Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

II Ca 145/19 - zarządzenie, uzasadnienie Sąd Okręgowy w Szczecinie z 2020-01-13

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 25 października 2018 roku wydanym w sprawie o sygn. akt III C 545/18 Sąd Rejonowy Szczecin-Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie:

I.  zasądził od pozwanej na rzecz powódki kwotę 17.426,05 złotych z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 1 lipca 2016 roku do dnia zapłaty;

II.  oddalił powództwo w pozostałym zakresie;

III.  zasądził od powódki na rzecz pozwanej kwotę 1.031 złotych tytułem kosztów postępowania;

IV.  nakazał pobrać od stron na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego Szczecin-Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie:

- od powódki kwotę 1.802,45 zł (tysiąc osiemset dwa złote i czterdzieści pięć groszy);

- od pozwanej kwotę 547,55 zł (pięćset czterdzieści siedem złotych i pięćdziesiąt pięć groszy);

Powyższe rozstrzygnięcie sąd rejonowy oparł o następujące ustalenia faktyczne i rozważania prawne:

W dniu 24 listopada 2015 roku doszło do wypadku, w którym poruszająca się prawidłowo na wyznaczonym przejściu dla pieszych K. F. (1) została potrącona przez samochód. Sprawca zdarzenia był stroną umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów zawartej z (...) Spółką Akcyjną w W.. Bezpośrednio po zdarzeniu K. F. (1) przetransportowana została przez załogę Pogotowia Ratunkowego do (...) Szpitala (...) w S., gdzie po przeprowadzonych badaniach diagnostycznych stwierdzono wstrząśnienie mózgu, złamanie kości podudzia lewego – kości strzałkowej z wydzieleniem fragmentu kostnego, obrzęk nosa w części kostnej i chrzęstnej z cechami uszkodzenia połączenia chrząstki, liczne otarcia naskórka oraz liczne siniaki. Powódka zakwalifikowana została do leczenia zachowawczego. Zastosowano unieruchomienie kończyny dolnej lewej w szynie gipsowej. Powódka w dniu 27 listopada 2015 roku została wypisana ze szpitala z zaleceniem utrzymania szyny gipsowej przez okres czterech tygodni, chodzeniem bez obciążania kończyny przy asekuracji kul łokciowych przez okres czterech tygodni, elewacji kończyny oraz wdrożeniem profilaktyki przeciwzakrzepowej przez okres unieruchomienia. W razie potrzeby zalecono stosowanie środków przeciwbólowych, niesteroidowych leków przeciwzapalnych oraz inhibitorów pompy protonowej.

W związku z utrzymującymi się dolegliwościami bólowymi K. F. (1) podjęła dalsze leczenie i diagnostykę, w wyniku której lekarz ortopeda zdecydował o konieczności podjęcia leczenia operacyjnego złamania kości strzałkowej lewej. Leczenie takie przeprowadzono w Oddziale Chirurgii Urazowo-Ortopedycznej Szpitala (...) w S. (...) i polegało na otwartym nastawieniu i wewnętrznej stabilizacji trzonu strzałki lewej płytką rekonstrukcyjną. Powódka była hospitalizowana w okresie od 28 do 29 stycznia 2016 roku, a następnie przebywała na zwolnieniu lekarskim do dnia 3 maja 2016 roku. W trakcie leczenia ujawniła się u powódki przepuklina mięśniowa goleni lewej. Po zabiegu operacyjnym K. F. (1) poruszała się przy pomocy kul łokciowych przez okres kilku tygodni. Poddawała się również zabiegom rehabilitacyjnym.

Bezpośrednio po wypadku oraz po operacyjnym nastawieniu i stabilizacji złamania trzonu strzałki lewej, powódka przy wszelkich podstawowych czynnościach życia codziennego takich jak ubieranie się, mycie, przygotowywanie posiłków, sprzątanie, robienie zakupów wymagała pomocy osób trzecich. K. F. (1) korzystała w tym czasie z pomocy swojego partnera, rodziców oraz koleżanki.

Zdarzenie z dnia 24 listopada 2015 roku spowodowało również konsekwencje dla stanu psychicznego K. F. (1), która skarżyła się na problemy ze snem, nawracające stany lękowe, zaburzenia aktywności, drażliwość, dokuczały jej obawy o dziecko, które w dniu wypadku miała odebrać z zajęć. Przeżywała niemożność osobistego sprawowania opieki nad córką oraz brak możliwości kontynuowania pracy w aptece. Z uwagi na pojawienie się lęków separacyjnych u córki powódki skorzystała ona z konsultacji psychologicznej. Wskazane objawy oraz konieczność korzystania z pomocy osób trzecich negatywnie wpływały na codzienne funkcjonowanie powódki. Za namową swoich bliskich powódka zgłosiła się do lekarza psychiatry, który zalecił jej leki przeciwdepresyjne i przeciwlękowe.

Wypadek z dnia 24 listopada 2015 roku spowodował u powódki ponadto obrażenia psychiczne w postaci zaburzeń stresowych pourazowych. Z uwagi na nasilenie się objawów psychicznych, ich wpływ na funkcjonowanie powódki, wskazane było podjęcie przez nią leczenia psychiatrycznego. Nasilenie zaburzeń psychicznych ulegało stopniowemu zmniejszeniu, co wynikało z upływu czasu od wypadku, ze wsparcia terapeutycznego związanego z leczeniem psychiatrycznym i w mniejszym stopniu od przyjmowanych leków. Zgłaszane obecnie przez powódkę objawy nie mają wymiaru chorobowego.

W wyniku zdarzenia z dnia 24 listopada 2015 roku zniszczeniu uległa odzież, w którą ubrana była powódka oraz okulary. W związku z koniecznością podjęcia po przebytym wypadku dalszego leczenia i diagnostyki poniosła koszt związany z prywatnymi wizytami lekarskimi oraz koszt zakupu lekarstw. Łączny koszt wizyt, zakupu leków oraz wartość odzieży w dniu wypadku wynosił 2.326,05 złotych.

Doznane w wyniku wypadku komunikacyjnego w dnia 24 listopada 2015 roku złamanie kości strzałkowej lewej z przemieszczeniem odłamów i oddzieleniem odłamu pośredniego wygoiło się po zastosowanym leczeniu bez istotnych następstw. Złamanie to nie było powikłane uszkodzeniem nerwu strzałkowego, ani uszkodzeniem mięśni czy skóry. Nie wymagało innego zaopatrzenia, niż założenie opatrunku gipsowego. Podjęte po wypadku leczenie zachowawcze izolowanego złamania trzonu kości strzałkowej lewej było zasadne. Rokowanie na przyszłość jest dobre. Trwałą pozostałością urazu goleni lewej jest natomiast przepuklina mięśniowa, która pozostaje w związku z przedmiotowym wypadkiem, jednakże nie wymaga zaopatrzenia chirurgicznego. Stanowi ona defekt kosmetyczny.

K. F. (1) aktualnie ma 30 lat. Z zawodu jest technikiem farmaceutycznym. Przed wypadkiem pracowała w aptece, odbywając staż. Po wypadku powróciła do wykonywanej dotychczas pracy, jednakże z uwagi na specyfikę tej pracy, związanej z koniecznością pozostawania w pozycji stojącej, odczuwa dyskomfort związany z pojawiąjącą się opuchlizną kończyny dolnej lewej. Powódka do dnia zdarzenia komunikacyjnego była osobą bardzo aktywną, biegała, jeździła na rowerze, chodziła na siłownię. Obecnie jej aktywność fizyczna jest ograniczona do lżejszych ćwiczeń, które nie obciążają kończyny dolnej. Doznane w wyniku wypadku obrażenia wywołały u niej kompleksy. Powódka nie akceptuje swojego obecnego wyglądu z uwagi na blizny, przepuklinę w obrębie kończyny dolnej oraz deformację nosa. Będący następstwem wypadku defekt kosmetyczny w postaci przepukliny goleni kończyny lewej ogranicza powódkę w swobodnym doborze odzieży.

Pismem z dnia 20 grudnia 2015 roku K. F. (1) zgłosiła szkodę pozwanemu towarzystwu ubezpieczeń i wezwała do zapłaty 10 000 złotych tytułem zadośćuczynienia oraz kwoty 2.295,60 złotych tytułem odszkodowania. W odpowiedzi (...) Spółka Akcyjna w W. poinformowała powódkę, że uznała roszczenie z tytułu zadośćuczynienia w łącznej wysokości 4.900 złotych.

W piśmie z dnia 10 czerwca 2016 roku powódka wezwała pozwane towarzystwo ubezpieczeń do zapłaty, zwiększając żądaną kwotę zadośćuczynienia do łącznej wysokości 20 100 złotych, jednocześnie wzywając do zapłaty kwoty odszkodowania w kwocie 2 464,25 złotych. W odpowiedzi pozwane towarzystwo ubezpieczeń poinformowało powódkę, iż nie znajduje podstaw do zmiany stanowiska w zakresie wypłaconego zadośćuczynienia. Jednocześnie uznało koszty leczenia do wysokości 371,27 złotych, uzależniając wypłatę wskazanej kwoty od przedstawienia przez K. F. (2) oryginałów rachunków.

W tak ustalonym stanie faktycznym sąd pierwszej instancji stwierdził, iż powództwo okazało się częściowo zasadne. Stan faktyczny w niniejszej sprawie sąd ustalił na podstawie dowodów zgromadzonych w aktach sprawy, w tym dokumentacji medycznej, z opinii sporządzonych przez biegłych sądowych, zeznań świadków A. F., A. S., Ł. G. oraz przesłuchania strony powodowej. Sąd uznał dowody z opinii biegłych sądowych z zakresu ortopedii i psychiatrii za w pełni przekonujące, dał również wiarę dowodom z dokumentów zawnioskowanym przez strony, przede wszystkim w postaci dokumentacji medycznej, która została wytworzona przez uprawnione podmioty lecznicze i która była przydatna dla ustalenia stanu zdrowia powódki oraz przebiegu jej leczenia. Sąd co do zasady nie odmówił wiary dowodom z przesłuchania strony powodowej i zeznań świadków, którzy zeznawali w sposób korespondujący z pozostałym materiałem dowodowym zgromadzonym w sprawie.

Sąd rejonowy zważył, iż podstawę prawną odpowiedzialności pozwanego stanowił art. 436 § 2 k.c. w zw. z art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c. i w zw. z art. 822 k.c. i art. 34 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz.U. Nr 124, poz. 1152 ze zm.). Przytaczając treść ww. przepisów sąd rejonowy wskazał, iż odpowiedzialność pozwanego towarzystwa związana z zawarciem umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej z posiadaczem pojazdu kierowanego przez sprawcę wypadku nie budziła wątpliwości. Przedmiotem sporu była natomiast kwestia zakresu uszkodzeń ciała lub rozstroju zdrowia powstałych u powódki, a pozostających w związku przyczynowym z wypadkiem oraz rozmiar należnego z tego tytułu zadośćuczynienia.

Podstawę ustaleń sądu w tym zakresie stanowiły zeznania powódki i świadków oraz dowody z dokumentacji medycznej zgromadzonej w aktach sprawy. Przede wszystkim jednak ustalenie następstw zdrowotnych wypadku wymagało niewątpliwie wykorzystania wiedzy specjalnej z zakresu medycyny, co skutkowało koniecznością przeprowadzenia dowodu z opinii biegłych z zakresu ortopedii i psychiatrii. Na tej podstawie sąd pierwszej instancji mógł po pierwsze przyjąć, że wypadek wywołał u powódki złamanie nosa, złamanie kości strzałkowej lewej, wstrząśnienie mózgu oraz ogólne liczne potłuczenia. Opinia biegłej z zakresu ortopedii pozwoliła natomiast dojść do wniosku, że doznane w wyniku wypadku komunikacyjnego w dnia 24 listopada 2015 roku złamanie kości strzałkowej lewej z przemieszczeniem odłamów i oddzieleniem odłamu pośredniego wygoiło się po zastosowanym leczeniu, bez istotnych następstw. Biegła wyjaśniła, że złamanie to nie było powikłane uszkodzeniem nerwu strzałkowego, ani uszkodzeniem mięśni, czy skóry. Nie wymagało innego zaopatrzenia, niż założenie opatrunku gipsowego. Biegła oceniła przy tym, że podjęte po wypadku leczenie zachowawcze izolowanego złamania trzonu kości strzałkowej lewej było zasadne. W ślad za biegłą sąd rejonowy przyjął, iż rokowanie na przyszłość jest dobre. Nie umknęło jednak uwadze sądu pierwszej instancji, iż trwałą pozostałością urazu goleni lewej jest natomiast przepuklina mięśniowa, która pozostaje w związku z przedmiotowym wypadkiem, jednakże sąd ten podkreślił, że wbrew twierdzeniom strony powodowej nie wymaga ona zaopatrzenia chirurgicznego, lecz stanowi defekt jedynie kosmetyczny. Istotny w ocenie sądu rejonowego był również fakt, że bezpośrednio po wypadku powódka odczuwała dolegliwości bólowe oraz doznawała ograniczeń ruchowych w związku z zaopatrzeniem kończyny dolnej lewej w szynę gipsową. W tym okresie powódka przy wszelkich podstawowych czynnościach życia codziennego takich jak ubieranie się, mycie, przygotowywanie posiłków, sprzątanie, robienie zakupów wymagała pomocy osób trzecich.

Biegła z zakresu psychiatrii w złożonej opinii przedstawiła natomiast ocenę następstw wypadku w sferze psychicznej powódki. Na podstawie wniosków zawartych w tej opiniach sąd rejonowy stwierdził, że wypadek z dnia 24 listopada 2015 roku wywołał u K. F. (1) skutki psychiczne w postaci zaburzeń stresowych pourazowych. Z uwagi na nasilenie się objawów psychicznych i ich wpływ na funkcjonowanie powódki, wskazane było podjęcie przez nią leczenia psychiatrycznego. Nasilenie zaburzeń psychicznych u powódki ulegało stopniowemu zmniejszeniu, co wynikało z upływu czasu od wypadku, ze wsparcia terapeutycznego związanego z podjętym przez nią za namową bliskich osób leczeniem psychiatrycznym i w mniejszym stopniu od przyjmowanych leków. W ślad za wnioskami biegłej z zakresu psychiatrii sąd pierwszej instancji uznał, że zgłaszane obecnie przez powódkę objawy natury psychicznej nie mają wymiaru chorobowego.

Na tej podstawie sąd skonstatował, iż powódka zasadnie domagała się od strony pozwanej dalszego zadośćuczynienia twierdząc, że nie uzyskała dotąd wystarczającego zaspokojenia swoich krzywd. Wypłacona dotychczas przez ubezpieczyciela łączna kwota 4.900 złotych tytułem zadośćuczynienia nie była bowiem w stanie zrekompensować wszystkich następstw, które ujawniły się dotąd w życiu powódki. W ocenie sądu taki cel świadczenia oznaczonego w art. 445 § 1 k.c. mógł zostać osiągnięty dopiero poprzez przysporzenie na rzecz powódki dalszej kwoty 15 100 złotych, jako adekwatnej do doznanych cierpień fizycznych i dyskomfortu psychicznego, dlatego orzeczono jak w pkt I. wyroku. Zadośćuczynienie w takiej kwocie odpowiadało zdaniem sądu rejonowego także kryteriom miarkowania wysokości tego rodzaju rekompensaty, sformułowanym w orzecznictwie Sądu Najwyższego.

Sąd rejonowy wskazał, iż w pozostałym zakresie roszczenie powódki o zapłatę zadośćuczynienia uznać należało za wygórowane. Przemawiał za tym fakt, iż w toku procesu nie uzyskała potwierdzenia część okoliczności przez nią podnoszonych, albowiem dolegliwości ujawnione u powódki nie miały w zasadzie charakteru trwałego. Niewątpliwie jednak zdarzenie spowodowało przejściowe zaburzenie w jej funkcjonowaniu. Jest rzeczą oczywistą, że obraz wypadku może wywoływać u powódki poczucie lęku, zaś okres po wypadku, kiedy to była uzależniona od osób trzecich, mógł wywoływać uczucie upokorzenia, smutku i bezradności.

Sąd rejonowy wskazał, że wnioski obu biegłych sądowych w powyższym zakresie były rzeczowe i logiczne, dlatego też sąd nie znalazł podstaw do tego, aby wskazane opinie uzupełniać – zgodnie z wnioskiem pozwanej w zakresie opinii z zakresu psychiatrii i obu stron w zakresie opinii z zakresu ortopedii. Kwestie, jakie chciała wyjaśniać pozwana, wnioskując o wydanie uzupełniającej opinii psychiatrycznej pozostawały bez wpływu na dokonaną ocenę. Biegła wskazała bowiem, że w niewielkim okresie od wypadku ustąpiły zaburzenia lękowe. Skoro powódka odstawiła leki można wnioskować, iż poradziła sobie z problemami, zaś ewentualne skrócenie owego okresu w wyniku regularnego przyjmowania leków (czego powódka zaniechała) miałoby rozmiar tak niewielki, że nie wpłynęłoby to na ogólną oceną konsekwencji w zdrowiu psychicznym powódki będących następstwem wypadku.

Odnośnie zaś opinii ortopedycznej, jako bezzasadny ocenić należało zarzut do opinii biegłego w zakresie zaniechania ustalenia, czy u powódki doszło do uszczerbku i w jakiej wysokości procentowej, albowiem nie jest to przesłanką rzutującą na wymiar zadośćuczynienia. To nie ściśle określony procent uszczerbku jest wyznacznikiem należnego zadośćuczynienia, ale całokształt okoliczności sprawy. Ustalony ewentualny procent uszczerbku nie jest elementem żadnego „taryfikatora zadośćuczynień”, ale elementem porównawczym, branym pod uwagę przy ocenie stopnia skutków wypadku. Żadna strona nie wnioskowała o wydanie opinii przez biegłego w tym przedmiocie, zaś żądanie takie sformułowane wobec opinii na etapie zarzutów do niej sąd uznał za spóźnione.

W zakresie rozpoznania przepukliny oraz wygojonego krwiaka nosa opinia w ocenie sądu rejonowego jest pełna i jednoznaczna. Nawet hipotetyczna konieczność operacyjnego leczenia przepukliny w przyszłości nie pozbawi powódki możliwości wystąpienia z nowym żądaniem. Odnośnie urazu nosa biegła jednoznacznie wskazała, że obecnie krwiak uległ wygojeniu, zaś kwestionowanie tegoż stwierdzenia jedynie poprzez odwoływanie się do zapisów z dokumentacji medycznej z 2015 roku uznać należy za li tylko polemikę z opinią – tym bardziej, że z treści rozpoznania z 2015 roku nie wynika, czy owe „cechy uszkodzenia” i „utraty symetrii” nosa mają związek z wypadkiem.

Ostatecznie sąd rejonowy przyjął zatem, że bezpośrednio po zdarzeniu wystąpiły u powódki negatywne skutki zdrowotne. Rozstrój zdrowia, nawet jeśli nie wywołuje długotrwałych następstw, jest bowiem podstawą uzasadniającą żądanie świadczenia z art. 445 k.c. Długotrwały uszczerbek na zdrowiu w żadnym razie nie jest zaś warunkiem przyznania zadośćuczynienia. Wobec tego kwestią sporną był jedynie rozmiar powstałej w takich okolicznościach szkody na osobie, co przełożyło się na konieczność odpowiedniego zmiarkowania wysokości należnego powódce świadczenia. Oczywistym jest, że całe zdarzenie zaburzyło normalny rytm funkcjonowania powódki – musiała ona udawać się na badania i wizyty lekarskie, nie mogła pracować zawodowo i sprawować opieki nad córką, zaś dolegliwości uniemożliwiały jej aktywne funkcjonowanie. Powódka była nadto zmuszona do korzystania w codziennych czynnościach z pomocy osoby trzeciej. Z tych przyczyn zakres doznanych cierpień i niedogodności był zdaniem sądu rejonowego na tyle znaczny, że wymagał przyznania świadczenia o realnej wartości, mogącej stanowiąc dla powódki odczuwalną rekompensatę.

Co do roszczenia w zakresie odszkodowania, to w tej kwestii zarówno dokumenty w postaci faktur, jak i zeznania powódki dawały w ocenie sądu pierwszej instancji podstawę do przyjęcia jako uzasadnionych niemal całości żądań w tej mierze. W ramach odszkodowania powódka domagała się zasądzenia kwoty 2.626,05 złotych tytułem odszkodowania za koszty leczenia oraz koszty zniszczonej odzieży, obuwia i okularów. Oceniając w pierwszej kolejności żądanie zwrotu wydatków na zakup leków sąd miał na uwadze, że wydatki te pozostawały w związku z następstwami przedmiotowego zdarzenia, zatem należało żądanie powódki w tym zakresie uznać za uzasadnione. Odnosząc się do żądania zwrotu kosztów wizyt lekarskich i badania diagnostycznego RTG, które nie były finansowane ze środków publicznych, to sąd uznał je w całości za zasadne, a to z uwagi na fakt ustalonej celowości tych świadczeń. Naprawienie szkody, obejmującej wydatki poniesione na leczenie lub rehabilitację, powinno bowiem służyć pełnej restytucji stanu istniejącego przed dokonaniem czynu niedozwolonego lub przynajmniej spowodowania takiego stanu, w którym poszkodowanemu zapewnione zostaną warunki życiowe zbliżone do tych, jakie miał przed wyrządzeniem mu krzywdy. Sąd rejonowy zważył nadto, że powódka sprostała ciążącemu na niej obowiązkowi i wykazała celowość skorzystania z wizyt lekarskich w gabinecie psychiatrycznym. Niewątpliwym jest, że wskazane było podjęcie przez powódkę takiego leczenia, co wynikało również wprost z opinii biegłej z zakresu psychiatrii. Analizując zapisy dokumentacji medycznej oraz zalecenia co do przyjmowania konkretnych leków sąd rejonowy doszedł do przekonania, iż w związku z wypadkiem pozostawały także zakupy pozostałych lekarstw i środków medycznych.

W ocenie sądu pierwszej instancji wiarygodnie brzmiały również twierdzenia powódki co do tego, że w wyniku wypadku uszkodzeniu uległy zarówno ubranie, jak i okulary. Wartość odzieży przedstawiona przez powódkę jest także wiarygodna. Podane ceny poszczególnych części garderoby nie odbiegały od standardowych cen na rynku i nie jawiły się jako zawyżone. Sąd rejonowy nie uwzględnił jedynie kwoty 300 złotych, albowiem powódka nie przedstawiając żadnego dowodu na poniesienie kosztów w tej wysokości podała, że nie pamięta ceny butów, które uległy zniszczeniu na skutek zdarzenia. Co do pozostałych rzeczy powódka wskazała precyzyjnie ich wartości w trakcie przesłuchania.

Sąd pierwszej instancji wskazał, że strona powodowa dochodziła także ustalenia odpowiedzialności pozwanej za skutki wypadku, jakiemu uległa powódka w dniu 24 listopada 2015 roku. Rozważając treść art. 189 k.p.c. sąd rejonowy wskazał, że na gruncie niniejszej sprawy brak jest podstaw do postrzegania w tym zakresie poważnych zagrożeń, mogących uzasadniać powództwo o ustalenie. Z tego względu orzeczono jak w punkcie II. sentencji.

O odsetkach sąd orzekł na podstawie art. 481 § 1 i 2 k.p.c. , jako datę początkową naliczenia odsetek przyjmując 1 lipca 2016 roku. Nie można bowiem było w ocenie sądu w pełni ocenić rozmiaru krzywdy powódki w dacie wskazanej w pozwie tj. 23 stycznia 2016 roku, tym bardziej, że doszło do ponownej hospitalizacji powódki w dniach 28-29 stycznia 2016 roku, o czym z oczywistych względów pozwana nie mogła dowiedzieć się przed upływem trzydziestu dni od daty zgłoszenia szkody. W ocenie sądu stan opóźnienia wiązać należało z kolejnym wezwaniem z dnia 10 czerwca 2016 roku, w którym powódka wyznaczyła termin do 30 czerwca 2016 roku. W tej dacie bowiem możliwa była już ocena następstw przebytego wypadku.

O kosztach postępowania sąd orzekł na podstawie art. 100 k.p.c., przyjmując, że powódka wygrała spór w ok. 23,30 %. Na poniesione przez nią koszty złożyła się uiszczona opłata od pozwu – 1.387 złotych, wynagrodzenie pełnomocnika w stawce minimalnej obowiązując w dacie wniesienia pozwu wraz z opłatą skarbową od pełnomocnictwa – 4.817 złotych, a ponadto zaliczka na biegłych – 500 złotych. Powódce należało się zatem 23,30 % z kwoty 6.704 złotych, co dawało kwotę 1.562 złotych. Pozwana poniosła zaś koszty związane z wynagrodzeniem pełnomocnika oraz opłatą skarbowa od pełnomocnictwa – 4.817 złotych oraz zaliczką na poczet opinii biegłych i na poczet kosztów dokumentacji – 600 złotych. Pozwanej należał się zwrot 76,70 % z kwoty 5.417 złotych, a zatem kwota 4.155 złotych. Po wzajemnym zniesieniu należało więc zasądzić od powódki na rzecz pozwanej kwotę 2.593 złotych. Na skutek popełnionego błędu rachunkowego przy wyliczeniu należnej kwoty sąd zasądził jednak w punkcie III. wyroku od powódki na rzecz pozwanej mniejszą kwotę.

W punkcie IV sąd obciążył strony nieuiszczonymi kosztami sądowymi na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych ustalając, że koszty te stanowiła opłata od rozszerzonego powództwa w wysokości 2.350 złotych. Sąd obciążył obowiązkiem jej uiszczenia stosunkowo powódkę i pozwaną (według stosunku w jakim strony wygrały i przegrały spór tj. 23,30 % i 76,70 %).

W wyniku wywiedzionego przez stronę pozwaną zażalenia na punkt III. sentencji wyroku, sąd orzekający w pierwszej instancji postanowieniem z dnia 11 grudnia 2018 roku na mocy art. 359 § 2 k.p.c. uchylił postanowienie zawarte w punkcie III. wyroku z dnia 25 października 2019 roku i ponownie orzekł o kosztach postępowania w ten sposób, że zasądził od powódki na rzecz pozwanej kwotę 2.593 złotych tytułem tych kosztów. Nadto, w punkcie II. rzeczonego postanowienia sąd zasądził od powódki na rzecz pozwanej kwotę 255 złotych tytułem kosztów postępowania zażaleniowego.

Apelację od wyroku z dnia 25 października 2018 roku wywiodła powódka i zaskarżając go w zakresie punktu II. w części oddalającej powództwo co do kwoty 15 000 złotych oraz punktów III. i IV w całości wniosła o:

1.  zasądzenie od pozwanej na rzecz powódki dodatkowo kwoty 15 000 złotych wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od kwot:

a.  10 000 złotych od dnia 1 lipca 2016 roku,

b.  5.000 złotych od dnia 10 września 2018 roku,

2.  zasądzenie od pozwanej na rzecz powódki kosztów postępowania przed sądem pierwszej instancji, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego według norm przepisanych,

3.  obciążenie stron nieuiszczonymi kosztami postępowania według norm przepisanych.

Zaskarżonemu wyrokowi apelująca zarzuciła naruszenie przepisów postępowania, które mogło mieć wpływ na treść skarżonego orzeczenia, a to:

1.  art. 278 § 1 k.p.c. w związku z art. 217 § 1 k.p.c. w związku z art 286 k.p.c. poprzez nieuzasadnione oddalenie wniosku powódki o zażądanie od biegłej dodatkowej opinii uzupełniającej, pomimo iż pisemna opinia sporządzona przez biegłą była niepełna i niejasna, a okoliczności, które miały być wyjaśnione w drodze opinii uzupełniającej mają istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia w niniejszej sprawie,

2.  art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów w postaci zeznań świadków i powódki, co znalazło wyraz w niedostatecznym rozważeniu i uwzględnieniu konsekwencji zdarzenia z dnia 24 listopada 2015 roku dla stanu zdrowia powódki, jej życia prywatnego i zawodowego, a w szczególności w aspekcie stwierdzonej u powódki szpecącej przepukliny mięśniowej lewej goleni oraz przyjęciu, iż dolegliwości stwierdzone u powódki nie miały charakteru trwałego, pomimo, iż z opinii biegłej wynika jednoznacznie, iż trwałą pozostałością urazu jest właśnie przepuklina mięśniowi goleni lewej.

Niezależnie pod powyższego, skarżąca zarzuciła sądowi pierwszej instancji naruszenie prawa materialnego, tj. przepisu art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c. poprzez jego błędną wykładnię i uznanie, że przyznana powódce kwota zadośćuczynienia jest adekwatna do doznanej przez nią krzywdy, podczas gdy w istocie jest ona rażąco zaniżona i nie rekompensuje skutków zdarzenia z dnia 24 listopada 2015 roku.

Rozwijając w uzasadnieniu tak sformułowane zarzuty skarżąca wniosła o dopuszczenie oraz przeprowadzenie przez sąd odwoławczy dowodu z opinii uzupełniającej biegłego ortopedy na opisane w apelacji okoliczności.

Pismem z dnia 30 stycznia 2019 roku pozwany wywiódł odpowiedź na apelację, w której wniósł o jej oddalenie oraz zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego kosztów postępowania odwoławczego według norm przepisanych. W ocenie strony pozwanej, apelacja jest całkowicie bezzasadna, ponieważ łączna wysokość zadośćuczynienia przyznanego powódce jest odpowiednia do zakresu odniesionych przez nią obrażeń i spełnia swój kompensacyjny charakter.

Sąd okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja strony powodowej częściowo zasługiwała na uwzględnienie.

Sąd pierwszej instancji prawidłowo zgromadził w sprawie materiał dowodowy i dokonał właściwej jego oceny, ustalając stan faktyczny odpowiadający treści tych dowodów, stąd sąd odwoławczy przyjął go za własny. W sytuacji bowiem, gdy sąd drugiej instancji orzeka na podstawie materiału zgromadzonego w postępowaniu w pierwszej instancji nie musi powtarzać dokonanych ustaleń, gdyż wystarczy stwierdzenie, że przyjmuje je za własne ( por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 19 października 2017 r., II PK 292/16 oraz z dnia 16 lutego 2017 r., I CSK 212/16; nadto postanowienia z dnia 23 lipca 2015 r., I CSK 654/14, LEX nr 1781773; dnia 26 kwietnia 2007 r., II CSK 18/07, LEX nr 966804 oraz z dnia 10 listopada 1998 r., III CKN 792/98,OSNC 1999, Nr 4, poz. 83).

Na podstawie zebranego w sprawie materiału dowodowego sąd pierwszej instancji prawidłowo ustalił obrażenia oraz negatywne następstwa, jakich doznała powódka w wyniku wypadku mającego miejsce dnia 24 listopada 2015 roku, co znalazło odzwierciedlenie w ustaleniach sądu wskazanych w uzasadnieniu jego rozstrzygnięcia. Sąd odwoławczy doszedł jednak do przekonania, że sąd rejonowy nie docenił doniosłości i znaczenia dla życia powódki negatywnych skutków przebytego przez nią wypadku, a w konsekwencji niewłaściwie ocenił rozmiar jej cierpienia wyznaczającego poziom odpowiedniego zadośćuczynienia.

Stosownie do art. 444 § 1 zdanie pierwsze k.c. w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Po myśli zaś art. 445 § 1 k.c., w wypadkach przewidzianych w artykule poprzedzającym sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.

W świetle cytowanych przepisów, w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia, sąd może przyznać poszkodowanemu zadośćuczynienie w granicach doznanej przez niego krzywdy, przy czym winno być ono „odpowiednie”. Wysokość zadośćuczynienia ustalana jest przez sąd przy zastosowaniu zasady miarkowania, która wyraża się w uwzględnianiu wszystkich okoliczności oraz skutków doznanego uszczerbku zarówno fizycznego jak i psychicznego. Podstawową bowiem rolą zadośćuczynienia jest funkcja kompensacyjna. Ma ono wynagrodzić doznaną krzywdę, wobec czego przy uwzględnieniu wszystkich jej aspektów w odniesieniu indywidualnie do konkretnego poszkodowanego, świadczenie to nie może mieć znaczenia tylko symbolicznego, ale nie będąc odszkodowaniem, winno mieć odczuwalną wartość ekonomiczną, utrzymaną jednak w rozsądnych granicach ( vide wyroki Sądu Najwyższego z dnia 6 lutego 2015 roku, sygn. II CSL 334/14 oraz z dnia 19 grudnia 2012 roku, sygn. II CSK 265/12).

Rozmiar trwałego uszczerbku na zdrowiu ma znaczenie przy określaniu zakresu krzywdy poszkodowanego, a co za tym idzie, ma wpływ na wysokości kwoty przyznanej tytułem słusznego zadośćuczynienia, to jednak okoliczność ta ma znaczenie jedynie pomocnicze. Brak podstaw do tego, aby przyjmować, że kształtowanie wysokości zadośćuczynienia winno się odbywać wyłącznie na podstawie procentowego trwałego uszczerbku na zdrowiu doznanego przez poszkodowanego, ten bowiem nie determinuje w żaden sposób zakresu doznanej krzywdy, ani w sensie czasowym ani rozmiar doznanych cierpień ( vide wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 26 czerwca 2014 roku, sygn. I ACa 225/14; wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 23 kwietnia 2014 roku, sygn. I ACa 1395/13; wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 24 lipca 2013 roku, sygn. I ACa 715/13). To przede wszystkim rozmiar krzywdy i cierpienia, jakiego doznał poszkodowany, a nie procentowy trwały uszczerbek na jego zdrowiu, ma kluczowe znaczenia dla wymiaru przyznanego zadośćuczynienia.

Określenie wysokości odpowiedniego zadośćuczynienia stanowi istotne uprawnienie sądu merytorycznie rozstrzygającego sprawę, który dokonuje wszechstronnej oceny okoliczności sprawy, zaś korygowanie przez sąd odwoławczy wysokości zasądzonego już zadośćuczynienia uzasadnione jest tylko wówczas, gdy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy mających wpływ na jego wysokość, jest ono niewspółmiernie nieodpowiednie, jako rażąco wygórowane lub rażąco niskie ( vide: wyroki Sądu Najwyższego z dnia 9 lipca 1970 roku, sygn. III PRN 39/70; z dnia 15 lutego 2006 roku, sygn. IV CK 384/05). Jedynie rażąca dysproporcja świadczeń albo pominięcie przy orzekaniu przez sąd o zadośćuczynieniu istotnych okoliczności, które powinny być uwzględnione jako wpływające na jego wysokość, może stanowić podstawę do jego zmiany.

Przenosząc powyższe na grunt rozpatrywanej sprawy sąd okręgowy uznał, że ustalona przez sąd pierwszej instancji wysokość zadośćuczynienia na poziomie 20 000 złotych jest niewspółmierna do okoliczności sprawy, innymi słowy jest w istotny sposób zaniżona w stosunku do doznanej przez powódkę krzywdy, co uzasadniało jego korektę. Wprawdzie prawidłowo sąd rejonowy uwzględnił przy ocenie rozmiaru krzywdy powódki fakt, że (jak wynika z załączonej do akt sprawy dokumentacji medycznej oraz opinii biegłego z zakresu ortopedii i traumatologii) w wyniku wypadku doznała ona wstrząśnienia mózgu, złamania kości goleni lewej, kości nosa, poważnych potłuczeń oraz zasinień, ale nie do końca trafnie ocenił związany z tym rozmiar wywołanej w następstwie tego krzywdy. Doznane przez poszkodowaną obrażenia skutkowały trwałym uszczerbkiem na zdrowiu, co potwierdziła opinia biegłego. Sąd rejonowy prawidłowo uwzględnił, że powódka była hospitalizowana, przeszła zabiegi operacyjne, zastosowano leczenie farmakologiczne oraz przebyła rehabilitację. Trafnie ponadto sąd ten wziął pod uwagę okoliczności świadczące o cierpieniach fizycznych i psychicznych, jakie wiązały się dla powódki z samym wypadkiem, w tym z dolegliwościami bólowymi, które wystąpiły w okresie bezpośrednio następującym po wypadku, a także w okresie rehabilitacji. Nie budzi wątpliwości sądu okręgowego, że na rozmiar krzywdy powódki miał wpływ charakter urazu – doznała ona m.in. złamania kości lewej goleni, złamania kości nosa oraz ogólnych potłuczeń, co skutkowało opuchlizną i zasinieniem twarzy oraz prowadziło do tego, że przez dłuższy czas jej funkcjonowanie było znacznie ograniczone i była w tym okresie zmuszona do korzystania z pomocy osób trzecich przy wykonywaniu czynności życia codziennego, co niewątpliwie było dla niej krępujące oraz wywoływało odczucie dyskomfortu. Matka powódki – A. F. – zeznała na przykład, że córka nie mogła się poruszać, chodziła o kulach, trzeba było ją przenosić do łazienki, pomagać w myciu, codziennej pielęgnacji, zaś jedzenie podawano jej w formie zmiksowanej. Dolegliwości bólowe i obniżona sprawność musiały być dla niej uciążliwe zwłaszcza z tej przyczyny, że powódka jest osobą młodą, aktywną, która przed wypadkiem uprawiała sporty, a na skutek przebytego urazu musiała diametralnie zmienić dotychczasowy styl życia. Dodatkowo dla młodej kobiety wygląd zewnętrzny ma istotne znaczenie, co nie do końca znalazło wyraz w uzasadnieniu rozstrzygnięcia sądu pierwszej instancji, zatem nie zostało przez ten sąd dostrzeżone. Tymczasem obrażenia mogące skutkować deformacją czy oszpeceniem twarzy, choćby i przejściowym, które prowadzą w odczuciu poszkodowanej do zmniejszenia jej atrakcyjności fizycznej, czy choćby przyciągają wzrok osób postronnych, rodzą poważne skutki w sferze psychicznej, na co strona powodowa zwracała uwagę w toku procesu. Potwierdzały to również zebrane dowody w sprawie. Świadek A. F. zeznała, że powódka była płaczliwa, załamana, zniechęcona do wszystkiego. Także świadek A. S. wskazywała, że stan psychiczny powódki pogorszył się, potrafi płakać z byle powodu, szybciej rozdrażnia się, denerwuje się, mówi że jest brzydka, ma na tym tle kompleksy, nie chciała wychodzić z domu, miała stany lękowe. Powyższe znajduje potwierdzenie w opinii sądowo – psychiatrycznej biegłej psychiatry K. B. (k. 227-232), która zdiagnozowała u powódki zaburzenia stresowe pourazowe, których objawy takie jak zaburzenia snu, zaburzenia aktywności, lęki oraz drażliwość, zaburzały codzienne funkcjonowanie powódki. Objawy te stopniowo zmniejszały się na tyle, by w czerwcu 2016 roku powódka była na powrót w stanie prowadzić samochód i w chwili obecnej ich nasilenie nie ma wymiaru chorobowego. Nie mniej jednak przez kilka miesięcy wpływały one bardzo negatywnie na życie poszkodowanej. Ponadto konsekwencją wypadku jest trwała przepuklina mięśniowa na uszkodzonej lewej goleni, której istnienie wprawdzie sąd pierwszej instancji dostrzegł, ale w ocenie sądu odwoławczego nie nadał temu faktowi odpowiedniego znaczenia. Biegła sądowa z zakresu ortopedii oraz traumatologii oceniająca stan zdrowia powódki uznała tę przepuklinę co prawda jedynie za defekt kosmetyczny, co mogło wpłynąć na niedocenienie tego następstwa wypadku przez sąd rejonowy, ale należało mieć na względzie, że owa przepuklina dotknęła osobę młodą, występuje w widocznym miejscu i w sposób niewątpliwy w odczuciu przeciętnej osoby postronnej szpeci uszkodzoną nogę, co dla przeciętnie wrażliwej na punkcie swojego wyglądu kobiety musi wywoływać negatywne skutki w postaci obniżenia oceny swej atrakcyjności, związanego z tym poczucia pewności siebie oraz własnej wartości. Te wszystkie okoliczności niewątpliwie uwzględniono określając wysokość szkody będącej podstawą ustalenia należnego zadośćuczynienia, ale w ocenie sądu okręgowego w stopniu nieadekwatnym do ich roli oraz znaczenia w procesie określania wysokości zadośćuczynienia. Zdaniem bowiem sądu odwoławczego należne w tych okolicznościach powódce zadośćuczynienie winno być istotnie wyższe od przyznanego przez sąd rejonowy dla uznania go za odpowiednie do doznanej krzywdy. Dochodzona ostatecznie przez powódkę w apelacji kwota z tego tytułu jawi się przy tym jako umiarkowana, rozsądna i w żadnym razie nie mogła zostać uznana za nadmierną. Mając na względzie, że część skutków wypadku ma charakter trwałych zmian wyglądu powódki i bez stosownych zabiegów operacyjnych nie ma ona szans na powrót do stanu sprzed wypadku, zaś każdy tego rodzaju zabieg związany jest z ryzykiem, na co wskazała biegła B. M., to oczekiwana przez powódkę łączna suma zadośćuczynienia ma wymiar realny i prowadzi do zapewnienia takiego świadczenia, którego otrzymanie może prowadzić do uznania, że doprowadzi to do skompensowania doznanych przez poszkodowaną cierpień. Stąd też sąd okręgowy uwzględnił apelację powódki w odniesieniu do żądanej kwoty głównej świadczenia i zasądził z tego tytułu dalszą kwotę 15 000 złotych, co znalazło wyraz w treści punktu 1. wyroku sądu okręgowego.

O odsetkach zasądzonych od wskazanej wyżej sumy rozstrzygnięto w oparciu o art. 481 § 1 i 2 k.c., zgodnie z którym wierzycielowi za czas opóźnienia w wypłacie należnych mu świadczeń przysługują odsetki za okres opóźnienia w wysokości ustawowej. Stosownie zaś do art. 817 § 1 i 2 k.c. zakład ubezpieczeń obowiązany jest spełnić świadczenie w terminie trzydziestu dni, licząc od daty otrzymania zawiadomienia o wypadku. Gdyby wyjaśnienie w powyższym terminie okoliczności koniecznych do ustalenia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości świadczenia okazało się niemożliwe, świadczenie powinno być spełnione w ciągu czternastu dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie tych okoliczności było możliwe. Jednakże bezsporną część świadczenia zakład ubezpieczeń powinien spełnić w terminie przewidzianym w § 1. Zgodnie ponadto z treścią art. 14 ust. 1 i 2 ustawy z 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (t.j. Dz.U. z 2013, Nr 392) zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie trzydziestu dni licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie (art. 14 ust. 1). W przypadku gdyby wyjaśnienie w terminie, o którym mowa w ust. 1, okoliczności niezbędnych do ustalenia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania okazało się niemożliwe, odszkodowanie wypłaca się w terminie czternastu dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie tych okoliczności było możliwe, nie później jednak niż w terminie dziewięćdziesięciu dni od dnia złożenia zawiadomienia o szkodzie, chyba że ustalenie odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania zależy od toczącego się postępowania karnego lub cywilnego. W terminie, o którym mowa w ust. 1, zakład ubezpieczeń zawiadamia na piśmie uprawnionego o przyczynach niemożności zaspokojenia jego roszczeń w całości lub w części, jak również o przypuszczalnym terminie zajęcia ostatecznego stanowiska względem roszczeń uprawnionego, a także wypłaca bezsporną część odszkodowania (art. 14 ust. 2).

W rozpoznawanej sprawie powódka dokonała zgłoszenia szkody pozwanemu w piśmie z dnia 20 grudnia 2015 roku, w którym zażądała 10 000 złotych zadośćuczynienia, ale nie przedstawiła dowodu doręczenia wskazanego pisma ubezpieczycielowi, który jednak w dniu 9 lutego 2016 roku przyznał poszkodowanej 4 900 złotych na poczet zadośćuczynienia. W tej dacie niewątpliwie pozwany znała żądanie powódki i zasadniczo dopuszczalne byłoby przyjęcie, że od następnego dnia ubezpieczyciel pozostawałby w opóźnieniu w zapłacie dochodzonego roszczenia. Jednakże zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę może być wymagalne po wezwaniu, jeżeli istniały wystarczające podstawy dla jego określenia ( vide wyroki Sądu Najwyższego z dnia 18 września 1970 r., II PR 257/70, OSNC 1971, nr 6, poz. 103, z dnia 12 lipca 2002 r., V CKN 1114/00, LEX nr 56055, z dnia 18 lutego 2010 r., II CSK 434/09, LEX 602683). Kiedy ustaleń faktycznych w tym względzie dokonuje dopiero sąd prowadzący proces o zapłatę zadośćuczynienia w oparciu o zebrany w tym postępowaniu materiał dowodowy, to wymagalność odsetek następuje z dniem wyrokowania i zobowiązany do zapłaty zadośćuczynienia ustalonego orzeczeniem sądowym dopiero od dnia jego wydania pozostaje w opóźnieniu w zapłacie, gdyż dopiero z tym dniem znana jest mu wysokość zobowiązania i tym samym dopiero od tego dnia należą się od niego odsetki za opóźnienie ( vide wyroki Sądu Najwyższego z dnia 8 grudnia 1997 r., I CKN 361/97, LEX nr 477638, z dnia 20 marca 1998 r., II CKN 650/97, LEX nr 477665, z dnia 4 września 1998 r., II CKN 875/97, LEX nr 477579, z dnia 9 września 1999 r., II CKN 477/98, LEX nr 477661).

Sąd orzekający w niniejszej sprawie wziął pod uwagę, że wysokość krzywdy, tak jak i szkody majątkowej, może się jednak, jak wspomniano, zmieniać w czasie. Różna zatem w miarę upływu czasu może być wysokość należnego zadośćuczynienia. W rezultacie początek opóźnienia w jego zapłacie może się łączyć z różnymi datami. Jeżeli więc powód żąda od pozwanego zapłaty określonej kwoty tytułem zadośćuczynienia z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od danego dnia, odsetki te powinny być zasądzone zgodnie z żądaniem pozwu, o ile tylko w toku postępowania zostanie wykazane, że dochodzona suma rzeczywiście się powodowi należała tytułem zadośćuczynienia od wskazanego przez niego dnia. Jeżeli natomiast sąd ustali, że zadośćuczynienie w rozmiarze odpowiadającym sumie dochodzonej przez powoda należy się dopiero od dnia wyrokowania, odsetki od zasądzonego w takim przypadku zadośćuczynienia mogą się należeć dopiero od dnia wyrokowania. Sytuacja może być też bardziej złożona. W dochodzonej przez powoda sumie jej część może odpowiadać zadośćuczynieniu należnemu w terminie lub terminach poprzedzających dzień wyrokowania, a część - zadośćuczynieniu należnemu dopiero od dnia wyrokowania. W takim razie odsetki za opóźnienie w zapłacie co do jednej części należnego zadośćuczynienia powinny być zasądzone od terminu lub terminów poprzedzających dzień wyrokowania, a co do innej części - od dnia wyrokowania ( vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 września 1999 roku, II CKN 477/98).

Mając na uwadze te wszystkie rozważania oraz odnosząc ich istotę na kanwę niniejszej sprawy sąd okręgowy doszedł do przekonania, iż w realiach sprawy uzasadnione było przyznanie odsetek za opóźnienie w zapłacie zasądzonej w wyroku sądu okręgowego należności głównej dopiero od daty wyrokowania. Za trafnością powyższego przyjęcia przemawiała okoliczność, iż zarówno sąd rejonowy, jak też sąd odwoławczy szacując wysokość należnego powódce zadośćuczynienia za doznaną krzywdę uwzględnili cały okres jaki nastąpił po zdarzeniu wywołującym szkodę, w tym wszystkie występujące w tym okresie czasu skutki wypadku, które były możliwe do określenia dopiero po przeprowadzeniu przez sąd rejonowy dowodów z opinii biegłych. Informacje, jakie strona powodowa podała w piśmie zgłaszającym szkodę, a następnie w wezwaniu do zapłaty z dnia 10 czerwca 2016 roku, były dość ogólne i lakoniczne, zaś dokumenty, jakie przedstawiła na ich poparcie, nie dawały pełnego obrazu następstw wypadku, jakie ustalono dopiero w toku postępowania sądowego. To właśnie całokształt następstw zdarzenia ujawnionych w niniejszym procesie wpływał na wysokość ustalonego przez sąd zadośćuczynienia. W tej sytuacji uznać należało, że jeszcze przed przeprowadzeniem postępowania dowodowego i zakończeniem zasadniczego procesu leczenia, pozwany tych informacji z oczywistych względów nie posiadał, dlatego brak było podstaw do naliczania odsetek od daty wcześniej niż data orzekania przez sąd rejonowy. W ocenie sądu okręgowego sąd pierwszej instancji dysponował już całokształtem materiału dowodowego i na jego podstawie istniała pełna możliwość ustalenia prawidłowej wysokości należnego zadośćuczynienia. Stąd też odsetki za opóźnienie w zapłacie tak określonego świadczenia mogły zostać w niniejszej sprawie zasądzone od daty wyrokowania przez sąd rejonowy.

Tak argumentując sąd okręgowy we wskazanym zakresie zmienił zaskarżone rozstrzygnięcie sądu rejonowego, o czym na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. orzeczono jak w punkcie 1. wyroku.

Postępowanie apelacyjne w zakresie dotyczącym punktu III wyroku sądu rejonowego zostało umorzone, jako że zgodnie z art. 386 § 3 k.p.c. jeżeli pozew ulega odrzuceniu albo zachodzi podstawa do umorzenia postępowania, sąd drugiej instancji uchyla wyrok oraz odrzuca pozew lub umarza postępowanie. Na podstawie zaś art. 355 § 1 k.p.c. sąd wydaje postanowienie o umorzeniu postępowania, jeżeli powód cofnął ze skutkiem prawnym pozew lub jeżeli wydanie wyroku stało się z innych przyczyn zbędne lub niedopuszczalne. Stosownie natomiast do treści art. 391 § 1 k.p.c. jeżeli nie ma szczególnych przepisów o postępowaniu przed sądem drugiej instancji, do postępowania tego stosuje się odpowiednio przepisy o postępowaniu przed sądem pierwszej instancji. W niniejszej sprawie powódka zaskarżyła apelacją punkt III wyroku, który został uchylony postanowieniem sądu rejonowego z dnia 11 grudnia 2018 roku, na skutek tego przestało istnieć zaskarżone orzeczenie w tej części, a tym samym przestał istnieć substrat zaskarżenia, co prowadziło do konieczności uznania, że wydanie wyroku przez sąd drugiej instancji stało się niedopuszczalne. Wobec tego sąd okręgowy na podstawie art. 386 § 3 k.p.c. w zw. z art. 355 § 1 k.p.c. orzekł jak punkcie 2. sentencji wyroku.

W pozostałym zakresie (tj. co do odsetek od daty wcześniejszej niż przyjęta przez sąd okręgowy) z przyczyn opisanych powyżej apelacja podlegała oddaleniu, o czym na podstawie art. 385 k.p.c. orzeczono w punkcie 3. sentencji wyroku.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono w punkcie 4. wyroku, zgodnie z wynikającą z art. 98 § 1 i 3 k.p.c. regułą odpowiedzialności za wynik procesu. Wobec uwzględnienia apelacji powódki niemal w całości to pozwana spółka jako przegrywająca to postępowanie winna zwrócić powódce poniesione przezeń koszty postępowania przed sądem drugiej instancji, na które składała się opłata od apelacji w wysokości 750 złotych oraz wynagrodzenie adwokata opiewające na 1 800 złotych. W związku z tym zasądzono od pozwanego ubezpieczyciela na rzecz powódki tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego kwotę 2 550 złotych – wysokość wynagrodzenia pełnomocnika powódki ustalono na podstawie § 2 pkt 5 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. 2015.1804).

Sąd obciążył pozwaną spółkę wydatkami tymczasowo wyłożonymi przez Skarb Państwa, na które składało się wynagrodzenie biegłego na kwotę 161 złotych 95 groszy, która została pokryta tymczasowo z sum budżetowych sądu. Dlatego też w orzeczeniu kończącym postępowanie sąd okręgowy na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. 2014.1025 j.t. z późn. zm.) obowiązkiem zwrotu na rzecz Skarbu Państwa wskazanej kwoty tytułem wygenerowanych przez strony postępowania wydatków obciążył pozwaną jako stronę przegrywającą postępowanie apelacyjne, o czym orzeczono w punkcie 5. wyroku.

Katarzyna Longa Ziemowit Parzychowski Mariola Wojtkiewicz

ZARZĄDZENIE

(...)

(...)

(...)

(...)

(...)

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Adela Dopierała
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Szczecinie
Osoba, która wytworzyła informację:  Ziemowit Parzychowski,  Mariola Wojtkiewicz ,  Katarzyna Longa
Data wytworzenia informacji: