II Ca 59/19 - zarządzenie, uzasadnienie Sąd Okręgowy w Szczecinie z 2019-06-25
UZASADNIENIE
Wyrokiem z dnia 25 września 2017 roku Sąd Rejonowy w Łobzie po rozpoznaniu sprawy z powództwa Gminy R. przeciwko P. L. (1) o zapłatę i z powództwa wzajemnego P. L. (1) przeciwko Gminie R. o zapłatę (sygn. akt I C 542/16):
I. z powództwa głównego:
1. oddalił powództwo;
2. zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 219 złotych tytułem kosztów procesu;
II. z powództwa wzajemnego:
1. oddalił powództwo.
Sąd rejonowy oparł swoje rozstrzygnięcie o następujące ustalenia faktyczne i rozważania prawne:
P. L. (2) i K. L. byli małżeństwem. W trakcie małżeństwa nabyli nieruchomość położną w (...). Ich sąsiadem jest K. Ś. mieszkający pod adresem (...). K. Ś. i P. L. (1) są członkami Koła (...) w R.. Pozwany i jego żona mieli dwa psy: owczarka niemieckiego, którego dostali od ciotki pozwanego J. Ż. w 2010 roku lub 2011 roku i wyżła, który brał udział w polowaniach organizowanych przez koło łowieckie. Oba psy przebywały na terenie posesji w(...).
W dniu 1 lutego 2013 roku doszło do awarii prądu. P. L. (1) nie mógł dostać się na swoją posesję, ponieważ nie działała elektrycznie otwierana brama. Zdemontował siłownik i otworzył bramę ręcznie. Wykorzystując moment nieuwagi pozwanego, psy uciekły z posesji. P. L. (1), kiedy zorientował się, że psy uciekły, rozpoczął ich poszukiwania. Nie odniosły one jednak skutków. Psy po pokonaniu około 3 km dotarły do parku miejskiego przy ul. (...) w R.. Następnie weszły na nieczynny most kolejowy. Most wyłączony jest z użytku, a jego stan techniczny jest zły. Zostały jedynie metalowe elementy, a drewniane, które umożliwiały przejście, zbutwiały lub zostały skradzione. Most znajduje się ok. 15-20 m nad rzeką. Jeden z psów (wyżeł) spadł i zawisł na metalowych elementach, które znajdowały się 2 m poniżej torów kolejowych. Oba psy nie mogły się wydostać. Most był śliski, niestabilny i w każdej chwili zwierzęta mogły wpaść do wody. Przypadkowi przechodnie o zaistniałej sytuacji zawiadomili Straż Pożarną w Ł.. W dniu 2 lutego 2013 roku o godzinie 15.30 oficer dyżurny Państwowej Straży Pożarnej w Ł. powiadomił telefonicznie Burmistrza R. – A. C., że na nieczynnym moście kolejowym przy ulicy (...) w R. znajdują się dwa psy: wyżeł i owczarek niemiecki, z których jeden (wyżeł) wpadł do dziury. A. C. zlecił wyłapanie psów K. Ś. prowadzącemu działalność gospodarczą pod firmą (...), z którym Gmina R. zawarła umowę na wyłapywanie psów. Około godziny 16.15 K. Ś. przystąpił do wyłapania psów. Po kilku godzinach wydobyto wyżła z dziury w moście kolejowym, a owczarka niemieckiego sprowadzono z mostu. Oba psy odwieziono do klatki znajdującej się na terenie Oczyszczalni (...) w R.. W dniu 4 lutego 2013 roku do siedziby Straży Miejskiej w R. zgłosiła się K. L., która oświadczyła, że oba psy są własnością jej męża P. L. (1). Odebrała je za pokwitowaniem oświadczając, że psy uciekły z posesji.
K. Ś. w dniu 4 lutego 2013 roku wystawił za przedmiotową usługę (...) fakturę VAT nr (...) na kwotę 761,36 złotych z czternastodniowym terminem płatności, w tym 738 złotych za odłowienie dwóch psów i 23,36 złotych za ich transport do Oczyszczalni (...) w R..
W dniu 14 lutego 2013 roku Gmina R. wystawiła P. L. (1) fakturę VAT nr (...) na kwotę 761,36 złotych z czternastodniowym terminem płatności, w tym 738 złotych za odłowienie dwóch psów i 23,36 złotych za ich transport do Oczyszczalni (...) w R..
Pismem z dnia 8 sierpnia 2013 roku Gmina R. wezwała pozwanego do zapłaty kwoty 805,02 złotych w terminie 7 dni, w tym 761,36 złotych tytułem zwrotu kosztów wyłapania dwóch psów i ich transportu i 43,66 złotych tytułem odsetek. W/w pismo pozwany odebrał dnia 9 sierpnia 2013 roku.
W dniu 26 czerwca 2013 roku P. L. (1) i K. L. zawarli przed notariuszem umowę małżeńską ustanawiającą pomiędzy nimi ustrój rozdzielności majątkowej.
W odpowiedzi na pismo z dnia 8 sierpnia 2013 roku P. L. (1) poinformował Gminę R., że posiada ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej w życiu prywatnym w (...). W związku z powyższym zwrócił się o skierowanie roszczenia do ubezpieczyciela.
Decyzją z dnia 19 lipca 2013 roku (...) S.A. odmówiła wypłaty odszkodowania podnosząc, że zgodnie z §4 ust. 1 OWU, przedmiotem ubezpieczenia jest odpowiedzialność cywilna ubezpieczonego za szkody wyrządzone osobom trzecim w związku z wykonywaniem czynności życia prywatnego. Zgodnie z art. 2 ust. 2 pkt 14 ustawy z dnia 13 września 1996 roku o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, gminy zapewniają czystość i porządek na swoim terenie i tworzą warunki niezbędne do ich utrzymania, w tym zapobiegają bezdomności zwierząt na zasadach określonych w przepisach o ochronie zwierząt. Zgodnie z art. 11 ust. 1 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 roku o ochronie zwierząt zapewnienie opieki bezdomnym zwierzętom i ich wyłapywanie należy do zadań własnych gminy. Zdaniem ubezpieczyciela wyłapanie zwierząt nastąpiło w ramach realizacji ustawowego zadania Gminy R., w związku z czym brak podstaw do uznania, że nastąpiła szkoda w rozumieniu prawa cywilnego. Nadto wskazano, że zgodnie z wnioskiem o zawarcie umowy ubezpieczenia, pozwany zadeklarował posiadanie jednego psa. Niezależnie od tego zgodnie z § 5 ust. 5 pkt 3 OWU ubezpieczeniem nie są objęte kary umowne, grzywny sądowe oraz administracyjne i inne kary o charakterze pieniężnym.
Gmina R. dysponując tytułem wykonawczym w postaci nakazu zapłaty wydanego przez Sąd Rejonowy w Gryficach VI Zamiejscowy Wydział Cywilny z siedzibą w Łobzie, sygn. akt VI Nc 35/14, zaopatrzonego w klauzulę wykonalności postanowieniem z dnia 28 sierpnia 2014 roku, złożyła wniosek o wszczęcie egzekucji przeciwko P. L. (1) do Komornika Sądowego przy Sądzie Rejonowym w Gryficach P. S.. Postępowanie toczyło się pod sygn. Km 1680/14. Komornik pismem z dnia 8 września 2014 roku skierowanym do P. L. (1) zawiadomił dłużnika o wszczęciu egzekucji i wezwał do zapłaty.
W dniu 7 października 2014 roku P. L. (1) dokonał przelewu na rachunek Komornika Sądowego przy Sądzie Rejonowym w Gryficach P. S. kwoty 1 636,11 złotych.
W tak ustalonym stanie faktycznym sąd rejonowy w zakresie pozwu głównego uznał je za zasadne, lecz fakt spełnienia świadczenia po wniesieniu pozwu, wobec niewyrażenia przez pozwanego zgody na cofnięcie pozwu bez zrzeczenia roszczenia, skutkował jego oddaleniem.
Sąd rejonowy wyjaśnił, że opieka nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobieganie bezdomności zwierząt należy do zadań własnych gminy (art. 11 ust. 1 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 roku o ochronie zwierząt), która ponosi koszty realizacji uchwalonego w tym przedmiocie programu (art. 11a ust. 5 ustawy). Ustawodawca nie wskazuje, kto ponosi koszty wyłapania, transportu oraz utrzymania zwierzęcia w schronisku w sytuacji, gdy koszty te zostały poniesione przez gminę w ramach realizacji programu, a następnie zidentyfikowano jego właściciela, lecz zważywszy na odwołanie zawarte wart. 1 ust. 2 ustawy, wedle sądu rejonowego, ewentualne odłowienie, transport oraz umieszczenie w schronisku zwierzęcia, które bezdomne jest z powodu tego, że uciekło, a także będące następstwem ww. okoliczności koszty i ustalenie, kto i w jakiej kwocie winien je ponieść, rozpatrywać trzeba przez pryzmat przepisów Kodeksu cywilnego zwłaszcza odnoszące się do zwrotu nakładów koniecznych (art. 226 k.c.).
Mając to na uwadze sąd I instancji podkreślił, że pozwany przyznał, że psy stanowiły własność jego i żony, którzy dnia 26 czerwca 2013 roku zawarli umowę ustanawiającą pomiędzy nimi ustrój rozdzielności majątkowej. Z tą datą współwłasność łączna majątku wspólnego przekształciła się we współwłasność ułamkową, do której stosuje się odpowiednio przepisy o wspólności majątku spadkowego (art. 46 k.r.o. w zw. z art. 1035 k.c.), w tym art. 1034 § 1 k.c. przewidujący, że do chwili działu spadku spadkobiercy ponoszą solidarną odpowiedzialność za długi spadkowe. W ocenie sądu rejonowego P. L. (1) nie wykazał, by doszło do podziału majątku, więc za spełnienie świadczenia wobec powódki małżonkowie odpowiedzialni są solidarnie. Według zaś art. 366 § 1 k.c. odpowiedzialność solidarna dłużników polega na tym, że wierzyciel może żądać całości lub części świadczenia od wszystkich dłużników łącznie, od kilku z nich lub od każdego z osobna, zaś wybór w tym zakresie należał do powódki jako wierzyciela.
Sąd rejonowy uznał, że gmina była posiadaczem w złej wierze psów P. L. (1), więc mogła domagać się jedynie zwrotu nakładów koniecznych i to tylko o tyle, o ile właściciel wzbogacił się bezpodstawnie jej kosztem (art. 226 § 2 k.c.). Żądanie pozwu obejmuje zwrot nakładów polegających na wyłapaniu psów pozwanego i odwiezieniu ich do klatki. Biorąc pod uwagę okoliczności, w jakich psy zostały wyłapane, o których zeznawali świadkowie A. G. oraz K. Ś., sąd rejonowy uznał te nakłady za konieczne. Z zeznań wskazanych świadków wynika, że psy znajdowały się w warunkach, które stwarzały zagrożenie dla ich życia i zdrowia. Podkreślił, że to anonimowi przechodnie zawiadomili straż pożarną o zaistniałej sytuacji, co świadczy o tym, że sytuacja była poważna. Nie sposób zatem czynić K. Ś. zarzutu, że nie podjął czynności zmierzających do ustalenia danych właściciela, tylko od razu przystąpił do akcji ratunkowej. Opóźnienie rozpoczęcia akcji ratunkowej, czy też oczekiwanie na przyjazd któregoś z ich właścicieli, zwiększałoby zagrożenie dla życia i zdrowia psów, które od ponad doby przebywały poza domem, nie jadły, w każdej chwili mogły poślizgnąć się i spaść z wysokości kilkudziesięciu metrów do wody, po drodze uderzając o metalowe elementy konstrukcji. Wątpliwym jest też, aby pozwany i jego żona, którzy na co dzień nie zajmują się wyłapywaniem psów, byli w stanie sprowadzić je bez pomocy K. Ś..
Odnosząc się do twierdzeń P. L. (1), jakoby zawyżone zostały koszty transportu psów do klatki, sąd rejonowy zwrócił uwagę, że K. Ś. poniósł również koszty związane z dojazdem z miejsca swojego zamieszkania do miejsca, gdzie przebywały psy oraz z powrotem. Odległość z (...) do R. wynosi około 3 km, a wedle twierdzeń pozwanego z ul. (...) w R. do oczyszczalni ścieków jest 1,5 km. Po zsumowaniu daje to około 8 km. Przy tym sąd uznał, że przewiezienie psów na teren oczyszczalni ścieków do czasu ustalenia ich właścicieli było racjonalne. Twierdzenia P. L. (1), że w czasie pobytu w ww. miejscu, jeden z psów doznał urazu łapy, drugi zaś zaraził się gronkowcem, nie zostały udowodnione. Sąd I instancji podkreślił, że psy przez dwa dni przebywały poza domem, przez ten czas błąkały się po okolicy, mogły mieć kontakt z chorymi zwierzętami, nadto bardziej prawdopodobnym jest, że pies pozwanego doznał urazu łapy podczas upadku z wysokości kilkunastu metrów na metalowe elementy mostu, niż pobytu w oczyszczalni ścieków. Oczywiście, że psom należało zapewnić opiekę weterynaryjną, ale zaniechanie w tym zakresie, zdaniem sądu rejonowego, nie uchyla obowiązku pozwanego zwrotu poniesionych nakładów koniecznych w postaci kosztów odłowienia psów i kosztów dojazdu. Podkreślił, że gdyby K. Ś. przewiózł psy do najbliższego schroniska w K., zakres odpowiedzialności pozwanego byłyby znacznie większy.
Kolejno sąd rejonowy wskazał, że na skutek nakładów koniecznych dokonanych przez powoda doszło do bezpodstawnego wzbogacenia pozwanego w rozumieniu art. 405 k.c., gdyż zaoszczędził mu wydatków, które musiałby ponieść uwzględniając okoliczności, w jakich zostały znalezione należące do niego psy. Niewątpliwie konieczna była natychmiastowa interwencja ze strony odpowiednich służb, gdyż warunki, w których przebywały psy, były na tyle niebezpieczne, że żaden z przechodniów nie zdecydował się im pomóc.
Pomimo powyższego przyjęcia sąd rejonowy powództwo oddalił wobec bezspornego wyegzekwowania należności objętej żądaniem pozwu w toku postępowania egzekucyjnego prowadzonego przez Komornika Sądowego przy Sądzie Rejonowym w Gryficach P. S.. Roszczenie powódki wskutek zapłaty wygasło. Choć powódka złożyła oświadczenie o cofnięciu pozwu bez zrzeczenia się roszczenia, pozwany nie wyraził zgody na cofnięcie pozwu, dlatego też powództwo oddalono. Sąd wyjaśnił, że zgodnie z art. 203 § 1 k.p.c. dopuszczalność skutecznego cofnięcia pozwu bez zgody pozwanego istnieje aż do rozpoczęcia rozprawy przez co należy rozumieć też posiedzenie niejawne, na którym wydany został nakaz zapłaty.
Tak argumentując sąd rejonowy powództwo główne oddalił i na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. orzekł o kosztach procesu. Sąd uznał, że skoro pozwany w toku postępowania spełnił dochodzone świadczenie, to przegrał sprawę, zatem winien zwrócić powódce koszty procesu, w tym 39 złotych tytułem opłaty od pozwu oraz 180 złotych tytułem kosztów zastępstwa procesowego.
Odnośnie wywiedzionego powództwa wzajemnego opartego na art. 415 k.c. sąd uznał, że nie mogło zostać uwzględnione, gdyż powód wzajemny nie wykazał wszystkich przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanej wzajemnej. Wszczęcie i prowadzenie przez wierzyciela egzekucji przeciwko dłużnikowi na podstawie tytułu wykonawczego w postaci prawomocnego orzeczenia sądu zaopatrzonego klauzulę wykonalności co do zasady nie może być uznawane za czyn niedozwolony, przy czym dopuszcza się odpowiedzialność deliktową w razie wykazania winy sprawcy szkody. W realiach przedmiotowej sprawy sąd miał na uwadze, że wyegzekwowanie środków pieniężnych na rzecz wierzyciela nastąpiło w dniu 7 października 2014 roku, zaś uchylenie klauzuli wykonalności nadanej nakazowi zapłaty nastąpiło na mocy postanowienia Sądu Okręgowego w Szczecinie z dnia 30 stycznia 2015 roku. Wcześniej wprawdzie osoba reprezentująca gminę miała informację o podejmowanych przez dłużnika określonych czynnościach, lecz informacje takie nie obligowały jej do powstrzymania się z czynnościami egzekucyjnymi. Sam fakt wytoczenia powództwa o pozbawienie tytułu wykonawczego wykonalności czy wniesienia zażalenia na postanowienie o nadaniu klauzuli wykonalności, nie przesądza o zasadności tych żądań. W dacie przelania przez pozwanego środków na rachunek komornika sądowego Gmina R. dysponowała tytułem wykonawczym, który był podstawą takich przymusowych działań wobec dłużnika. Gmina R. korzystała z przysługujących jej uprawnień do egzekucji należności pieniężnych i takie działania osób ją reprezentujących nie mogą być uznawane za czyn niedozwolony. Choć mogą zaistnieć sytuacje, gdy egzekwowanie należności objętych tytułem wykonawczym przez wierzyciela od dłużnika może być uznane za czyn niedozwolony, lecz sytuacja taka zaistniałaby wówczas, gdyby doszło do tzw. oszustwa sądowego, tzn. gdyby dany podmiot wystąpił do sądu z powództwem żądając ochrony zupełnie bezzasadnego roszczenia i zdając sobie z tego sprawę, co mogłoby wyczerpywać znamiona przestępstwa oszustwa z art. 286 § 1 k.k. Tymczasem w ocenie sądu rejonowego w niniejszej sprawie brak podstaw do uznania, aby taka sytuacja zaistniała. P. L. (1) nie wykazał, jakoby roszczenie Gminy R. było bezzasadne i jego egzekwowanie stanowiło czyn niedozwolony. Marginalnie sąd wskazał, że P. L. (1) miał prawną możliwość odzyskania uiszczonych kosztów postępowania egzekucyjnego. Choć postanowienie o nadaniu klauzuli wykonalności zostało uchylone w dniu 30 stycznia 2015 roku, a więc po zapłaceniu przezeń kwoty na rachunek komornika, to jednak w takiej sytuacji mógł skorzystać z art. 49 ust. 2b ustawy o komornikach sądowych i egzekucji składając wniosek o uchylenie postanowienia komornika o ustaleniu opłaty i wystąpić o jej zwrot, zaś komornik winien obowiązkiem uiszczenia opłaty obciążyć gminę (art. 49 ust. 4 w zw. z art. 49 ust. 2b tej ustawy). Reasumując sąd rejonowy uznał, że P. L. (1) nie wykazał, aby poniósł szkodę na skutek popełnienia czynu niedozwolonego, dlatego też powództwo wzajemne oddalono.
Apelację od powyższego wyroku wywiódł P. L. (1) domagając się jego zmiany w zakresie punktu I. ppkt 2 poprzez obciążenie kwotą 219 złotych Gminy R. oraz zmianę punktu II. ppkt 1 poprzez uwzględnienie powództwa wzajemnego i zasądzenie od Gminy R. na jego rzecz kwoty 1.636,11 złotych wraz z odsetkami od dnia 7 października 2014 roku. Jednocześnie odnośnie punktu I. ppkt 1 wniósł o zmianę uzasadnienia oddalenia powództwa głównego przez określenie go jako bezzasadnego.
Zaskarżonemu orzeczeniu apelujący zarzucił naruszenie przepisów postępowania przez pominięcie przez sąd zgłaszanych przez niego wniosków dowodowych, w tym braku podstaw roszczenia pieniężnego powódki i tym samym błędne ustalenie stanu faktycznego.
W uzasadnieniu apelacji skarżący podniósł, że stosownie do art. 11a ust. 1 ustawy o ochronie zwierząt zapewnienie opieki bezdomnym zwierzętom oraz ich wyłapywanie należy do zadań własnych gminy, a normy kompetencyjne winny być interpretowane w sposób ścisły i literalny. Tymczasem sąd pierwszej instancji nie poddał analizie prawa do wystawienia przez powódkę dokumentu, jaki stanowiła faktura będąca podstawą pozwu o zapłatę. Zdaniem strony apelującej faktura została wystawiona bez wymaganej ustawą o podatku od towarów i usług postawy prawnej w sytuacji, gdy nie zamawiał u Gminy usługi ani nie zawierał z nią umowy, na podstawie której uprawiona byłaby do wystawienia faktury. Nadmienił, że refakturę można wystawić jedynie, gdy strony łączy umowa określająca sprzedaż o charakterze zasadniczym, zaś refakturowanie jest jedynie sprzedażą uboczną, służącą realizacji zawartej między stronami umowy. Powódka za pomocą refaktury zamierza przenieść poniesiony przez siebie koszt usługi firmy (...) na właścicieli psów, którzy nie zamawiali usługi ani nie wyrazili na nią zgody. W ocenie apelującego uiszczenie przez właścicieli opłaty za usługę, będące wymuszeniem pokrycia kosztów realizacji zadań własnych gminy, nie jest czynnością dotyczącą sprzedaży towaru lub usługi, w rozumieniu art. 2 i 4 ustawy i nie stanowi ani zapłaty za towar ani za usługę. Podatnik nie sprzedaje bowiem właścicielom psów żadnego towaru, ani nie świadczy na ich rzecz żadnej usługi, a jedynie wymusza nieuzasadnioną, pozbawioną podstaw opłatę.
Apelujący podał, że zaszantażowany przez komornika groźbą zajęcia i licytacji środków trwałych służących prowadzonej działalności gospodarczej zapłacił żądaną kwotę informując, że nakaz zapłaty pomimo klauzuli nadanej przez sąd został zaskarżony i stracił moc prawną. Wydany nakaz został uchylony, co skutkowało brakiem podstaw do egzekucji i koniecznością zwrotu świadczenia przez urząd wraz ze zwrotem kosztów egzekucji. Co istotne nie ma żadnej prawomocnej podstawy do zatrzymania kwoty, jakiej dochodzi gmina od pozwanego ani podstawy do obciążania go kosztami komorniczymi. Skarżący zwrócił uwagę, że postępowanie dotyczące istnienia prawa do obciążania ustalonego właściciela psów kosztami ich odłowienia toczyło się przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym we Wrocławiu (sygn. akt II SA/Wr 839/13), gdzie zanegowano możliwość nakładania przez jednostkę samorządową kosztów odłowienia psów na właściciela, gdyż nie można ich było traktować jako zwierząt bezpańskich. Także Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z dnia 20 listopada 2015 roku (II OSK 655/14) wskazał na brak podstawy prawnej do obciążania właściciela psa kosztami jego odłowienia (tak też Wojewódzki Sąd Administracyjny w Kielcach w wyroku z dnia 17 maja 2018 roku, II SA/Ke 270/18). W świetle powyższych rozstrzygnięć, zdaniem apelującego, wyrok w przedmiotowej sprawie stanowi naruszenie wykładni zastosowanej przez sądy wyższej instancji stojąc w sprzeczności z obowiązującą wykładnią prawa RP.
W odpowiedzi na apelację powódka (pozwana wzajemna) wniosła o jej oddalenie oraz zasądzenie od skarżącego na jej rzecz zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, w tym także kosztów zastępstwa procesowego wedle norm przepisanych.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Apelacja pozwanego okazała się zasadna wyłącznie w zakresie orzeczenia o kosztach procesu zawartego w pkt I.2. zaskarżonego orzeczenia. W pozostałej części podlegała oddaleniu jako nieuzasadniona.
Sąd I instancji w sposób prawidłowy zgromadził w sprawie materiał dowodowy i dokonał właściwej jego oceny. W konsekwencji ustalił stan faktyczny odpowiadający treści tych dowodów, stąd też sąd okręgowy przyjął go za własny. W sytuacji, gdy sąd drugiej instancji orzeka na podstawie materiału zgromadzonego w postępowaniu w pierwszej instancji nie musi powtarzać dokonanych ustaleń, gdyż wystarczy stwierdzenie, że przyjmuje je za własne ( vide wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 19 października 2017 roku, sygn. II PK 292/16 i z dnia 16 lutego 2017 roku, sygn. I CSK 212/16; nadto postanowienia Sądu Najwyższego: z dnia 23 lipca 2015 roku, sygn. I CSK 654/14; dnia 26 kwietnia 2007 roku, sygn. II CSK 18/07 oraz z dnia 10 listopada 1998 roku, sygn. III CKN 792/98). Ustalenia sądu rejonowego należało jedynie uzupełnić o wynikające ze zgromadzonego przez ten sąd materiału dowodowego okoliczności faktyczne związane z:
art. 11 ust. 1 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 roku o ochronie zwierząt
Przed przystąpieniem do merytorycznej oceny zasadności apelacji, należy zwrócić uwagę, że zakresem zaskarżenia tej apelacji objęte zostało rozstrzygnięcie główne (pkt I.1.) w zakresie jego uzasadnienia. W tym miejscu podkreślić trzeba, że zaskarżeniu nie podlega uzasadnienie orzeczenia bez zaskarżenia samego orzeczenia (jego sentencji). Obligatoryjnym wymogiem formalnym apelacji jako pisma procesowego jest wniosek o zmianę lub uchylenie zaskarżonego wyroku, przy czym skarżący zobowiązany jest wskazać zakres żądanej zmiany lub uchylenia (art. 368 § 1 pkt 5 k.p.c.), co w przypadku zaskarżenia samego uzasadnienia jest niedopuszczalne. Z uwagi na powyższe apelacja może być skierowana przeciwko wyrokowi sądu. Interes prawny w zaskarżeniu wyraża się w potrzebie zmiany lub uchylenia zaskarżonego orzeczenia, a nie samej podstawy (motywów) wydanego rozstrzygnięcia. Mając na uwadze powyższe stwierdzić należy, że w niniejszej sprawie rozstrzygnięcie w zakresie żądania głównego było korzystne dla pozwanego, natomiast od samego uzasadnienia apelacja nie przysługuje. Tym samym pozwany nie mógł skutecznie tego rozstrzygnięcia skarżyć.
Odnośnie pozwu wzajemnego sąd okręgowy wskazuje, że sąd I instancji prawidłowo uznał, że żądanie pozwanego było nieuzasadnione, jako że pozwany (powód wzajemny) nie wykazał zasadności dochodzonego roszczenia.
Pozwany (powód wzajemny) opierał swoje stanowisko na twierdzeniu, że doszło do wyrządzenia szkody w jego majątku na skutek bezprawnego działania Gminy R.. Żądanie było wobec tego wywodzone na podstawie przepisów o czynach niedozwolonych. Zgodnie z art. 417 § 1 k.c. za szkodę wyrządzoną przez niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie przy wykonywaniu władzy publicznej ponosi odpowiedzialność Skarb Państwa lub jednostka samorządu terytorialnego lub inna osoba prawna wykonująca tę władzę z mocy prawa. Podejmując działania na podstawie przepisów ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 roku o ochronie zwierząt Gmina R. realizowała zadania własne jednostki samorządu publicznego, co oznacza, że ewentualna szkoda wyrządzona w majątku pozwanego przy realizacji zadania własnego gminy powstała przy wykonywaniu przez powodową gminę władzy publicznej. Do tego rodzaju sytuacji znajduje zaś zastosowanie art. 417 § 1 k.c., który jako przepis szczególny wyprzedza normę wyrażoną w art. 415 k.c. Odpowiedzialność na podstawie art. 417 k.c. odnosi się wyłącznie do szkód wyrządzonych niezgodnym z prawem działaniem lub zaniechaniem przy wykonywaniu władzy publicznej m.in. przez jednostkę samorządu terytorialnego. Za szkody wyrządzone przez gminę przy wykonywaniu zadań nieobjętych zakresem władzy publicznej ponosi ona odpowiedzialność na zasadach ogólnych prawa cywilnego (art. 416 k.c., 427 k.c., 429 k.c., 430 k.c. , 435 k.c., 436 k.c. i następne). Zatem za ewentualną szkodę spowodowaną prowadzeniem przez gminę postępowania egzekucyjnego skierowanego przeciwko P. L. (1) pozwana wzajemna może odpowiadać na podstawie art. 416 k.c., bądź też 430 k.c. – zależnie od tego, kto z ramienia (...) prowadził w jej imieniu działania w postępowaniu egzekucyjnym. Dlatego też rozważania co do zasadności powództwa wzajemnego winny znaleźć podstawę prawną także we wskazanych wyżej przepisach, czego nie dostrzegł sąd rejonowy. Nie wpłynęło to jednakże na poprawność wydanego przez ten sąd rozstrzygnięcia.
Wyrządzenie szkody przez niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie przy wykonywaniu władzy publicznej przez jednostkę samorządu terytorialnego skutkuje zaistnieniem odpowiedzialności odszkodowawczej tej jednostki. Przesłanką odpowiedzialności jest wykonywanie władzy publicznej niezgodnie z prawem, co oznacza, że wykonującemu władzę publiczną – bez względu na sposób oraz formę działania – można postawić zarzut działania z naruszeniem prawa. Kolejną przesłanką jest zaistnienie szkody, do której doszło na skutek owego bezprawnego działania czy zaniechania przy wykonywaniu władzy publicznej. Pomiędzy czynem niedozwolonym a szkodą musi zachodzić związek przyczynowy w tej postaci, że szkoda jest jego zwykłym następstwem. Natomiast w przypadku szkody wyrządzonej przez gminę przy wykonywaniu zadań nieobjętych zakresem władzy publicznej do przesłanek odpowiedzialność należy ponadto wina sprawcy szkody – organu osoby prawnej (art. 416 k.c.) albo podwładnego (art. 430 k.c.).
Ciężar dowodu, co do wszystkich tych okoliczności obciąża, co do zasady poszkodowanego (art. 6 k.c.). Podstawę odpowiedzialności deliktowej stanowi bezprawność rozumiana jako niezgodność z prawem działania albo zaniechania jednostki samorządu terytorialnego, które stanowi obiektywne złamanie określonych reguł postępowania, czyli będzie sprzeczne z obowiązującym porządkiem prawnym. Przez „porządek prawny” rozumie się nakazy i zakazy wynikające z normy prawnej, ale również nakazy i zakazy wynikające z norm moralnych i obyczajowych, czyli zasad współżycia społecznego (dobrych obyczajów – por. G. Bieniek (w:) Komentarz..., str. 217; M. Nesterowicz (w:) Kodeks..., str. 378).
Odnosząc się do stanowiska P. L. (1) co do spowodowania przez Gminę R. szkody poprzez prowadzenie postępowania egzekucyjnego sąd okręgowy wskazuje, że sąd I instancji prawidłowo przyjął, że w niniejszej sprawie bezsporny był fakt działania gminy, która podjęła kroki mające na celu wszczęcie postępowania egzekucyjnego i fakt powstania uszczerbku w majątku powoda wyrażającego się dokonaniem wpłaty na rzecz organu egzekucyjnego. Poza sporem pozostawała również kwestia związku przyczynowego między tymi przesłankami. Kluczowe było jednak rozstrzygnięcie, czy działanie pozwanej, która w oparciu o tytuł wykonawczy zainicjowała postępowanie egzekucyjne, nosiło znamiona bezprawności. Jak słusznie wskazał sąd I rejonowy wszczęcie i prowadzenie przez wierzyciela egzekucji przeciwko dłużnikowi na podstawie tytułu wykonawczego w postaci prawomocnego orzeczenia sądu zaopatrzonego w klauzulę wykonalności nie może być uznawane za czyn niedozwolony uzasadniający odpowiedzialność odszkodowawczą (także na podstawie art. 416 czy 430 k.c.). Nie może być bowiem uznane za bezprawne wykonywanie przez wierzyciela uprawnień wynikających z tytułu wykonawczego, gdy dłużnik nie stosuje się do treści tego tytułu. Postępowanie wierzyciela polegające na przymusowej realizacji prawomocnego orzeczenia sądu jest zgodne z przepisami prawa i nie narusza zasad współżycia społecznego, jeżeli pomiędzy powstaniem tytułu egzekucyjnego, a skierowaniem tego tytułu do egzekucji, po wcześniejszym nadaniu mu klauzuli wykonalności, nie nastąpiły żadne zdarzenia mające wpływ na treść obowiązku dłużnika wynikającego z tytułu wykonawczego, wskutek których wygasłby czy uległ ograniczeniu ten obowiązek. Natomiast w przypadku, gdy pomiędzy wydaniem tytułu egzekucyjnego a skierowaniem go do egzekucji nastąpiły zdarzenia mające wpływ na treść obowiązku dłużnika wynikającego z tego tytułu, wskutek których wygasł lub uległ ograniczeniu ten obowiązek, wszczęcie i prowadzenie postępowania egzekucyjnego przeciwko dłużnikowi może być uznane za sprzeczne z przepisami prawa i naruszające zasady współżycia społecznego, a więc stanowić czyn niedozwolony rodzący odpowiedzialność odszkodowawczą na zasadach przewidzianych w Kodeksie cywilnym ( vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 września 2008 roku, sygn. II CSK 200/2008).
W niniejszej sprawie, jak ustalił sąd rejonowy, wyegzekwowanie określonej kwoty środków pieniężnych na rzecz wierzyciela nastąpiło w dniu 7 października 2014 roku, zaś uchylenie klauzuli wykonalności nadanej uprzednio nakazowi zapłaty nastąpiło na mocy postanowienia Sądu Okręgowego w Szczecinie z dnia 30 stycznia 2015 roku W dacie przelania przez P. L. (1) środków pieniężnych na rachunek Komornika Sądowego wierzyciel – Gmina R. dysponowała tytułem wykonawczym, który był podstawą przymusowych działań wobec dłużnika. Tym samym uznać należy, że Gmina R. korzystała z przysługujących jej uprawnień do egzekucji należności pieniężnych, co powoduje że w sprawie brak jest podstaw do stosowania art. 416 czy 430 k.c.
Celem pełnego uzasadnienia uznania stanowiska apelującego za nietrafne koniecznym jest odwołanie się do rozstrzygnięcia o żądaniu głównym. Jeżeli bowiem należność objęta tytułem wykonawczym powstałaby w okolicznościach pozwalających na uznanie, że miało miejsce wykonywanie władzy publicznej niezgodnie z prawem, to przymusowa realizacja tego rodzaju zobowiązania mogłoby zostać uznane za wyrządzenie szkody. Wymaga to szerszego wyjaśnienia, gdyż argumentacja sądu okręgowego różni się w tym względzie od przyjętej przez sąd I instancji.
Punktem wyjścia dla dalszych rozważań jest fakt ucieczki psów należących do P. L. (1) spod jego pieczy, zabłąkanie się tych zwierząt na opuszczony most, gdzie znalazły się one w sytuacji zagrażającej ich życiu i zdrowiu. Zgodnie z art. 431 § 1 k.c., kto zwierzę chowa albo się nim posługuje, zobowiązany jest do naprawienia wyrządzonej przez nie szkody niezależnie od tego, czy było pod jego nadzorem, czy też zabłąkało się lub uciekło, chyba że ani on, ani osoba, za którą ponosi odpowiedzialność, nie ponoszą winy. Powyższa regulacja ma charakter szczególny wobec ogólnej podstawy odpowiedzialności za czyn własny i wyłącza zastosowanie art. 415 k.c., jeżeli szkoda została wyrządzona przez zwierzę. Podmiotem odpowiedzialnym za szkodę jest każdy, kto zwierzę chowa albo się nim posługuje. Chodzi więc o osobę, która sprawuje władztwo nad zwierzęciem. Odpowiada ona także za osoby, którym powierzyła pieczę nad zwierzęciem (np. podwładnego, domownika). Władztwo nad zwierzęciem nie musi mieć tytułu prawnego ani być związane z interesem ekonomicznym. Jednak o „chowaniu” zwierzęcia można mówić dopiero wówczas, gdy piecza wykonywana jest w sposób trwały (nie doraźnie, okazjonalnie), polega na nadzorze, zapewnieniu utrzymania i ochrony oraz ma na celu dowolną korzyść chowającego, chociażby satysfakcję z pieczy.
P. L. (1) był współwłaścicielem obu zabłąkanych psów, które trzymał na swojej posesji, sprawował nad nimi pieczę, a zatem „chował” te psy w rozumieniu art. 431 § 1 k.c. Ponosi zatem odpowiedzialność za szkodę przez te zwierzęta wyrządzoną na wskazanych w tym przepisie zasadach. Ustawodawca we wskazanej regulacji udziela poszkodowanemu bardzo silnej ochrony, ponieważ przewiduje ona możliwość uchylenia się od odpowiedzialności wyłącznie w przypadkach, gdy chowający lub posługujący się zwierzęciem wykaże, że „ani on, ani osoba, za którą ponosi odpowiedzialność, nie ponoszą winy”. Dowód braku winy dla wzruszenia domniemania z tego przepisu wymaga wykazania dochowania należytej staranności w nadzorze nad zwierzęciem, a więc dopełnienia obowiązków, jakie zależnie od konkretnej sytuacji spoczywały na chowającym lub posługującym się zwierzęciem. Przepis art. 431 § 1 k.c. kreuje więc odpowiedzialność na zasadzie domniemania winy w nadzorze ( vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 sierpnia 1999 roku, sygn. akt I CKN 1232/98).
Na poszkodowanym ciąży obowiązek wykazania, że poniósł szkodę wyrządzoną przez zwierzę, które podmiot, jakiemu przypisuje odpowiedzialność, chowa lub posługuje się nim. Wprawdzie przepis art. 431 § 1 k.c. nie zawiera postanowień co do związku przyczynowego między czynem chowającego lub posługującego się zwierzęciem a szkodą, jednakże nie ulega wątpliwości, że na poszkodowanym ciąży także obowiązek wykazania, że to niedopełnienie obowiązków w nadzorze nad zwierzęciem było przyczyną poniesionych przez niego uszczerbków. Z kolei dowód braku winy dla wzruszenia domniemania z art. 431 § 1 k.c. wymaga wykazania dochowania należytej staranności w nadzorze nad zwierzęciem, a więc dopełnienia obowiązków, jakie zależnie od konkretnej sytuacji spoczywały na chowającym lub posługującym się zwierzęciem. W szczególności konieczne jest uwzględnienie okoliczności związanych z samym zwierzęciem, miejscem zdarzeń, podmiotami sprawującymi nadzór.
W niniejszej sprawie należące do P. L. (1) psy, wykorzystując moment jego nieuwagi, uciekły z posesji pozwanego. Następnie znalazły się w miejscu, w którym zagrażało im bezpośrednie niebezpieczeństwo, a z którego nie były w stanie wydostać się o własnych siłach. Były wówczas bez nadzoru i w istniejących okolicznościach nie było wiadomo, do kogo zwierzęta te należą. Gmina R. zleciła sprowadzenie obu psów z mostu, co stanowiło realizację zadania własnego opartego na treści art. 11 ust. 1 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 roku o ochronie zwierząt w postaci zapewnienia opieki bezdomnym zwierzętom oraz ich wyłapywania, ale także działanie zmierzające do niesienia im pomocy w sytuacji realnego zagrożenia. Zwierzętami bezdomnym są zwierzęta o statusie zwierząt domowych lub gospodarskich, które uciekły, zabłąkały się lub zostały porzucone przez człowieka, a nie ma możliwości ustalenia ich właściciela lub innej osoby, pod której opieką trwale dotąd pozostawały (tak art. 4 pkt 16 ww. ustawy). Wobec powyższego o bezdomności tego rodzaju zwierząt można mówić w sytuacji, gdy nie ma możliwości ustalenia ich dotychczasowych właścicieli lub posiadaczy, czyli jeżeli zwierzęta te są w potocznym znaczeniu „bezpańskie”. W niniejszej sprawie psy należącego do apelującego nie posiadały obroży ani innych oznaczeń, które umożliwiłyby identyfikację ich właściciela. Wbrew oczekiwaniom pozwanego nie było podstaw do żądania, aby K. Ś. przed przystąpieniem do akcji dokonał ich rozpoznania i ustalił, do kogo należały. Nawet gdyby mu się to udało, to ich położenie było tego rodzaju, że wymagało natychmiastowych działań. Pozwany zaś nie wykazał, aby był w stanie udzielić im pomocy samodzielnie, gdyby znajdował się na miejscu. Stąd też należało przyjąć, że w momencie trwania akcji ratunkowej zachodziły podstawy dla uznania psów pozwanego za bezpańskie. Jednocześnie podkreślenia wymaga, że obowiązkiem właściciela zwierzęcia jest zabezpieczenie i pozostawienie go w miejscu, w którym nikomu, w tym także i sobie, ono nie zagraża.
W ocenie sądu okręgowego działania podjęte przez Gminę R. w dniu 2 lutego 2013 roku były wbrew stanowisku pozwanego prawidłowe. Pozostawienie psów P. L. (1) bez udzielenia im pomocy w położeniu, w jakim się znalazły, zagrażało życiu i zdrowiu zwierząt, zatem potrzeba podjęcia działań ratunkowych nie budzi wątpliwości sądu okręgowego. Konieczność tych działań została spowodowana tym, że pozwany nie dopełnił obowiązku pieczy nad chowanymi zwierzętami, w konsekwencji czego psy uciekły z jego posesji, a następnie znalazły się w sytuacji zagrażającej ich życiu. W toku składania zeznań przed sądem I instancji P. L. (1) przyznał, że doszło do tego na skutek jego chwilowej nieuwagi podczas otwierania bramy na posesję. Nie ma przy tym znaczenia okoliczność, czy ów brak należytego nadzoru nad zwierzętami był zawiniony czy nie. Ważne jest jedynie to, że pozwany zajmował się psami i kiedy były pod jego pieczą, nie dopełnił swoich obowiązków, w efekcie czego wymknęły się one z terenu jego posesji, znalazły się poza jego kontrolą, a następnie dostały się w miejsce, w którym nie powinny się były znaleźć. Bez pomocy udzielonej im na koszt Gminy R. były narażone na poważne ryzyko utraty życia i zdrowia. Jednocześnie pozwany nie wykazał, aby był stanie udzielić zwierzętom pomocy we własnym zakresie, zaś działania gminy były niepotrzebne. P. L. (1) nie wiedział nawet, gdzie psy się znajdują, a tym samym podjęcie przez niego samodzielnych działań było wykluczone, co prowadzi do wniosku, że nie wykazał on, że możliwe było uniknięcie poniesionych przez gminę kosztów związanych z akcją sprowadzenia jego psów z mostu.
Działania te wygenerowały określone koszty odpowiadające wynagrodzeniu uiszczonemu na rzecz K. Ś. za zrealizowaną przez niego usługę, które zostało ujęte w wystawionej przez niego fakturze VAT nr (...) i opiewało na łączną kwotę 761,36 złotych. Koszty te obciążałyby Gminę R., gdyby istotnie uratowane psy nie miały właściciela. Skoro jednak okazało się, że stanowią one własność pozwanego, to brak jest podstaw dla przyjęcia, że to gmina powinna ponieść owe koszty. W chwili podjęcia akcji ratunkowej zachodziły podstawy dla uznania psów za bezpańskie, ale z momentem odnalezienia ich właściciela sytuacja ulegała zmianie. Okazało się bowiem, że działania gminy nie odnosiły się do zwierząt bezdomnych w rozumieniu art. 4 pkt 16 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 roku o ochronie zwierząt, ale do będących własnością określonej osoby, pod której opieką trwale pozostawały. Skoro zatem pozwany poprzez zaniechanie należytej pieczy nad psami doprowadził do powstania po stronie gminy kosztów, to winien on te koszty ponieść, jako że do konieczności wyłożenia środków na akcję ratunkową doszło na skutek jego zaniedbania. Koszty te stanowiły szkodę Gminy R., zaś pozwany był zobowiązany do jej naprawienia na podstawie art. 431 § 1 k.c., jako że to spod jego pieczy uciekły zwierzęta. Wystawienie zaś w związku z tym przez stronę powodową faktury VAT nie ma żadnego istotnego znaczenia, jako że wysokość kosztów wynikała z tego, ile Gmina R. faktycznie zapłaciła K. Ś.. Brak podstaw prawnych dla refakturowania tej usługi na pozwanego nie wpływa na zasadność samego żądania. Powódka poniosła koszty związane z odłowieniem psów należących do pozwanego w wysokości stwierdzonej fakturą. Wydatek ten jest szkodą, którą pozwany jako właściciel psów jest zobowiązany naprawić, a zatem obciążenie pozwanego tymi kosztami jest słuszne.
Nietrafne okazały się zarzuty pozwanego odwołujące się do przytoczonych w apelacji wyroków sądów administracyjnych. Dotyczyły one bowiem całkowicie odmiennej kwestii niż ta, która wystąpiła w niniejszej sprawie. Związane były one bowiem z uchwaleniem przez jednostki samorządu terytorialnego opłat administracyjnych obciążających właścicieli zwierząt, do czego nie było podstaw prawnych. W niniejszej sprawie zaś chodziło o zwrot kosztów – wyrównanie szkody poniesionej przez Gminę R. na skutek zaniechania przez P. L. (1) właściwej pieczy nad chowanymi zwierzętami. Przytoczone w apelacji pozwanego orzeczenia pozostawały zatem bez żadnego związku z przedmiotem procesu.
Mając wszystko powyższe na uwadze, stwierdzić trzeba, że pozwany (powód wzajemny) nie wykazał, aby poniósł szkodę na skutek popełnienia czynu niedozwolonego przez Gminę R.. Poczynaniom powódki (pozwanej wzajemnej) nie sposób przypisać bezprawności w dążeniu do wyegzekwowania należnej jej kwoty zasądzonej prawomocnym wówczas nakazem zapłaty zaopatrzonym w klauzulę wykonalności. Ujęta w tym orzeczeniu kwota należności głównej odpowiadała sumie należnej gminie od pozwanego. Także koszty postępowania sądowego należało uznać za uzasadnione i celowe, skoro pozwany nie poczuwał się do obowiązku dobrowolnego zwrotu wydatkowanej przez Gminę R. sumy, zaś sądy obu instancji uznały jego stanowisko za nieuzasadnione. Prowadziłoby to do konieczności poniesienia kosztów postępowania, zatem ich uzyskanie w toku egzekucji nie było pozbawione podstaw. Nieco inaczej prezentuje się kwestia kosztów postępowania egzekucyjnego, ale w tym zakresie zasadnie sąd rejonowy wskazał na to, że P. L. (1) miał możliwość odzyskania kwoty uiszczonej tytułem kosztów postępowania egzekucyjnego w oparciu o przepisy regulujące postępowanie egzekucyjne. Słusznie zatem sąd I instancji uznał, że powództwo wzajemne podlegało oddaleniu.
Tym niemniej sąd odwoławczy doszedł do przekonania, że konieczna okazała się zmiana zaskarżonego wyroku w części dotyczącej orzeczenia o kosztach procesu zawartego w pkt I.2. zaskarżonego wyroku. Pomimo bowiem, że sąd I instancji uznał pozwanego za przegrywającego sprawę, to jednak koszty te były już wcześniej objęte nakazem zapłaty, który został przymusowo zrealizowany. Pozwany zapłacił komornikowi całą należność, w tym także koszty postępowania, które były objęte nakazem zapłaty i powtórne ich zasądzenie od pozwanego nie było prawidłowe. Strona powodowa nie może po raz wtóry uzyskać kosztów postępowania, które zostały już zapłacone.
Tak argumentując zmieniono zaskarżone rozstrzygnięcie we wskazanym zakresie, o czym sąd okręgowy na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. orzekł w punkcie 1. wyroku.
W pozostałym zakresie apelacja pozwanego (powoda wzajemnego) jako bezzasadna została na podstawie art. 385 k.p.c. oddalona w punkcie 2. wyroku.
O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono zgodnie z art. 100 k.p.c., który stanowi, że w razie częściowego tylko uwzględnienia żądań koszty będą wzajemnie zniesione lub stosunkowo rozdzielone. Sąd może jednak włożyć na jedną ze stron obowiązek zwrotu wszystkich kosztów, jeżeli jej przeciwnik uległ tylko co do nieznacznej części swego żądania albo gdy określenie należnej mu sumy zależało od wzajemnego obrachunku lub oceny sądu. W świetle cytowanego, w przypadku częściowego uwzględnienia powództwa, sąd może dokonać obciążenia tylko jednej strony całością kosztów m.in. wówczas, gdy przeciwnik procesowy uległ tylko co do nieznacznej części swojego żądania ( vide m.in. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 10 marca 1972 roku, II CZ 6/72; postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 28 lutego 1985 roku, II CZ 21/85; postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 10 maja 1985 roku, II CZ 56/85). Zważywszy, że apelację uwzględniono jedynie w części dotyczącej orzeczenia o kosztach procesu, ocenić należało, że strona powodowa uległa nieznacznie, co uzasadniało włożenie na pozwanego (powoda wzajemnego) zgodnie z art. 100 zd. drugie k.p.c. obowiązku zwrotu powódce całości kosztów postępowania apelacyjnego.
Wobec takiego przyjęcia w punkcie 3. wyroku ostatecznie zasądzono od pozwanego P. L. (1) na rzecz powódki Gminy R. tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym kwotę 450 złotych, którą ustalono na podstawie § 2 pkt 3 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. z 2015 roku, poz. 1804 ze zm.).
SSO Tomasz Szaj SSO Małgorzata Grzesik SSO Ziemowit Parzychowski
ZARZĄDZENIE
(...)
(...)
(...)
(...)
(...)
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Szczecinie
Osoba, która wytworzyła informację: Tomasz Szaj, Małgorzata Grzesik , Ziemowit Parzychowski
Data wytworzenia informacji: