II Ca 56/20 - zarządzenie, uzasadnienie Sąd Okręgowy w Szczecinie z 2020-06-29
UZASADNIENIE
Wyrokiem z dnia 12 grudnia 2019 r. Sąd Rejonowy Szczecin Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie po rozpoznaniu sprawy z powództwa R. S. przeciwko Towarzystwu (...) S.A. w W. o zapłatę o zapłatę (sygn. akt I 1155/18):
I. zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 6.000 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie poczynając od dnia 13 grudnia 2019 r. do dnia zapłaty;
II. oddalił powództwo w pozostałym zakresie;
III. zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 662,50 zł tytułem kosztów procesu;
IV. nakazał pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego Szczecin – Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie kwotę 710,40 zł tytułem kosztów sądowych.
Powyższe rozstrzygnięcie sąd rejonowy oparł o następujące ustalenia faktyczne i rozważania prawne:
W dniu 7 sierpnia 2015 r. powód przechodząc przez pasy dla pieszych został potrącony przez kierującą samochodem marki O. (...) o nr. rej. (...). Sprawca wypadku posiadał ubezpieczenie OC w pozwanym towarzystwie ubezpieczeń. Na miejsce zdarzenia wezwany został patrol policji oraz karetka pogotowia.
Powód dokonał zgłoszenia szkody na osobie. Pozwany ubezpieczyciel w drodze decyzji z dnia 30 lipca 2017 r. przyznał powodowi kwotę w wysokości 2.000 zł tytułem zadośćuczynienia i w drodze decyzji z dnia 20 grudnia 2017 r. dodatkową kwotę w wysokości 1.000 zł.
Wyrokiem z dnia 22 lutego 2016 r. Sąd Rejonowy Szczecin- Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie V Wydział Karny w sprawie o sygn. VW 2907/15 uznał sprawcę zdarzenia z dnia 7 sierpnia 2015 r. za winnego popełnienia czynu z art. 86 § 1 k.w.
W następstwie wypadku z dnia 7 sierpnia 2015 r. powód doznał stłuczenia głowy i podudzia lewego i rany szarpanej okolicy stawu łokciowego prawego. Rana szarpana okolicy stawu łokciowego prawego wymagała zaopatrzenia chirurgicznego i powodowała dolegliwości bólowe i ograniczenie ruchomości stawu łokciowego i osłabienie siły ręki prawej przez ok. 6 tygodni. Stłuczenie głowy spowodowało kilkudniowe zawroty głowy. Stłuczenie podudzia było powodem dolegliwości bólowych podudzia, co ograniczało możliwość dłuższego chodzenia przez około 4 tygodnie. Dolegliwości bólowe powodowały konieczność przyjmowania środków przeciwbólowych przez około 10 dni. Przebyte obrażenia spowodowały przerwę w wykonywaniu pracy przez 2 miesiące. Obrażenia okolicy stawu łokciowego prawego powodowały upośledzenie funkcji tej kończyny oraz konieczność korzystania z częściowej pomocy osób trzecich w przygotowywaniu posiłków przez okres około 6 tygodni. Po upływie tego czasu powód nie wymagał i nadal nie wymaga pomocy osób trzecich. Brak jest podstaw do przewidywania, że przebyte w wypadku komunikacyjnym obrażenia będą powodem wystąpienia jakichkolwiek następstw w przyszłości. Aktualnie powód czuje się w miarę dobrze, nie odczuwa żadnych lęków. Sytuacja osobista powoda nie zmieniła się po wypadku.
W następstwie wypadku z dnia 7 sierpnia 2015 r. doszło u powoda do urazu łokcia prawego, urazu głowy bez utraty przytomności z następstwem występującego zespołu pourazowego, stłuczenia prawej kończyny dolnej. W wyniku zaistniałego wypadku u powoda wystąpiła otwarta rana łokcia o charakterze szarpanym, bóle i zawroty głowy z omdleniem, zdiagnozowano zespół pourazowy, który manifestował się lękami i bezsennością. Codzienne funkcjonowanie powoda, wykonywanie pracy zarobkowej, prac domowych itd. i odczuwanie bólu (konieczność przyjmowania środków przeciwbólowych) było ograniczone okresową niesprawnością kończyny górnej prawej spowodowaną raną łokcia prawego oraz występującym zespołem pourazowym pod postacią lęku, zawrotów głowy, zesłabnięcia. Uraz u powoda spowodował dyskomfort, niesprawność ręki prawej i występujący zespól pourazowy lękowy przez okres 2 miesięcy i w tym okresie podjęcie pracy, dźwiganie i noszenie cięższych przedmiotów było niemożliwe. Powód po urazie ostatecznie powrócił do pracy zarobkowej. Uraz ręki prawej wpływał na zdolność do podstawowej higieny osobistej i powód wymagał częściowej oraz okresowej opieki osób trzecich pod względem wykonywania codziennych czynności przez okres 1 miesiąca. W chwili obecnej u powoda nie występuje ból, natomiast w chwili zaistniałego wypadku mógł istnieć w wartości 2/3 w skali VAS i uległ pomniejszeniu do 1 w skali VAS po 3/4 tygodniach. Obecnie powód odzyskał pełną sprawność fizyczną i brak jest możliwości wystąpienia w przyszłości ewentualnych dodatkowych negatywnych konsekwencji dla jego zdrowia na skutek doznanych przez niego obrażeń. Łączny trwały uszczerbek na zdrowiu w zakresie urazów chirurgiczno – ortopedycznych biegły określili na 3 % - 4% a neurologicznych – 2% (zaburzenie adaptacyjne będące następstwem urazów). W sumie biegli ustalili trwały uszczerbek na zdrowiu na 6 %.
W tym stanie faktycznym sąd rejonowy uznał powództwo oparte na art. 445 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c. i w zw. z art. 822 k.c. i art. 34 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych (…) za częściowo zasługujące na uwzględnienie, albowiem powód domagał się zasądzenia od pozwanego kwoty w wysokości 11.000 zł tytułem uzupełniającego słusznego zadośćuczynienia za krzywdę związaną z wypadkiem z dnia 7 sierpnia 2015 r., lecz ostatecznie uznano, że jego roszczenie było zasadne w zakresie kwoty 6.000 zł.
Rozstrzygając w tym zakresie sąd przyjął, że podstawą do wypłaty zadośćuczynienia są cierpienia fizyczne, jakie wiązały się z wypadkiem drogowym jak i okresem bezpośrednio po nim następującym, a nadto przebiegiem i czasem leczenia. Na podstawie zeznań powoda oraz wniosków opinii biegłych sąd rejonowy ustalił kwestie związane z dolegliwościami i leczeniem po wypadku. Powód w wyniku potrącenia doznał stłuczenia głowy i podudzia lewego oraz rany szarpanej okolicy stawu łokciowego prawego. Bezpośrednio po doznanych urazach wystąpiły u powoda dużego stopnia dolegliwości bólowe, które spowodowały konieczność przyjmowania środków przeciwbólowych przez ok. 10 dni. Powód wymagał pomocy rodziny w czynnościach życia codziennego przez okres około 4-6 tygodni, a przez okres ok. 2 miesięcy nie mógł wrócić do pracy. Po wypadku nie mógł dźwigać oraz podnosić ciężarów, a z zawodu jest budowlańcem. Sąd pierwszej instancji zaznaczył, że biegły z zakresu ortopedii H. M. w opinii wskazał, że trwałym następstwem rany szarpanej okolicy stawu łokciowego jest nieregularna blizna i uszczerbek ten można ocenić na 2 %, a jako długotrwałe następstwo stłuczenia podudzia lewego można wskazać niewielkiego stopnia zanik mięśni uda lewego i uszczerbek ten można ocenić na 1 %. Biegła z zakresu neurologii B. M. i biegła z zakresu chirurgii w swojej opinii wskazały, że uszczerbek na zdrowiu powoda dotyczący blizny w okolicy stawu łokciowego prawego i blizny w okolicy czołowej prawej ma charakter trwały i wynosi 4%, a uszczerbek dotyczący zespołu pourazowego jest długotrwały i wynosi 2%.
W związku z tym sąd rejonowy przyjął, że powód doznał 6 % uszczerbku na zdrowiu. Skoro w postępowaniu likwidacyjnym wypłacono powodowi 3.000 zł przy 2 % uszczerbku, tj. 1.500 zł za 1% uszczerbku, a powód nie wykazał inną wartość uszczerbku niż określona przez ubezpieczyciela, to sąd uznał, iż należne zadośćuczynienie wynosi 9 000 zł (1.500 zł x 6 %) i w związku z tym zasądził od pozwanego na rzecz powoda uzupełniające świadczenie z tego tytułu w wysokości 6 000 zł (9.000 zł - 3.000 zł przyznane w postępowaniu likwidacyjnym).
Rozstrzygnięcie o odsetkach oparto na art. 481 k.c. w zw. z art. 455 k.c. oraz art. 817 § 1 k.c. W ocenie sądu rejonowego przy zasądzeniu odpowiedniej kwoty zadośćuczynienia, uwzględniając okres trwania postępowania karnego i cywilnego, zasądzenie odsetek już od dnia wytoczenia powództwa miałoby niewspółmierną wysokość w stosunku do pozwanej, dlatego zasądził je od daty wyrokowania. Jak podkreślił sąd rejonowy, istota spraw o zadośćuczynienie przesądza o tym, że dopiero w momencie wydania wyroku roszczenie o zadośćuczynienie staje się wymagalne, jako że jest wyliczone według cen z daty wyrokowania niezależnie od tego, czy poszkodowany wzywał obowiązanego wcześniej do zapłaty. W związku z tym sąd rejonowy orzekł, iż odsetki należne są od dnia następnego po dniu wyrokowania i w pozostałym zakresie powództwo oddalił.
O kosztach procesu sąd rejonowy orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. uznając, że powód wygrał spór w 55%, a pozwany w 45 %, co uzasadniało rozliczenie kosztów procesu w tym stosunku. Nieuiszczone koszty sądowe w kwocie 1.578,68 zł w myśl art. 113 u.k.s.c. nakazano pobrać od pozwanego w zakresie kwoty 710,40 zł.
Apelację od tego wyroku wywiódł powód zaskarżając go w części co do punktu II. w zakresie oddalającym żądanie zapłaty kwoty 4.000 zł oraz roszczenie odsetkowe za okres przed dniem wyrokowania, a także co do punktu III. w zakresie, w jakim nie przyznano odsetek od zasądzonych kosztów procesu. Apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego orzeczenia poprzez zasądzenie na jego rzecz od pozwanego dalszej kwoty 4.000 zł oraz zasądzenie odsetek od całej przyznanej należności od dnia 21 grudnia 2017 r., a także zasądzenie zwroty kosztów procesu za obie instancje, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego wedle norm przepisanych.
Zaskarżonemu orzeczeniu apelujący zarzucił naruszenie:
a) art. 445 § 1 k.c. przez błędną wykładnię i przyjęcie, że odpowiednią sumą zadośćuczynienia jest kwota 9 000 zł, w sytuacji, gdy jest to kwota rażąco zaniżona, a odpowiednią kwotą w pełni kompensującą powodowi cierpienia związane z wypadkiem jest kwota 13 000 zł;
b) art. 445 § 1 k.c., 446 § 3 k.c. w zw. z art. 481 §1 k.c., poprzez zasądzenie zadośćuczynienia z odsetkami ustawowymi ustalonymi od daty wyrokowania, podczas gdy uzasadnionym było przyznanie odsetek od daty upływu 30 dni od momentu zgłoszenia szkody;
c) art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 316 k.p.c. w zw. z art. 328 k.p.c. poprzez nierozważenie wszystkich okoliczności, które przemawiały na korzyść powoda przy ustaleniu wysokości zadośćuczynienia tj.:
- -
-
braku ustalenia, że 1 % uszczerbku na zdrowiu przez biegłego H. M. wobec zaniku mięśnia uda lewego powstał u powoda na skutek wypadku, a w związku z tym sąd błędnie ustalił, że uszczerbek u powoda wynosi jedynie 6 %;
- -
-
nieustaleniu, że sprawca wypadku po zdarzeniu krzyczała na powoda, obwiniając go za powstałe zdarzenie, pomimo że powód w żaden sposób do wypadku nie przyczynił się;
- -
-
nieustaleniu, że powód doznał szczególnie silnego uderzenia autem, na skutek którego rozbił głową szybę w aucie sprawcy;
- -
-
nieustaleniu, że powód niedługo po wypadku zemdlał na ulicy i był w związku z tym leczony w szpitalu;
- -
-
nieuwzględnieniu okoliczności, że dla powoda szczególnie trudna była okoliczność, że w okresie trwania urazu nie mógł pracować i zapewniać bytu rodzinie;
- -
-
nieuwzględnieniu rażącej winy sprawcy, która wjechała na przejście dla pieszych w sytuacji, gdy powód posiadał zielone światło z sygnalizacji świetlnej;
co łącznie wpłynęło na niewłaściwą ocenę co do wysokości przyznanego powodowi zadośćuczynienia.
W uzasadnieniu apelacji skarżący podniósł, iż sąd rejonowy błędnie ustalił wysokości uszczerbku na zdrowiu, gdyż biegły wskazał na 3-4 % uszczerbek na zdrowiu. Ponadto sąd nie uwzględnił przy szacowaniu kwoty zadośćuczynienia winy sprawcy, w sytuacji, gdy doszło do ekstremalnego wymuszenia pierwszeństwa na przejściu dla pieszych, nadto nie bez znaczenia jest zachowanie sprawcy, który kwestionował w obecności ledwo przytomnego powoda swoje sprawstwo i próbował okłamać policję wskazując, że nadjeżdżał z innej strony, co wskazali świadkowi. Wedle apelującego sąd nie uwzględnił również, że samo uderzenie było wyjątkowo silne, skoro najwrażliwszą częścią ciała, jaką jest głowa, powód rozbił szybę w aucie sprawcy, a zdarzeniu temu nie zawinił. Także okoliczności zaistniałe po wypadku, tj. niezdolność powoda do pracy, nie została dostatecznie uwzględniona, choć jedynym celem przyjazdu do Polski była praca, by utrzymać powoda i jego rodzinę z Ukrainy.
Wedle apelującego ustalenie kwoty zadośćuczynienia według wzoru 1 % uszczerbku to 1 500 zł jest dowolne i niedopuszczalne, gdyż sąd nie wskazał, jakimi kryteriami kierował się ubezpieczyciel ustalając zadośćuczynienie, a sąd nie wskazał dlaczego przyjął w/w kryterium, co uniemożliwia należytą kontrolę tego orzeczenia. Tymczasem w ocenie skarżącego obrażenia powoda, jego cierpienia psychiczne, omdlenie w okresie po wypadku i dłuższym terminie, widoczne blizny, zanik mięśnia, uraz ciała uniemożliwiający pracę, poranne bóle głowy, na jakie powód skarżył się swoich zeznaniach, konieczność farmakoterapii, utracone zarobki powoda w okresie leczenia, konieczność odwiedzania szpitala po wypadku na kontrole i zmiany opatrunków, wskazywały na zasadność podwyższenia zadośćuczynienia do kwoty 13 000 zł.
Niezależnie od powyższego apelujący odnośnie rozstrzygnięcia w przedmiocie odsetek podkreślił, że pozwany miał pełną możliwość ustalenia wszystkich okoliczności wypadku już w 30 dni po zgłoszeniu szkody. Mógł zorganizować powodowi badania, zebrać wywiad, ustalić zakres szkody, gdyż taki jest jego ustawowy obowiązek. Wedle skarżącego zasądzenie odsetek dopiero od daty wyrokowania jest krzywdzące dla niego i niesłuszne.
Finalnie skarżący zwrócił uwagę, że niesłusznie sąd nie uwzględnił zmiany art. 98 k.p.c. i następnych nie zasądzając odsetek od należnych kosztów procesu.
W odpowiedzi pozwany wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie na jego rzecz kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa prawnego wedle norm przepisanych.
Sąd okręgowy zważył, co następuje:
Apelacja strony powodowej zasługiwała na uwzględnienie.
Sąd pierwszej instancji prawidłowo zgromadził w sprawie materiał dowodowy i dokonał właściwej jego oceny, ustalając stan faktyczny odpowiadający treści tych dowodów, w związku z tym sąd okręgowy podziela ustalenia faktyczne poczynione przez sąd pierwszej instancji i przyjmuje je za własne, co czyni zbędnym ich ponowne przytaczanie. W sytuacji bowiem, gdy sąd drugiej instancji orzeka na podstawie materiału zgromadzonego w postępowaniu w pierwszej instancji nie musi powtarzać dokonanych ustaleń, gdyż wystarczy stwierdzenie, że przyjmuje je za własne ( vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 września 2014 roku, sygn. I CSK 628/13).
Na podstawie zebranego w sprawie materiału dowodowego sąd pierwszej instancji prawidłowo ustalił obrażenia oraz negatywne następstwa, jakich doznał powód w wyniku wypadku mającego miejsce w dniu 7 sierpnia 2015 roku, co znalazło odzwierciedlenie w ustaleniach sądu wskazanych w uzasadnieniu jego rozstrzygnięcia. Sąd odwoławczy doszedł jednak do przekonania, że sąd rejonowy nie docenił doniosłości i znaczenia dla życia powoda negatywnych skutków przebytego przez niego wypadku, a w konsekwencji niewłaściwie ocenił rozmiar jego cierpienia wyznaczającego poziom odpowiedniego zadośćuczynienia.
Stosownie do art. 444 § 1 zdanie pierwsze k.c. w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Po myśli zaś art. 445 § 1 k.c., w wypadkach przewidzianych w artykule poprzedzającym sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.
W świetle cytowanych przepisów, w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia, sąd może przyznać poszkodowanemu zadośćuczynienie w granicach doznanej przez niego krzywdy, przy czym winno być ono „odpowiednie”. Wysokość zadośćuczynienia ustalana jest przez sąd przy zastosowaniu zasady miarkowania, która wyraża się w uwzględnianiu wszystkich okoliczności oraz skutków doznanego uszczerbku zarówno fizycznego jak i psychicznego. Podstawową bowiem rolą zadośćuczynienia jest funkcja kompensacyjna. Ma ono wynagrodzić doznaną krzywdę, wobec czego przy uwzględnieniu wszystkich jej aspektów w odniesieniu indywidualnie do konkretnego poszkodowanego, świadczenie to nie może mieć znaczenia tylko symbolicznego, ale nie będąc odszkodowaniem, winno mieć odczuwalną wartość ekonomiczną, utrzymaną jednak w rozsądnych granicach ( vide wyroki Sądu Najwyższego z dnia 6 lutego 2015 roku, sygn. II CSL 334/14 oraz z dnia 19 grudnia 2012 roku, sygn. II CSK 265/12).
Rozmiar trwałego uszczerbku na zdrowiu ma znaczenie przy określaniu zakresu krzywdy poszkodowanego, a co za tym idzie, ma wpływ na wysokości kwoty przyznanej tytułem słusznego zadośćuczynienia, to jednak okoliczność ta ma znaczenie jedynie pomocnicze. Brak podstaw do tego, aby przyjmować, że kształtowanie wysokości zadośćuczynienia winno się odbywać wyłącznie na podstawie procentowego trwałego uszczerbku na zdrowiu doznanego przez poszkodowanego, ten bowiem nie determinuje w żaden sposób zakresu doznanej krzywdy, ani w sensie czasowym ani rozmiar doznanych cierpień ( vide wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 26 czerwca 2014 roku, sygn. I ACa 225/14; wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 23 kwietnia 2014 roku, sygn. I ACa 1395/13; wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 24 lipca 2013 roku, sygn. I ACa 715/13). To przede wszystkim rozmiar krzywdy i cierpienia, jakiego doznał poszkodowany, a nie procentowy trwały uszczerbek na jego zdrowiu, ma kluczowe znaczenia dla wymiaru przyznanego zadośćuczynienia. Stąd też mechaniczny system ustalenia wysokości należnego zadośćuczynienia polegający na przeliczeniu ustalonego procentowego uszczerbku na zdrowiu przez arbitralnie ustaloną stawkę zadośćuczynienia za 1 % tego uszczerbku przyjęty przez pozwaną spółkę, a następnie powielony przez sąd rejonowy, nie jest zdaniem sądu okręgowego miarodajny. Pozostaje on bowiem zupełnie oderwany od okoliczności zdarzenia, jego wpływu na sytuację życiową i zdrowotną pokrzywdzonego, którego cechy osobiste i położenie, w jakim się znajduje, zostają całkowicie zignorowane, w efekcie czego świadczenie nie ma charakteru zindywidualizowanego, ukierunkowanego na kompensację konkretnej krzywdy, ale odpowiada ryczałtowej wypłacie świadczenia o generalnym charakterze. Trudno uznać, że wypłata tak skalkulowanego zadośćuczynienia może w pełni rekompensować indywidualną krzywdę.
Określenie wysokości odpowiedniego zadośćuczynienia stanowi istotne uprawnienie sądu merytorycznie rozstrzygającego sprawę, który dokonuje wszechstronnej oceny okoliczności sprawy, zaś korygowanie przez sąd odwoławczy wysokości zasądzonego już zadośćuczynienia uzasadnione jest tylko wówczas, gdy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy mających wpływ na jego wysokość, jest ono niewspółmiernie nieodpowiednie, jako rażąco wygórowane lub rażąco niskie ( vide: wyroki Sądu Najwyższego z dnia 9 lipca 1970 roku, sygn. III PRN 39/70; z dnia 15 lutego 2006 roku, sygn. IV CK 384/05). Jedynie rażąca dysproporcja świadczeń albo pominięcie przy orzekaniu przez sąd o zadośćuczynieniu istotnych okoliczności, które powinny być uwzględnione jako wpływające na jego wysokość, może stanowić podstawę do jego zmiany.
Przenosząc powyższe na grunt rozpatrywanej sprawy sąd okręgowy uznał, że ustalona przez sąd pierwszej instancji łączna wysokość zadośćuczynienia na poziomie 9 000 złotych jest niewspółmierna do okoliczności sprawy, innymi słowy jest w istotny sposób zaniżona w stosunku do doznanej przez powoda krzywdy, co uzasadniało jego korektę. Wprawdzie prawidłowo sąd rejonowy uwzględnił przy ocenie rozmiaru krzywdy powoda fakt, że w wyniku wypadku doznał on stłuczenia głowy i podudzia lewego oraz rany szarpanej stawu łokciowego, które to obrażenia skutkowały dolegliwościami bólowymi i przez klika tygodni upośledzały sprawność organizmu, ale nie do końca trafnie ocenił związany z tym rozmiar wywołanej w następstwie tego krzywdy. Doznane przez poszkodowanego obrażenia skutkowały trwałym uszczerbkiem na zdrowiu, co potwierdziła opinia biegłych. Sąd rejonowy prawidłowo uwzględnił, że powód wymagał pomocy innych osób przez około sześć tygodni przy przygotowywaniu posiłków, a obecnie czuje się w miarę dobrze, a jego sytuacja odpowiada tej sprzed wypadku. Trafnie ponadto sąd pierwszej instancji wziął pod uwagę okoliczności świadczące o cierpieniach fizycznych i psychicznych, jakie wiązały się dla powoda z samym wypadkiem, w tym z dolegliwościami bólowymi, które wystąpiły w okresie bezpośrednio następującym po wypadku, a także w okresie kliku tygodni po nim. Nie budzi wątpliwości sądu okręgowego, że na rozmiar krzywdy powoda miał wpływ charakter urazu – doznał ona m.in. stłuczenia głowy, co prowadziło do występowania przez kilka dni po wypadku uciążliwych zawrotów głowy, a także urazu ręki i nogi, co utrudniało poruszanie się i codzienne funkcjonowanie. Wywołane tym dolegliwości bólowe i obniżona sprawność musiały być dla niego uciążliwe zwłaszcza z tej przyczyny, że powód jest osobą w sile wieku, aktywną zawodowo, która przyjechała do Polski w celach zarobkowych, a na skutek przebytego urazu musiał zaniechać pracy, co rodziło obawy o jej utratę. Dodatkowo okoliczności zdarzenia miały dość szczególny charakter, co nie do końca znalazło wyraz w uzasadnieniu rozstrzygnięcia sądu pierwszej instancji, zatem nie zostało przez ten sąd dostrzeżone i właściwie ocenione. Tymczasem sprawczyni wypadku starała się bagatelizować jego skutki i odpowiedzialność za zdarzenie przerzucić na pokrzywdzonego, który w żaden sposób nie ponosił winy w jego zaistnieniu. Kierująca pojazdem po potrąceniu powoda nie tylko nie udzieliła mu jakiejkolwiek pomocy, ale zaczęła go obwiniać za uszkodzenie szyby jej pojazdu, podawała nieprawdziwe okoliczności związane z przebiegiem wypadku, co świadczy o sposobie jej podejścia do zdarzenia i jego skutków oraz przedmiotowym traktowaniu pokrzywdzonego. Tego rodzaju zachowanie sprawcy potęguje słuszne poczucie krzywdy, gdyż poszkodowany jest nie tylko ofiarą wypadku, ale ponadto staje się celem personalnych ataków osoby wyrządzającej szkodę, która zmierza do uniknięcia ciążącej na niej odpowiedzialności. Sąd rejonowy uwzględnił większość istotnych okoliczności zdarzenia, określając wysokość szkody będącej podstawą ustalenia należnego zadośćuczynienia, ale w ocenie sądu okręgowego nie wszystkie istotne okoliczności zostały przez ten sąd w pełni dostrzeżone, bądź ich uwzględnienie nastąpiło w stopniu nie w pełni adekwatnym do ich roli oraz znaczenia w procesie określania wysokości zadośćuczynienia. Zdaniem bowiem sądu odwoławczego należne w tych okolicznościach powodowi zadośćuczynienie winno być istotnie wyższe od przyznanego przez sąd rejonowy dla uznania go za odpowiednie do doznanej krzywdy. Dochodzona ostatecznie przez powoda w apelacji kwota z tego tytułu jawi się przy tym jako umiarkowana, rozsądna i w żadnym razie nie mogła zostać uznana za nadmierną. Mając na względzie, że wypadek był zdarzeniem niebezpiecznym, a to, że powód uniknął znacznie poważniejszych obrażeń należy przypisać raczej opiece Opatrzności niż wysiłkom kierującej, która nie poczuwała się do winy i przyznała się do niej w ramach obranej taktyki procesowej dla uniknięcia poważniejszych sankcji karnych, nadto część skutków zdarzenia ma charakter trwały, to oczekiwana przez powoda łączna suma zadośćuczynienia ma wymiar realny i prowadzi do zapewnienia takiego świadczenia, którego otrzymanie może prowadzić do uznania, że doprowadzi to do skompensowania doznanych przez poszkodowanego cierpień. Stąd też sąd okręgowy uwzględnił apelację powoda w odniesieniu do żądanej kwoty głównej świadczenia i zasądził z tego tytułu dalszą kwotę 4 000 złotych, co znalazło wyraz w treści punktu 1. wyroku sądu okręgowego.
O odsetkach zasądzonych od wskazanej wyżej sumy rozstrzygnięto w oparciu o art. 481 § 1 i 2 k.c., zgodnie z którym wierzycielowi za czas opóźnienia w wypłacie należnych mu świadczeń przysługują odsetki za okres opóźnienia w wysokości ustawowej. Stosownie zaś do art. 817 § 1 i 2 k.c. zakład ubezpieczeń obowiązany jest spełnić świadczenie w terminie trzydziestu dni, licząc od daty otrzymania zawiadomienia o wypadku. Gdyby wyjaśnienie w powyższym terminie okoliczności koniecznych do ustalenia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości świadczenia okazało się niemożliwe, świadczenie powinno być spełnione w ciągu czternastu dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie tych okoliczności było możliwe. Jednakże bezsporną część świadczenia zakład ubezpieczeń powinien spełnić w terminie przewidzianym w § 1. Zgodnie ponadto z treścią art. 14 ust. 1 i 2 ustawy z 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (t.j. Dz.U. z 2013, Nr 392) zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie trzydziestu dni licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie (art. 14 ust. 1). W przypadku gdyby wyjaśnienie w terminie, o którym mowa w ust. 1, okoliczności niezbędnych do ustalenia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania okazało się niemożliwe, odszkodowanie wypłaca się w terminie czternastu dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie tych okoliczności było możliwe, nie później jednak niż w terminie dziewięćdziesięciu dni od dnia złożenia zawiadomienia o szkodzie, chyba że ustalenie odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania zależy od toczącego się postępowania karnego lub cywilnego. W terminie, o którym mowa w ust. 1, zakład ubezpieczeń zawiadamia na piśmie uprawnionego o przyczynach niemożności zaspokojenia jego roszczeń w całości lub w części, jak również o przypuszczalnym terminie zajęcia ostatecznego stanowiska względem roszczeń uprawnionego, a także wypłaca bezsporną część odszkodowania (art. 14 ust. 2).
W rozpoznawanej sprawie powód dokonał zgłoszenia szkody pozwanemu w dniu 17 sierpnia 2015 roku. Pozwany w dniu 17 listopada 2017 roku przeprowadził badanie powoda i wydana została opinia lekarska. W tej dacie niewątpliwie pozwany znał okoliczności zdarzenia oraz jego skutki dla stanu zdrowia poszkodowanego i miał możliwość ustalenia wysokości należnego zadośćuczynienia, zaś przewidziany prawem termin dla zakończenia postępowania likwidacyjnego już upłynął. Dopuszczalne było w tej sytuacji przyjęcie, że od następnego dnia pozwany ubezpieczyciel pozostawał w opóźnieniu w zapłacie dochodzonego roszczenia. Powód żądał od pozwanego zapłaty zadośćuczynienia z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 21 grudnia 2017 roku, zaś w tej dacie pozwany niewątpliwie dysponował wszelkimi danymi umożliwiającymi wypłatę należnego powodowi świadczenia i pozostawał w opóźnieniu z jego wypłatą. Dało to podstawę dla uwzględnienia wniosków apelacji i zasądzenia odsetek od dodatkowo zasądzonej sumy od wskazanej wyżej daty, a także prowadziło do zmiany orzeczenia sądu rejonowego w zakresie zasądzonych odsetek w sposób postulowany przez powoda, jako że pozwany od dnia 21 grudnia 2017 roku pozostawał w ocenie sądu okręgowego w opóźnieniu z zapłatą całości należnego zadośćuczynienia.
Tak argumentując sąd okręgowy we wskazanym zakresie zmienił zaskarżone rozstrzygnięcie sądu rejonowego, o czym na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. orzeczono jak w punkcie 1. wyroku.
O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono w punkcie 4. wyroku, zgodnie z wynikającą z art. 98 § 1 i 3 k.p.c. regułą odpowiedzialności za wynik procesu. Wobec uwzględnienia apelacji powoda w całości to pozwana spółka jako przegrywająca to postępowanie winna zwrócić powodowi poniesione przezeń koszty postępowania przed sądem drugiej instancji, na które składała się opłata od apelacji w wysokości 200 złotych i wynagrodzenie adwokata opiewające na 450 złotych. W związku z tym zasądzono od pozwanego ubezpieczyciela na rzecz powoda tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego kwotę 650 złotych – wysokość wynagrodzenia pełnomocnika powoda ustalono na podstawie § 2 pkt 3 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. 2015.1804).
Marzenna Ernest Ziemowit Parzychowski Sławomir Krajewski
ZARZĄDZENIE
(...)
(...)
(...)
(...)
(...)
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Szczecinie
Osoba, która wytworzyła informację: Ziemowit Parzychowski, Marzenna Ernest , Sławomir Krajewski
Data wytworzenia informacji: