezależnie od przyczyny niewykonania zobowiązania w terminie. W tym przypadku dłużnik nie może bronić się przed zapłatą kary umownej tym, że opóźnienie jest następstwem okoliczności, za które nie ponosi on odpowiedzialności. Roszczenie o zapłatę kary umownej powstaje wówczas, gdy dłużnik nie wykonał lub nienależycie wykonał swoje zobowiązanie, a więc gdy powstaje po jego stronie odpowiedzialność kontraktowa (art. 471 i nast. k.c.). Wierzyciel dla realizacji przysługującego mu roszczenia o zapłatę kary umownej musi wykazać istnienie i treść zobowiązania łączącego go z dłużnikiem, a także fakt niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania (wyrok SN z 27 czerwca 2000 r., I CKN 791/98; wyrok SN z 7 lipca 2005 r., V CK 869/04; wyrok SN z 9 lutego 2005 r., II CK 420/04). Odwołując się do treści art. 471 k.c. oraz uwzględniając art. 6 k.c. należy stwierdzić, że przy odpowiedzialności kontraktowej wierzyciel nie musi udowadniać, że wykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania nastąpiło na skutek okoliczności, za które dłużnik ponosi odpowiedzialność (a więc przede wszystkim winy dłużnika). W art. 471 k.c. zawarte jest, bowiem domniemanie, że niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązana nastąpiło na skutek okoliczności, za które dłużnik ponosi odpowiedzialność.

Powód nie mógł się bronić przed obowiązkiem zapłaty kary umownej zarzutem, że nie wykonał zobowiązania w terminie z przyczyn od niego niezależnych. Umowa stron wprowadzała surowszy reżim odpowiedzialności z tytułu kary umownej i przewidywała obowiązek zapłaty kary za samo opóźnienie niezależnie od przyczyny niewykonania zobowiązania w terminie.

Zatem twierdzenia powoda związane ze zleceniem prac dodatkowych, notabene zupełnie niewiarygodne w zakresie w jakim powód twierdził, że miało to miejsce w maju 2018 r., czy też z warunkami pogodowymi pozostają poza jakimkolwiek zainteresowaniem.

Okoliczność, że powód wykonywał w czasie kiedy winien zrealizować prace na rzecz pozwanej wspólnoty, inne zlecenia, wyklucza możliwość miarkowania kary umownej, nawet przy uwzględnieniu, że prace zostały wykonane. Powód pomija w swoim stanowisku wykonanie prac przy użyciu styropianu o grubości 10 cm, zamiast 12 cm i w żaden sposób nie odniósł się do stanowiska wspólnoty w tym zakresie.

Przepis art. 484 § 2 k.c. przewiduje dwie przesłanki miarkowania kary, wskazując że jest ono możliwe jeżeli zobowiązanie zostało w znacznej części wykonane oraz gdy kara umowna jest rażąco wygórowana.

Sąd orzekający w tej sprawie podziela poglądy występujące w judykaturze (m.in. Sąd Najwyższy w: wyroku z dnia 11 października 2007 roku, IV CSK 181/07; wyroku z 21 września 2007 roku, V CSK 139/07; wyroku z 9 października 2003 roku, I CK 137/02), iż miarkowania kary umownej dokonuje się przy uwzględnieniu takich okoliczności jak np. relacja wysokości kary do wysokości odszkodowania należnego wierzycielowi na zasadach ogólnych, wartość świadczenia umownego, brak szkody, wykonanie zobowiązania w znacznej części, przyczynienia się do niewykonania zobowiązania przez wierzyciela, stopień winy dłużnika, przy czym sąd jest związany, co do przyczyn miarkowania, granicami zarzutu strony go podnoszącej (tak m.in. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 16 kwietnia 2010 roku, IV CSK 494/09).

Po pierwsze stwierdzić należy, że w umowie wynagrodzenia ryczałtowego, po drugie przedstawione przez powoda dokumenty w żadnej mierze nie wskazują jakoby powód poniósł stratę na umowie, wydatkując na materiały wyższą kwotę niż należne mu wynagrodzenie, wreszcie nie można akceptować sytuacji, gdy opóźnienie w wykonaniu umowy jest następstwem wyłącznie postawy powoda, który przyjmuje w tym samym czasie do wykonania inne zlecenia i niejako wykorzystuje „rodzinną” atmosferę towarzyszącą realizacji umowy na rzecz wspólnoty. Sąd nie podziela także zastrzeżeń powoda, co do nieprawidłowości w wyliczeniu wysokości należnej kary umownej. Treść umowy prowadzi do wniosku, że podstawą jej obliczenia winno być wynagrodzenie brutto.

Z powyższych względów sąd odwoławczy, mimo że nie podzielił stanowiska sądu rejonowego zawartego w pisemnym uzasadnieniu, uznał że orzeczenie to odpowiada prawu i brak jest podstaw do ego weryfikacji.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 98 § 1 k.p.c. w zw. z art. 108 k.p.c. i art. 391 § 1 k.p.c. Koszty obejmowały wynagrodzenia pełnomocnika strony pozwanej, ustalone na podstawie § 2 pkt 5 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r., poz. 1800).

sędzia Marzenna Ernest sędzia Katarzyna Longa sędzia Ziemowit Parzychowski

(...)

ZARZĄDZENIE

1.  (...)

2.  (...)

3.  (...)

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Adela Dopierała
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Szczecinie
Osoba, która wytworzyła informację:  Katarzyna Longa,  Marzenna Ernest ,  Ziemowit Parzychowski
Data wytworzenia informacji: